Skocz do zawartości

Chuck Yeager

Modelarz
  • Postów

    429
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    8

Treść opublikowana przez Chuck Yeager

  1. Witajcie, Do mojego nowego projektu - kompozytowy yak 55 (28%) z Krilla założyłem na lotki i kierunek serwa Hitec 7955TG. Po włożeniu ich w skrzydła i założeniu dźwigni okazało się, że w pewnym momencie (a w zasadzie 2-3 razy w pełnym zakresie obrotu) z serwa dochodzi dziwnie delikatne chrupanie i w tych momentach sewo stawia delikatnie większy opór (wyczuwalny tylko przy powolnym obracaniu) Podczas pracy nie słychać tego prawie wcale i serwo działa całkiem normalnie bez żadnych zacięć czy przerw lub innych niepokojących objawów. Nie dało mi to spokoju, więc rozebrałem serwo. Pomyślałem że jakiś niewielki nadmiar loctite mógł się dostać np. w łożysko jednak to nie ten trop. łożysko czyste i działa bez najmniejszych oporów. Po 1 sztuce zdejmowałem zębatki i zidentyfikowałem parę która robi problem i powoduje ten dźwięk. wszystkie zęby całe i czyste, żadnych paprochów. Nasmarowałem ponownie smarem do serw ale objaw pozostał. Czyżby jakaś niedokładność wykonania i jest szansa, że jak trochę popracują to się przekładnia ułoży? Jest tak w obu serwach lotek, ale w jednym mniej. Czy ktoś z was spotkał się z podobnym problemem w tym bądź innym serwie? Jakie macie opinie o 7955TG? Z góry wszystkim dziękuję za pomoc. Niby wszystko wskazuje na to, że nic im nie jest, ale wolę się upewnić, zanim model na który długo odkładałem z gwiazdowym saito wyląduje w ziemii przez serwo za 300 PLN... Pozdrawiam Łukasz
  2. Pamiętaj, żeby najpierw założyć po jednej gumie z każdej zstrony na prosto a potem po jednej na krzyż dopiero na te założone prosto Pozdrawiam Łukasz
  3. Sprawdź czy model nie ma innych uszkodzeń - drobnych pęknięć , rys itp. Czasem czegoś nie widać na pierwszsy rzut oka a we kolejnym locie odmaszeruje Ci np. cały statecznik poziomy... Dobrze było by, żeby ktoś doświadczony na początku startował a Ty zataczasz jedynie koła i przyzwyczajasz się do modelu. Ktoś za Ciebie ląduje i w kolejnych lotach pozwalasz sobie na coraz więcej. Jeśli jednak będziesz dalej próbował sam to staraj się przed każdą próbą pamiętać o ważnej zasadzie - poprawnie ustawiony model lata najlepiej, gdy mało doświadczony pilot mu w tym nie przeszkadza. Innymi słowy - na początku musisz sobie zaprogramować w głowie bardzo małe ruchy drążkami - tylko takie, które wystarczą do długich, rozwlekłych skrętów. Prawdopodobnie to co Ci się przytrafiło było zbyt mocnym wychyleniem steru kierunku, po czym nie byłeś w stanie z powodu oczywistego małego nalotu poprawnie zareagować. Jeszcze jedno - model sterowany sterem kierunku reaguje na ruch drążka z pewnym niewielkim opóźnieniem. Dlatego też początkujący wskutek chwilowego braku reakcji na ster najczęściej wychyla go dalej i to dalej to już jest zbyt mocno :-)) Powodzenia
  4. Tak wygląda z grubsza najpopularniejszy rodzaj zawieszenia przedniego w modelach RC:
  5. Koła o średnicy 10 cm to są w modelach w skali 1/8 napędzanych wielokrotnie mocniejszymi silnikami. Oczywiście są też w zabawkach z marketu, które są lekkie, nietrwałe, ale jakoś tam jeżdżą. Coś nie bardzo widzę taki silniczek z wkrętarki w modelu z takimi kołami, chyba że zastosujesz przełożenie 1:50 i będziesz miał rock-crawlera. Z odlewaniem kół z żywicy to też nie najlepszy pomysł bo będą kruche, chyba że zastosujesz dodatek z mielonego włókna szklanego lub węglowego, ale to też wcale nie jest takie proste. Jak nie odgazujesz żywicy (a po twoich pytaniach wnioskuję, że jesteś dość początkujący) to koła nie wytrzymają długo, chyba że ścianka będzie dość gruba a le wtedy to zrobisz czołg. Lepiej je wytoczyć i frezować ale to gra nie warta świeczki. Widziałem już kilka projektów zaczynających podobnie i życzę Ci powodzenia, ale mam obawy co do finału. Albo masz mnóstwo gratów zbieranych przez lata i coś tam z tego powstanie co będzie się samo poruszać albo wydasz o conajmniej kilkaset PLN więcej niż za fabryczny zestaw. Zadajesz dość podstawowe pytania, a co będzie jak dotrzesz do etapu mechanizmów różnicowych, wahaczy, amortyzatorów, półosi z kardanami...pomyślałeś o tym?. Co z obsadami łożysk? Masz tokarkę?, frezarkę? Ni, żebym Cię zniechęcał, ale wchodzenie w to hobby "z wysokiego c" najczęściej kończy się brakiem dalszego zapału a po co skoro można zacząć inaczej i zostać z nami na dłużej :-) Za pieniądze, które chcesz przeznaczyć na projekt kup pierwszy zestaw i ciesz się zabawą a jak się spodoba to będziesz stopniowo wchodził na wyższe poziomy wtajemniczenia. Pomijam oczywiście fakt zrobienia autka ze sztywną tylną osią, podwoziem z kawałka blaszki i na przekładni pasowej z magnetofonu kasprzak, ale chyba nie o to Ci chodziło :-) Pewnie zaraz dostanę po uszach od niektórych forumowiczów... Pozdrawiam
  6. Chuck Yeager

