mirolek Opublikowano 28 Marca Opublikowano 28 Marca Panowie ... o czym ta dyskusja ? czy 80g/dm2 to dużo ... czy za dużo ? Nieprawda, obciążenie powierzchni nośnej to jeden z parametrów i raczej orientacyjny. Makietowo wykonane modele latają bardzo poprawnie przy obciążeniu 150g/dm2 czy nawet 200g/dm2 a parametry lotu zależą od wielu zmiennych w tym od przyjętego profilu, kąta sklinowania i prędkości. Kamień czy pocisk też lecą jeśli nadamy im odpowiednią prędkość 😂 Chcąc zbudować model drukowany do zastosowań "praktycznych" wiadomo, że będzie ciężki. Te lżejsze, bardziej delikatne ... a może bardziej "zawodnicze niż użytkowe" modele płaca za swoje parametry (lekkość i zwrotność) trwałością. Patrząc na przekroje budowanego modelu Grzegorz na poważnie podszedł do wielokrotności startów jego modelu i zwiększenia jego trwałości. Układ wzmocnień kadłuba , podwójna powłoka skrzydła mnie przekonuje a uzyskane obciążenie powierzchni nośnej nawet na poziomie 100g/dm2 wcale nie przeraża. Model myśliwca ww2 nie może latać jak jaskółka wykonana z kartki papieru a szukając modelu do wolnego bujania sie po niebie lepiej drukować Wicherka 😂 ms 1
japim Opublikowano 28 Marca Opublikowano 28 Marca Mirku - absolutnie sie zgadzam. Samo obciazenie musi byc uzyte w kontekscie rozmiaru. Niestety model o rozpietosci 60cm i obciazeniu 120g/dm2 to cegla. Ale model tego samego samolotu w rozmiarze 1.8m i obciazeniu 120g/dm2 to latajaca gazeta. Oprocz obciazenia powierzchni wystepuje wspolczynnik szesciennego obciazenia (WCL - wing cube loading). Ktory koreluje mase w odniesieniu do powierzchni w troche inny sposob. https://www.rccad2vr.com/aeronautics/wing-cube-loading Moj P51B w rozmiarze 97cm i powierzchni 15,9dm2 i masie do lotu z chowanymi kolami wazy 960g ( drukowany z LW_PLA), ma WCL na poziomie 15,12. Przy masie 1200g robi sie juz 18.9. 3
RobRoy Opublikowano 28 Marca Opublikowano 28 Marca Ta konstrukcja bardzo mi się podoba. Nie jest to rachityczny cherlak który wygina się od patrzenia. Nie budowałem tak "ciężkich " modeli wiec z ciekawością czytam opinie że takie "też latają". Mam wrażenie że jest jakaś granica wzmacniania = zwiększania ciężaru modelu po której dalsze wzmacnianie jest bardziej destrukcyjne dla modelu niż pomaga . I to chyba dotyczy różnych technik budowy, materiałów. Ale tę wiedzę nabywa się chyba w praktyce , budując kolejne, kolejne modele .... . ..... Przemek - też miałem takie przekonanie, tylko nie wiedziałem jak to zbadać ... Dzięki za link
japim Opublikowano 28 Marca Opublikowano 28 Marca Jest granica. Na sieci jest cała masa darmowych projektów P51D - które po prostu nie latają, albo lataja bardzo zle. Nie są projektowane - są narysowane. Można mieć ultra wytrzymały model który nie poleci, albo pomimo wszelkich wzmocnień i tak się rozleci przy lądowaniu. To się nazywa spiralą masy i śmierci - dam więcej wzmocnienia bo tu pęka, to pęknie gdzie indziej bo prędkość ladowania będzie jeszcze większa, to wzmocnię tutaj - i tak do momentu gdy model przestanie latać, albo będzie latać tak, że tylko stalowe nerwy i idealne podejście będą gwarantowały dobrą zabawę. 3
mirolek Opublikowano 28 Marca Opublikowano 28 Marca Cytat To się nazywa spiralą masy i śmierci Dobre .. i faktycznie oddaje te modelarskie dylematy gdzie dołożyć a gdzie ująć a ten WCL - to ciekawe bardzo, nie znalem tego ms
RobRoy Opublikowano 28 Marca Opublikowano 28 Marca Tak z grubsza licząc, wychodzi na to że : model 2x większy może być 3 razy cięższy i będzie tak samo latał jak ten mniejszy .... a pomniejszając model o połowę trzeba zmniejszyć ciężar di 1/3 dużego ...a będą latać podobnie.
