




Rysiek
Modelarz-
Postów
27 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Rysiek
-
Dziękuję za miły odzew! Oczekuję dalszej korespondencji . W przypadku powodzenia negocjacji - obiecuję opublikowanie pracy tego silniczka . Pozdrawiam! Ostatni rozruch tego motorka miał miejsce w akademiku SGGW na Nowoursynowskiej - w roku......chyba 1983 . Latałem tam nieopodal Wicherkiem obok obiektu sportowego Stegny - obok pasących się jałówek czarno- białych. hihihi
-
Mam kolibra z pękniętym karterem tuż przed gaźnikiem. Rzucam pytanie przy okazji , czy któryś z kolegów ma tę część .Chętnie dam nowe życie temu maluszkowi .
-
Znalazłem ciekawe ogłoszenie na moim ulubionym Blocket : to oczywiście ciekawostka, ale wciąż aktualna :https://www.blocket.se/annons/stockholm/mk_curare_o_mk_blue_angel__marutaka_made_in_japan/97628892
-
Uwięź ma się całkiem dobrze - wbrew temu co mówią ci którzy się nie znają...
Rysiek odpowiedział(a) na Paweł Prauss temat w Uwięź
Wspaniale, że "duch" braci modelarskiej "control line " nie słabnie . Przecieram oczy oglądając postępy budowy prawdziwego toru dla modeli na uwięzi i jestem pełen szacunku dla wszystkich kolegów - od pomysłodawców- poprzez mediatorów z włodarzami gminnymi , oraz budowniczych . Zdjęcie " Wujka SAMO ZŁO" - jest czymś w rodzaju listu żelaznego w sprawie tej pięknej inwestycji . W tych dziwnych czasach - to kolejne lekarstwo na utrzymanie nie tylko zdrowia fizycznego . Pozdrawiam wszystkich " uwięziowców " . Dziękuję jeszcze raz Pawłowi za wyśmienity rozpylacz do JASKÓŁKI . Ten motorek żyje, ma moc i napędza moje historyczne modeliki- obserwowane przez wielu ludzi . Mam tu - gdzie mieszkam - wspaniałe warunki do latania na uwięzi, choć start odbywa się z trawy. Mieszkam w Potęgowie- miejscowości pomiędzy Słupskiem i Lęborkiem . Będąc od maja na nędznej emeryturze- łatam dziury budżetowe pracując wciąż - niosąc pomoc weterynaryjną domowym zwierzętom . Ale jak jest pogoda to prawie łysy facet- czyli ja z lekką nadwagą - Rysio - idzie z modelikiem na loty na "green " miejscowego Domu Kultury i lata na uwięzi, albo jedzie na pole zaprzyjaźnionych rolników polatać motoszybowcami. Klawo jest! -
Ładna bestyjka . Wygląda na system z przekładnią napędzaną paskiem . Powinienem zacząć od pozdrowień , ale kończę jak facet. Pozdrawiam!
-
Replika Polskiego silniczka SiM 2b - ambitny projekt
Rysiek odpowiedział(a) na Paweł Prauss temat w 2-takty
Jako lekarz weterynarii zaświadczam , że ten piękny poglądowy model wnętrza krowy - jest zbudowany z zachowaniem głębokiej wiedzy anatomii . Jedyna uwaga dotyczy braku narządu rodnego , ponieważ ten osobnik ma wymię. Zwieracz "zakończenia " przewodu pokarmowego tez by się przydał . ( denko od puszki po wołowinie w sosie własnym by się nadało). -
Piękny model Andrzeju! Śledzę całość relacji . Pozdrawiam całą Rodzinę . Jesteś skazany na sukces. Jak zawsze.
-
Chyba nie mam innego wyjścia jak przyznać Ci rację .
-
Witam Was i informuję, że jeszcze przebywam w przyrodzie i mam się całkiem nieźle . Przesyłam link od allegrowicza jakiego raczej warto śledzić - ponieważ całkiem często sprzedaje ciekawe motorki . https://allegro.pl/oferta/silnik-supertigre-2000-25cc-dla-kolekcjonera-10165855779 Podejrzewam,że to modelarz , choć sprzedaje różności z dziedziny elektroniki dla koneserów . Nie widziałem jeszcze silników z takim mocowaniem . Odkopuję się powoli z codziennego znoju przed emeryturą i jak się odkopię to...Nareszcie odżyję modelarsko. Pozdrawiam wszystkich Kolegów - życząc głównie uniknięcia Covida , oraz powodzenia we wszystkim co czynią ..
-
W roku 1975 (?) miałem jedyną i ostatnią w życiu okazję spotkać się i porozmawiać z Jerzym Ostrowskim, który onegdaj przegrał ze swoim Lightingiem z tym An 14 , jaki miał rozruszniki silników ( silniki były rozgrzane - więc trzeba było na nie tylko krzywo spojrzeć i zapalały - cyt, z wypowiedzi Jerzego Ostrowskiego ) . Wszystko to pamiętam jak było by to wczoraj . Pan Jerzy pokazał się wówczas na zawodach makiet w Częstochowie - jaki cichy "gość" i przywiózł na dachu Fiata 126 z dachowym bagażnikiem pod brezentowym namiocikiem ten piękny model . Jako uczeń liceum - pojechałem tam w towarzystwie kolegów ze Słupska stanowiących piękny - trwający do tej pory trzon główny modelarzy- od których uczyłem się budowy modeli swobodnie latających i na uwięzi - których serdecznie pozdrawiam.
-
Pozwalam sobie spuścić na dalszą dyskusję na temat domniemanej podkładki woalkę milczenia z papieru japońskiego tryśniętego rzadkim cellonem i pyłem ze szlifowanej balsy . Jeśli jesteś z Warszawy- to pojedź na Bemowo- gdzie się wychowałem . Tam na lotniskowym betonie może jeszcze są ślady po dość twardych lądowaniach moich i starszego brata - sławnych modeli o nazwie ŻUK . Silniki Jaskółka można było kupić czytając Młodego technika , albo Małego modelarza - gdzie były kupony do zamówień. chodziłem wtedy do pierwszej klasy i latało się na uwięzi ze szpagatu . To był rok..1963-4 ... Śmigła wykonywałem sam przez długie lata wg. książki Schiera kiedyś - doprowadzając dłonie do perfekcji w posługiwaniu się piłką do metalu , dobrym imadłem , wiertarką stołową, tarnikiem, pilnikiem i papierem ściernym . Chyba mam jeszcze jedno osobistej produkcji i może użyję go do ponownej demonstracji Jaskółki. Chęć jak najszybszego uruchomienia silnika - jaki nigdy nie pracował - spowodowała szybki mezalians kombinacji prowizorycznej "hamowni" i idealnie wyważonego śmigła, bo motorek nie ma żadnych wyczuwalnych niepożądanych luzów .Wszystko zadziałało . Chodziło o to , żeby silnik wskrzesić i zademonstrować , a później użyć do napędu modelu z "epoki". Tak postanowiłem i tak będzie. Oddam go w godne ręce. Serdecznie dziękuję jeszcze raz Koledze Pawłowi (Wujkowi - Samo Zło) , który wykonał perfekcyjnie rozpylacz do silnika , oraz coraz mniej widocznemu na forum koledze z Kielc - od którego otrzymałem korbowód w jakim musiałem jedynie delikatnie liznąć średnicę na czop wału . Znam jego nazwisko, ale nie wypada przedstawiać Go - skoro zapomniałem imię. To kolega Poliszuk- znawca silników . Musiałem go jednak uhonorować . Pozdrawiam wszystkich !
-
Pięćdziesiąt lat temu miałem w rękach podobny silnik i inne z tamtej epoki . Czasem podczas pracy odkręcały się cylindry . Co niektórzy przykręcali je nie mając klucza "przetyczką prowadzoną przez okna wydechowe (!!!) . Po demontażu w sposób cywilizowany - zawsze odkrywałem defragmentującą się uszczelkę z papieropodobnego materiału i dorabiałem je identycznie jak w tym przypadku. Odpowiadam na pytanie, czy metalowej uszczelki nie było . Oczywiście,że nie było. Jestem baardzo odporny na przytyki . Hihihi.
-
Papier. Coś co ma grubość trzech papierów do drukarki . Najpierw wyciąłem kółko a po przykręceniu cylindra - odciąłem nadmiar .
-
Ależ ma! Nie wystaje nigdzie brzeg , bo jest za precyzyjnie wycięta ...
-
Jeśli Pan Niemiec pisze, że jest Zehr gut Zustand, to trzeba wierzyć. Daj pomocnicze pytanie w rodzaju ; Czy ma w garażu Kubellwagena , albo garbusa.
-
Czołem! Świeża ciekawostka z allegro! https://allegrolokalnie.pl/oferta/silnik-samozaplonowy-nrd-jena-2-5-cm3-wodny
Temat FSR 3.5 wciąż mnie dręczy, ale walczę o czas i mam na razie zuciowe plany do zrealizowania. Pozdrawiam serdecznie!
-
Miałem taki 2 lata temu. po kilkunastu minutach pracy tłok rozsypał się na kilkanaście kawałków . To podobny silnik, ale tylko w wyglądu. Te z czarną głowicą są nie do zdarcia .
-
Proponuję wykonać jakieś "cywilizowane" łoże i porządnie przykręcić silnik "cywilizowanymi "śrubami , bo jeśli uda się odpalić jeszcze raz to stanie się nieszczęście . Mało który silnik łatwiej uruchomić palcem jak tego KMD . Widok okaleczenia kołpaka wiertarką i piasty jest straszny.
-
Zaiste - dziwne to.......... Just precis- jak mówią. Czasy się zmieniły może i okoliczności, bo ja kupiłem 15 lat temu pięknego garbusika w Szwecji ( bubbla) znajdując ogłoszenie w Blocket .Ale jak widać- co kraj- to obyczaj . Nawiasem pisząc - pojechałem tam przypadkowo znalezionym w Świnoujściu Tirem - pomagając kierowcy w wyładunku różnych towarów po drodze aż wreszcie dojechałem za koło podbiegunowe pod Kiruną po to wymarzone autko ( piąte i chyba ostatnie takie w życiu) . Manga halsningar !
-
https://www.tradera.com/item/302065/383156433/payà-2cc-diesel-model-engine-spain-in-1951-new-in-box Ano to..
-
Przecież ogłoszenie jest napisane po duńsku...
-
Po raz pierwszy widzę taką piękną śrubę do regulacji kompresji . Toż to arcydzieło . Mam znajomego w Danii.. Może się uda zrobić zakup via telefon.
-
Coraz mniej " pilotów ma pojęcie - na czym chcą latać" bo nie latali od kilku lat z powodu braku samolotów i możliwości polatania na czymkolwiek . F-16 to dawcy części do 2-3 maszyn jakie mogą wystartować i nie ma do nich żadnego uzbrojenia. Po prostu fajnie latają i tyle. Migi 29 - uziemione z powodu skandalicznej decyzji - po incydentach "niedolotu ' do lotniska z braku paliwa-bo na oparach nafty samolot nie leci a 'bida ' w resorcie piszczy . A minister zna się na uzbrojeniu - jak Eskimos na uprawie kukurydzy. Za kolejne uzbrojenie z USA już płacimy i to będą takie same cuda, jak ' Dreamlinery ' Lotu . jakimi lada chwila nikt nie będzie latał za strachu o własne życie.
-
Odnoszę wrażenie,że każde słowo jakie ma na celu uratowanie motorka - działa pro publico bono i nie wyjaśnia wszystkiego. Ten motorek nie wymaga użycia kleju do gwintów, ani innej destrukcji. Oto słowo moje...