



-
Postów
307 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
2
Treść opublikowana przez pilot71
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 13
-
wracam do modelu, jest trochę czasu więc szkoda go marnować. Zabrałem się za skrzydła, wyciąłem i wkleiłem na UHU POR lotki. Dałem im wzmocnienie w postaci płaskownika węglowego 3/0,3mm. Wydaje mi się, że to dobre rozwiązanie biorąc pod uwagę grubość profilu i to, że dźwignia lotki musi być obsadzona w czymś solidniejszym niż bloczek EPP o grubości 6 mm bo tyle tam mniej więcej jest. Dolny płat otrzymał serwa oraz okablowanie i niewielki wznios jak pierwowzór. Otwory na serwa wypaliłem lutownicą. Dodatkowo dostał również 4 pręty węglowe 1,2 mm jako dźwigary. Na górnym płacie są tylko 3. Doszła wręga silnika ze sklejki 2 mm. Wszystko (poza zawiasem lotek) wklejałem na klej CA i to już jest chyba dobry moment na malowanie.
-
Kiedyś Karolaczek pożyczył i nie oddał. Leży pewnie gdzieś w Wieluniu :)Pewnie piłkarze już ją zadeptali.
-
-
-
Prace przy modelu stanęły ponieważ muszę się naprawić na następne zawody. Jedynka tak dostała po tyłku, że bez łatania i malowania się nie obyło. Postanowiłem również wymienić lotnika, "regina" dwuwarstwowa ma wiele zastosowań
-
Bez problemu i raczej celuję w wagę sporo poniżej 700g. Takie rozwiązania już przerabiałem i wytrzymują często nieudany atak na cel naziemny- to znaczy nie wypruje mi połowy kadłuba.
-
Powoli ale do przodu. Serwa q kadłubie już są, przykryłem je płytką epp na której będzie zamocowany odbiornik. Jest już przednie mocowanie kół do kadłuba w postaci sklejki1,5 mm i mosiężnej rurki (średnic nie pamiętam, ale wewnętrzna to chyba 1mm). Stójki schną pomalowane bejcą.
-
-
Nie zdążę ale się sprężam
-
Ciąg dalszy, wrzucam kolejne zdjęcia. W miejscach gdzie łączy się środkowa część kadłuba z tylną wkleiłem od góry i od dołu płaskowniki węglowe dla wzmocnienia konstrukcji. Teraz mogłem przykleić grzbiet. w okolicy kabiny trzeba było wyciąć w nim klin i w ten sposób uformować, obyło się bez szlifowania i prasowania. Następnie przyszedł czas na formowanie maski i składanie sterów. Ja już w każdym modelu do WWI robię ster kierunku na zawiasach, które nie generują niepotrzebnego oporu, ponieważ kierunku używam cały czas i często wychylam go do końca. Po co serwo ma się męczyć. Ster wysokości to już klasyka, czyli klej UHU jako zawias i łącznik połówek steru w postaci...no i tu normalnie użyłbym drutu z aluminium, pewnie jakiejś 3mm, ale nie miałem więc na szybko skleiłem z węgla. Kiedyś się sprawdziło, wiadomo, że jest to mniej solidne rozwiązanie niż kawałek drutu no ale co zrobić. W kadłub wpuściłem laminatową rurkę, będzie to kanał na przewód od regulatora obrotów, nie trzeba się później szarpać jak trzeba go wymienić. Kolejne prace to stójki i "laminowanie" osłony karabinów. Na kawałku papieru biurowego ułożyłem tkaninę szklaną i na raty oblewałem rzadkim klejem CA rozciągając nadmiar kleju. Nie trzeba przy tym aktywatora ale trzeba się uwijać bo klej paruje błyskawicznie. Po kilku minutach miałem osłonę wyschniętą i gotową do obróbki, więc położyłem podkład i z jego wyschnięciem poczekałem do następnego wieczora. Po wykonaniu na gotowo osłony karabinów wkleiłem pozostałe stójki. Na razie to tyle i jestem na bieżąco.