Atomizer Opublikowano 28 Marca Opublikowano 28 Marca No ja nie wiem 🤔 Wg mnie model 2 x większy waży około 8 x tyle . To prosta matematyka. Załóżmy że mamy szescian o boku 2 i waga 2 kg. Teraz skalujemy ten szescian tak aby był dwa razy większy! Będzie on miał bok rowny 4 a waga równa 16kg. Czyli 2 razy większy sześcian waży 8 razy tyle. I to samo dotyczy modeli i nawet w przybliżeniu się zgadza. Przykładowo model który zbudowałem o rozpiętości 0,5m waży około 80g a model 1m waży około 800-1000g.
Stearman Opublikowano 28 Marca Autor Opublikowano 28 Marca Panowie. Model będzie mocny, może za mocny, za ciężki i przesztywniony. To kwestia też subiektywnej oceny i przyjemności, w budowaniu, lataniu, kombinowaniu... Jak z kobietą, każdy lubi coś innego 🤪 Ja lubię gdy model jest trochę sztywny, gdy mogę go zlapać i podnieść nie bojąc się, że poszycie się rozerwie, pęknie bo jest za cienkie. Może przynajmniej w prototypie chce dotknąć i poczuć jego kształty, nie bać się szlifować papierem ściernym... czuć, że to kawałek maszyny latającej, mocnej bez pofałdowanych powierzchni, pracujących bo za wiotkich. Satysfakcja też jest ważna, bo inaczej nikt by nie budował modeli w wszyscy latalibysmy kupnymu modelami 😄 Przyznam, że mam świadomość wysokiej masy, za wysokiej, ale mam wielką frajdę ze sklejania tego modelu i doświadczenia jakie nabywam. W kolejce czeka już kolejny model, na pewno lzejszy niż ten 😉 Model jest twardy i mocny jak na Mustanga przystało 🤪 3
RobRoy Opublikowano 31 Marca Opublikowano 31 Marca W dniu 28.03.2025 o 23:36, Stearman napisał: Model jest twardy i mocny jak na Mustanga przystało 🤪 Analizowałem swoje modele pod kątem wskaźnika powyższego - WCL .... stwierdziłem że jest duża korelacja pomiędzy tym wskażnikiem a skalą trudności jaką miałem w lataniu modelami Tak z grubsza - przyjmując powierzchnie Twojego modelu - 17 dcm2 i ciężar do lotu 1200 g, wskaźnik wychodzi 17,1 .... . To jest jakaś wskazówka na co trzeba się przygotować, albo jak ... . Wydaje mi się że jakiś stabilizator byłby wskazany.. . Szkoda modelu na jeden lot. W kolejce do sklejenia czeka czeka u mnie - Talon. Dobry kolega radził mi żebym dokupił do niego jeszcze Speedy Bee - teraz już wiem dlaczego. WCL > 17 ... 😉
Stearman Opublikowano 1 Kwietnia Autor Opublikowano 1 Kwietnia 13 hours ago, RobRoy said: Szkoda modelu na jeden lot. Panowie to jest prototyp dla mnie do nauki nowej techniki budowy. Na masę nic nie poradzę.... sklejam dalej daję mu szansę Model będzie fajny, ładny, włożę w niego tyle pracy ile będzie trzeba mam nadzieję, że jednak oderwie się od ziemi, a jak nie to zaliczy pięknego i widowiskowego kreta Ważne, że pilot jakoś przeżyje, a jego osłabione ego szybko wróci do formy po krótkiej rekonwalescencji. Wiec na czym to ja skończyłem.... a tak lotki. Wkleiłem zawiasy w lotki, potem dźwignia serwa i prosto w skrzydło. Nie drukowałem dźwigni ani zawiasów - mocniejsze będą handlowe. Serwa lotek wkleiłem w skrzydło w specjalną kieszonkę. Potem maskownica i popychacz No i można wreszcie uzbroić Mustanga w skrzydła W kolejce już czeka ogon.... c.d.n. 4
