Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

A gdzie właściwie ustawiasz środek ciężkości? Na wysokości pierwszych zastrzałów?

 

Aktualnie środek ciężkości mam ok 20 mm za pierwszą śrubą mocującą zastrzał. Dzis/jutro pomierzę model dokładnie i przeliczę położenie środka ciężkości programem WinLaengs4, zobaczę jaka jest różnica i wtedy będę wiedział ile muszę dodać wagi z przodu. O atrapie silnika też myślałem ale zdecyduję po ustaleniach powyżej.

  • Odpowiedzi 134
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zbigniew - bardzo ładnie zrobiłeś klapkę serwisową między płatami. Już wiem, co miałeś na myśli mówiąc o tym, że było to sporym wyzwaniem... Od rana kombinuję co tu zrobić żeby się nie narobić a żeby dobrze było. Tym bardziej, że u mnie jest odstępstwo od planów, z uwagi na wsadzane od góry między pierwszą a drugą wręgą pakiety zasilające silnik.

Póki co wykombinowałem, że będą trzy oddzielne klapki - przed kabiną z wiatrochronem, pod nią są serwa kierunku i głębokości. Druga montażowa płatów. I trzecia nad pakietami. Każda z własnym, niezależnym zamknięciem. Rozwiązanie z jedną klapką po całości niestety powoduje, że robi się wielki garb między płatami, który mi się nie podoba...

 

A sam samolot jest... STRASZNIE WIELKI... I coraz bardziej mi się podoba :)

0ca1be2a1096eee5m.jpg

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Panowie pomocy!

 

Chodzi o środek ciężkości, z obliczeń programem W_Laengs4_V112.exe wychodzi położenie 122mm od krawędzi natarcia mierzone przy kadłubie i .... albo popełniłem gdzieś błąd albo będę musiał doważać tył :wacko:

 

Spójrzcie na screenshot poniżej oraz zdjęcie z zaznaczeniem czerwoną taśmą gdzie powinien być sc na modelu:

 

pxw.png

 

 

Wymiary zdjąłem z realu - po prostu pomierzyłem model więc geometria w programie jest zgodna z rzeczywistością.

 

 

ejff.jpg

 

Gdzie jest błąd? A może go nie ma i wyliczony sc jest poprawny? Jeśli tak to mam bardzo duży zapas ciężaru z tyłu i spokojnie mogę wyposażyć kabinę a może i dorobić zastrzały pod statecznikiem poziomym. Tylko jakoś nie bardzo wierzę w poprawność wyliczeń.

 

Może mi ktoś pomóc w rozwiązaniu moich dylematów?

Opublikowano

Według Suchockiego SC znajduje się 20 mm przed dźwigarem.

 

 

No chyba nie... Rozmawiałem kilka dni temu z P. Suchockim dokładnie w tej sprawie. Według tego co mówił CG powinien być w samolotach które my mamy (2 m rozpiętości) około 2 cm za przednią śrubą mocującą skrzydła.

Czyli mniej więcej w miejscu zaznaczonym na zdjęciu.

Opublikowano

 

 

 

No chyba nie... Rozmawiałem kilka dni temu z P. Suchockim dokładnie w tej sprawie. Według tego co mówił CG powinien być w samolotach które my mamy (2 m rozpiętości) około 2 cm za przednią śrubą mocującą skrzydła.

Czyli mniej więcej w miejscu zaznaczonym na zdjęciu.

 

Za czy przed śrubą ? Patrząc z góry na model

Opublikowano

Między śrubami. Za pierwszą śrubą licząc od dzioba (przód samolotu), około 2 cm. Żeby się upewnić dopytywałem się parokrotnie, p.Jarosław upierał się przy tym. Czyli mniej więcej w miejscu które jest oznaczone na czerwono na zamieszczonym powyżej zdjęciu

Opublikowano

No nie wiem, bo ja dostałem na początku budowy modelu e-maila od J.Suchockiego w tej sprawie:

 

"model najlepiej sprawuje się ze środkiem ciężkości umiejscowionym ok. 20 mm za śrubą mocującą przedni zastrzał, czyli ok. 20 mm przed końcem kesonu" - na podstawie wiadomości od P.Jarka Suchockiego.

 

Rozmawiałem przed chwilą telefonicznie z J.Suchockim i potwierdza to położenie SC, więc Paweł nie wprowadzaj w ludzi w błąd.

 

 

To zupełnie inne położenie SC niż podawane przez Ciebie.

Opublikowano

Ja też z nim rozmawiałem telefonicznie, na podstawie tej rozmowy podałem co wyżej, a w dodatku bardziej to się pokrywa z wyliczeniami Zbigniewa niż przesunięcie środka ciężkości zaraz za osłoną silnika.

