Mitsubishi ZERO/Messerschmitt Me-109/P51-D Mustang - GWS

[Thonni]

Zastanawia mnie czy jeszcze można jakoś wzmocnić kadłub

W puste miejsca w kadłubie możesz wlac pianki poliuretanowej (takiej do montażu okien). Tylko pamiętaj żeby zapełniac tylko 1/3 wolnej przestrzeni (strasznie się pieni i zwiększa objętośc.

A jak będzie wyglądać sytuacja wagowo z tą pianką :?:

[sebamor]

Pianka nie waży zbyt wiele, zwłaszcza jak się jej nie da za dużo. No ale tego nie musisz dawac jes to tylko DODATKOWE wzmocnienie. A jak wiadomo wzmocnienia coś jednak ważą.

[Wodzu 7]

Nie polecam GWS-a do nauki.Jest zbyt delikatny i mało odporny na krety ze względu na materiał z którego jest zbudowany-jakiś rodzaj styropianu.Dużo lepszy jest model z EPP-nie ważne jaki typ Corsair czy P-40.A tak wogule to aircombat ESA,EPA czy GWS nie NADAJE SIĘ DO NAUKI .Na początek polecam jakiś motoszybowiec np.Easy Star a dopiero póżniej Corsaira z klapami i chowanym podwoziem,który strzela rakietami :lol2: .Pozdrawiam Wojtek.

 

P.S.Pomysł z pianką to porażka wagowa.

[Thonni]

Pianka nie waży zbyt wiele, zwłaszcza jak się jej nie da za dużo. No ale tego nie musisz dawac jes to tylko DODATKOWE wzmocnienie. A jak wiadomo wzmocnienia coś jednak ważą.

Dzięki za info :wink:

 

Nie polecam GWS-a do nauki.Jest zbyt delikatny i mało odporny na krety ze względu na materiał z którego jest zbudowany-jakiś rodzaj styropianu.Dużo lepszy jest model z EPP-nie ważne jaki typ Corsair czy P-40.A tak wogule to aircombat ESA,EPA czy GWS nie NADAJE SIĘ DO NAUKI .Na początek polecam jakiś motoszybowiec np.Easy Star a dopiero póżniej Corsaira z klapami i chowanym podwoziem,który strzela rakietami :lol2: .Pozdrawiam Wojtek.

 

P.S.Pomysł z pianką to porażka wagowa.

Dzięki za poradę :wink:

Podobnie mi pisano w sprawie Helików że taki i taki model jest taki i taki itp itd .. :roll: a do dziś bym tylko oglądał filmy i czytał posty na forach :wink: i pewnie nie ryzykując dziś bym nie latał swoim helikiem i nie tuningowałbym go na wersje alu :wink: ,a dziś latam 450, wcześniej 250 i nie żałuję zakupu i inwestycji,gdzie wiele osób mi doradzało abym zakupił zwykła (ZABAWKĘ) "Lame 4" itd .. i trening na symku :wink: a do dziś latam na symku oraz ćwiczę na swojej 450 :wink: Jest przysłowie "Nie taki diabeł straszny jak go malują" :wink:

 

Dlatego jak tylko otrzymam swojego pierwszego skrzydlatego przyjaciela, czy to będzie ESA, EPA czy GWS :wink: To przedstawię swój mały In-Box z budowy jak i z oblotu :wink:

 

Pozdrawiam i do usłyszenia wkrótce :faja:

 

Tomek

[pelikan1500]

Szkoda , że akurat w tym przypadku masz inne zdanie jeżeli chodzi o materiał z jakiego wykonany będzie Twój pierwszy model , który ma Ci jeszcze posłużyć do wstępnej nauki latania. Ale jak to w życiu bywa każdy uczy się na błędach .(jedni na cudzych inni na własnych ). Cieszymy się że może będzie następny chętny do walk ESA. Powodzenia.

