




Ryszard58
Modelarz-
Postów
585 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
22
Treść opublikowana przez Ryszard58
-
Mała przeróbka ,czyli wyposażenie części otwieranej oslony w typ Malcolma .,malowanko Horbaczewskiego i elegancki "polonus: z 315 dywizjonu powstaje http://www.acestory.elknet.pl/horba/horba.htm
-
Bardzo ladny model ,nawet miałem go w planie nabyc ale ,brak kaski przesądzil że zostal w sferze marzeń. Co do podwoazia a raczej oslon to proponuje zrobić wersje F-8 ,to typowa wersja bombowa i do tego w malowanku z wegier z zimy . Samoloty uzywane w tym okresie zeby nie zagarniać przy starcie czy ladowaniu blota z lotniska i ścniegu mialy zdjete częsci osłon link do strony z tym modelem http://fp.reverso.net/scalefighters-over-blog/4351/en/article-focke-wulf-190-f8---chasseur-bombardier---maquette-echelle-1-48-99845355.html
-
Curtiss Hawk H-75A-4 Sussu Speial Hobby 1:32
Ryszard58 odpowiedział(a) na Ryszard58 temat w Modele redukcyjne.
Postaram sie ,może przy kolejnym modelu w fińskich barwach -
I....kolejny modelik po MS 406 do mojej kolekcji związanej z lotnictwem fińskim z lat wojny w konkretnej skali ,czyli 1:32 Modelem tm jest : O samej konstrukcji oraz historii samolotu postanowiłem nie pisać ,gdyż płatowiec jest dość dobrze znany ,a po za tym ciekawskich odsyłam do internetu ,tu pozostanę tylko przy fotkach Jeżeli chodzi o sam model .Cóż mogę napisać ,poziom w stylu Special Hobby czyli plastik ,plus blaszki plus żywica . Niestety palnęli parę fuksów ,związanych z tym konkretnym modelem w barwach fińskich ,Tak ze chcąc go jako tako zrobić prawidłowo ,należy posiłkować się albumem wydanym przez Stratus, Najśmieszniejsze jest w tym to że obrazek z pudelka przedstawia najbardziej przypominający oryginalny samolot ,natomiast w instrukcji i planszy barwnej jest mnóstwo przekłamań Fotek z produkcji raczej nie mam jedynie dwie przedstawiające sposób odwzorowania części krytych płótnem NO I CZAS NA FOTY MODELU
-
Vickers Vildebeest MK III azur 1:72
Ryszard58 odpowiedział(a) na Ryszard58 temat w Modele redukcyjne.
Doszly mnie glosy że coś podzialo się ze zdjeciami więc je dubluję -
Prapremiera nowego wyrobu firmy od niedawna działającej na naszym rynku LUKGRAPH. Modele ten to samolot raczej mało znany produkowany w USA w latach dwudziestych ,Sperry Mesanger. Niewielkie pudełko w porównaniu z poprzednim modelem Curtis A3 Falcon ,zawiera bardzo porządnie wykonane elementy żywiczne , blaszki i bardzo dobrej jakości kalki dla jednej wersji ,Po za tym standard to druty wtopione w elementy podwozia i zastrzałów .a także wzmocnione drutem skrzydła . Oczywiście model raczej dla doświadczonych modelarzy którzy już pracowali z takim materiałem jak żywica .Nie jest to może maszyna bojowa ,ale uważam że powinna się znaleźć w kolekcji każedego modelarz interesującego sie historią lotnictwa USA ...i nie tylko .przez swoja ciekawą konstrukcje . Osobiście przyznam sie że o modelu nic nie wiem ,tak że ciekawych odsylam na strony Wikipedii.tam w języku angielskim jest krótka historia tego płatowca Dla ciekawych parę fotek z produkcji created by picasa2html.com A teraz już właściwe fotki
-