    Złącza MPX

    Dziękuję wszystkim za odpowiedzi i wymianę doświadczeń. Zastosuję zakupione u P. Radka Oleksego złącza Emcotec, a potem w następnym modelu o mniejszej wartości wypróbuję MPX-y. Do tej pory we wszystkich modelach silnikowych do 2 m stosowałem po prostu wtyczki serw, ale w większych to już trzeba się zabezpieczać.
  7. Z całym szacunkiem, ale to raczej nie jest miejsce na załatwianie tego typu spraw. Nie wiem co na to administrator, ale moim zdaniem są inne fora, do których ten post będzie pasował. Pozdrawiam i jak modelarz modelarzowi mimo wszystko życzę wygranej :-)
  8. Komentarz odnośnie obrotów powyżej pokazuje, że nie miało się do czynienia ze śmigłowcami RC. Mnie uczono w domu, że jak się z czymś nie ma doświadczenie to najlepszym sposobem wypowiedzi jest milczenie.... Krzywa gazu i skoku w trybie Idle Up w śmigłowcach rc jest tak skonstruowana, że silnik z reguły pracuje cały czas w pobliżu maksymalnych obrotów (a już na pewno cały czas powyżej 50% mocy) a zmienia się głownie skok, dlatego że tak można znacznie dynamiczniej sterować ciągiem. Nie da się latać tak jak na zdjęciu na 1/4 gazu!!! (zastanawiam się czy w ogóle się da jakkolwiek polecieć śmiglakiem na 1/4 gazu. Widać, że pilot ma doświadczenie, choć mogła go zgubić brawura. To już jednak zupełnie inna dyskusja i nie techniczna a raczej ludzko-psychologiczna... Ja natomiast miał bym zastrzeżenia co do odległości widzów od tych efektowych harców w powietrzu. To, że pilot ryzykuje - jego sprawa i decyzja, ale cała reszta jest zbyt blisko i wówczas bierze on ich los w swoje ręce. Co do urywania się łopat "od samości" to niezwykle rzadki przypadek jeśli pracuje się w zakresie podanym przez producenta a czy tak było na słuch nie rozstrzygniemy i zresztą nie to był to powód zdarzenia. Pozdrawiam.
  9. Chuck Yeager

    SAITO FG-19R3

    Sebastian, Mam nadzieję że docierał będziesz mimo wszystko na stanowisku a nie w tym modelu. Są ku temu przynajmniej 3 powody: 1) na stanowisku silnik będzie miał nieco lepszy opływ powietrza podczas docierania 2) podczas docierania sposobem podanym przez Saito silnik wypluje niemiłosiernie dużą ilość czarnej mazi z oleju, niespalonego paliwa itp. - będziesz miało go wszędzie.... (potem jak dojdziesz do finalnej regulacji będzie go znacznie mniej, ale nie tak mało jak w dwusuwach, gdzie proporce są 30:1 do nawet 50:1. Benzyny nie wypluwają tyle oleju, bo w mieszance jest go mniej ale olej za to jest czarny a nie taki czysty jak z "metanolowców" 3) trochę potrwa zanim ten silnik się ułoży - minimum 3 godziny, a to niepotrzebne obciążenie drganiami dla modelu, tym bardziej, że mocno przelany silnik będzie nim konkretnie telepotał Pamiętaj , aby w modelu zamocować obejmę trzymającą rurki wydechu do kadłuba jakimś uchwytem z płaskownika aluminiowego. Jak to zostawisz "luzem": to więcej niż pewne, że bardzo szybko wydechy "odmaszerują". Te rurki lubią pękać od drgań. Pozdrawiam Łukasz
  10. Chuck Yeager

    SAITO FG-19R3

    Witaj Sebastian, Może gdzieś się nawet spotkaliśmy na jednym z pikników w Raciborzu bo ja latam z chłopakami w Rybniku. Na Motulu lata chyba większość w Rybniku i to głównie Ci, którzy w sezonie mają dziesiątki wylatanych godzin i z tego co wiem to sobie go chwalą. Dodatkowo ja zdecydowałem się na niego, gdyż wg relacji z większości forów dotyczących czterosuwowych benzyn Saito był on w grupie olejów zostawiających najmniej nagaru i osadów w silniku, a to ma kolosalne znaczenie dla poprawnej pracy zaworów. Przy tak sporej zawartości oleju jaką zaleca Saito trzeba wybrać olej, który będzie zostawiał najczystsze wnętrze silnika, bo przecież nie będziesz co 5 godzin rozkręcał 3 cylindry aby wyczyścić gniazda zaworowe itp... Jeśli jesteś zainteresowany to wykonuję tłumiki pierścieniowe do tych silników, które dają piękny dźwięk, poprawiają nieco parametry pracy i ułatwiają zagospodarowanie przestrzeni pod maską silnika, a dodatkowo nie ma problemu z urywającymi się z czasem od drgań wydechami jakie dodaje Saito w komplecie. Pogadaj z Tomkiem z posta powyżej - w tym tygodniu otrzymał taki tłumik do swojego FG60R3. Z FG19R3 musiał bym zdjąć wymiary, bo nie miałem go jeszcze u siebie, ale z Raciborza do mnie nie jest tak daleko, żebyś nie mógł wpaść na kawę w sobotę :-) Pozdrawiam Łukasz Zapomniał bym o jeszcze jednej ważnej kwestii - Tomek ma rację - tylko bezołowiowa 95. Można na upartego 98, ale to niewiele zmienia. O wynalazkach typu V-power i inne super paliwa zapomnij bo przedobrzysz. Tego typu benzyny posiadają część dodatków, które są w niej rozpuszczone a pierwotnie występują w postaci stałej. W cienkich kanalikach gaźnika np. dysze rozpylacza itp. pozostaje po odparowaniu takiego paliwa cienki film, który w najlepszym przypadku po pewnym czasie zyskuje taką grubość, że utrudnia regulację silnika, w najgorszym powoduje konieczność naprawy silnika. Pozdrawiam raz jeszcze
  11. Przepiękna robota! Z Orzesza do Wyr rzut kamieniem, więc chyba się zapiszę na kurs pracy aerografem. Jak na razie to mam bardzo podstawowe umiejętności w tym zakresie. W jaką wagę celujesz do lotu? Czy taka technologia wykonania nie powoduje nadmiernego wzrostu wagi? Pozdrawiam Łukasz
  12. Chuck Yeager

    Złącza MPX

    Witajcie, Zastanawia mnie jakie macie doświadczenia ze złączami MPX (te tradycyjne zielone) jako łączniki przewodów serw wychodzących ze skrzydeł i stateczników w większych modelach (od 50 cm pojemności silnika). Zależy mi głównie na informacji czy komukolwiek z was takie złącze kiedyś rozłączyło się w locie. Na początku chciałem je zastosować w tym celu, mocując jedną połówkę w oprawce w kadłubie (jak na zdjęciu poniżej) a druga zwisała by na kablu ze skrzydła, ale zaczęły mnie ogarniać wątpliwości czy to się od drgań nie rozłączy. Dodatkowo MPX-y trudno zarobić tak, aby potem nie ciągnąć za przewody podczas wyjmowania co z czasem prosi się o kraksę... Kupiłem potem co prawda złącza skrzydłowe typu EWC3 firmy EMCOTEC, wyglądają na zdjęciu bardzo solidnie (poniżej fotka) i są dedykowane do tego celu oraz mają zabezpieczenie wtyku przed rozpięciem, ale same "piny" nie wyglądają wcale solidniej niż w zwykłej wtyczce serwa. Producent deklaruje wytrzymałość prądową do 12A. Może ktoś z was ich używa? Mam nadzieję, że rozwinie się dyskusja, która pomoże rozwiać moje wątpliwości. P.S. Do tej pory we wszystkich modelach stosowałem zwykłe złączki serw i było ok, ale teraz model będzie dużo cenniejszy i dmucham na zimne... Dziękuję wszystkim z góry za pomoc.
  13. Chuck Yeager

    Saito FG60R3

    Efektu szarpania za bardzo u mnie nie czuć, gdyż mój rozrusznik jest trzymany oburącz, a mocny chwyt dość znacznie zapobiega skakaniu rozrusznika po kołpaku. Ten ręczny rozrusznik sprytny, ale wydaje mi się mniej bezpieczny (może to subiektywne), a poza tym przy koszcie wykonania elektrycznego na tym samym poziomie wolę jednak elektryczny (hehe, jak się człowiek przyzwyczai do wygody to trudno się odzwyczaić).
  14. Witaj Adam, Dopiero teraz zajrzałem do Twojego wątku o Zero. Cudowna robota i jako, że należymy do tego samego klubu będę go mógł zobaczyć na żywo na lotnisku. Już się nie mogę doczekać. Teraz już wiem, dlaczego pytałeś o mój Saito FG-60R3. Będzie idealny do tej pięknej makiety i jeśli chcesz obiecuję Ci wykonać w cenie materiału (metr rurki cienkościennej do solarów 3/4 cala i trochę mosiężnych prętów do wytoczenia 3 króćców i 3 nakrętek) tłumik pierścieniowy taki jak zrobiłem do mojego Yaka, aby dźwięk był jeszcze lepszy a mniej było bałaganu z trzema osobnymi rurkami. Jeśli chcesz mogę się nawet pokusić o zrobienie takiego, który wyloty spalin będzie miał tam gdzie oryginał, aby zwiększyć realizm. Oryginalny Keleo kosztuje 185 dolarów + przesyłka z USA i to jest wg mnie znaczna przesada. Mój jest nawet lżejszy od Keleo. Na tłumik poświęciłem ze 3 dni pracy (toczenie 6 elementów, dopasowywanie, lutowanie srebrem i elektrogalwaniczne czyszczenie przebarwień po palniku), ale co tam - za taką robotę jaką pokazujesz niech to będzie moja bardzo skromna cegiełka do Twojego sukcesu :-) W wolnej chwili zapraszam do mnie (okolice Tychów) na kawę. Napisz mi wiadomość jak będziesz chciał wpaść obejrzeć silnik i tłumik. Mam też wysokiej jakości filmy z docierania kręcone przez moją szanowną małżonkę, ale są zdecydowanie zbyt duże, aby gdziekolwiek je wysyłać. Pozdrawiam. Łukasz
  15. Chuck Yeager

    Saito FG60R3

    Oczywiście 23/8. Przepraszam, zaraz to poprawię. Ten silnik zapali tak jak na filmie, tylko jak będzie dobrze zassany. Dam głowę, że wtedy od 1-2 machnięć. Problem jest tylko w tym, żeby go zassać z tym gaźnikiem bez klapki do ssania. Można dorobić jakąś klapkę we własnym zakresie lub wyciąć otwór we wrędze silnikowej do zatykania gaźnika paluchem od wewnątrz modelu jak jest dostęp. Pytanie tylko czy warto jak można mieć rozrusznik za 50 PLN i jeszcze bezpieczne ręce. Pozdrawiam
  16. W książce Schiera z roku 80 pt "popularne mikrosilniki spalinowe" autor podaje dla Webry 40 RC oraz 40 RCW moc 0,88 KM. Ja bym nie schodził z tej pojemności dla tej Cataliny z kilku powodów: 1) W latach 80-tych modele często latały ze stosunkowo słabymi motorami (marny argument bo wiele latało mimo wszystko dobrze). Moc się przydaje do wychodzenia z sytuacji kryzysowych. 2) silnik 6,5 będzie miał większe śmigło, bardziej sprawne i więcej wystające poza okgrągłe osłony cataliny 3) sam podajesz, że twój model bez silników będzie ważył 6 kg, a ten z opisu Pana Lecha Podgórskiego ważył tyle do lotu. Będziesz potrzebował zatem większej prędkości a zatem i mocy do oderwania się od ziemi (lub wody...) Ja bym dał osobiście dwa czterosuwy, np. ASP052FS lub Saito 6,5 cm czterosuw. Takie silniki będą dawały ok 1,3-1,5 kg ciągu i spokojnie wystarczą do bezpiecznego latania zapewniając dodatkowo piękny dźwięk. Dodatkowo będzie można dać 3 łopatowe śmigła jak w oryginale. Jak dasz dwusuwowe silniczki to 3 łopatowe śmigło może być nieco małe aby sprawnie pracować poza osłoną. To jest już kawał modelu: 243 cm. Jakoś tego nie widzę z dwoma silnikami po 3,5-4 cm Piękny model będzie. Pozdrawiam, Łukasz
  17. Chuck Yeager

    Saito FG60R3

    Jak już się tak rozpisałem to dorzucę jeszcze coś. Ten silnik ma gaźnik bez ssania. Jest w zasadzie zaprojektowany do odpalania rozrusznikiem i tak saito zaleca go odpalać. Pewnie da się odpalić ręcznie, ale schowany w modelu może być trudny do zassania i skutkowac może umieszczeniem w księdze rekordów Guinessa w kategorii ilość machnięć śmigłem. Widziałem różna patenty na ssanie wymyślane na forach, ale ja stwierdziłem, że lepiej zmajstrować rozrusznik, który da sobie z nim radę i nie pakować do modelu niepotrzebnej wagi. Konstrukcja rozrusznika: Silnik z przekładnią 1:6 w całości oryginalnie będący rozrusznikiem do Quada z silnikiem 110 cm (nabyłem po sąsiedzku używany za 20 PLN od lokalnego mechanika motocyklowego, nowe chodzą w internecie po ok 50 PLN). Kołpak wytoczyłem z PA6. Guma duża 52 mm kupiona u przemiłego Pana Leszka z Modelpartner Andrychów. Wyłącznik wysokoamperowy umieszczony w takim miejscu, że łatwo wyłączyć go jednym ruchem kciuka jak silnik odpali. Do tego rączka z kątówki (jedną ręką trzymam za silnik a drugą za nią). Całość podłączana do pakietu 3 LiPo i działa aż miło. Odpalenie silnika trwa 1-2 sekundy. Koszt wykonania w sumie ok 50 PLN.
  18. Chuck Yeager

    Saito FG60R3

    Adam, Ja należę do Rybnickiego modelklubu od około 10 lat (tzn klub powstał oficjalnie później, ale tyle jestem związany z samym lotniskiem).Przez ostatnie 2-3 lata rzadko się pojawiałem. Rodził mi się dzieciak, budowałem dom i jeszcze było trochę kłopotów ze zdrowiem a i praca w delegacjach nie ułatwia życia. Mam nadzieję to zacząć nadrabiać od wiosny. W każdym razie model będzie można tam zobaczyć. Nie wiem skąd Saito bierze te dane dotyczące ciągu, ale na pewno nie są poprawne dla żadnego z gwiazdowych silników, a także dla tych dwucylindrowych 57-mek. Jest o tym na wielu forach. Mój motor osiąga 6400 obr/min z Xoar 23/8. To już z samego kalkulatora wychodzi 11,5 kg min. Ciąg mierzyłem sam. Jak się pojawiła 3 cylindrowa 84-ka to też mnie kusiła, ale z braku czasu umknęło mi to i bardzo dobrze. W porównaniu do 60-tki jest o ponad 1 kg cięższa. 60-tka waży 1800 g, więc podobnie jak cięższe dwusuwowe 50-tki. Dodatkowo jest to pierwszy silnik po 84 i 33, który ma zmodyfikowany kolektor wlotowy za gaźnikiem (modyfikacje Pana o nazwisku ray English, który pierwszy wykrył problemy z nierównomiernym rozdysponowaniem mieszanki do cylindrów w 84 i 33, rozwiązał je i Saito zastosowało jego patent w 60-tce) oraz panewki z brązu w korbowodzie (tak tak, saitowskie 84 i 33 ich nie mają...panewką jest tam sam otwór w korbowodzie). Pozdrawiam Łukasz Jeszcze jedno trywialne pytanie - co robię źle, że nie mogę znaleźć opcji na aktualizację mojego profilu. Klikam na mój profil u góry, daję aktualizuj i nic się nie dzieje.
  19. Chuck Yeager

    Saito FG60R3

    Ok, dziękuję za pomoc - są więc i zdjęcia. Na pierwszym silnik z dorobionym tłumikiem, kolejne dwa to kierownica strug powietrza chłodzącego wykonana z herexu obustronnie laminowanego szkłem 110g/m2. Wymaga jeszcze szpachlowania, szlifowania i malowania na czarno przed wklejeniem w maskę silnika. Kolejne zdjęcie to cały kadłub yaczka, nad którym jest jego mniejszy brat (1,8 metra, GB models, elektryczny) Tłumik wykonany z rurki cienkościennej nierdzewnej do solarów 3/4 cala (uwaga dla naśladowców - znalazłem 2 takie rury o tej samej średnicy, ale różniące się wagą o ponad 50%, warto pojechać z kleszczykami i suwmiarką aby poszukac tej o najcienszych ściankach) Do tego wytoczone z mosiądzu trzy cienkościenne króćce oraz nakrętki na wzór oryginalnych SAITO z mosiężnego sześciokątnego pręta. Gwint drobnozwojowy nakrętek 13x1. Całość lutowana srebrem. Rura wydechu końcowego z lekko spłaszczonej nierdzenwje rączki wyciskacza czosnku z Auchan za 15 PLN. Ważne, aby przekrój wszystkich elementów był odpowiedni (nie za mały) i nie powodował dławienia silnika Śmigło 23x8 XOAR drewniane. Ciąg uzyskiwany ok 12 kg. Takie śmigło było na hamowni i ono też będzie docelowo. Z góry uprzedzam pytania o sens stosowania takiego silnka w kompozytowym modelu akrobacyjnym - nie latam 3D tylko klasyczną akrobację a model ma cieszyć dźwiękiem i wyglądem silnika moje (i nie tylko) oczy i uszy. Żona już ten dźwięk polubiła i jest to dla niej miła odmiana po dwusuwach, zwłaszcza tych ze ślizgów FSR (kawałek jednego ślizgu, który z tym roku zdobył 1 miejsce w V rundzie pucharu FSR Polska w klasie E 3,5 STD załapał się na zdjęcie) Obrotomierz zwykły optyczny. Czujnika halla nie przesuwałem, jest w fabrycznym położeniu.
  20. Chuck Yeager

    Saito FG60R3

    Witam serdecznie, Nie zaglądałem tu 2-3 lata (sprawy rodzinne, budowa domu itp..). Kupiłem ten silnik w Modele.Sklep w Warszawie będąc na delegacji około roku temu (notabene ludzie w tym sklepie ok, ale Wrocław, który mam bliżej to tragedia, a właściciel też robi sobie jaja - zamówiłem komplet uszczelek do tego saito, ot tak na wszelki wypadek jak bym musiał coś rozkręcić i uszkodził uszczelkę) i czekam już ponad 4 miesiące a mam chyba z 20 maili w których co chwilę wymyślają nowe terminy i powody ich zmiany) W tym roku w lecie odpaliłem go na hamowni i dotarłem dokładnie wg instrukcji Saito (+ małe uzupełnienie do instrukcji dodawane od niedawna na różowej karteczce) Silnik chodzi wyśmienicie, ma za sobą ponad 3 godziny pracy i jeszcze nie uważam go za w pełni dotarty. Moim zdaniem benzyny Saito, zwłaszcza gwiazdy potrzebują 5-7 godzin, aby można było finalnie skręcić igły do pozycji bliskiej optymalnej wydajności silnika. Też czytałem wszelkie fora amerykańskie i niemieckie (rcuniverse itp) i widziałem te ich wszystkie potencjalne problemy z tym motorem takie jak: odkręcające się śruby trzymające cylindry, co powoduje odłamanie cylindra u podstawy problemy z regulacją Problemy ze znacznie różną temperaturą na cylindrach Zacieranie się korobowodu lub szybkie jego wyrabianie itp. Moim prywatnym zdaniem przyczyną wielu z tych zdarzeń jest to, że taki silnik nie jest "idiotoodporny" (czytaj amerykaninoodporny). Dowodów na to upatruję w kilku kwestiach: Sporo z tych osób, które miało problemy: a) nie docierało silnika dokładnie tak jak saito zaleca, tylko wg. własnych "sprawdzonych metod", które może nie służą konkretnie takiej konstrukcji używało kiepskiego oleju, albo zbyt niskiej jego proporcji c) poszło na skróty z docieraniem d) przekombinowywało (np widziałem gościa, który zdejmował na przemian fajki z cylindrów albo zrobił obracane w osi silnika łoże żeby cylindry się równo docierały itp. Saito wyraźnie pisze w dodatku do instrukcji, iż póki nie dotrzemy silnika tak, aby można było dokonać finalnych ustawień gaźnika temperatury cylindrów będą się znacznie różnić i nie należy się tym przejmować. W moim egzemplarzu sprawdziłem ustawienie igieł przed pierwszym uruchomieniem tak aby na pewno odpowiadały instrukcji, uruchomiłem, odkręciłem je na maksa tak aby motor jeszcze pracował i nie gasł przy pełnym otwarciu przepustnicy i tak 2 litry mieszanki 15:1 (olej Motul 800). Dopiero potem dotykałem igieł i bardzo, ale to bardzo stopniowo doszedłem do finalnych ustawień gdzie uważam, że nadaje się już do wstawienia do modelu. Po godzinie pracy ustawiłem na nowo zawory i teraz już się to nie zmienia. e) na rcuniverse gość, który 2 razy uszkodził ten motor w kolejnym poście pyta po co tyle oleju, bo on by chciał zejść do 40:1. Ja uważam, że Saito wie co robi i nie bez powodu dało takie proporcje. f) prawie nikt na forach nie wspomina o zaprojektowaniu i wykonaniu prawidłowych kanałów powietrznych wokół cylindrów oraz zachowania proporcji powierzchni wlotu i wylotu tych kanałów. Jak ktoś pakuje benzynową gwiazdę w laminatową osłonę ot tak sobie, bez odpowiednich tzw baffles, to nie dziwne, że motor się przegrzewa a skutkiem tego są awarie różnego typu. Ja póki co jestem bardzo zadowolony. Dorobiem sobie tłumik pierścieniowy lutowany srebrem (mogę na życzenie zrobić w połowie ceny Keleo Creations) , który waż tylko 20 g więcej niż rurki z zestawu i a dźwięk z nim jest dużo lepszy i obroty wzrosły o 200 rpm. Silnik jest bardzo oszczędny - moim zdaniem zbiornik 400 ml to tak z dużym zapasem na 10 minut lotu. Jak na moje oko spali 200-250 ml/10 min U mnie silnik powędruje ( a w zasadzie już powolutku siedzi) w yaku 55 z Krilla (28%). Z tego co na razie wyliczyłem liczę na wagę bez paliwa 7700 g, bo ten model jest naprawdę lekko zrobiony. Jestem ze śląska, a konkretnie okolice Tychów, więc w razie czego zapraszam na kawę i dłuższą pogawędkę o silniku. P.S. Nie wiem jak tu wstawić zdjęcia (chyba tylko wstawiając linki do zdjęć umieszczonych gdzie indziej - tak?), także w razie czego mogę wysłać na maila. Łukasz
  21. To i ja wtrącę swoje dwa grosze do dyskuski: 1) Do f-150: otóż niemal w przypadku zastrzeżonych logo lub znaków towarowych nie czyni wielkiej różnicy a przynajmniej nie zawsze. Pracuję w sporej korporacji (12 tys osób na całym świecie, choś w Polsce tylko 30) i często mamy różne szkolenia odnośnie ochronyb własności typu znaki handlowe. Moim zdaniem Hobbykinfg spokojnie wytoczyło by sprawę sądową bo zbieżność jest zbyt duża i są na to paragrafy, a oni napewno mają pieniądze na dobrych prawników. Myślnik w nazwie i odwrócona kolorystyka nie wystarczy. Na to też są paragrafy. Myślisz, że jeśli wypuścił bym np. jak nowy przedsiębiorca napój o nazwie Coca/Cola (Slash zamiast myślnika) to nie miał bym na głowie prawników z tej korporacji? 2) Mówcie co chcecie (nie bronię Hobbyking no bo niby po co) ale takie upodabnianie się do czegoś co odniosło sukces jest dla mnie poprostu brakiem własnego pomysłu i odwzorowywaniem a to przecież etap, z którym kończymy opuszczając mury przedszkola...moim zdaniem chcąc uzyskać szacunek i aprobatę w dorosłym życiu trzeba być bardziej twórczym a nie "sprytnym po polsku" Pewnie teraz posypią się na mnie gromy, ale co tam...prawda w końcu w oczy kole Pozdrawiam Łukasz
  22. No to w takim razie czekam na dalsze info - np. na test bez włączonego sprzętu 1,2 GHz. Latasz też może samolotami tym radiem. Jeśli tak to jakimi? Są jakieś problemy w samolotach? Pozdrawiam
  23. Oprócz opcji edytuj trzeba też dobrze przemyśleć co się pisze... Po pierwsze nawet biorąc pod uwagę ceny z promocji to ten śmiglak wychodzi 700 PLN bo bierzemy pod uwagę kurs sprzedaży dolara...dodatkowo celnik dołoży nam 23% podatku (cła z tego kraju na zabawki na szczęście nie ma). To już mamy 861,00 PLN + opłaty za przelew (lub kto woli inny kurs dolara liczony przez Pay Pal) + transport itp... i wyjdzie tyle samo co w kraju. Może przy kilku tysiącach PLN wyszło by na plus, ale co z gwarancją? Nawet jeśli Chinczyk ją uwzględni to w praktyce jest to nieopłacalne. Sam czasem kupuję rzeczy w Azji, ale to musi być minimum 50% taniej niż w kraju (np dla silników) lub nawet więcej - dla elektroniki i pakietów, gdzie ewentualne ryzyko biorę na siebie i świadomie rezygnuję z mozliwości reklamowania. Pozdrawiam i zapraszam do zabawy w procenty i dodawanie :-)
  24. Radku masz reację z tym doborem wyposażenia, choć ja bym zmienił pakiet 10 S na 2 pakiety po 5 S. Po pierwsze można je wykorzystać potem do innych mniejszych modeli, po drugie zmieszczą się wtedy może pod maską silnika a wtedy łatwiej będzie tego Edg'a wyważyć bez zbędnego balastu, po trzecie 10 S jest strasznie długaśny a przez to nie zawsze wygodny no i jak padnie któreś ogniwo to rozbieramy albo reklamujemy od razu 10S...
  25. Z tą 35 to bym uważał. Sam się wpakowałem w taki sam temat jakiś czas temu. Był okazyjnie do kupienia zestaw Extry (w proszku) 204 cm. 50-tka wydawał mi się za duża i ciężka. Kupiłem MT-35 w Lindingerze. Silnik daje 10,1 kg ciągu i co z tego, kiedy jego mała waga nie wystarczyła do poprawnego wyważenia modelu i kiedy już wszystko włącznie z akumulatorami przesunąłem na wręgę silnikową to i tak musiałem dołożyć 550 g ołowiu. Mogłem dać 50-tke? Niby tak, ale tak czy siak model wyszedł by ciężki i do 3-D się średnio nadaje. 2 metrowe modele to ciężka sprawa. Ja bym poszedł w 2,2 tak jak radzą koledzy powyżej. Chyba, że możecie się wybrać do sklepu i z grubsza złożyć ten model w całość po wyjęciu z pudła i przy okazji zabrać ze sobą np kilka 0,5 kg odważników sprawdzając ile trzeba mu włożyć pod maskę żeby go poprawnie wyważyć. Nie zapomnijcie o symulacji serw na ogonie, które są na długim ramieniu działania siły i mogą popsuć niejedne plany... 2 metrowy model pod np MLD 35 można zrobić lekko samemu od podstaw. Z tym co jest dostępne w sklepach trudno coś dobrego wymyślić. Przemyślcie to dobrze, bo z oszczędności 1000 zl może się zrobić nagła potrzeba pozbycia się zbyt ciężkiego klocka i wtedy też tracicie sporo. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.