Callab

Odpowiadam na pytanie zadana przez PW, jak rozwiązałem napęd lotek: Pręt węglowy 1,5mm, wklejony na żywicę do metalowego snapa. Na dźwigni "beczułka". Ale o co chodzi?

"Wyrobi". Ale musi to być bateria alkaliczna typu R20 (aktualnie oznaczana jako D). Pewnie to mówił ktoś, kto nigdy nie miał OS MAXa, albo nie potrafi obsługiwać silnika żarowego. Nie ma takiego słowa :-)

Tak prosto powiększyć się nie da. Trzeba by zasadniczo zaprojektować model od nowa, gdyż model dwa razy większy musiałby mieć inną konstrukcję. Na przykład stateczniki powinny mieć profil inny niż płaska płytka, inna konstrukcja kadłuba, skrzydła o profilu bardziej zbliżonym do oryginału, inne rozmieszczenie wręg, rozpórek, itp, itd. Więc upraszczając, odpowiedź na pytanie, czy da się powiększyć do dwóch metrów brzmi: nie.

Dzięki.

Dawno nic nie pisałem w temacie i pewnie niektórzy pomyśleli, że nic się z modelem nie dzieje. Otóż dzieje się, tylko powoli. Przygotowałem model do oklejania i malowania. Owiewki, pokrywy serw i statecznik pionowy będą malowane więc pokryłem je podkładem, wyszlifowałem i czekają na swoją kolej. Kadłub, skrzydła i statecznik poziomy będzie oklejany Koveralem. Prawdopodobnie nastąpi to już w tym tygodniu. Zebrałem też prezentowane tu zdjęcia i, lekko uzupełniając tekst, spreparowałem instrukcję budowy modelu. Może się kiedyś przyda:

Awatar świadczy o człowieku. Psychologowie coś na ten temat piszą. Osobiście uważam, że fajnie jest pisać do osób, co do których na pierwszy rzut oka widać, że interesują się modelarstwem. Dziwi mnie wystawianie w awatarach zdjęć swoich żon, dzieci, psów, kotów i innych postaci, które mnie kompletnie nie interesują. Co to jest: forum modelarskie, czy spotkanie młodych matek z dziećmi? Niemniej jednak, skoro na zdjęciu widnieje też osoba, która jest zarejestrowana na forum to, myśląc swoje, milczę, bo w końcu to nie moja sprawa co delikwent jeszcze tam pokazuje. A i jeszcze załamują mnie awatary, w których facet na zdjęciu jest goły - było i jest, kilka takich na forum. Janeczek, zdjęcie w awatarze masz bardzo fajne, ale który to jesteś Ty?

Poprawna nazwa to: wręga silnikowa.

OK, trochę namieszałem. Kalot oczywiście ma rację - napisał to bardziej kompleksowo niż ja. Ale nie o tym jest temat. Żeby jeszcze wykorzystać informacje o profilu, który zastosowany jest w omawianym modelu, wyliczyłem, że aby uzyskać siłę nośną równą ciężarowi modelu, powinien lecieć, przy zerowym kącie natarcia (kącie pomiędzy cięciwą profilu, a kierunkiem przepływu strug powietrza), z prędkością ok. 46 km/h (całkiem sporo jak na małego Wicherka). Przy współczynniku Cl=0,7 wystarczyłoby ~34 km/h Dane przyjęte do obliczeń: A=0,176 m2 Cl=0,38 ro=1,2 kg/m3 Fl=6,7N

Macko2570, dobrze zrozumiałeś. Tylko nie "jak nie będzie kąta natarcia" a "jak kąt natarcia będzie 0". Modele, które mają wszystko ustawione na zero (skłon silnika, skrzydła, statecznik poziomy), żeby lecieć muszą mieć lekko zadarty nos. Na ogół jest to niezauważalne dla obserwatora, gdy model leci dosyć szybko. Zobacz sobie na charakterystyki profili lotniczych. Wynika z nich jednoznacznie, że profil generuje siłę nośną gdy jest ustawiony pod odpowiednim kątem. Im większym tym większą, ale do pewnego momentu.

I nie poinformował o takim wydarzeniu? Oj nie ładnie! :-( Ale model w powietrzu, w każdym razie na filmie, wygląda ładnie :-)

OK, ale jeżeli jest na 0 (zero), to profil nie generuje siły nośnej i trzeba latać z zadartym nosem albo bardzo szybko. Clark Y najczęściej ustawia się właśnie tak, żeby jego dolna krawędź była poziomo. Wtedy dostajemy kąt natarcia około trzy stopnie. Miłych lotów.

A jesteś pewny, że wiesz co to jest kąt zaklinowania płata?

Przy oklejaniu folią taka konstrukcja skrzydeł może być zbyt wiotka. Folia usztywnia skrzydła w mniejszym stopniu niż papier japoński więc przydałby się jeszcze jakieś wzmocnienia, wykrzyżowania. Ale to mały modelik więc może folia wystarczy. Świetnie, że budujesz Wicherka. Będę podglądał postępy prac.

Jakub, Qba007x, nie baw się jakimiś piankami, depronami czy innymi pseudomodelarskimi materiałami. Idź do modelarni i zbuduj pod okiem instruktora jakiś prosty, dwufunkcyjny (kierunek, wysokość) model szybowca klasy f3j/m. Zobaczysz wtedy, że budując modele kartonowe może nabrałeś umiejętności precyzyjnego i czystego dopasowywania elementów, ale o drewnie jeszcze nic nie wiesz. Nauczysz się "sztuki modelarskiej" od kogoś żywego, a nie od "pana Interneta" i na pewno wyjdzie to z korzyścią dla Twoich modeli. Po prostu nie będziesz musiał wyważać otwartych drzwi. Oczywiście, że można zacząć od makiety, ale efekty są takie jakie czasem widać tu na forum - nawet szkoda się potem wypowiadać w takich relacjach z budowy. To jest tylko moja drobna sugestia, poparta własnymi obserwacjami pracy młodzieży pod okiem instruktora modelarskiego. Dostają chłopaki co pięć minut opiernicz, ale po paru takich ostrych słowach od instruktora zaczynają łapać o co w tym wszystkim chodzi. Internet wszystkiego nie załatwi. A przy okazji będziesz miał możliwość wystartowania w zawodach, w których na pewno dana modelarnia bierze udział, bądź sama organizuje.

Taka dygresja: satelita jest rodzaju męskiego, czyli "samego satelitę". Polska język, trudna język ;-) A przechodząc do meritum, skoro zaczynają migać obie diody, to znaczy, że odbiornik czeka na sygnał z nadajnika. Czyli, tak jak napisał Darek, przełącz nadajnik na model, który chcesz mieć zdefiniowany, i włącz ponownie nadajnik w trybie bindowania. Jak nie zadziała, to spróbuj z innym odbiornikiem lub nadajnikiem. Domyślam się, że masz tylko ten jeden zestaw odbiornik, nadajnik i będzie Ci trudno to sprawdzić, ale w najbliższym sklepie modelarskim na pewno Ci pomogą - albo na najbliższym lotnisku modelarskim. I jeszcze jedno w ramach uzupełnienia: jeżeli dioda w odbiorniku miga powoli, to znaczy, że odbiornik zgubił kilka pakietów danych i nie ma to związku z bindowaniem. Przy bindowaniu miga szybko.

Ten silnik z tłumikiem i świecą waży 177g. Śmigło 8x4 to jakieś 6g dodatkowo. Moim zdaniem ciężko będzie uzyskać z niego ciąg powyżej 0,9kg. Czyli model do 3D powinien ważyć nie więcej jak 800g. Przy rozpiętości 800mm jest to realne ale nie takie łatwe do uzyskania przy napędzie spalinowym.

Publikacja: B. Kempski, Samolot wielozadaniowy Jak-12: "Obrys skrzydeł półtrapezowy o profilu Clark YH grubości 11%."

Nie wiem jaki jest w Modelarzu, ale oryginał miał bodajże Clark YH.

No to montujemy silnik: Zacząłem od przeszlifowania łoża, żeby uzyskać wykłon ok. 3 stopni (w prawo, oczywiście). Łoże, które kupiłem, przeznaczone jest do większego silnika, w związku z tym należało je rozciąć. Po rozcięciu nakleiłem je na cienką sklejkę - dla wygody montażu. Następnie wyciąłem z grubej tektury szablon, dzięki któremu, po zdjęciu owiewki, mogłem wyznaczyć dokładne położenie silnika. W owiewce wyciąłem otwór, żeby silnik się zmieścił . No cóż, otwór to mało powiedziane. Żeby była możliwość nałożenia owiewki musiałem usunąć jej spory kawałek z prawej strony. Ale nie wygląda to źle. Tłumik został wpuszczony w kadłub. Od środka muszę jeszcze zamaskować ten otwór balsą, żeby paliwo nie dostawało się do wnętrza modelu.

Zdjęcia ilustrujące to co napisali koledzy powyżej. Wzornik służący do kontroli krawędzi możesz wyciąć z dowolnego materiału, np. balsa, tektura, sklejka. A jak wyszlifujesz za dużo, do wyszlifuj jeszcze bardziej ale na płasko, doklej pasek balsy i szlifuj jeszcze raz. Klocek do szlifowania: Wzornik krawędzi natarcia:

Dziękuję za miłe słowa. Cieszę się, że się komuś podoba.

Lotnisko w Czyżynach będzie zabytkiem

Nie jest tak źle. Kilka ciekawych relacji z budowy się toczy na forum. Na przykład jeden facet buduje RWD4 :-) Duch w narodzie nie zginął :-)

Wreszcie można wszystkie elementy złożyć w całość: Teraz będę montował silnik, a potem już oklejanie.

A ja proponuję zrobić konkurs na najbardziej nie po polsku napisane zdanie :-) Eee tam. Jak się urodziłem to już od razu był ;-)