Na wstępie parę slow o samej konstrukcji wraz z historią zaczerpnięta z Wikipedii Początki samolotu Vildebeest sięgają roku 1926, gdy wytwórnia Vickers otrzymała zamówienie na nowy samolot bombowo - torpedowy, operujący z baz lądowych, mający zastąpić w linii samolot Hawker Horsley. Pierwszy prototyp, pod fabrycznym oznaczeniem Typ 132 został oblatany w kwietniu 1928 roku. Do napędu prototypu użyto silnika Bristol Jupiter VIII o mocy 460 KM, jednak w trakcie prób wystąpiły problemy z chłodzeniem i ostatecznie do napędu samolotów seryjnych zastosowano silnik gwiazdowy Bristol Pegasus o mocy 660 KM. Samolot Vickers Vildebeest był produkowany od 1931 roku w czterech wersjach, od Mk I do Mk IV, różniących się montowanymi silnikami i szczegółami wyposażenia. Ostatnie wersje miały zastąpić w linii samoloty Westland Wapiti i Fairey IIIF. Ogółem do listopada 1937 roku zbudowano około 200 egzemplarzy[1] Vildebeesta. W roku 1932 Vickers podpisał umowę licencyjną z hiszpańską wytwórnią CASA, na mocy której Hiszpanie mieli wyprodukować 25 samolotów z silnikiem Hispano Suiza 12Lbr o mocy 600 KM. [url=http://www.picasa2html.com]http://www.picasa2html.com Pierwsze samoloty Vickers Vildebeest trafiły na wyposażenie dywizjonów RAF w 1933 roku. Większość służyła na Dalekim Wschodzie, w Singapurze i na Malajach oraz w Indiach. Od końca 1934 r. rozpoczęto dostawy Vincentów do jednostek stacjonujących w tych samych regionach. W chwili wybuchu II wojny światowej w linii pozostawało ponad sto maszyn obydwu typów. Bojowo użyły ich: dywizjon 244 (Vickers Vincent) bazujący w Iraku, w 1941 roku i dywizjony 36 i 100 (Vildebeest) z Singapuru, operujące przeciw wojskom japońskim w 1942. Potem definitywnie zastąpiono je nowszymi konstrukcjami, jak Bristol Blenheim i Beaufort. Oba typy samolotów służyły także w Royal New Zealand Air Force. Kilka egzemplarzy dotrwało w pierwszej linii do wybuchu wojny, operując jako samoloty patrolowe. Pozostałe używane były jako samoloty szkolne i kartograficzne. Hiszpańskie Vildebeesty wzięły udział w wojnie domowej w Hiszpanii, ich załogi walczyły głównie po stronie republikańskiej. Kilka zostało przebudowanych na wodnosamoloty. Vickers Vildebeest i Vickers Vincent były dużymi, jednosilnikowymi dwupłatami o stałym podwoziu. Ich konstrukcja była metalowa, kryta płótnem. Załoga zajmowała miejsce w odkrytych kabinach. Od wersji Vildebeest Mk III tylny kokpit był dwuosobowy. Uzbrojenie strzeleckie obejmowało stały karabin maszynowy kal. 7,7 mm pilota i ruchomy obserwatora. Vildebeest mógł przenosić torpedę 457 mm pod kadłubem lub 454 kg bomb, Vincent wyłącznie bomby na zaczepach podskrzydłowych, pod kadłubem mocowano natomiast dodatkowy zbiornik paliwa. O samym modelu nie będę pisał ,ot przecietny model z blaszkami i zywiczką.Owszem jest bardzo starannie wykonany ..ale...model dość trudny wiec raczej nie dla nowicjuszy. No ale dość ględzenia teraz czas na fotki
-
U..SIALALA !! "PEJSY" DWA .w ten wesoły sposobi mogę sk0mentować zdublowany model Avii s 199 Model ani piękny ,ani ciekawy ot taki sobie , :cry: ,co skłoniło mnie do tego aby nic nie pisać ,tylko pokazać parę fotek Malowania zaczerpnąłem z zestawu kalek do modeli Avii ,mustanga ,spitfire
-
To taki niby manekin dla uzmyslowienia sobie jak duzy byl ten "motylek"
-
Jak zwykle na początek trochę konkretów na temat samolotu prosto Wikipedii Fairchild A-10/OA-10 Thunderbolt II – nazwa kodowa Warthog (ang. – guziec), pierwszy amerykański samolot bliskiego wsparcia sił lądowych Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych. A-10 jest jednomiejscowym, efektywnym i bardzo odpornym na uszkodzenia, napędzanym dwoma silnikami turbowentylatorowymi samolotem szturmowym przeznaczonym do niszczenia czołgów, pojazdów opancerzonych i innych celów naziemnych. Nazwa Thunderbolt (ang. piorun) została nadana tej maszynie na cześć P-47 Thunderbolt, samolotu myśliwsko-bombowego z II wojny światowej. Opis konstrukcji Dzięki zastosowaniu prostych skrzydeł o sporej cięciwie (i wynikającej z tego dużej powierzchni nośnej) A-10 posiada stosunkowo niskie obciążenie powierzchni i wynikającą z tego doskonałą zwrotność przy małych prędkościach i niskim pułapie. Te same skrzydła umożliwiają mu krótki start i lądowanie (STOL), pozwalając operować z lotnisk z krótszymi pasami startowymi (np. lotnisk polowych, znajdujących się blisko linii frontu). Samolot może prowadzić loty patrolowe na pułapie poniżej 300 metrów z widocznością pola walki o promieniu 2,4 km z relatywnie niskimi prędkościami rzędu 300 km/h, pozwalającymi na skuteczniejszy atak celów naziemnych niż w przypadku szybkich samolotów myśliwsko-bombowych. Dodatkowo - zastosowany napęd turbowentylatorowy oraz przytoczona aerodynamika płata powodują, że koszt wyniesienia i użycia ładunku bojowego jest w przypadku A-10 znacznie mniejszy, niż w przypadku samolotów myśliwsko-bombowych (np. F/A 18 czy F-15E). reszta do poczytania na tejże wikipedii Teraz coś o samym modelu . Jest to dość stary model ,nie boje się napisać ze to vintage . Młodsi fanatycy plastiku jeszcze nie byli w planach przyszłych rodziców lub dopiero raczkowali jak model powstawał a było to w 1986 r. czyli w czasie gdy markowe model zdobywało sie albo na giełdach albo od zaprzyjaźnionych osób z drugiego obszaru płatniczego. Człowiek cieszył się byle jakim zachodnim badziewiem , który teraz wybrzydza się, a o kupnie to już nie wspomnę . No ale dość tych dyrdymał .jak już wspomniałem model to tzw.Vintage ,i tak do niego podszedłem czyli na luzie ,skleiłem na tak zwanym niskim poziomie ,dlatego koledzy którzy będą wytykać babole w 100% będą mieli racje. Nawet pisząc że jak na mój poziom to słabiutko .Ale cóz tak mam że coś co jest już niezbyt dobre nienawidzę poprawiać ,to czysty masochizm :oops: Tym bardziej że jest sporo nowych lepszych tego typu modeli . Ot takie sklejenie dla samego sklejenia
-
Dzięki ! ale ten model jest taki sobie
-
Po wykonaniu wielu konstrukcji II - wojennych ,międzywojennych i współczesnych nadszedł czas aby sklecić coś z mojej priorytetowej dziedziny czyli "strunowce " albo "szmatopłaty". Wybór padl na dawno wydany model przez Rodena .czyli tytulowy Fokker D VI . Model wykonałem w malowaniu D VI Jasta 80b(Bawaria)pilotLeutnant Kurt Seit Western front Lato 1918. Z dodatków, które użyłem byla blaszka ,i kalki z lozengą z HGW gdyż te w zestawie są do bani . created by picasa2html.com Jeszcze tylko expresowa historia i dane W zimie 1917/18Firma « Fokker » wbudowała dwa prototypowe myśliwce . Konstrukcja : , kadłub , usterzenie ogonowe i podwozie przejete z Dr.I natomiast skrzydla byly takie jak projektowane dla modelu D.VII .. Udało się wyprodukować tylko kilkadziesiąt maszyn D.VI, Dane techniczne : Długość: 6,25 m (20 ft 6 in ) Rozpiętość: 7,66 m Wzrost: 2,55 m Powierzchnia nośna : 17,7 m2 Masa własna : 393 kg ) Masa całkowita: 585 kg Silnik : 1 × Oberursel Ur.II , 82 kW ( 110 KM ) osiągi : Prędkość maksymalna : 197 km / h czas lotu : 1 godzina 30 min Pułap : 6000 m uzbrojenie 2 x 7,92 mm ( 0,312 ) LMG 15/08 w " karabiny maszynowe Spandau " Teraz coś o samym modelu . Nic nadzwyczajnego ,standard typowy dla Rodena ,czyli troszkę męczarni i poprawek Tak ze wybaczcie ale pominę tę kwestię ,bo szkoda czasu i miejsca Mam prośbę aby w tej kwesti nie męczyć mnie pytaniami :glupek: .lepiej zapełnię je zdjęciami Jako dodatek i ciekawostka dwie fotki z pokazujace elementy pomalowane wstępnie na ktore ,zostana nalożone w końcowej fazie kalki z lozenga oraz farba (tu mowao części podwozia Pozostaje kwestia malowania .Przyznam się ze malowanie proponowane przez Rodena raczej mnie nie przekonywało,. Postanowiłem poszukać czegoś na necie .Jako że dokładnych fotek tego samolotu w tym malowaniu nie ma ,to też jest wiele róznych opcji pokazywanych przez ludzi . Najwięcej było opisów z jednym sposobem oznaczeń ,więc tego postanowiłem się trzymać i tak tez go pomalowałem .Może ktoś będzie miał inną wizje .I sobie go tak pomaluje ,jego sprawa ,ja osobiście nic juz nie zmieniam ,jest jak jest:) created by picasa2html.com Cas na galerie created by picasa2html.com
-
Między posiłkami zrobiłem sobie taki nieduży modelik z żywicy w skali 1:32 samolot zwiadowczy i bombowy z lat 20-tych i 30-tych armii USA created by picasa2html.com
-
- 1
-
-
Żeby to wszystko opisać ,musiałbym mieć własne forum ,Co do technik budzenia i tp ,to jest tego pełno na stronach modelarskich naszych i zagranicznych osobiście używam wszystkie techniki tj,olej ,suche pastele ,specjalne płyny do zapuszczania inni i tp., W sumie to nie wystawiam warsztatu ,bo to dodatkowa strata czasu(robienie zdjęć ,opis itp. ) wolę ten czas poświecić budowie . Oczywiście jest parę modeli które potraktowałem w warsztacie ze względu na ich ciekawe konstrukcje ,ale to są wyjątki . Tutaj są linki do tych warsztatów: Milej lektury http://www.dioramy.fora.pl/lotnictwo-warsztat,20/jako-bonus-fokker-e-iii-wingnut-wings-1-32,10008.html http://www.dioramy.fora.pl/lotnictwo-warsztat,20/gloster-gamecock-1-32-resin-alley-cat-montex,10000.html http://www.dioramy.fora.pl/lotnictwo-warsztat,20/il-28-hph-1-48-resin,9415.html http://www.dioramy.fora.pl/lotnictwo-warsztat,20/czajka-i-153-na-tasmie-produkcyjnej-kwp-rh,8809.html http://www.dioramy.fora.pl/lotnictwo-warsztat,20/albatros-d-va-ww-1-32,6147.html http://www.dioramy.fora.pl/lotnictwo-warsztat,20/sopwih-pup-rans-1-32wingnut-wings,6029.html http://www.dioramy.fora.pl/lotnictwo-warsztat,20/na-warsztacie-drewniane-cudo-czyli-mosquito-1-24,5020.html
-
Caly czas wieje ,pada ,jeszcze do tego na pasie przy muzeum postawili dla wyjców estrade . i nie ma szans na latanko (a własciwie oblatanie Storcha) więc zabijam czas modelowaniem , Wiara czyni cuda ,Model wbrew temu co kolega pisze powstal po sklejeniu tego wczesniejszego . A na marginesie to rownolegle do niego klece jeszcze coś takiego http://en.wikipedia.org/wiki/Curtiss_Falcon Model trudniejszy więc jeszcze trochę podlubie w nim .(jest to zywica 1:32)
-
Kolejny modelik ,tym razem coś z okresu II wś . czyli MS 406 C1 Wiem że ten model najczęściej jest pokazywany w barwach francuskich i do tego używanego w przez polskich lotników /. Ja postanowiłem go zrobić w barwach fińskich ,jako benefis ku pamięci znajomego modelarza pana Sławka , którego pasją byly modele w fińskich barwach . Krótka historia z Wikipedii a właściwie link do tej strony.Zainteresowany może sobie poczytać ,a ja nie będę zaśmiecał tekstem galerii http://pl.wikipedia.org/wiki/Morane-Saulnier_MS.406 Wspomniany model jest produktem firmy Special Hobby .Skala 1:32 . Samolot w malowaniu 1/HLeL v 28 pilot Kers M .Vihinen,1943 .oznaczenia to maski Montexu. created by picasa2html.com
-
Glenn Martin 167-A3 Fonderie- Miniature 1:48
Ryszard58 odpowiedział(a) na Ryszard58 temat w Modele redukcyjne.
Dzięki -
Kolejny model z słynnej serii modeli niesklejanych. Jak to kiedyś czytałem na jednym z forum Wiem że istnieje o niebo lepszy model tego samolotu ,al ja posiadałem takowy ,wiec postanowiłem powalczyć z tą materią.Zajęło mi to aż tydzień czasu :roll: .A wyszło to co wyszło.Odeszłem też przy nim od zasady delikatnego brudzingu ,i sponiewierałem go na amen .Zresztą znalazłem fotkę gdzie widać ze te samoloty użytkowane na bliskim wschodzie i w akwenie morza śródziemnego tak wyglądały. Taki tam klimat :razz: Jak zwykle krótki rys historyczny z Wikipedii W połowie 1937 roku lotnictwo armii Stanów Zjednoczonych zamówiło w kilku wytwórniach lotniczych projekty nowego dwusilnikowego samolotu bombowego, który równocześnie mógłby wykonywać zadania szturmowe i rozpoznawcze. Wśród firm, które zaprojektowały taki samolot, była również wytwórnia Glenn L. Martin Company, która w lipcu 1938 roku przedstawiła prototyp oznaczony jako Martin 167W (oznaczenie wojskowe XA-22). Do jego napędu użyto dwóch silników gwiazdowych Pratt & Whitney R-1830-37 Twin Wasp o mocy 1100 KM (810 kW) każdy. Samolot ten poddano próbom w locie i choć przebiegły one pomyślnie, lotnictwo armii USA zrezygnowało z jego zakupu. Natomiast zainteresowało się nim lotnictwo francuskie, które już w styczniu 1939 roku zamówiło partię tych samolotów, przy czym w samolocie tym zastosowano silniki gwiazdowe Wright R-1820 Cyclone 9 o mocy 950 KM (700 kW). Zamiast amerykańskich karabinów maszynowych zastosowano belgijskie karabiny maszynowe Browning FN wz. 1938 kal. 7,5 mm, a udźwig bomb wynosił 820 kg. Tak zbudowany samolot otrzymał oznaczenie fabryczne Martin 167F i francuskie oznaczenie wojskowe Martin 167A-3. Pierwsze samoloty Martin 167A-3 zaczęto dostarczać do Francji w listopadzie 1939; łącznie lotnictwo francuskie otrzymało do 1940 roku 185 samolotów tego typu. Po kapitulacji Francji (25 czerwca 1940 roku) zamówione przez Francję samoloty zostały przekazane Wielkiej Brytanii, przy czym zaczęto je wyposażać w nowe silniki Pratt & Whitney R-1830SC3-G Twin Wasp o mocy 1050 KM (773 kW). Tak zbudowany samolot otrzymał nowe oznaczenie Martin Maryland Mk. I. W 1941 roku opracowano kolejną wersję tego samolotu oznaczoną jako Martin Maryland Mk. II, która różniła się od poprzedniej zastosowaniem mocniejszych silników Pratt & Whitney R-1830-S3C4-G o mocy 1200 KM (883 kW) i zastosowania karabinów maszynowych produkcji brytyjskiej. Była to ostatnia wersja tego samolotu. Samoloty Martin A-22 Maryland pod oznaczeniem Martin 167A-3 trafiły najpierw do lotnictwa francuskiego, gdzie od listopada 1939 roku były wprowadzane do lotnictwa bombowego i rozpoznawczego. W momencie ataku Niemiec na Francję znajdowały się one na wyposażeniu Grup Bombowych: GB I/39, GB I/62, GB II/62, GB I/63, GB II/63 oraz Grupy Rozpoznawczej GR I/22. W czasie ataku Niemiec na Francję w okresie od 10 maja do 25 czerwca 1940 roku przeważnie do bombardowania kolumn pancernych i rozpoznania kierunków ich przemarszu. Po zakończeniu działań we Francji część tych samolotów ewakuowano do Afryki Północnej. Samoloty te weszły w skład lotnictwa rządu Vichy a część lotnictwa Wolnej Francji. Samoloty Martin A-22 Maryland pod oznaczeniem Martin 167A-3 trafiły najpierw do lotnictwa francuskiego, gdzie od listopada 1939 roku były wprowadzane do lotnictwa bombowego i rozpoznawczego. W momencie ataku Niemiec na Francję znajdowały się one na wyposażeniu Grup Bombowych: GB I/39, GB I/62, GB II/62, GB I/63, GB II/63 oraz Grupy Rozpoznawczej GR I/22. W czasie ataku Niemiec na Francję w okresie od 10 maja do 25 czerwca 1940 roku przeważnie do bombardowania kolumn pancernych i rozpoznania kierunków ich przemarszu. Po zakończeniu działań we Francji część tych samolotów ewakuowano do Afryki Północnej. Samoloty te weszły w skład lotnictwa rządu Vichy a część lotnictwa Wolnej Francji. Model ten to jak zwykle przy produkcji tej firmy ,składanka różnych materiałów.Czyli plastik,zywica ,bialy metal, i vacuforma Samolot wykonalem w malowaniu 7B(EX AB4) AIR LEVANT-MADJALOUN-SURIA 1941
-
FMS Junkers Ju-87D7/G2 Stuka
Ryszard58 odpowiedział(a) na Emhyrion temat w Modele średniej wielkości
Przydłaby sie koledze jeszcze do kolekcji latających Ju -87 wersja A I może B w takim malowanku Jeszcze przez pomylkę wkleil mi sie Fw 190 w pustynnym malowanku .Ale może to być inspiracja dla kolegów aby tak pomalować modelik RC -
Levasseur PL.101 był to samolot rozpoznawczy opracowany we Francji pod koniec 1920 roku . Był to dwuplatowiec budowany dla francuskiej marynarki wojennej ,kadlub był wodoszczelny kadłub w ksztalcie łodki + małe pływaki podskrzydłowych Była to celowa konstrukcja .W czasie awarjnego lądowania na wodzie ,podwozie usuwano automatycznie ,a samolot mógł wodować jak łódź latająca Teraz coś o modelu .Wyprodukowany przez firmę Fonderie-Miniature model to typowy short run .Wykonanie takie sobie jak to przy takiej produkcji. W pudelku normalny zlot wszystkich materiałów .począwszy od wątpliwej jakości plastikowych elementów ,poprzez żywice ,biały metal i vacu z owiewkami .Kalki nawet znośnie ,ładnie "siadają" na modelu . Instrukcja taka partyzancka ,i warto posiłkować sie zdjęciami z internetu ,choć tych tez nie za wiele .Chyba dla tego że ten samolot nie jest raczej znany i popularny .Ot taki dziwoląg z lat 20-tych Model w barwach marynarki francuskiej jako samolot zwiadowczy na lotniskowcu "Bearn" Parę fotek wewnętrznej struktury kabiny.Celowo zrobiłem bo po zamknięciu" skorupy" kadłuba ,nic prawie nie widać No i właściwe zdjęcia ,trochę ich tu jest ale uznałem że to ciekawy samolot i warty utrwalenia na rożnych tłach i i oświetleniu.
