cZyNo Opublikowano 2 Lutego 2014 Opublikowano 2 Lutego 2014 Stosunkowo ciężki model (4200g), szybki przelot przy wiaterku 25m/s, krótkie dźwignie serw (5-6mm) - przy szybkich i dynamicznych zwrotach pobór prądu (przez model) impulsowo (szpilki 200-300ms) wzrasta do 2,7A.
cZyNo Opublikowano 21 Lutego 2014 Opublikowano 21 Lutego 2014 ciąg dalszy zabaw LDS - trawka weszła pomiędzy klapę a lotke po wylądowaniu. Pobór prądu ciąłgy...3,8A. Trwa to tyle czasu ile pilot potrzebuje na dobiegnięcie do modelu. Jakby tak trawka weszła pomiędzy drugą lotkę i klapę to mamy drobne 8A w systemie Możliwe ze bez indywidualnych becow pobór prądu był by większy.Ale nie bede sprawdzał.
BRoman Opublikowano 9 Kwietnia 2014 Opublikowano 9 Kwietnia 2014 Mało się znam ale na pewno Enelopy nie są przeznaczone do dużych obciażeń. W ogóle wykluczyłem je z odbiorników ale w nadajniku i owszem.bardzo wygodna obsługa.
Gość Jerzy Markiton Opublikowano 9 Kwietnia 2014 Opublikowano 9 Kwietnia 2014 Masz rację - nie są przeznaczone do dużych obciążeń. Ale sprawdzają się, zwłaszcza w rekreacyjnym lataniu. Pół świata na nich lata, właśnie jako odbiorcze. I chwali sobie ! Pozdrawiam - Jurek
cZyNo Opublikowano 9 Kwietnia 2014 Opublikowano 9 Kwietnia 2014 a dziś Toxic z LDSem latał szybko. Nigdy jeszcze tak szybko nie latałem. A wiaterek tylko 10-13m/s. I na logach wszystko pięknie widać. Prąd szaleje Enelopy nie były by szczęśliwe.
Gość Jerzy Markiton Opublikowano 9 Kwietnia 2014 Opublikowano 9 Kwietnia 2014 I to jest ta druga połowa świata ! - Jurek
cZyNo Opublikowano 10 Kwietnia 2014 Opublikowano 10 Kwietnia 2014 I mimo zwiększonego poboru prądu, w nowych modelach zdecydowanie bedzie LDS LiFe
Gość Jerzy Markiton Opublikowano 10 Kwietnia 2014 Opublikowano 10 Kwietnia 2014 Nie bardzo rozumiem, czemu w/g Ciebie, LDS charakteryzuje się zwiększonym poborem prądu ? Jakoś tak mi się wydaje, że prąd będzie rósł wraz ze skracaniem dźwigni na sterze i malał wraz ze skracaniem ramienia dźwigni na serwie ? Osobiście, na lotkach zastosowałbym jeszcze krótsze ramię niż powszechne 5mm i obniżyłbym tym samym prąd pobierany przez serwo. Ale takiego mimośrodu jeszcze nie spotkałem. Jeżeli na sterze dasz 2cm dźwignię i proporcjonalnie do tego odpowiednio dużą dźwignię na serwie to pobór prądu będzie identyczny ? - Jurek
cZyNo Opublikowano 10 Kwietnia 2014 Opublikowano 10 Kwietnia 2014 W spokojnym locie nie powinno być dużych róznic. Ale...sprawdź nawet organoleptycznie jaką sile potrzebujesz to wychylenia steru (głownie chodzi mi o lotkę) w takim modelu a'la Toxic o 15-20mm w górę przy krótkiej i długiej dźwigni przy tej powierzchni sterowej. W pewnym momencie opory mechaniczne mechaniki mocowania płatów zaczynają być znaczące w ogólnym rozkładzie sił. Zauważ że występują bardzo duże piki (do 3A) przy ostrym zwrocie gdzie w ułamku sekundy położenie płaszczyzn zmienia się i prawie ze skrajnych pozycji. W modelach z dłuższymi dźwigniami pików prądu o tak dużym natężeniu brak. I to nie tylko moja obserwacja że model pobiera więcej prądu przy LDSie. Zerknij np fora niemieckie. Ale ja to sobie zmierzyłem
Gość Jerzy Markiton Opublikowano 10 Kwietnia 2014 Opublikowano 10 Kwietnia 2014 Czyli nie LDS tylko krótka dźwignia na sterze. LDS tylko poprawia te niekorzystną cechę przez skrócenie dźwigni na serwie ? - Jurek
Czaro Opublikowano 10 Kwietnia 2014 Opublikowano 10 Kwietnia 2014 Co się stało między 8, a 9 minutą lotu, kiedy wzrosła wysokość lotu i prądy? Jeśli przy LDS są większe pobory prądu, znaczy że taki system ma inne przełożenie na dźwigniach. Gdyby założyć, że przełożenie napędu z zastosowaniem krótkich dźwigni jest takie samo jak przełożenie z zast. długich dźwigni, to prądy w oby przypadkach byłyby takie same, bo moment generowany przez serwo byłby taki sam. Różnica byłaby tylko w sile na popychaczu.
cZyNo Opublikowano 10 Kwietnia 2014 Opublikowano 10 Kwietnia 2014 Czyli nie LDS tylko krótka dźwignia na sterze. LDS tylko poprawia te niekorzystną cechę przez skrócenie dźwigni na serwie ? - Jurek Najpierw trzeba zadać pytanie czemu akurat LDS. Ano z kilku powodów - napęd ma się mieścić w skrzydle gdzie ilość miejsca wynosi 10-11mm przy lotce, aby zachować precyzje napędu i jak najmniejsze luzy. Aby to dobrze działało w pełnym zakresie ruchu serwa to wymagane jest skrócenie dźwigni serwa i pow. sterowej. Jurku - zmodyfikuj obliczenia książkowe przez dodanie siły oporu zawiasów. Zobacz co uzyskasz skracając dźwignię. Krótsza dźwignia to większa siła potrzebna do wychylenia, plus coraz większa procentowo siła potrzebna na pokonanie oporów mechanicznych. Co się stało między 8, a 9 minutą lotu, kiedy wzrosła wysokość lotu i prądy? Jak to co Czarku! Model zaczął latać jak szalony - to było niesamowite. Nigdy mi nic bez silnika tak szybko nie latało. Wcześniej przeprowadzałem drobne testy i regulacje. A potem zacząłem latać w troszkę inny sposób niż zwykle. Wręcz przeczący mej intuicji. Ale to było to. Następnym razem będę się temu dalej przyglądał. Widać ostatnio za dużo latałem Respectem, a Toxic jest głodny powietrza
pabork Opublikowano 29 Listopada 2014 Opublikowano 29 Listopada 2014 Nowinka w temacie: http://zepsus.com/product/magnetic-bec-14a/ ciekawe podejście do kwestii eliminacji uszkodzonego serwa
Gość Jerzy Markiton Opublikowano 30 Listopada 2014 Opublikowano 30 Listopada 2014 Przyjrzałeś się temu ? Włączony w sposób przedstawiony w prezentacji - nie zabezpiecza Cię w żaden sposób przed zwarciem w instalacji na skutek uszkodzonego serwa ! Z przedstawionych materiałów nie wynika czy BEC ma 2 oddzielne obwody. Jeśli tak, to sposób podłączenia w prezentacji jest nieporozumieniem. Jeśli tak, to sygnowanie nieporozumienia przez P.Rondella jest jeszcze większym nieporozumieniem ? - Jurek
pabork Opublikowano 30 Listopada 2014 Opublikowano 30 Listopada 2014 Przeczytałem opis, nie ma dwóch obwodów. Za to układ zasilania ma taka wydajność prądową by usmażyć uszkodzone serwo-o tym pisałem, ze jest to ciekawe podejście. Twórca tego urządzenia lata f3f i nie sadze by lubił rozbijać modele:)
Gość Kamyczek_RC Opublikowano 30 Listopada 2014 Opublikowano 30 Listopada 2014 Nieporozumieniem koledzy to jest jak ludzie ,którzy nie latali nigdy F3F zabierają głoś w sprawie zasilania takich modeli . Przez 20 lat jak latam nigdy nie spaliła mi się instalacja w modeli a pali się jak robi ją osoba która nie potrafi lutować i odpowiednio zabezpieczyć połączeń . Poza tym w żadnym modelu nie dzieliłem zasilania i jest chyba to tylko potrzebne tym co walą kreta i szukają winnych w awarii sprzętu . A tu prawda jest zazwyczaj jedna zawalił pilot jako pilot lub jako mechanik . Ja latam na wyłącznikach zepsusa 8A podłączonych po stronie HV latam ostro i zawsze jest ok . A jak wybuchnie serwo przy F3F to albo pilot ma szczęście i umiejętności albo kupuje nowy model . 1
Gość Jerzy Markiton Opublikowano 30 Listopada 2014 Opublikowano 30 Listopada 2014 Smażąc serwo - smażysz instalację i akumulator zasilający ! "0" zabezpieczenia dla odbiornika ! Zbierając szczątki modelu w takiej sytuacji może się okazać, że jedynie ten BEC z magnetycznym włącznikiem nadaje się do użycia w następnym modelu. Naprawdę nic nie stoi na przeszkodzie by zrobić ten BEC 100A ! Tylko gdzie ta eliminacja uszkodzonego serwa ? Pod tym kątem najlepsze są indywidualne stabilizatory przy każdym serwie ! Przetestowałem na własnej skórze ! W sierpniu podczas latania Virusem osłonki uszczelniające klap wyszły mi na górne pokrycie. Serwa spalone w locie ! Wylądowałem nie tracąc kontroli nad modelem. Miesiąc temu testowałem serwa HV na zasilaniu 2x LiJon. Podłączone jak do klap. Odbiornik zaczął dziwnie migać. Skupiłem wzrok na odbiorniku. Na serwa spojrzałem dopiero jak przestał migać... Jedno się dymiło ! Nadtopiona obudowa... Odbiornik uszkodzony, prawdopodobnie odparowały ścieżki zasilające. Wyobrażasz sobie taką sytuację w locie ? Co mi z tego, że BEC wytrzyma ? --------------- Ałła ! Żaden chochlik mnie nie ostrzegł, że Kamil już to ma. Wycofuję się ! To jest najbezpieczniejsze zasilanie do profi zastosowań !!! - Jurek
cZyNo Opublikowano 30 Listopada 2014 Opublikowano 30 Listopada 2014 Wielu lata na jednym bec'u. Ale ja nie bede Teraz coraz cześciej pojawiają sie w modelach serwa HV (Rondel tez ma...bo musi mieć ). Jednak w tym przypadku warte uwagi są serwa z silniczkami bezszczotkowymi. I takie moze moglbym użyć. Tylko cena zabija. Mimo to wciąż uważam ze indywidualne BECe zabezpieczają i wydłużają czas życia modelu głupie lądowanie z twardą trawą miedzy lotką a klapą przy napędzie LDS bez takich becow przeciąża silnik serwa i układ. A jak model leży daleko lub sie schowa w trawie to szczotki w silniku moga sie uszkodzić. A mi bec ogranicza prąd do 2-3A na serwo. I mam spokój ze wszystkim. i wciąż tak bede robił. Rozwiazanie godne polecenia. W modelach mam wyłączniki magnetyczne 15A Acha. A wciąż bardzo wielu lataczy w F3F lata na NiMhach
Gość Kamyczek_RC Opublikowano 30 Listopada 2014 Opublikowano 30 Listopada 2014 W zawodniczym lataniu nie ma kompromisów każdy producent idzie w kierunku maksymalnej szybkości i siły indywidualne bec ograniczają pobór prądu i napięcie na każdym serwomechanizm z osobna ograniczając wydzielaną moc i ciepło i to zabezpiecza w pewnym zakresie serwa . W swojej karierze lądowałem bez wysokości , bez lotki , bez klapy i bez połowy motylka i raz z własnej głupoty wykonałem 2 minutowy oblot 3m laminata (Tanga) z pokrowcami na motylku . To był jedyny raz gdy po 2 minutach lotu czułem się nalatany . Model lata w rękach kolegi Rysia . Co dowodzi że nie da się przewidzieć wszystkich sytuacji awaryjnych i ich wykluczyć jedyne co można zrobić to nauczyć się dobrze latać i spróbować pilotażu modelu np. bez używania steru wysokości . To co dla mnie jest oczywiste ale dla wielu może takie nie być modele rozbijają się bo piloci są do bani i nie zachowują podstawowych zasad bezpieczeństwa i zdrowego rozsądku . Pozostaje więc napisać nie chcesz rozbijać modeli naucz się dobrze latać bo jak będziesz latał jak oferma to 16 sbeców 4 power-boxy 6 akumulatorów i 4 nadajniki nie pomogą w tym żeby samolot nie przywalił kreta . Poza tym u mnie zasilania i masy serwomechanizmów idą bezpośrednio z bec-a odbiornik jest zasilany z HV i ma wspólną masę z całym układem . To co wychodzi z odbiornika to sygnały PWM do serwomechanizmów i kropka . Zawsze jak pada mi serwo pali się silnik albo w elektronice jest czarna dziurka reszta pracuje nadal i model lata jeśli pilot potrafi go pilotować bez lotki , klapy , czy polowy motylka . No ale bardzo przepraszam tu są sami najlepsi piloci i sami znawcy tematu tylko praktycznie Jurek z Wrocka i ja latamy zawodniczo F3F reszta wie lepiej i umie więcej tylko nie potrafią tego w realu zaprezentować .
Gość Jerzy Markiton Opublikowano 30 Listopada 2014 Opublikowano 30 Listopada 2014 Kamilu ? Może nie zauważyłeś, ale rzecz tyczy eliminacji uszkodzonego serwa przez BEC.... Z lataniem ma tyle wspólnego, że do uwierzytelnienia bzdury użyto autorytetu P.Rondella. Dla mnie przestał być autorytetem. Natomiast pozostanie ciekawostką. Nie wykluczam, że Pierr swoje BEC-e dostaje, ty Też ? Wątpię. Ale jeśli się mylę - to gratuluję ! - Jurek
Rekomendowane odpowiedzi