Stearman Opublikowano 3 Kwietnia Autor Opublikowano 3 Kwietnia Sklejanie ogona zaczynam od statecznika poziomego, składa się od z dwóch połówek. Ster wysokości będzie z dwóch oddzielnych płatów połączonych kołkiem fi3. Zawiasy wklejane jak przy lotkach. Dźwignia steru też handlowa wklejana. Ster w takiej postaci wsuwany jest w gniazdo w ogonie. Gniazdo to jest w wydruku zaślepione i trzeba usunąć wewnętrzna ściankę. Statecznik pionowy przyklejamy bezpośrednio do ogona. Ster kierunku klejony z dwóch połówek. Dźwignia i zawiasy jak poprzednio. Ster kierunku przyklejam do ogona. Nim przykleję ogon do kadłuba pozostaje tylko wkleić goleń tylnego koła. Goleń będzie stała, bez obrotu - rozwiązanie uproszczone dla prototypu. I teraz ze spokojem można przykleić ogon do reszty kadłuba... no już jakby chciał polecieć Teraz czas na wklejenie statecznika poziomego w odpowiedniej pozycji względem skrzydeł. otwór w ogonie pozwala na delikatna korekcję położenia na tyle by geometria modelu była prawidłowa. Już bliżej jak dalej c.d.n... 3
Stearman Opublikowano 3 Kwietnia Autor Opublikowano 3 Kwietnia 35 minutes ago, japim said: ile wazy? Jeszcze nie ważyłem w tym stanie bo brakuje kilku elementów... i ze strachu 🤣 A tak poważnie to nadal celuję w te 1200g ze stałym podwoziem. Zastanawiam się czy nie wsadzić większego silnika 3536... zwiększy to znacznie ciąg statyczny, ale oczywiście tez masę (większy silnik i regulator). Obecny silnik da maksymalnie 1150g ciągu...
RobRoy Opublikowano 3 Kwietnia Opublikowano 3 Kwietnia To oczywiście drukowanka , ale zastanawiam się czy coś by zyskał na masie robiąc stateczniki i końcówki skrzydeł z ...xpsu?.... al to chyba niewiele bo xps to co najmniej 30 g/dcm3
japim Opublikowano 3 Kwietnia Opublikowano 3 Kwietnia Sa znane takie hybrydowe rozwiazania. Pierwszy F4U do kombatu od 3DLAb mial stateczniki z polipropylenu (tekpol). Moja pierwsza zaprojektowania I16 Rata miala stateczniki z balsy. Tak samo pierwsza wersja F7F Tigercat. Ale jak juz masz drukarke - to chcesz wydrukowac wszystko.
mirolek Opublikowano 4 Kwietnia Opublikowano 4 Kwietnia Cytat Ster wysokości będzie z dwóch oddzielnych płatów połączonych kołkiem fi3 Troszkę mnie to martwi ... połączenie prostym kołkiem średnio się sprawdza bo prawidłowość połączenia obu połówek sprowadza się do punktowej sztywności klejonego połączenia . Znacznie pewniejsze jest połączenie |______| ..czyli wygiętym w literę "U" łącznikiem (drutem) który ma znacznie większą powierzchnią styku ze statecznikiem. ms
Stearman Opublikowano 4 Kwietnia Autor Opublikowano 4 Kwietnia 5 hours ago, mirolek said: Znacznie pewniejsze jest połączenie |______| ..czyli wygiętym w literę "U" łącznikiem (drutem) który ma znacznie większą powierzchnią styku ze statecznikiem. Oczywiście masz rację, jednak w tym przypadku powinien wystarczyć kołek. Wydaje mi się, że przy innej konstrukcji, np. połówek steru wysokości ze styropianu konieczne jest zastosowanie "U" (sam tak robię) by końcówki "U" przeniosły moment obrotowy na delikatny płat. Innymi słowy zastosowanie kołka w takiej konstrukcji skupiłoby wszystkie obciążenia skrętne no powierzchni koła, czyli powierzchni klejenia, która w klasycznej konstrukcji ma swoje ograniczenia z uwagi na sztywnośc samego materiału. Tu wewnętrzna struktura otrzymuje sztywność płata, a ścisłe połączenie kołka klejem CA z tą strukturą jest wystarczające. I kołek i wydruk są twarde i sztywne i dobrze się kleją klejem CA. Dzięki za spostrzeżenie, zwrócę na to przy oblocie, jak uda się przelecieć pierwsze 20 metrów