-
FMS Junkers Ju-87D7/G2 Stuka
Ryszard58 odpowiedział(a) na Emhyrion temat w Modele średniej wielkości
Fabrycznie nie było i nie bedzie gdyz Niemcy dośc rygorystycznie traktujaprzepisy.Zresztą to widać na każdym niemieckim modelu z plastiku wyprodukowanym w Reichu . Nawet na kalkach nie ma slasu po sfastykach .Np niektore kraje dziela na kalkach swastyki na pare elementow . Co do kutywowania samego znaku ,to nic podobnego , Po prostu uważam jako maniak modelarstwa plastikowego ,że model samolotu do końca nie jest realistyczy mając braki w oznakowaniu, W ten sam sposób mozna by bylo sie przyczeppić do proagowaniu czerwonych gwiazd na samolotach sowieckich ,bo to zeż był totalitaryzm ,ktory w jakiś sposób uciskał i mordował polaków . I nie jest to czcza gadanina ,bo ojciec siedzial jako chlopach 1,5 roku w gulagu u tych kacapów -
Myslę że niebawem, Pogoda po mału sie normuje ,i robi się optymistycznie cieplo Niestety ale ja nie lubię jak jest zimno ,to nie dla mnie
-
FMS Junkers Ju-87D7/G2 Stuka
Ryszard58 odpowiedział(a) na Emhyrion temat w Modele średniej wielkości
Najbardziej realistyczna jest sfastyka piszę to na serio ,,podoba mi się .Przynajmniej model jest autentyczny bez braków w oznaczeniach . TAK MA BYĆ ! -
Witam ponownie kolegów przychylnych mojej twórczości ,jak i tych nieprzychylnych :cry: oraz obojętnych :roll: Stało się- kolejna odsłona kolejnego modelu .Tym razem to Nie młody juz zestaw z firmy na której jak mniemam wychowało się te starsze pokolenie "sklejaczy: czyli Heller . A przedstawiony tu model to : Teraz tradycyjnie krotki rys historyczny z Wikipedii SEPECAT Jaguar — brytyjsko-francuski samolot myśliwsko-bombowy wykorzystywany przez RAF i Armée de l'air, obecnie tylko przez Indyjskie Siły Powietrzne. 1 lipca 2005 maszyny wykorzystywane przez lotnictwo francuskie zostały zastąpione nowocześniejszymi typu Dassault Rafale. SEPECAT Jaguar był pierwszym samolotem wojskowym budowanym w kooperacji przez dwa państwa, a jednocześnie pierwszą maszyną brytyjską, przy której budowie użyto skali metrycznej. W 1957 brytyjskie Ministerstwo Obrony zdecydowało o zakończeniu projektowania samolotów myśliwskich zdolnych do walki tylko przy pomocy uzbrojenia strzeleckiego na korzyść maszyn uzbrojonych w pociski rakietowe. Na początku lat 60. zdecydowano o rozpoczęciu prac nad nową maszyną, a w 1962 przedstawiono gotowy projekt samolotu oznaczonego jako AST.362 (od Air Staff Target 362). Nowy samolot miał zastąpić szkolne wersje myśliwców Foland Gnat T.1 i Hawker Hunter T.7, oraz posłużyć jako lekki samolot szturmowy. Brytyjska wytwórnia lotnicza British Aircraft Corporation (BAC) przystąpiła do realizacji projektu maszyny, która miała być napędzana silnikami Rolls-Royce RB.172 i osiągać prędkość 1,7 Ma. Porozumienie w sprawie budowy wspólnych maszyn podpisano 17 maja 1965 roku. Planowano zbudować 150 maszyn szkolnych dla Wielkiej Brytanii i 150 dla Francji (po 75 szkolnych i bojowych). Nazwa Jaguar dla nowej maszyny powstała w czerwcu 1965 roku. Brytyjskie samoloty szkolne oznaczono jako Jaguar B (od biplace - dwumiejscowy), a francuskie Jaguar E (od École - szkolny) i Jaguar A (od Appui - samolot wsparcia). SEPECAT Jaguar jest jednomiejscowym (dwumiejscowym w wersji szkolnej) górnopłatem konstrukcji metalowej, napędzanym dwoma silnikami turboodrzutowymi Adour o ciągu 23,7 kN (35,7 kN z dopalaczem) każdy. Skrzydła dwudźwigarowe, o obrysie trapezowym, skosie 40° i wzniosie -3°. Do budowy płatowca użyto głównie duraluminium i w mniejszym stopniu tytanu. Podwozie samolotu trójpodporowe z kołem przednim, chowane. Kabina pilota była hermetyczna i klimatyzowana, wyposażona w fotel wyrzucany Martin Baker Mk 4, a w niektórych francuskich i wszystkich eksportowanych do innych krajów Martin Baker FB9. Maszyna została zaprojektowana w taki sposób aby obsługa naziemna była możliwa bez użycia drabin czy innego typu podwyższeń. Różnice między maszynami francuskimi i brytyjskimi polegały głównie na zastosowaniu innego wyposażenia awionicznego oraz odmiennego uzbrojenia strzeleckiego i rakietowego. Francuskie Jaguary były wyposażone w działka DEFA kalibru 30 mm, a brytyjskie w strzelające tą samą amunicja działka ADEN. Należące do Armée de l'Air maszyny wyposażono w pociski rakietowe R550 Magic, AS.37 Armat i AS30L Laser, podczas gdy należące do RAF-u maszyny posiadały pociski AIM-9 Sidewinder. Pozostałe uzbrojenie również było przeważnie różne z preferencjami na produkowane w kraju użytkownika. Najczęściej spotykane zestawy podwieszeń to: 3 dodatkowe zbiorniki paliwa o pojemności 1200 l każdy (konfiguracja do przebazowań). 8 bomb w wagomiarze ok. 500 lub 250 kg. 24 bomby o wagomiarze ok. 125 kg (250 funtów). 4 bomby wagomiaru ok. 500 kilogramów i dwa zbiorniki podwieszane 1200 l. 2 zasobniki z niekierowanymi pociskami rakietowymi, 4 bomby 500 kg i zbiornik 1200 l 2 pociski AS.30 i jeden AS.37 zasobnik rozpoznawczy Prezentowana tu wersja to Jaguar A — jednomiejscowa wersja bojowa przeznaczona dla lotnictwa francuskiego Jeżeli chodzi o sam model ,to raczej nie jest rewelacją, no ale nie ma czemu się dziwić ,gdyż jest to sędziwy model . Ale jak na swój wiek i tak dobrze sie trzyma .Myślę że koledzy którzy się uprą to mogą z niego wykrzesać idealny model ,oczywiście wzbogacony o dodatki takie jak żywica blaszka itp.Ja tylko użyłem blaszki Eduarda z ktorych zrobione były takie elementy ,jak dysze wylotowe ,panel z zegarami ,elementy pasów ,osłona podwozia przedniego oraz hamulce aerodynamiczne Elementem do wymiany są także kalki ,niestety ja takich nie posiadałem i musiałem dać to co było w zestawie ,no poza jednym wyjątkiem ,a mianowicie kokardami . I to tyle :banan: