PROTON Opublikowano 6 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 6 Lutego 2012 Jedynie co to w helikach na mrozie gyro potrafi zwariować. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
GiulioN Opublikowano 6 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 6 Lutego 2012 U mnie jest problem tylko z placami na mrozie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sebamor Opublikowano 6 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 6 Lutego 2012 Cześć, Jeśli masz aparaturę dobrej klasy to może nie pracować poprawnie. Ale z drugiej strony przecież chyba większość forumowiczów ma aparatury komputerowe, a nawet w tym temacie nie słyszy się, żeby ktoś miał jakieś problemy. Proszę o wypowiedź jakiegoś elektronika lub kogoś bardziej doświadczonego w tej kwestii. :| Mam turnigy 9x i nic się z nią nie działo na mrozie. Tak jak koledzy wcześniej pisali prędzej wymiękną (albo raczej stwardnieją od zimna) Ci palce, niż ci aparatura wysiądzie :wink: . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
GiulioN Opublikowano 6 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 6 Lutego 2012 Chociaż z tymi palcami nie tak najgorzej, dwie pary rękawiczek i można stać dwie godziny na polu przy -15* Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość horn3t Opublikowano 6 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 6 Lutego 2012 Problemy jakie się pojawiały w lataniu zimą były zawsze zależne od nie naładowanych baterii. Dlatego żelazna zasada na zabawę w zimowe dni zawsze ładujemy akumulatorki przed zabawą. Jedyne zakłócenia jakie mam na mrozie pochodzą od zdrętwiałych i bez czucia PALCÓW, co rok gorzej. :wink: Nie cierpię zimy ale zawsze zachęcam do latania także zimą. Po 3 sezonach zimowych, nie zauwazyłem problemów w radiu mam DX7. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
malymax Opublikowano 6 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 6 Lutego 2012 Witam ja problem z zamarzaniem palcy rozwiazalem tak http://allegro.pl/rekawiczki-neoprenowe-o-grub-3mm-rozm-xxl-i2100593199.html swietna sprawa rekawice zdaja egzamin+ odpinane palce przydatne! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bart07 Opublikowano 6 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 6 Lutego 2012 Mróz elektronice nie zaszkodzi (ochładzanie). Zaszkodzić może powrót z dworu (ogrzewanie). Mam doświadczenia z fotografii i w momencie powrotu z mrozu, gdy aparat (tu aparatura i inna elektronika) trafią do pomieszczenia ciepłego i wilgotnego, wówczas następuje wykroplenie rosy na zimnych powierzchniach. Po prostu płytka robi się mokra. Rozwiązaniem jest umieszczenie aparatury w worku foliowym na dworze (tam gdzie sucho i zimno) i powolne ogrzewanie w domu. Bart Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mkrawcz1 Opublikowano 6 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 6 Lutego 2012 Zbędna kombinacja. Włączać zasilanie nie wcześniej niż po godzinie od powrotu do domu i wystarczy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość horn3t Opublikowano 6 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 6 Lutego 2012 Zbędna kombinacja. Włączać zasilanie nie wcześniej niż po godzinie od powrotu do domu i wystarczy. Racja robię tak od dawna tylko czas może trochę dłuższy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DarekRG Opublikowano 6 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 6 Lutego 2012 Ja po powrocie do domu aparaturę zostawiam w pudełku do dnia następnego. Zazwyczaj jest jeszcze w plecaku. Dzięki temu mam pewność że będzie się powoli (czyt. bezpiecznie) aklimatyzować do warunków domowych Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MGJ Opublikowano 7 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 7 Lutego 2012 Witam wszystkich zimolataczy! W ostatnią sobotę stestowałem sprzęt przy -22 na górze Żar. I tylko nazwa mnie podgrzewała. Milusińscy wraz z żoną poszli pojeździć na nartach, a ja polatałem. Na mrozie jedynie fatalnie działały wskaźniki LCD. Ale to nic nowego. Reszta aparatury FlSky i model EGP OK. Fajny ubaw z lądowaniem na zaśnieżonym zboczu. Musiałem lądować w poprzek lotniska i w miarę blisko "do nogi" by model zaraz złapać bo inaczej ześlizgiwał się po śniegu i nabierał fajnej prędkości. Jak nabrał prędkości - tylko drąg wysokości do siebie i model w górę. Takie latanie prawie bez używania silnika . Tylko szkoda, że klej do mocowania kamerki na skrzydle zawiódł i nie ma filmiku bo kamerka nie trzymała się . Ale ogólnie było ekstra. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
samolocik Opublikowano 7 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 7 Lutego 2012 Ja po powrocie do domu aparaturę zostawiam w pudełku do dnia następnego. Zazwyczaj jest jeszcze w plecaku. Dzięki temu mam pewność że będzie się powoli (czyt. bezpiecznie) aklimatyzować do warunków domowych A ja tam wyciągam nadajnik z pudełka, plecaka, czy w czym tam jeszcze był transportowany. Nie lubię jak coś jest zamknięte i pleśnieje albo rdzewieje z braku mozliwości odparowania wilgoci :mrgreen: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bart07 Opublikowano 7 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 7 Lutego 2012 Na mrozie masz wilgotność 5%, w domu 50%. Aparatura jest sucha. Moknie od wilgoci skraplającej się na zimnych elementach. I wtedy "pleśnieje albo rdzewieje" Jak ogrzeje się to wówczas nic się na niej nie skropli. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MGJ Opublikowano 7 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 7 Lutego 2012 Dokładnie tak samo jak dzieje się wszystkim noszącym okulary. Wchodząc do ciepłego pomieszczenia (z mrozu) mają je zaparowane, ale po chwili wszystko wraca do normy. Niestety moment "zaparowania" dla elektroniki może być momentem krytycznym gdy np. w tym czasie uruchomimy naszą aparaturę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość horn3t Opublikowano 8 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2012 na rozgrzewkę z niedzieli Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MGJ Opublikowano 15 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2012 Mój kolejny rekord: -22stopnieC (teoretycznie - bo przy porywach wiatru zawsze jest zimniej) ubiegła sobota w Beskidach - góra Ochodzita Przykre doświadczenie - taśmy klejące przy tej temp. nie kleją się do Elaporu :shock: i kamerka musiała zostać zamocowana do kabinki poprzez owijanie na sztywno. :? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adas Opublikowano 27 Stycznia 2013 Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2013 Witam:). Muszę powiedzieć, ze sam osobiscie polubiłem białe loty. Białych puch, można startować z nart, lub z "brzuszka". Fajna atmosfera, a te -10 lub więcej nie jest dużym problemem, jak się trochę pobiega to robi się całkiem ciepło, mi wczoraj wiatr chciał pożyczyć na wieczne oddanie, torbę z pudełkiem, a tam imbusik, super glue, i klej aerobowy, kilka rzepek gumek, i se pomyślałem, że mu tak łatwo tego nie oddam, gdy dogoniłem już torbę, to jakby było 20 cia na plusie:). Temperatura ok. -10 stopni. A o to dwa filmiki z wczorajszego latania. 26.01.2013r. Widok z ziemi: Jakość HD720P Z lotu ptaka (ten sam lot) Jakość 480P Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DarekRG Opublikowano 27 Stycznia 2013 Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2013 No dobra, a czy ktoś na mrozie próbował latać spalinką? Pytam z ciekawości bo ja już poniżej +5 stopni odpuszczam sobie loty. Z doświadczenia wiem że zaczynają się schody już poniżej +10......... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomi_72 Opublikowano 27 Stycznia 2013 Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2013 No właśnie też mnie ciekawi spalinowe latanie zimą. Nigdy nie próbowałem z obawy przed gaśnięciem w locie.Jedyne doświadczenia zimowo spalinowe to autko w skali 1:10 , ale z tego co pamiętam była to droga przez mękę.Nie dość że kłopoty z odpaleniem to jeszcze ciągłe problemy z regulacją. najlepiej było zapalić ,rozgrzać ,wyregulować i jeździć bez gaszenia . Dolać paliwa na pracującym silniku i heja. Dodam że było grubo poniżej zera. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TOMEK.CEKALA Opublikowano 27 Stycznia 2013 Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2013 Ja nawet dziś latałem spalinką przy temperaturze -10"c,jest parę rzeczy które trzeba spełnić. -ciepła świeca -paliwo,minimum 10%nitro a najlepiej 15%. Z odpalaniem nie ma problemu,u mnie silnik odpala za drugim-trzecim uderzeniem w śmigło-odpalam z palca. Silnik ma nieco mniejszą moc jak latem ale jak się da trochę mniejsze śmigło to praktycznie zero różnicy poza tym że palce u rąk marzną,ale to już bez znaczenia czy elektryk czy spalina. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi