



-
Postów
1 993 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
4
Treść opublikowana przez Callab
-
Wiedziałem, że ktoś mi to wytknie. Tak to jest stosować skróty myślowe :-) W każdym razie, prawdopodobnie, jego ułożenie [statecznika] nie koniecznie wpływa na opór indukowany. Do jego zmniejszania służą odpowiednio profilowane końcówki skrzydeł.
-
Za 150 zł to wiele nie kupi. A swoją drogą dobieranie modelu do paliwa, które się posiada jest trochę ... dziwne ;-) A'propos silników, to OS MAX'y na tym oczywiście będą chodzić, ale generalnie lubią więcej nitro.
-
Nie wytwarza siły nośnej więc chyba opór indukowany można pominąć?
-
W międzyczasie latam "niebieskim": [vimeo] [/vimeo] a w wolnych chwilach prace trwają: Budowę uszu zaczynam od przygotowania i posortowania wszystkich elementów wyciętych ploterem. Następnie na planie montażowym układam podłużnice, a na nich żebra, żeby nie pomylić kolejności ich ułożenia. Przed przyklejeniem żeberek, tylną ich krawędź należy przeszlifować, żeby dopasować je do skośnie ułożonej tylnej listewki. Z przednią krawędzią żeberek dobrze jest postąpić tak samo. Następnie przyklejamy żeberka do podłużnicy, poza żebrami skrajnymi (przylegającymi do centropłata), a potem wklejamy górną podłużnicę. Należy przy tym pilnować pionowego ułożenia żeberek. Potem przyklejamy tylną listwę i możemy dokleić tylne żeberko skrajne. Należy przy tym pilnować kąta, wykorzystując szablon. Pod żebra, na które będą potem przyklejone nakładki należy podłożyć kawałki balsy 1,5mm. Potem przyklejamy pierwszą część krawędzi natarcia i wklejamy przednie skrajne żeberko. Następnie wklejamy górny dźwigar pomocniczy i listewkę na końcówkę skrzydła. Teraz zostawiam ucho do wyschnięcia kleju i zabieram się za lotki: Sklejamy na desce montażowej natarcie lotki, spływ, brzeg i dwa żeberka. Następnie doklejamy kawałek balsy o gr. 3mm, która później utworzy skrajne żeberko. Należy tu również pilnować kąta, pod którym to żeberko ma być przyklejone. Potem wklejamy skośne żeberka i trójkąty wzmacniające i robimy sobie przerwę bo zajęło nam to dwie godziny :-)
-
Delta z depronu w 120minut
Callab odpowiedział(a) na bzik4 temat w Skrzydełka, kaczki i "odrzutowce"
Lepiej przylutować. -
Przy cenie miernika na poziomie 120 zł (http://perfecthobby.pl/detale.html?id=2281) nie wiem czy chciałoby mi się bawić w konfigurowanie pomiaru pobieranej mocy.
-
Statecznik typu "T" generuje mniejszy opór interferencyjny od pozostałych typów (poza pokazanymi przez Ciebie jeszcze może być "V" - Rudlickiego, który generuje podobnie małe opory jak "T"). Ale wymaga on (statecznik "T") mocniejszej konstrukcji statecznika pionowego, na którym jest osadzony. A mocniejsza konstrukcja, która będzie wystarczająco sztywna, na ogół wiąże się ze zwiększeniem masy takiego układu. Czyli coś za coś.
-
W ten sposób zmierzysz moc pobieraną przez silnik. Moc wyjściowa zależy od sprawności silnika i śmigła. Ale pomiar jak najbardziej prawidłowy. Można też w ten sposób dobierać śmigła, ale przydałby się jeszcze pomiar ciągu. Wtedy możesz dobrać śmigło, przy którym stosunek siły ciągu do pobieranego prądu (natężenia) będzie najkorzystniejszy. A bez pomiaru ciągu zmierzysz tylko, a może aż, czy z danym śmigłem nie przekroczysz dopuszczalnej wartości poboru prądu dla danego regulatora i silnika.
-
Dziś pas na Czyżynach zajęty z okazji Juwenaliów więc musieliśmy stanąć z boku. Mimo to koledzy od ESA przeprowadzili mały trening - nawet nic nie rozbili :-) Mirek odpalał Piper Cub'a, a ja powarczałem trochę Jodel'em: [vimeo] [/vimeo]
-
Dzisiaj były idealne warunki do latania. Żal było ich nie wykorzystać, więc po południu trochę sobie "pofanflajowałem": [vimeo] [/vimeo]
-
Delta z depronu w 120minut
Callab odpowiedział(a) na bzik4 temat w Skrzydełka, kaczki i "odrzutowce"
Śmigło zawsze napisami do przodu! Chyba że producent umieścił napisy z tyłu śmigła. Jak zamontujesz odwrotnie, to znacząco spadnie sprawność śmigła, czyli też jego ciąg. -
Staram się jak mogę :-) Dokończyłem centropłat. Wyszlifowane boki, wklejone wzmocnienia ze sklejki 1mm. Teraz zabieram się za uszy.
-
To jest normalne. Z tym że nie tyle wyłącza się odbiornik, co wyłącza się dioda świecąca na odbiorniku. Ja sprawdzałem na AR7000. AR6200 też ma "SmartSafe failsafe system" więc powinien działać tak samo. Sprawdzę jak przyjdę do domu. EDIT: no i już wiem. Z trzech przetestowanych przeze mnie odbiorników: - AR7000 - AR6200 - AR500 tylko AR7000 wykazuje objawy pełnego failsafe. W pozostałych dwóch failsafe działa tylko na kanale gazu. W szybowcu bez napędu można to wykorzystać do wyrzucenia spadochronu ;-)
-
Delta z depronu w 120minut
Callab odpowiedział(a) na bzik4 temat w Skrzydełka, kaczki i "odrzutowce"
Najlepszy jest taki jaki odpowiada Tobie. Każdy jest dobry. To co Ty ustawiłeś (lewy drążek: gaz i kierunek; prawy drążek: lotki i wysokość) to jest MODE2. Ja też tak mam. -
No właśnie nie do końca. Serwo gazu (albo obroty silnika elektrycznego) ustawi się tak jak przy bindowaniu, a pozostałe stery zostaną w takiej pozycji, w jakiej były w momencie zaniku sygnału. Czyli w momencie zaniku sygnału fail safe działa tylko na gaz. Natomiast w momencie włączania odbiornika (odbiornika w modelu, a nie nadajnika), serwa ustawiają się w pozycjach takich jak przy ostatnim bindowaniu - takie ustawienia startowe - i zostają w tych pozycjach do momentu nawiązania połączenia z nadajnikiem. EDIT: Już wiem jak zaprogramować pełny fail safe. Po prawie dwóch latach użytkowania systemu Spectrum wreszcie to odkryłem :-) 1. Odbiornik i nadajnik wyłączony 2. Wtykasz do odbiornika "bind plug" 3. Włączasz odbiornik 4. Wyjmujesz "bind plug" 5. Włączasz nadajnik w trybie bidowania 6. Po zbindowaniu fail save już jest zaprogramowany i wszystkie serwa wracają do zdefiniowanych pozycji po zaniku sygnału z nadajnika. EDIT 2: Informacja z instrukcji odbiorników JR (kompatybilne ze Spectrum): Smartsafe: If the bind plug is left in position throughout the process (Flight Ready Bind above), the system will be set for Smart Safe. If signal is lost, only the throttle channel will go to a preset position. Failsafe: If the bind plug is removed before the TX is turned on and bound, the system will use FailSafe settings. In this mode, if signal is lost all channels will go to their preprogrammed positions.
-
No to poszukaj jeszcze na stronie 18. Jest tam rozdział pt.: SmartSafe Fail Safe. EDIT: Tak naprawdę ten fail safe jest tu trochę ubogi - przynajmniej w odbiornikach, które ja posiadam: AR7000, AR 6000, AR500. Charakteryzuje się on tym, że do pozycji safe wraca tylko serwo gazu, a pozostałe stery zostają w takich pozycjach, w jakich były przed zanikiem sygnału. Stery wracają, albo raczej ustawiają się w pozycji zaprogramowanej, w momencie włączenia zasilania odbiornika.