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Stearman Opublikowano Poniedziałek o 08:03 Autor Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano Poniedziałek o 08:03 Prace powoli posuwają się do przodu. Dalsze prace nad kadłubem. Wydrukowałem z PETG kołpak i wyciąłem w stożku miejsce na śmigło. W podstawie są cztery otwory przez które jest dostęp do śrub mocujących silnik. Można poluzować mocowanie silnika i dokładnie wycentrować podstawę śmigła. Nos jest, teraz czas na stałe podwozie. Jak pamiętamy w skrzydła zostały wklejone specjalne wręgi podwozia. Mają one specjalny kanałek na wsunięcie drutu goleni. Można latać bez podwozia, ale przy lądowaniu przydałoby się cokolwiek do amortyzacji i by nie urwać dolnej chłodnicy. Założenie było takie, że podwozie powinno dać się szybko zdemontować, wyjąć do prostowania itd... tu najprostszy wydał mi się patent łukowy Zacząłem od odnalezienia i "otwarcia" dostępu do otworów we wręgach skrzydła. Otwory do klejenia były zabezpieczone taśmą więc nie zalała ich klej. Jak widać to małe otwory i nie przeszkadzają i nie szpecą skrzydła jeśli ktoś chce latać bez podwozia. Z drutu sprężynowego fi2 wygiąłem golenie wg szablonu. Wsuwamy łuk w kanałek we wrędze, aż dobrze osadzi się w gnieździe i wyjdzie ostatnie kilka milimetrów w tylnym otworze. Do szybkiego montażu nie wklejam podwozia, a blokuje pierścieniem zaciskowym końcóweczkę wystającą w tylnej części. I Mustang może już stanąć na kopytkach Trochę podgiąłem je do przodu by ułatwić lądowanie. Sa bardziej sprężynujące niż sztywne, ale w sumie mają ochronić model przed twardym lądowaniem więc powinny wystarczyć. Skoro model już stoi... to polutowałem kabelki od serw lotek, zamontowałem serwa i bowdeny steru kierunku i wysokości. Elektronika spięta i gotowa. Jeszcze tylko "skarpetki" na golenie, nie są konieczne, ale wydaje mi się, że fajnie wyglądają. Tak prezentuje się gotowy do wyważenia... c.d.n. Model wyważałem na wyważarce własnej konstrukcji, tradycyjnie. Wyniki nadal są analizowane.... 🤔 c.d.n..... 5
Stearman Opublikowano Poniedziałek o 11:13 Autor Opublikowano Poniedziałek o 11:13 Dane pomiarowe: Masa do startu 1210g CG... Jeśli wszystko wstawiłem poprawnie w arkusz kalkulacyjny... Zakładałem static margin na poziomie 10% - choć może powinienem do oblotu przyjąć nawet większy? Niestety popełniłem błąd w początkowym wyznaczeniu docelowego CG Pomiar rzeczywistego CG pokazał, że zapas (static margin) jest na poziomie 5%. Mam teraz trzy opcje: Wykonać oblot z tak małym zapasem 5% zachowując obecna masę do startu. Przenieść CG do przodu dokładając ok 50g balastu w dziób modelu osiągając ok 10% zapasu. Wzrost masy bez dodatkowych korzyści. Wymienić silnik i regulator na większe. Spowoduje to wzrost masy o ok 60g i przesunie CG do przodu dając 10% do 12% zapasu. Korzyść - wzrost ciągu o ok 50% do 1700g.
adam.trzaskowski Opublikowano Poniedziałek o 11:44 Opublikowano Poniedziałek o 11:44 31 minutes ago, Stearman said: Mam teraz trzy opcje: Wykonać oblot z tak małym zapasem 5% zachowując obecna masę do startu. Przenieść CG do przodu dokładając ok 50g balastu w dziób modelu osiągając ok 10% zapasu. Wzrost masy bez dodatkowych korzyści. Wymienić silnik i regulator na większe. Spowoduje to wzrost masy o ok 60g i przesunie CG do przodu dając 10% do 12% zapasu. Korzyść - wzrost ciągu o ok 50% do 1700g. Ja w miare mozliwosci zawsze wybieram opcje 3 - uwazam, ze nie ma czegos takiego jak "za duzo ciagu" ;D
Rekomendowane odpowiedzi