Skocz do zawartości

robertus

Modelarz
  • Postów

    13 937
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    136

Odpowiedzi opublikowane przez robertus

  1. Jest też coraz więcej droniarzy, to znaczy lataczy zainteresowanych bardziej aspektem autonomii i kontroli lotu niż wyglądem samolotu albo akrobacjami. Należę do nich, więc przedstawię kilka argumentów z tej perspektywy.

     

    Aparatury: zwłaszcza Turnigy 9XR Pro jest tak nieprzyzwoicie tania że kupowanie 4-kanałowej (całkowicie nierozwojowej) się po prostu nie opłaca. No chyba że ktoś naprawdę wątpi w swój dalszy rozwój.

     

    Serwa: te oryginalne od samolotów z EPP są po prostu beznadziejnie kiepskie. Plastikowe trybiki, bardzo słaba elektronika. Mi się zdarzało je uszkadzać nie od uderzeń w ziemię, ale od sił aerodynamicznych podczas lotu. Różnica w porównaniu z ciągle bardzo tanimi serwami z metalową przekładnią jest ogromna. Doświadczeni mogą sobie odpuścić i latać do pierwszej awarii ale może się okazać że z latania nic nie będzie bo serwo się zepsuło. Ale początkujący rozwali je praktycznie od razu.

     

    Moc silników: waga startowa w tej dyscyplinie może się bardzo różnić, nawet dwukrotnie! Gdy włoży się pełno osprzętu FPV, gimbal, kamerę, dodatkowe baterie itd. Mocniejszy silnik niekiedy nie jest znacząco droższy od słabszego, moc można ograniczyć programowo by nie było problemów, więc... dlaczego nie?

    Przepraszam Macieju, ale Twój post właśnie dobrze opisuje to co mi przeszkadza. Mówię oczywiście tylko o poradach dla nowicjuszy, którzy chcą postawić swoje pierwsze kroki w modelarstwie RC, którzy się pytają co na początek, przedstawiają, że mają budżet, powiedzmy 500zł, a w odpowiedzi dostają listę rzeczy które powinni kupić, wymienić : bo różnica w cenie niewielka, bo fabryczne jest do bani, a w przyszłości wrzucisz sprzęt fpv. I zamiast coś doradzić z sensem na początek to karze się chętnemu odkładać jeszcze przez rok aby dozbierał na te wszystkie dodatki.

     

    Rozumiem, że każdy odpowiada przez pryzmat swoich doświadczeń i swój ogonek chwali, ale nie doradzajmy nowicjuszowi, żeby kupił mocniejszy silnik i wyposażenie na zapas bo... być może za rok będzie chciał włożyć tam fpv (gdy sam tego nie wie). Za rok to tego modelu może już nie będzie.

     

    Sprawdziłem, 9XR z modułem frysky to koszt 80$ a np flysky-i6 to koszt 44$, prawie dwa razy mniej, no nie za bardzo tani ten barszcz ;). No ale i6 ma tylko 6 kanałów i jest nierozwojowa? A co Wy na to, że właśnie wchodzi i6X, która może mieć aż 18 kanałów po i-Busie i to na oryginalnym sofcie, bez zabawy w upgrady. Ostatnio sprzedałem swoją FS-TH9X i kupiłem FS-i6 dla syna, uważam, że jest lepsza na początek, mimo, że ma "tylko 6 kanałów". Ale to tak na marginesie.

    • Lubię to 1
  2. Akurat bety nie miałem w rękach ale Sky Surfera tak i gdyby nie to, że chciałem demontowalne skrzydła to moim zdaniem bagnet z pudełka jest wystarczający. Ale... jak się wkłada przewymiarowany silnik i przewymiarowany pakiet to wiadomo, że bagnet strzeli przy ciaśniejszym nawrocie. W swoim mam silnik emax 2812 o szalonej mocy 170W a i tak latam na pół gwizdka, więc ile potrzebuje do latania? Mniej niż 100W, a tymczasem czytam gdzieś, ze "poszukuje silnika 400W :o , po kiego grzyba pytam się. To jest taka samonapędzająca się spirala. Wzmacniam, samolot robi się cięższy, wymaga mocniejszego wyposażenia, co znowu dodaje cięzaru, więc wzmacniam. I tak w kółko Macieju. A przecież im lżejszy model tym mniejsze siły  działające przy krecie.

    Jak serwo nie działa to wiadomo, że  trzeba wymienić. Sam kupiłem 5 serw 9g i jedno było do wyrzucenia na dzień dobry.

  3. O wszem, z tym nie mam problemu. Tylko po co wymieniać połowę tego co jest w pudełku, pod jakieś przyszłe zastosowania, które i tak mogą nie dojść do skutku? Bo początkujący modelarz po pierwszym krecie stwierdzi, że RC to nie dla niego. Po co nakłaniać do dodatkowych wydatków w imię poprawiania fabryki. Wręcz lansowane to jest jako "must have".

  4. No już mnie trafia jak po raz kolejny czytam, że ktoś chce do górnopłata, trenerka wstawiać silnik, który ma ciągu więcej niż waga modelu. Co to w ogóle za zwyczaje lansowanie hasła "mocy nigdy za dużo", "nadmiar mocy się zawsze przyda" "dobrze mieć zapas mocy bo inaczej"... no ja się pytam no bo co inaczej? Ja rozumiem w jakimś modelu 3D, albo jakimś pylonie, ale w trenerku, którym się lansuje po niebie, albo po prostu uczy? Jak widzę Wilgę która robi zawis na śmigle to mnie normalnie na wymioty się zbiera. Albo taka Cesna, która zapier...la jak jakiś odrzutowiec. No to już szczyty. nie rozumiem tego i nie akceptuję.

    Nie ważne jak się buduje model, jak nie lata? Wstaw większy silnik i po sprawie!

     

    Kolejne coś: jakiś początkujący pyta jaką aparaturę kupić i co mu doradzają doświadczeni modelarze? Minimum 9 kanałów, z bogatą opcją miksowania, programowania, z gadaczką i innymi mega bajerami... no najlepiej Taranis, bo jakaś 6 kanałówka to jakieś badziewie jest. A o prostej aparaturze 4ch bez komputera i z  trymerami mechanicznym to już w ogóle nie ma co wspominać, że takie są jeszcze. Ano są i na początek na pewno wystarczają, a jak ktoś ma mały budżet to i może latać tylko taką.

    A tu musisz mieć lotki na osobnych kanałach, klapy koniecznie też, sloty... no przecież to absolutne minimum dla początkującego.

    Do tego miksowanie wszystkiego ze wszystkim. Gaz z wysokością, lotki z kierunkiem, klapy z sedesem itd...itp..

    Krzywo lata! Zrób miks!

     

    Kolejne coś: Po kupnie modelu w sklepie trzeba koniecznie połowę składników wyrzucić i wstawić nowe, dwa razy mocniejsze, dwa razy "lepsze", dwa razy droższe, bo to co producent daje to do niczego się nie nadaje, bo koniecznie trzeba myśleć, że w przyszłości będzie tam zamontowane fpv, dodatkowe wyposażenie i Bóg wie co jeszcze. A ja się pytam, ten model to w ogóle dożyje następnego lotu, jak to ma być pierwszy model do nauki?

     

    Kolejne cosie na pewno się pojawią.

    • Lubię to 2
  5. Nitrocellon trochę gryzie się z wodą ze skyloftu, dlatego pisałem, że chyba lepszy byłby jakiś lakier poliuretanowy do parkietów, wodorozcieńczalny.

    Po wyschnięciu, pokrycie u mnie się napinało jak na bębenku.

  6. Skyloft nie jest jak japonka, to raczej plątanina włókien.

    IMGP7433.JPG

     

    Ja  moczyłem kawałek skyloftu wodą z prysznica lub moczyłem w misce. Potem lekko odsączałem. Kleiłem na nitrocellon, ale lepszym by był jakiś wodorozcieńczalny lakier. Jak kleiłem długo to pryskałem jeszcze wodą ze spraya bo lubi szybko wysychać.

    Potem jak skyloft  wysycha to mocno się napręża.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.