-
To jednak nie jest makieta tylko model wzorowany na samolocie. Do makiety trochę mu brakuje. A idąc dalej: Odwracamy znowu skrzydło i wklejamy balsowe wzmocnienie o grubości 2mm. Następnie uzupełniamy brakujący keson. Teraz trzeba przygotować łoża podwozia. Są one sklejane z trzech warstw sklejk: 2x3mm i 4mm z wyfrezowanym rowkiem. Sklejamy je, wiercimy w nich otwory fi 3mm, i wklejamy w odpowiednie miejsca w centropłacie. Doklejamy też na natarcie, po uprzednim oszlifowaniu wystającego kesonu, listwę balsową o grubości 5mm i szerokości ok. 16mm. Potem uzupełniamy dolny keson, odcinamy natarcie w miejscu, gdzie skrzydło będzie wchodzić na kadłub, szlifujemy i przyklejamy balsowe boki i sklejkowe wzmocnienie. A potem szlifowanie natarcia - dobrze, że producent zestawu dołączył specjalny szablon ;-)
-
Po przyklejeniu kesonu, przygotowuję do wklejenia rozpórki wykrzyżowujące żebra. Jest osiem rodzajów tych rozpórek, dlatego zrobiłem na nich znaczniki w postaci lekko nawierconych otworów. Rozpórki wkładam w odpowiednie miejsca i zalewam klejem. W tym przypadku używam CA. Na skrajnych żebrach i na środkowych należy te rozpórki zeszlifować do wysokości żeber. Żebra te są niższe, ponieważ przychodzi na nie keson (na środkowe) i nakładka (na skrajne). Następnie nakleiłem wykonane z balsy 1,5mm nakładki na skrajne żebra i górny keson centropłata. Po odwróceniu skrzydła wkleiłem dolny dźwigar pomocniczy z balsy 3x5, nakleiłem dolne nakładki na skrajne żebra z balsy 1,5 mm i uzupełniłem keson pomiędzy dźwigarem głównym i pomocniczym, również z balsy 1,5mm.
-
Jedziemy dalej z budową skrzydła: Krawędź spływy przyklejona do kesonu i przyszpilkowana do deski montażowej. Ponieważ żebra będą wykrzyżowane rozpórkami i różnią się wycięciami na nie, trzeba uważać, żeby odpowiednie żebro przykleić w odpowiednim miejscu. Po ułożeniu ich w odpowiedniej kolejności, wtykamy je na dolny dźwigar. Środkowe, sklejkowe żebra przyklejamy dociskając je czymś ciężkim - ja używam do tego celu akumulatorów żelowych. W odpowiednim ułożeniu żeber pomagają wyfrezowania w kesonie oraz szablon. Należy też, oczywiście, sprawdzić, czy któreś przypadkiem nie wystaje ponad inne lub wręcz przeciwnie. Pod przednią część sklejkowych żeberek, przed dźwigarem, trzeba położyć kawałek balsy o grubości 1,5 mm. Tam też będzie keson, ale jeszcze teraz nie ma jak go przykleić. Pomiędzy balsowe żeberka wstawiamy przekładki, w celu ustalenia odległości między żebrami. Przyklejamy żeberka do dźwigara i listwy spływu, a następnie wklejamy przekładki między żebra. Po ich wklejeniu należy je wyrównać (jak pisałem listewki są o 0,2 mm grubsze więc trzeba spiłować 0,4 mm przekładek). Do tego celu służy przyrząd: listewka z naklejonym papierem ściernym. Do przednich krawędzi żeber przyklejamy listewkę balsową o wymiarach 4x16, tak żeby oparła się o deskę montażową. Potem wklejamy dźwigar i balsowe "półżebra" oraz skrajne żebra. Skrajne żeberka mają być pochylone. W ich odpowiednim ułożeniu pomaga szablon ze sklejki. Pod te żeberka trzeba podłożyć kawałki balsy 1,5 mm, gdyż będą ona potem taką balsą właśnie oklejone na dole i na górze. Wklejamy dźwigar pomocniczy z balsy 3x5 mm i szlifujemy przednią listwę. Nie tworzy ona jeszcze krawędzi natarcia, która będzie doklejona po naklejeniu kesonu. Nie należy jeszcze szlifować dolnej krawędzi tej listwy. Żeby zabezpieczyć żebra przed papierem ściernym, naklejamy na nie taśmę malarską, a następnie szlifujemy listwę natarcia, tak żeby można było do niej przykleić keson. Po wyszlifowaniu listwy natarcia, przyklejamy keson z balsy 1,5mm.
-
Zawsze dobrze jest sobie jakiś wytyczyć :-)
-
Pewnie w tym małym modeliku jakoś różnicy się nie odczuje, ale ona jest. W ramach zabawy z kinematyką mechanizmów narysowałem charakterystyki przesunięciowe dla dwóch konfiguracji: połączenie popychacza i dźwigni nad osią obrotu i przesunięte poza nią. Linia fioletowa obrazuje pierwszy przypadek, czerwona drugi. Na osi poziomej mamy obrót orczyka na serwie, na pionowej obrót steru. Widać, że charakterystyka dla poprawnie zamocowanej dźwigni jest liniowa, a dla niepoprawnie jest nieliniowa. Dodatkowo przy wychyleniu o kąt dodatni, ster w przypadku złego zamocowania dźwigni wychyla się bardziej niż w przypadku jej poprawnego zamocowania, a przy ruchu w kierunku ujemnych kątów, wychyla się mniej niż powinien. O ile maksymalne wychylenia możemy skorygować ustawieniami aparatury, to zlikwidować nieliniowości charakterystyki nam się raczej nie uda. W przypadku steru kierunku i wysokości są to raczej niepożądane zjawiska, natomiast w przypadku wychylenia lotek czy klap można je wykorzystać do różnicowania wychyleń. Charakterystyki: Ale to tylko takie moje dywagacje, którymi nie koniecznie trzeba się przejmować ;-)
-
Mylisz się. Działa ale nie całkiem tak jak powinien. Punkt zaczepienia popychacza do orczyka powinien być nad osią obrotu steru. W przeciwnym razie ster nie wychyla się symetrycznie.
-
Chodzi o wyznaczenie środka ciężkości rzutu bocznego - czyli środka parcia. Powinien być za środkiem ciężkości modelu. Im bardziej z tyłu, tym model bardziej stateczny. Sprawdzałem to, ponieważ Jodel ma wizualnie mały statecznik pionowy i miałem obawy, że model będzie mi się obracał ogonem do przodu. Gdyby był [środek parcia] zbyt z przodu, musiałbym powiększyć statecznik.
-
Budowę skrzydeł zacząłem od sklejenia dolnego kesonu: Następnie przygotowałem listwę spływu. Najpierw wyciąłem z deski o grubości 5mm listewkę o szerokości 17,2mm, i zamocowałem ją, razem z sosnową listewką o przekroju 5x5, na desce: Potem zgrubna obróbka strugiem: A następne szlifowanie: Na koniec przycięcie do wymiaru 4,37x15, czyli trzeba obciąć 2,2mm wzdłuż grubszej krawędzi: W tak przygotowanej listewce, wypiłowujemy wejścia na żebra: Keson przyklejony do dolnego dźwigara i przymiarka żeber: W krawędziach kesonu trzeba wykonać wycięcia na listewki wykrzyżowujące: Następnie przymiarka na sucho żeber i łącznika środkowego: Okazało się, że listewki, które użyję na dźwigary (8x3) są o 0,2 mm grubsze niż powinny. W związku z tym trzeba trochę przeszlifować wycięcia na nie w żebrach oraz lekko (o 0,4mm) zeszlifować łącznik środkowy.
-
Raczej spalina ale do piątku jeszcze daleko i nie chciałbym jeszcze podejmować wiążących decyzji ;-)