[TooM]

czy GWS

Na początek :shock:

Broń boże nie obrażaj się ale to tak jakbyś powiedział po co komórka skoro można użyć gołębia pocztowego.

Model z EPP daje sie 6-8 razy naprawiać podczas jednego pobytu na lotnisku ,inne materiały najwyżej 2-3 razy a najczęsciej wcale.

Taka jest różnica w modelach na początek.

Ja zaczynałem od modelu konstrukcyjnego bo wtedy innych nie było, ale moja żona która zaczęła latać przed rokiem, zaczynała już modelem z EPP i to tak zrobionym żeby nie łamał nawt śmigieł ( Alina na forum ACES i jej modele - w kolejności Ciapek.Piper L-4,Roland ,Berg,KI 61).

Piperem nauczyła się latać w ciągu tygodnia bo tyle było czasu od śmierci Piotrka (miszczu) do zawodów ku jego pamięci .

[skidan]

czy GWS

po co komórka skoro można użyć gołębia pocztowego.

 

Można jeszcze skorzystać z budki telefonicznej. W tamtym roku przez pół godziny biegałem po rynku i szukałem kiosku z kartą chipową bo komórka mi padła a musiałem pilnie zadzwonić do Ani.

W Bolesławcu jest jeden pan z wielkim sercem i rozdaje modele na zawody tym, których nie stać na własny. Cały czas twierdzi, że EPP to szkoda kasy. Wystarczy spojrzeć na wyniki i od razu zobaczycie kto był takim szczęściarzem. Na koncie mają po 1 góra 2 rundy. :devil:

[razor_kr]

Jesli chodzi o ostatnie zawody w Bolesławcu to chyba nie było więcej niż 2 rundy

[Viper]

 

Podobnie mi pisano w sprawie Helików że taki i taki model jest taki i taki itp itd .. :roll: a do dziś bym tylko oglądał filmy i czytał posty na forach :wink: i pewnie nie ryzykując dziś bym nie latał swoim helikiem i nie tuningowałbym go na wersje alu :wink: ,a dziś latam 450, wcześniej 250 i nie żałuję zakupu i inwestycji,gdzie wiele osób mi doradzało abym zakupił zwykła (ZABAWKĘ) "Lame 4" itd .. i trening na symku :wink: a do dziś latam na symku oraz ćwiczę na swojej 450 :wink: Jest przysłowie "Nie taki diabeł straszny jak go malują" :wink:

 

Dlatego jak tylko otrzymam swojego pierwszego skrzydlatego przyjaciela, czy to będzie ESA, EPA czy GWS :wink: To przedstawię swój mały In-Box z budowy jak i z oblotu :wink:

 

Pozdrawiam i do usłyszenia wkrótce :faja:

 

Tomek

Witam

Powiem tak, skoro potrafisz latać helikiem, to potrafisz latać samolotem, tylko o tym jeszcze nie wiesz

Ja też po heliku (gdzie byłem na początku nauki T rexa 450) zabrałem się za samoloty, pierwszym był styropianowy deskolot P51 Mustang z czeskiej firmy MS Composit, mimo że dolnopłat, mimo że z lotkami, mimo że ostro kręcił, to na nim się uczyłem i długo latałem dopóki nie wymyśliłem że zrobię blendera i wzmocnienie skrzydeł na sznurek nasączony CA nie wytrzymało, skrzydła się zwinęły i wryłem w glebę, następne były Gemini Multiplexa i Formosa z GWS. Skoro latasz helikiem nie baw się w easy stary i inne tego typu wynalazki bez lotek, modele esa są bardzo fajne, bardzo fajnie latają nawet przy wietrznej pogodzie i są dość odporne, oraz łatwo poddające się naprawie.

Mój P51B esa jest modelem, od którego zawsze rozpoczynam latanie po dłuższej przerwie, gdy palce mi "zdrętwiały", oraz gdy wieje tak, że nie wyciągam innych modeli

I tak przekornie kończę i pozdrawiam

 

Viper