Ryszard58
Modelarz-
Postów
601 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
22
Treść opublikowana przez Ryszard58
-
Drugi model z pudełka typu dualcombo .Pierwszy Fokker E.III byl już prezentowany .Teraz czas na ten drugi Model jak w tytule czyli DH.2 7851 ,Cflight ,32Sqn latali tym samolotem :,WGS Curphey(6 zwycięstw) w połowie 1916 i EGS Wagner styczeń 1917
-
Model którego raczej nie należy przedstawiać. i rekomendować Model Fokkera którego zdjęcia przedstawiam pochodzi z opakowania tzw Dualcombo lub The Duellists czyli dwa w jednym. Jeszcze do wykonania z tej paki został DH 2 który myślę niebawem stworzyć . Modele z tego opakowania posiadają tylko po jednym dedykowanym dla każdego z nich malowaniu ,Co z jednej strony jest dobre bo ginie problem co wybrać Fokker EIII 635/15 w oznaczeniach Kampfeinsitzerkommando (KeK) Vaux, Somme 1916 Model prosto z pudla bez ingerencji dodatków
-
Tym razem taki modelik kolorowy ,wesoły ,czyli wiosenno świąteczny Model z firmy Accurate M skala 1:48 ,Do tej konwersji w pudełku były części żywiczne takie jak skrzydła ,kola,górna przednia część kadłuba ,części przednie za silnikiem i osłona silnika . I to tyle co mam ochote napisać .Na pewno nie jest to model dla wszystkich tych co lubia samoloty uzbrojone po zęby ,strzelające i zrzucające bomby .To model raczej dla pacyfistów
-
Arado Ar 231 – niemiecki wodnosamolot pokładowy przeznaczony do operowania z pokładów okrętów podwodnych, produkowany przez wytwórnię lotniczą Arado. (opis z Wikipedii) Ideą przyświecającą powstaniu samolotu była chęć marynarki wojennej wyposażenia okrętów podwodnych w samolot zwiadowczy pozwalający im na wykrywanie celów po za linią horyzontu. W 1940 w wytwórni złożono zamówienie na 6 samolotów serii przedprodukcyjnej. Samolot miał mieć możliwość szybkiego składania a w stanie złożonym powinien mieścić się w cylindrycznym hangarze pokładowym o średnicy zaledwie 2 metrów. Po złożeniu samolot miałby być przenoszony dźwigiem będącym na wyposażeniu okrętu na wodę i startować o własnych siłach. Zdolność przebywania w powietrzu szacowano na 4 godziny. Przeprowadzone próby nie wypadły zachęcająco, małe rozmiary samolotu i co za tym idzie silnik o niewielkiej mocy zadecydowały o słabych osiągach samolotu. Niepochlebnie o nowym pomyśle wyrażali się również dowódcy U-Bootów, dla których wizja przebywania na powierzchni podczas operacji przenoszenia samolotu na wodę lub jego podnoszenia bez możliwości alarmowego, szybkiego zanurzenia się w przypadku wykrycia nieprzyjacielskich jednostek lub samolotów była najkrótszą drogą do zatonięcia pod bombami alianckich bombowców. Gwoździem do trumny pomysłu z wodnosamolotem dla okrętów podwodnych okazał się być wiroszybowiec Focke-Achgelis Fa 330, który był na tyle tani i prosty w swojej konstrukcji, że w przypadku wykrycia zagrożenia można go było po prostu zostawić ratując jedynie pilota. Faktycznie Fa 330 weszły na wyposażenie U-Bootów. Konstrukcja Ar 231 nie była dalej rozwijana. Konstrukcja Ar 231 był jednosilnikowym, zastrzałowym górnopłatem o mieszanej konstrukcji. Trójdzielny płat zamocowany był ukośnie nad kadłubem, w ten sposób, że lewe skrzydło znajdował się wyżej niż prawe, po złożeniu oba płaty zachodziły na siebie. Podwozie dwupływakowe z demontowanymi zastrzałami mocującymi pływaki do kadłuba. Czas przygotowania samolotu do lotu wynosił około 10 minut. Przytoczyłem ten opis jako ze konstrukcja jest ciekawa i raczej rzadka .teraz czas na sam modelik,,który rekreacyjnie skleciłem miedzy poważnymi modelami ,które zdążyliście zauważyć na warsztacie ,oczywiście jeżeli tam zaglądacie Model jest z firmy MPM skala 1:48 ,plastik + żywica
-
Taki sobie modelik w nietypowej skali 1:50 i do tego stareńki ,jak wy to nazywacie "Vintage" Nic więcej o nim nie pisze bo jak dla mnie to taki prymityw .Ot parę linek na krzyż spinajacy ze sobą dwa skrzydełka
-
Pokraczny modelik wodnopłatowca z sił powietrznych "Adolfa" Jest nim samolot He-115 B-1 w barwach 1./KFIGr.406 z bazy Trondheim , z Norwegi 1942 Samolot ten brał udział w ataku na słynny konwój PQ-17 . Jako ciekawostka może być fakt że samolot ten posiadła pływaki o wzmocnionej konstrukcji ,przez co poza lądowaniem na wodzie ,mógł też to czynić to na lądzie oczywiście pokrytym śniegiem.Co nie bylo zbyt trudne jako ze te samoloty w większości operował w rejonach daleko północnych
-
Po trzech maszynach w barwach karnawałowo -pacyfistycznych ,czas na coś bojowego a dokładnie w bojowym mundurku Jest to samolot F-105G Wild Weasel Model jest dość stareńki ,a nawet vintage ,z liniami wypukłymi , i wykonaniem wyprasek jak przystało na te lata , na poziomie średnim ,ale i tak lepszym niż modele z innych firm z tego okresu. Postanowiłem że nie będę ingerował w plastik ,tylko zrobię go tak jak firma wypuściła .Przynajmniej widać jak to wygląda bez liftingu
-
Kolejny modelik "karnawałowy "po F-100 a mianowicie F-84G Thunderbirds Model z serii tych sprzedawanych juz w kolorze srebrnym,który jak się okazało jest przekleństwem ,a nie wygodnym udogodnieniem w pracach .Już po skończeniu modelu ,doszedłem do wniosku że trochę żałuje ze go nie zeszlifowałem,i nie pomalowałem od podstaw . Już wyjaśniam o co chodzi , po pierwsze na tym cholerstwie nie trzymają ssie żadne farby ,nawet metalizery nowej generacji.Kalki też mają problem z przyleganiem . Oczywiście to są moje uwagi osobiste ,może ktoś inny ma inną opinie . Mimo tych niedogodności jakoś moimi prywatnymi sposobami (nie będę o nich pisał bo to galeria ,a nie warsztat ) udało mi się to wszystko złożyć to kupy .Boje się tylko że za jakiś czas ten fabryczny srebrny odrzuci mi kalki:( No dość tych narzekań czas na model . Jest on w barwach z 1954 show season
-
:szampan1: No i stało sie kolejny modelik z serii kolorowych albo karnawałowych Modelik Trumpka z kokpitem żywicznym z Airesa .Ingerencja w model z mojej strony było dodanie instalacji dymowej(na zdjęciu to taki przewodzik w sekcji silnikowej ) Model w malowaniu i oznaczeniach z Airshow 1967,Pilot Capt.Merril A.Mcpeak
-
- 1
-
-
Nic tu nie dodawalem ,wszystko prosto z pudła (zresztą troszke podniszczonego ,bo to staroć )
-
Z nowym rokiem ,nowy model i żeby bylo klimatycznie to w malowaniu karnawałowym ,czyli w paseczki trójkąciki i inne ślaczki , a nie w bojowe łatki.Zresztą w tych klimatach mam na tapecie jeszcze parę "skorup" Model dość sędziwy ,a właściwie jego wypraski .W pudelku poza plastikiem , było podwozie z bialego metalu,oraz blaszki dość skromne ,ale jedna przydatne .O samym modelu nie będę pisał , bo to nic ciekawego.Są lepsze ,chociażby z Revlla Malowanie jak w temacie ,czyli wystawowo -prototypowe
-
:? Obiecany drugi Walrusik .tym razem w łaciatym mundurku I na koniec jeszcze rodzinna fotka
-
Nie nie ...to nie żaden błąd ,ani przeoczenie .Dobrze widzicie ,to są dwa pudelka z jednej firmy ,które były na warsztacie .Niestety nie udało mi się ich jednocześnie skończyć (w drugim zostały drobiazgi ) Tak że na razie musi wystarczyć ten jeden Model w srebrnych barwach z okresu przed II wojny .(dane w podpisie fotki )
-
No i wreszcie coś z mojego priorytetowego tematu ,czyli samoloty z naciągami czyli Sopwith Snipe w wersji po pierwszej wojnie światowej Samolot w barwach 111 Sqn. "A " Flight Commander Duxford 1924. Malowania tego oczywiście nie ma w zestawie . Żeby wykonac to malowanie zakupilem kalki firmy Pheon Decals . Jedno muszę napisać ,co do wyżej wymienionych kalek ,że mimo ceny sa bardzo dobrej jakości ,i z pełną odpowiedzialnością ja polecam .Po za tym jest tam kalek na bardzo wiele malowań .Jest w czym wybierać No ale dość tych wywodów ,czas na sam modelik ,a ...więć ,..proszę bardzo
-
Po egzotycznych samolotach z lat 30-tych coś z innej beczki. Model z II św.z "bohaterskich " sil powietrznych "IL DUCE" czyli MC 200 Saetta ze stajni Italeri w skali 1:48 Model dość znany ,tak że opuszczę dywagację i przejdę od razu do konkretów. czyli prezentacji fotek. Model w barwach 150 Gruppo Autonomo CT Tirana ,Albania 1941
-
Kolejny modelik na "pływaczkach" Tym razem jest to żywica w 100% ze "stajni" Choroszy Modelbud" w skali 1:48 Model jest już wiekowy ,mogę nawet śmiało napisać że to"Vintage" A to dlatego ze jego urodziny byly w 2001r! czyli 12 lat temu. Model w barwach ( w tym miejscu nie będę nic wymyślał ,tylko napisze pełną nazwę z instrukcji) E6Y1 Navy Type 91 Reconnaissance seaplane Yokosho 2-go Recce I-5 Japan 1929
-
Model jak w tytule ,z jedną wzmianką, że oryginalnie to model jest z firmy Monogram z 1965 r odświeżony i przepakowany do pudła Revlla . W tym modelu ,bardzo dobrej jakości są też kalki . A reszta to staroć ,w którym przyznam się bez bicia nic nie poprawiałem .Dziwi mnie to ze przez tyle lat nikt nie pokusił się aby go poprawić ,przynajmniej zrobić wgłębne linie ,nie mówiąc już o bogatszym kokpicie ,tym bardziej że jest tam dość spora "szklarnia" Model zrobiłem w takich dość papuzich barwach , zbyt wiele modeli tej maszyny jest w tradycyjnych malowaniach marynarki USA ,to znaczy niebieskie ,albo szare co wydawało mi sie zbyt nudne ,ten przynajmniej jest kolorowy. Model w barwach Corpus Christie ,TX 1942
-
:banan: Po odrzutowcu z okresu "Zimnej Wojny" nadszedł czas na coś z za żelaznej kurtyny A tym czymś będzie samolot treningowy USA Texan ,który zresztą w czasie wojny byl takze używany w szkoleniu pilotów PSP pod nazwą Harward. No ale wracajmy do tytułowego modelu . Jest to model w 1:48 z firmy Ocidental , Do wykonania wersji USA z okresu wojny w Korei wykorzystałem zakupione kalki "Eagle Strike"z tak zwanej serii Texans over Korea Model w barwach :LT-6D 49-3579 ,6147 TACP Gr0up Chunchon 1953 Pilot nieznany
-
1:48
-
:jupi2: Ufff..wreszcie dobrnąłem do szczęśliwego końca . Model wyszedł jak wyszedł . A ja ze swojej strony napiszę tak ,gdyby mi ktoś proponował jeszcze raz go robć to nawet za 2 000!! bym go nie kleił .No może w tedy gyby ktoś by wypuśćil go z plastiku :)/ Jest pewna granica w modelach żywicznych ,której raczej nie powinno się przekraczać (mówię tu o wielkości ) Piszę to ze 100% przekonaniem No ale wracając do modelu ,to zrobilem go w malowaniu (jeżeli można nazwać gole aluminium malowaniem ) z7 Pułku Lotnictwa Bombowego I to tyle
-
Cos dla sympatyków wojny na Pacyfiku Model z tak zwanej serii "Shot runowej" Za to ma bogaty zestaw żywic do wnętrza . Model nie zbyt urodziwy,zresztą w originale tez okazał się zakałą lotnictwa morskiego .A mówiąć prościej ,kiepsko latał i byli z nim duuuuże problemy.
-
Niech te zdjęcia bęa odpowiedzią.A tak ze swojej strony dodam że jest to malowanie prototypu lub okazjonalne, na np.targi lotnicze .W tm przypadku Nie musiał być w kolorkach wojskowych .,
-
Tym razem coś z "rur" czyli T-20 z Monogramu .Model dość sędziwy ale jednak urokliwy Model zrobiłem w nie bojowym malowaniu ,raczej w takim prosto z fabryki ,z stąd czyściutki i błyszczący niby Ferrari z salonu .Tym samym zawiodłem grono kolegów gustujących w poobijanych i zabłoconych maszynach. No ale cóż ,tak sobie umyśliłem i tak zrobiłem :evil:
