Skocz do zawartości

Ryszard58

Modelarz
  • Postów

    585
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    22

Treść opublikowana przez Ryszard58

  1. Oglądając zdjęcia z powstawania tego modelu ,zauważyłem obok Małego Modelarza z tym modelem .A ze mam hopla na punkcie plastikowych replik. To troszkę nie zgodzę sie z tym co przedstawia opis .po pierwsze model to nie MK II tylko See Gladiator ,po drugie malowanie jest typowo morskie a dokladnie to jest jedna z trzech maszyn które wlaczyly na Malcie . I jeżeli mogę to jako ewentualne malowanko na modelik przedstawić model który swego czasu kleiłem . Jako ciekawostka to dwa dywizjony wyposażone w te samoloty brały czynny udzial w Bitwie o Anglię pozdrawiam RH http://pwm.org.pl/viewtopic.php?f=13&t=23409
  2. Tak ,brakuje jeszcze świateł pozycyjnych ,popychaczy drewnianych między lotkami i przewodów paliwowych biegnących z górnych skrzydłowych zbiorników do kadłuba
  3. A tak na marginesie ,pogoda do bani ,nie wiadomo kiedy będzie taka do lotów (osobiście lubię pogodę typu ciepełko delikatny zefirek ) to też mogę kończyć kolejny modelik na półkę. Jest to gloster gamecock 1/32 . Jesteście pierwsi którzy oglądają go na forum w tej niedokończonej postaci
  4. Może narażę się spalinowcom ,ale popieram ten punkt widzenia Modelarstwo elektryczne jest ta czystszą formą modelarstwa .Dawno temu też babrałem sie w spalinach ,,człowiek był ubabrany ,a trzymanie w domu takiego modeliku to kupa smrodu . Marzyło się wtedy ,jak to fajnie by było latać modelem z silnikiem elektrycznym .Wtedy to była utopia .No ale na szczęście doczekałem czasów gdy marzenia stały się realem . A wracając do FW 190 to raczej nie widze przeszkód aby latać na trawie :przyklad filmik prosto z kraju Putina .Widać na nim że można A tu gość pokazuje usprawnienie podwozia
  5. To tylko pozory ,jest w tym pasie dośc sporo pęknięć i dziur.To pas startowy jeszcze budowany przez Niemców kiedy zdobyli lotnisko w Krakowie (Rakowice -Czyżyny)owszem ,co roku w czerwcu startują z niego większe samoloty podczas Pikniku lotniczego .No ale im to nie szkodzi. Co do Fw-190 to myślę że wytrzymuje lądowania ,Jest jednak inny feler , nie dokładne jest połączenie teleskopowe co powoduje że się skreca przy lądowaniu.Na YouTube widziałem jak facet to poprawia ,usztywniając tą część .
  6. Wracając jeszcze do modeli ze "stajni" FMS to marzy mi się model FW-190 podobno lotny jest jak Zero,a po za tym bardzo elegancki
  7. Mogę napisać z pełną odpowiedzialnością że na pewno A Zero na pewno przebije P-51 i Ju-87 . U mnie czeka do oblatania OV-1 Mohawk i Fi-156 oba z Black Horse Filmy tych modeli z Youtube (nie moje )
  8. Na klapach jeszcze nie lądowałem , Niektóre sekwencje filmowe sa zwolnione ,ot tak artystycznie .Co do stabilności lotu to , jest to cecha tego modelu .On naprawdę sam lata ,nie trzeba mu przeszkadzać , Jest to jeden z modeli FMS któremu za właściwości lotne dałbym 5+ Co do pakietu to używam Turnigy Nano-tech 2650mAh 25-50C dokładnie nie powiem ile można latać bo bezpieczeństwa latanko było w granicach 8-9min .a po ladowaniu jeszcze zostawało 30% . Hebelek prędkości wychylony w 50% i model elegancko lata .W tej konfiguracji to mysle że przy tym lipolku polata z 10 min . Jeszcze jedna uwaga dotycząca wyważenia ,Model został lekko doważony na nos . Bo przy wskazówkach producenta ,lubił "pompować "
  9. Zgadza się ,wszystko zależało w której fabryce był montowany , Mitsubishi miał inny ,Kawasaki inny ,a jeszcze inna fabryka miała swój kolor
  10. Kolor wnętrza nazywal sie bamboo(zieleń bambusowa )
  11. Pershing elegancki ,jest tylko małe niedociągnięcie historyczno techniczne .Ten samolot to typ21 z okresu 1941 nie posiadał działek tylko km. Producent FMS poszedł na łatwiznę i zaadpotowal te skrzydła z typ 52 czyli zielonego. To jest ten typ http://www.hyperscale.com/2010/galleries/a6m2type2148gi_1.htm Mam ten modelik nawet juz latał ,(jest świetny w pilotazu) Mój nie jest tak wycieniowany natomiast właśnie w nim usunąłem działką i przemalowałem łopaty smigieł z przodu na polerowane aluminium (bo takie w tym okresie byly) i podwozie na czarno . tutaj filmik z mim Zero Jeżeli chcesz ten typ modelu w barwach zieleni to mozna go przemalować jak pokazują obrazki w tym linku http://www.1999.co.jp/eng/image/10220051b/30/1 pozdrawiam RH
  12. Krótka historia zaczerpnięta z Wikipedii Su-37 (ros. Cy-37) - myśliwiec wielozadaniowy produkcji rosyjskiej. Rozwinięcie myśliwca Su-27 generacji 4+. Projekt wstrzymano. Historia Głównym konstruktorem jest Władymir Konochow. Na początku nosił oznaczenie T-10M-11. Pierwszy prototyp ma boczny numer "711". Pierwszy oblot tego samolotu miał miejsce w 2 kwietnia 1996, natomiast pierwsza publiczna prezentacja odbyła się na lotnisku Tuszyno w Moskwie podczas święta lotnictwa w sierpniu tego samego roku. W tym samym roku został zaprezentowany na targach Farnborough 1996 przez pilota Eugieniusza Frołowa (Rosja). Teraz coś o samym modelu.Zestawik to Mini Hobby Models ,nie bedę sie wymądrzał że znam tą firmę ,napisze wprost jest to jak dla mnie egzotyczna firma .Zresztą model tez taki sobie ,dość toporny.Wykonanie raczej na poziomie lat 70-tych ubiegłego wieku. Widac to zreszta na wykonanym modelu .Postanowilem że nie będę sie mordował tylko go sklecę takim jak jest.No może z małym wyjątkiem ,trochę stuningowałem silniki i tyle Za bardzo mu to niepomoglo ,i dalej jest toporny . Ostatecznie to tylko "kacap" u nich wszystko toporne jak to oni mówią "gniotsa a nie złamiotsa " Dosyć paplania czas na galeryjke created by picasa2html.com
  13. Po ostatnich "rurach" czas na mały powrót do przeszłości czyli do początków XX wieku i wspaniałego wieku "szmatopłatów" i przedstawienie : Jeszcze ekspresowy opis made in wikipedia Sopwith F.1 Camel — (ang. wielbłąd) brytyjski jednomiejscowy myśliwiec z okresu I wojny światowej zbudowany przez Sopwith Aviation Company. Maszyna ta zyskała sławę ze względu na skuteczność bojową i zwrotność. Uzbrojenie nowego samolotu stanowiły dwa zsynchronizowane karabiny maszynowe Vickers kalibru .303 cala (7,7 mm) strzelające przez śmigło i zamontowane przed kabiną pilota w charakterystycznym garbie, który stał się przyczyną nazwania maszyny wielbłądem (ang. Camel). Nigdy nie była to nazwa oficjalna, niemniej zyskała powszechną popularność[1]. Uzbrojenie w 2 km-y było istotnym elementem skuteczności bojowej tej maszyny. Sopwith Camel został wprowadzony do służby w czerwcu 1917 roku, a łącznie wyprodukowano około 5500 maszyn tego typu.
  14. Biorąc pod uwagę napiętą sytuacja polityczną z naszym odwiecznym wrogiem :lajkonik: .Zabranie się do klecenia tego modelu -paskudy .przyszło mi z wielkim niesmakiem i trudem. To prawie jak zdrada narodowa :oops: :oops: No ale cóż jak go już mam to trzeba będzie go zrobić .Zacisnąłem piąstki i do dzieła :? A co wyszło to wyszło :roll: Teraz trochę historii z wikipedii Tu-16 (ros. Ту-16) – radziecki odrzutowy samolot bombowy, skonstruowany w latach 50. w biurze konstrukcyjnym Tupolewa, w kodzie NATO oznaczany jako "Badger". Używany w wielu wariantach, w tym jako bombowiec strategiczny, bombowiec morski, samolot rozpoznawczy i walki radioelektronicznej. Tu-16 służyły około 50 lat na uzbrojeniu ZSRR i kilku innych państw, zbudowano ich 1507. Produkowano je też na licencji w Chinach jako Xi’an H-6. Tu-16K-10 (Badger C) - morski samolot uderzeniowy, uzbrojony w kompleks rakietowy K-10 - kierowany pocisk manewrujący powietrze-woda K-10S o zasięgu 220 km, podwieszany pod kadłubem, częściowo schowany w komorze bombowej. Wyposażony był w stację radiolokacyjną wykrywania celów JeN (ros. ЕН) w przebudowanym nosie kadłuba, w miejscu kabiny nawigatora. W komorze bombowej była kabina operatora systemu. Załoga - 6 osób. Próby prowadzono od 1958, oficjalnie przyjęty na uzbrojenie lotnictwa marynarki w sierpniu 1961. Produkcję rozpoczęto już w 1958 i do 1963 zbudowano 216 samolotów, w tym część w wersji z instalacją do tankowania w locie. Jeżeli chodzi o sam model to taki sobie nic rewelacyjnego. Chińczyki sie nie popisały ,szczególnie jeżeli chodzi o sekcje kadłuba gdzie ma być przymocowany ,(prezentowany niżej ) pocisk AS-2 .Po jego zamocowaniu w tej konfiguracji co pokazuje instrukcja ,model nie stoi na podwoziu,a wspiera sie na tymże pocisku. Z stąd postawiłem go obok na podstawce. W miejscu gdzie są drzwi komory bombowej ,powinno być wgłębienie w które pocisk chowałby sie do lini skrzydeł w kadłubie .Uwierzyłem zbyt instrukcji ,A model był już pomalowany i wykończony ,więc nie ingerowałem w konstrukcje .Więcej bym sknocił niż naprawił. Tym bardziej że przy metalizerach to nie jest trudne ,co innego gdyby był malowany tradycyjnie w kamo I jeszcze na koniec maly polityczny żarcik modelarski :haha: :haha:
  15. Żeby było do parki ,sklecilem jeszcze jednego Phantoma .Tym razem w wersji F-4J .I na razie dam sobie spokój ,bo te modeliki potrafią "wybrać jajka" Króciutka wzmianka o tej wersji z Wikipedii F-4J – unowocześniona wersja myśliwca F-4B dla amerykańskiej marynarki wojennej i korpusu piechoty morskiej. Główny nacisk położono na poprawienie własności maszyn podczas walk powietrznych poprzez zastosowanie nowych silników J79-GE-10 o ciągu z dopalaniem 79,374 kN każdy, stacji radiolokacyjnej AN/APG-59 z możliwością obserwowania przestrzeni także pod samolotem, większych kół podwozia głównego, slotów na statecznikach poziomych, lotek opuszczanych pod kątem 16,5° po wysunięciu podwozia, co znacznie obniżało prędkość lądowania, foteli wyrzucanych klasy zero-zero, oraz z rozszerzonymi możliwościami ataku na cele naziemne. Zbudowano 522 egzemplarze. Wersje tego modelu wykonałem z zestawu Academy + kalki do wersji F-4J. Jak widać na zdjęciu pudełko jest z wersją F-4C ,ale bez obaw w pudle producent zadbał o to aby z istniejącego zestawu zrobić wersje o kto rej marzymy na przyklad bogaty zestaw nosów ,górnych częsci stateczników pionowych i tym podobnych dodatków nie licząć dość bogatego uzbrojenia . Prezentowany model to Phantom F-4J-30-MC VMFA-115 stacjonujący MCAS Iwakuni ,Japonia 1976 Nie posiadam wiadomości czy akurat ta maszyna była używana w takim zestawie uzbrojenia ,ale postanowiłem trochę pofantazjować i podwiesić te "choineczki" .Po prostu tak fajnie i bogato wygląda Oczywiście jest też coś dla sympatyków napisów eksploatacyjnych.Ten model posiada ich nadmiar ,Samo klejenie tych napisów to dzień pracy !!!!
  16. Panowie ,jak by się to nie nazywało to i tak uważam to za kradzież pieniędzy prywatnych w imieniu prawa. To jest moje osobiste zdanie czy komuś się to podoba czy nie . Podobna procedura jest przy sprzedaży auta ..Sprzedający ma zysk a mimo tego kupujący musi płacić haracz za to że sobie kupił autko. Uważam że ten kto na tym zarobił powinien płacić ten podatek W Polsce jest wiele absurdów niestety nie mamy na to wpływu
  17. Na początek króciutki rys historyczny z wikipedi McDonnell Douglas F-4 Phantom II[1] – dwumiejscowy, naddźwiękowy samolot myśliwsko-bombowy dalekiego zasięgu zdolny do działania w każdych warunkach pogodowych. Został opracowany na zamówienie Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych przez wytwórnię McDonnell Aircraft Corporation. Phantomy były wykorzystywane przez amerykańskie siły zbrojne od 1960 do 1996 roku służąc jako podstawowy myśliwiec przewagi powietrznej i główny samolot myśliwsko-bombowy dla USAF, US Navy i korpusu Marines podczas wojny wietnamskiej. W 2001 roku nadal pozostawało w służbie 11 państw ponad 1000 maszyn tego typu, w 2012 roku około 462 sztuki w barwach siedmiu państw. .... ...przedstawiony tu modelik to F4H-1 (F-4B) – dwumiejscowy pokładowy samolot szturmowy dla US Navy i piechoty morskiej napędzane silnikami J79-GE-8A i -8B o ciągu 75,4 kN każdy z dopalaniem. W 1962 zmieniono oznaczenie na F-4B. Zbudowano 649 egzemplarzy. Teraz troszkę o samym modelu .Prawdę mówiąc ,to właściwie nie miałem ochoty go kleić ,gdyż wydawał mi się dość prymitywny ,i ubogi jeżeli chodzi o szczegóły Odbiega dość od modeli wyprodukowanych w ostatnich latach ,chociażby model Academy .Kalki też są nie pierwszej świeżości co dało się odczuć przy nakładaniu. Pomyślałem jednak; co tam jaki jest ,taki jest ale ne zasługuje ostatecznie na śmietnik. A po małym liftingu może coś tam wyjdzie.Tym bardziej ze posiadając model Academy( o którym wspominałem ) a który ma w swoim pudełku wiele elementów do różnych wersji . Tak więc użyłem z tego zestawu ; stożek osłony radaru i ,stateczniki poziome ,górna część statecznika pionowego , dysze silników.. oraz uzbrojenie . Wiem że nie jest to ideał ,i wiele mu do tego brakuje , ale jest i "szlus" :oops:
  18. Ja też popełniłem mezalians i nabyłem (już jest w domu:)) model Hansa Brandenburg W12 WW w 1;32 Jest niesamowity http://www.wingnutwings.com/ww/0CC1A92331BB7F2E53C8B933D52191B7 Jedna rzecz tylko mi nie daje spokoju,a mianowicie ten złodziejski precedens państwa polskiego związany z braniem a właściwie kradzieżą pieniędzy w imieniu prawa w postaci tego podatku celnego .( Rozumiem że ktoś kto nabywa modele z myślą o handlu to niech coś takiego płaci ,ale normalny człowiek który uciuła trochę kaski na model ,kupi go dla siebie .to jeszcze musi płacić za to jakaś kare .Chyba po to aby jakiś dygnitarz mógł sobie kupić nowy telewizor . Z Wingnutem to jeszcze pół biedy bo on nie nalicza kosztów wysyłki ,Ale inne firmy liczą go i to czasami jest to polowa ceny modelu. A nasi celnicy liczą ten podatek od całej sumy .I tu jest dla mnie bandytyzm. Bo z jakiej racji naliczają podatek od kosztów wysyłki,Powinien ostatecznie z samego towaru.Po prostu szlag człowieka może trafić .Normalna mafia gospodarcza RP !!!! Najgorsze że nic na to nie można poradzić .Ten złodziejski precedens będzie nadal trwał
  19. Pierwszy model w Nowym Roku 2015 ! Niestety nie zbyt fortunny ,a dokładnie "skopany!!!! Uprzedzając grono kolegów w krytyce tego modelu ,napisze wprost: Model do D...y po prostu kicha , Taki sobie sklejony od niechcenia . Prawda jest taka że raczej to zabawka a nie model .Już tłumacze w czym sens .Wypraski są tak zrobione ze ten samolocik można złożyć w całości na zatrzaski bez używania kleju ,do tego jest bardzo prymitywny linie wypukle a kalki też niezbyt urodziwe . Niestety to nie moja "bajka ",osobiście skleiłem go ,a właściwie złożyłem tylko z czystej ciekawości ,stąd wyszedł tak jak widać .Byle babolem nie będę sobie zatruwał życia ,i tracił czasu. Model dość spory jak na 1:72 więc nie za bardzo mieści się w kadrze aparatu A WIĘC KOLEDZY !!! DO DZIEŁA !!ZGNÓJCIE GO Z GÓRY NA DÓŁ I Z LEWADO PRAWA!!!!!!!!!!!!!MACIE MOJE PRZYZWOLENIE :) Wszystko zależy od waszej inwencji
  20. Mimo że kleję modele wspólczesne i drugowojenne to jednak moim priorytetem samodele z I WŚ .Ostatnio pojawił sięten model: http://www.wingnutwings.com/ww/F3BAF6F1080FE073B84477094EC58FEC niestety narazie to tylko marzenie wlasnie z powodu ceny (koszt + 23% podatku na cle ) Rozmiary też nie na mój metraż (rozpiętośc 91cm !!)
  21. zgadza sie ,ale za jakościa idzie i cena ,ktorej raczej nie bedę wspominał http://zoukeimura.co.jp/photogallery/pg_sws48_01.html http://zoukeimura.co.jp/products/sws02_ta152.html
  22. Większość osób oglądających Lightninga uważała go za paskudę. To co dopiero mozna powiedzieć o tym dziwolągu ktory teraz wystawiam :)To jest dopiero esencja brzydoty :)po prostu karakon .Wytwór pijanego konstruktora .Mógłbym to porównać do niektórych ówczesnych projektów architektonicznych wykonanych przez nawiedzonych architektów :) No ale do rzeczy .model jest z tak zwanej serii Luftwaffe 1946 ,czyli coś co było na deskach kreślarskich ,lub ewentualnie powstało w paru egzemplarzach ,jednak nie było użyte bojowo. Modele tego typu maja tą przewagę że można na nich wyzywać się dowolnie co do kamuflażu ,itp bo to przecież fikcja albo sf Model to żywica skala 1:48 firma Planet models Model raczej toporny ,ma pare szczegółów ktore odbiegają od projektu orginalu ,ale nie będę tego rozgrzebywał ,jest jak jest i git ! przecież toi tak fikcja
  23. Oj kolego ,przywrocileś stare sentymentalne wspomnienia .Tez go kleilem ,pamietam jak dziś . A to z tego powodu że klejenie wiazalo się ze strasznym smrodem używało się wtedy butaprenu, i byly dwie przyjemnosci w jednym ,człowiek mial model i byl "naćpany" :) To tak na wesolo ,a na powaznie to pamietam że po sklejeniu go tym butaprenem ,chcialem szybko zabezpieczyc model wiec pomalowaem go nitrocelonem .odstawilem do wysmierdzenia a kiedy poszedłem po niego to modelik byl caly porozklejany .Nitrocelonik podziałał jak rozpuszczalnik i rozkleil spoinki .Byl wielki smutek bo w tym czasie dostanie Malego modelarz agraniczylo z cudem
  24. Na wstępie parę słow z Wikipedii o tym samolocie : English Electric Lightning (później BAC Lightning) – brytyjski odrzutowy ponaddźwiękowy samolot myśliwski z lat 60., produkowany w zakładach English Electric (od 1960 British Aircraft Corporation) i zbudowany w liczbie 339 sztuk. Był to pierwszy myśliwiec brytyjski osiągający dwukrotną prędkość dźwięku (2 macha). Prace nad pierwowzorem Lightninga – eksperymentalnym samolotem P.1 (od Project 1), rozpoczęto w nowo utworzonym biurze konstrukcyjnym zakładów English Electric (EE) już w 1947 roku, w odpowiedzi na złożone w tym roku zapotrzebowanie eksperymentalne nr 103 (ER103) brytyjskiego Ministerstwa Zaopatrzenia (Ministry of Supply), na ponaddźwiękowy samolot doświadczalny[1]. Drugim konkurentem był doświadczalny Fairey FD.2, jednak w odróżnieniu od niego, zespół English Electric przewidywał od razu możliwość rozwoju swojego samolotu jako myśliwca. Dzięki temu, spełniał on większość ogłoszonych latem 1949 wymagań Ministerstwa Lotnictwa nr F.23/49 na ponaddźwiękowy samolot myśliwski[1]. Prace rozpoczęto pod kierunkiem głównego konstruktora W.E.W. Pettera, lecz projekt wkrótce przejął jego następca Frederick Page. 1 kwietnia 1950 zakłady otrzymały zamówienie na budowę dwóch prototypów oraz płatowca do prób statycznych[2]. W projektowaniu wykorzystano wyniki prób skrzydeł o różnych kątach skosu oraz różnych konfiguracji sterów wysokości, prowadzonych na samolocie doświadczalnym Short SB.5, zamówionym na potrzeby badań przez Royal Aircraft Establishment (Królewski Instytut Statków Powietrznych) i oblatanym 2 grudnia 1952. Próby te wykazały słuszność koncepcji EE, żeby umieścić stery wysokości nisko, zamiast na szczycie usterzenia, co forsowało RAE[3]. Ostateczną wersją myśliwską była F.6, w której zastosowano dalsze ulepszenia, przede wszystkim zbiorniki nadskrzydłowe. Wersja ta otrzymała także hak do lądowania w celu skracania dobiegu. Od 1971 w przedniej sekcji podkadłubowego zbiornika paliwa montowano 2 działka 30 mm ADEN kosztem zmniejszenia zapasu paliwa. Zbudowano 39 samolotów wersji F.6 w latach 1965-1967 oraz przebudowano na nią 8 samolotów wersji F.3 i 15 F.3A. Teraz troszkę o modelu . Jest to stosunkowo nie stary model ,jakościowo podobny do prezentowanego tu Jevelina .Tak ze raczej nie było z nim kłopotów podczas klejenia Dodałem jedynie blaszki Eduarda z kokpitem ,oraz elementami dysz wylotowych i te tasiemki czerwone ostrzegawcze .I tyle .Do malowania użyłem farbek Gunze kl.C oraz werniksu Model Master Akryl półmat Jako że to strona Rc pozwolilem sobie wstawic linka z wersjami Rc tego modelu Malowanie z 11 dywizjonu :
  25. Czasami to robie ,ale tylko w naprawde ciekawych modelach ,w ktorych warto naprawde cos pokazać .Do takich wlasnie zaliczal się Jewelin.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.