-
Prace nad modelem idą szybciej niż moja relacja ale na szybko wrzucam zdjęcia górnego płata. Okno udało się wykonać i w tym miejscu skrzydło wcale nie jest wiotkie. Wiadomo że jak ktoś dobrze trafi to posypią się wióry, ale do tego czasu będę cieszył oko. Postanowiłem przesunąć górny płat o centymetr do przodu. Na wzmocnienie dałem dwa pręty węglowe od strony natarcia i jeden od spływ. Nie ma tam miejsca na więcej, skrzydło jest na prawdę cienkie.
-
Okno oczywiście będzie, już wiem jak ten fragment płata wzmocnić. Nie pokazałem tego na zdjęciach ale skrzydła są na prawdę cienkie.
-
No to ruszamy z budową, wybrałem camela bo liczę na to że będzie porównywalnie szybki z modelami innych zawodników i jednocześnie równie zwrotny co Dr 1, którym latałem wcześniej na zawodach ESA. Poza tym nie widziałem takiej maszyny na zawodach więc może będę pierwszy. Model zamówiłem w "napolskimniebie. pl" Malowanie już wybrałem, będzie jak na zdjęciu:
-
Jacek to się na zachętę pierwszy wpisał
-
Po kilku testach napędów model doczekał się przebudowy i oblotu. Zniknęła atrapa silnika, karabin i ołów z przodu kadłuba, wstawiłem za to kamery i wymieniłem koła. Do lotu waży 720 gramów, silnik daje 800 gramów ciągu czyli jest ok. Model nie jest więc przeładowany mocą, do zrobienia pętli potrzebuje się rozpędzić delikatnie nurkując i na prawdę lata wolno i stabilnie. Postaram się zrobić film spoza kabiny. Już wiem co powodowało wibracje-pomiędzy silnikiem a wręgą była atrapa silnika gwiazdowego, która mówiąc krótko nie była stabilnym elementem do zamocowania napędu. Wyciąłem więc ten element, przedłużyłem kadłub w kierunku ogona i problem wibracji oraz falującego obrazu w kamerze zniknął. Model jest głośny i dobrze. Na razie wrzucam kilka fotek:
-
ciekawe czy to ten kolega co widział czajkę bo jeden taki się pytał czy to to na pewno do WWII
-
w tym modelu ile by nie kręcił to i tak nie wyjdzie ale jest namalowane
-
odgrzewam temat, ja właśnie zbudowałem czajkę na najbliższe zawody, jest już oblatana i gotowa do walki. Zastanawiam się czy robić z tego relację. Samolot jest z Napolskimniebie.pl i lata prawidłowo, jak się spisze na zawodach to zobaczymy, waga...na sezon może wystarczy.
-
Z tym śmigłem to wiem od początku, ale taki silnik miałem to i takie śmigło założyłem. Po teście ustawień okazało się, że wał jest krzywy "nowy silnik, nie używany :/ ?" zmieniłem więc napęd i problem dużych wibracji zniknął, pojawiło się większe śmigło ale pomarańczowe, nie wiem czy lepiej się to prezentuje od poprzedniego. Założę kamerę i polecę, zobaczymy czy będzie trzęsło. Na ziemi nie wygląda to dobrze, nie wiem skąd biorą się te wibracje. Tak czy inaczej model jest gotowy do lotu, waga to 675 g, z czego 15 g to karabin, 20 g to atrapa silnika no i gwóźdź programu, 30 g ołowiu na dziobie. nie sądziłem że będę musiał doważać przód samolotu ołowiem, w esiakach nigdy tego nie robiłem stąd zaskoczenie. Jednak rurki węglowa swoje ważą. Za koła to mnie zabijecie ale trudno, te wymiarowe zostawiłem do prawdziwej ESA, a bowdenów nie ruszam, będą białe, w kadrze ich nie widać.
-
Budowy ciąg dalszy, lotki połączone, kanał na przewody wydrążony w kadłubie, wszystkie stery pospinane. Zostało już podwozie, kamera wyważenie i lot
-
Jacek, dobrze jest, będzie latał Na zdjęciu leży lekko na ogonie bo jest za mało podparty, wysokość jest prawie na zero. Teraz jestem z budową na etapie którego nie cierpię czyli na upychaniu elektryki. I tu pomyliłem się w kolejności bo otwory w sklejce pod silnik powinienem był nawiercić zanim zrobiłem kratownicę kadłuba, a teraz nie mieści mi się tam wiertarka. Czyli czeka mnie gimnastyka. Myślę, że w kilka dni wyrobię się z budową.
-
Wy szydercy...buuu, a na średnio poważnie to najprostsze patenty są najlepsze, stąd te ekierki, dzisiaj używałem ich więcej razy łączenia węgiel - węgiel to klej plus czarna nić.
-
chłopacy dla tego na samym początku zaznaczyłem, że model zbuduję tak jak zwykłego esiaka, ale dorzucę parę detali, bo model docelowo będzie latał jako platforma FPV i chciałbym z kamery widzieć coś więcej niż kostropaty kadłub. W silniku brakuje kolektorów wydechowych żeby nie było. No może ja nie umiem po prostu inaczej tych samolotów sklejać, taki los. ps: nie cierpię tego tworzywa, nie ważne jak się nazywa, czy to koroplast czy policośtam, wygląda słabo, po paru dzwonach wygląda jeszcze gorzej, farba się z tego łuszczy, mi się nie podoba. Poza tym na nasze zawody przychodzi też publiczność i jak tak sobie kilka razy posłuchałem komentarzy to mi się głupio zrobiło. Mam nadzieję że w naszy kraju zostaniemy przy klasycznych listewkach sosnowych i prętach węglowych. Znacznie lepiej się prezentują. to z dzisiaj, już bliżej końca:
-
Dzisiaj zmontowałem makietę silnika, waga 20 g. Na nim osadzę docelowy silnik. Przekornie odpisuję Grzechowi pisząc o wolnym modelu miałem na myśli...hm w każdym nadajniku jest takie cuś jak wajcha gazu, to miałem na myśli, tym modelem nie zamierzam latać na pełnym gwizdku, chyba że mi się na chwilę zachce docelowo to będzie 1/3 gazu i to tyle. Poza tym wszystko zależy od silnika. Czesi mieli gwizdki, ale na wznoszeniu i pętlach to padaka, kilka razy im sędziowałem i zamiast dynamicznego wznoszenia widziałem prawie zawis na śnigle. Ich modele są po prostu solidne i odporne na zderzenia. Jeśli mi się uda to wrzucę link do filmu, jaki nakręciłem kamerą umieszczoną w modelu o rozp. mniej niż metr. Waga jak WWI a prędkość...to sami ocenicie czy szybko czy wolno. Wydaje mi się, że ten mój dh2 to raczej wolniej będzie latał, na razie wygląda tak:
-
ja też zrobię taki ruszt z węgla, samolot ma być sztywny i stabilny w locie, ale na stójki to chyba już sosna pójdzie. Na pewno z coroplastem czy jak to tam się nazywa nie chcę mieć nic wspólnego, nie znoszę tego dziadostwa. Farba się z tego łuszczy, widać strukturę przez ścianki i krawędzie są mało estetyczne. Tu jestem raczej konserwatywny, zostanę przy węglu i drewnie. Jaco, co zrobić, taką pukawkę ulepiłem i z taką będę latał ps: pamiętam, że Czesi w Krakowie mieli takie dh2 z grubą czarną skarpetą z froty naciągniętą na kadłub. Oni mają jednak ciekawe pomysły
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 13