Ustawiam tak jak mi powiedział p.Jarosław przez telefon. Ty rób jak chcesz. Myślę, że i tak wiesz lepiej, podobnie jak z "półkami" na żebrach ciętymi w poprzek a nie wzdłuż czy przedłużanie stateczników w Mustangu :)

 

I jeszcze jedno. Skrzydło jest mocowane dwiema śrubami. Nie jestem może tak doświadczonym modelarze, inżynierem też nie jestem, humanistą raczej. Ale wydaje mi się absurdem umiejscowienie środka ciężkości przed pierwszą śrubą mocującą skrzydło. Z prostej fizyki na poziomie podstawówki wynika to, że na obie śruby, a drugą zwłaszcza działają piekielne siły próbujące wyrwać ją z mocowania... To się jakoś "dźwignia" nazywa, czy jakoś tak... Nie sądzę, żeby kawałek sklejki był w stanie to utrzymać

Opublikowano

Rozpoczynając budowę swojego modelu zadałem e_mailowo pytanie J.Suchockiemu o położenie środka ciężkości. Obowiązkiem producenta zestawu jest podać tę wartość na planie modelu lub jako wartość liczbową licząc np. od krawędzi natarcia skrzydła. Otrzymałem również e-mailem taką odpowiedź zwrotną do J.Suchockiego jaką zacytowałem w #109 i przyjąłem ją w dobrej wierze do wiadomości i stosowania. W końcu kto powinien lepiej znać wartość SC jak nie wytwórca KIT. Z resztą w dzisiejszej rozmowie J.Suchocki potwierdził mi po raz kolejny to co napisał.

 

Jednak dzisiejsza dyskusja spowodowała, że temat wrócił i zmusił mnie do ponownego zastanowienia się. Dlatego pozmawiałem z Pietką, który użytkuje taki sam model, miał kłopoty z jego wyważeniem i nad tym tematem pracował. W wyważeniu podanym przez J.Suchockiego jego model miał kłopoty z oderwaniem się od ziemi, a w powietrzu musiał latać cały czas na zaciągniętym sterze wysokości - był za "ciężki" na przód. To skłoniło Pietkę do przeliczenia programem SC i wyszła mu wartość 124 mm licząc od krawędzi skrzydła w miejscu jego pierwszego załamania licząc od kadłuba. Na takiej wartości Pietka obecnie lata. Jest to wartość zbliżona do tego co wyliczył Zbigniew - różnica o parę mm w przód w stosunku do Pietki. Myślę, że są to prawidłowe wartości wyważenia. Dla pewności można z 5 mm do oblotu SC przesunąć do przodu a po obserwacji w powietrzu potem skorygować.

 

Pierwszy raz spotykam się z przypadkiem braku oznakowania na planach SC i jego niejednoznaczności a jest to kwestia krytyczna bo przez źle dobrany SC można model po prostu stracić.

 

Tak, że zwracam "honor " Pawłowi bo na to wygląda, że jest On bliżej prawdy o SC w modelu PZL-a.

 

Co do złośliwej próby komentarza Pawła - widać że męczą Ciebie jakieś kompleksy - niepotrzebnie.

 

Nasze PZL mają powiększone o 10% w stosunku do skalowanego oryginału SW więc coś wspólnego z Mustangiem o którym wspomniałeś jest.

Opublikowano

Ale się porobiło :) nie sądziłem iż moje proste, techniczne pytanie wzbudzi takie emocje. Ale dobrze się stało bo teraz już wiemy gdzie powinien być SC w tym modelu. Być może uchroni to innych Kolegów od mojego aktualnego problemu tzn co zrobić by PZLka była lżejsza z przodu... Na razie nie będę robić gwałtownych ruchów tylko skończę kabinę i wymienię kołpak z metalowego na plastikowy oraz dorobię lżejszą śrubę dociskającą śmigło. Śruba dociskowa, którą mam była zrobiona na zamówienie, wyjątkowo masywnie by dociążyć przód... Być może zmienię też śmigło na inne, mniejsze. W sumie na tych operacjach zaoszczędzę ok 150g. Gybym znał od początku właściwe położenie SC to zysk na wadze modelu byłby znacznie większy.

Opublikowano

To rzeczywiście jest pewien problem. Dostaliśmy klocki w postaci pociętej sklejki, laminatowej osłony silnika i dwóch arkuszy z planami, bez których na dobrą sprawę pewnie też udało by się klocki poskładać. I zero informacji o takich szczegółach, drobiazgach jak środek ciężkości czy kąt wychylenia sterów. Szczerze mówiąc, nie nastraja mnie to szczególnie pozytywnie przed pierwszym lotem.

Założyłem, że środek ciężkości ustawiam na dwa cm za przednią śrubą mocującą skrzydło. Dla mnie to logiczne miejsce - między dwoma punktami mocowania, bliżej pierwszego gdzie trzyma tylko gwint śruby, w pewnym oddaleniu od drugiego, który w jakimś stopniu wsparty jest też konstrukcyjnym elementem ze sklejki.

Nie mam natomiast pojęcia o ustawieniu sterów. Zero. Nie wiem, czy lotki mają iść o 15, 20 czy 90 stopni. Zastanawiam się nad uaktywnieniem klapolotek, choć na pewno nie do pierwszego lotu/lądowania. Ile błędów popełniłem podczas budowy modelu? Nie mam pojęcia, okaże się, pewnie kilka się znajdzie. Boję się, że jeśli jeszcze do tego dorzucę źle ustawiony CG i źle ustawione stery to pierwszy lot skończy się dość szybko i parę miesięcy pracy pójdzie się kochać na mazowieckim polu...

Cała nadzieja w tym, że silnik ma sporą nadwyżkę mocy i może dźwignie to w powietrze i pozwoli utrzymać w powietrzu nawet gdy całość będzie daleka od doskonałości. Pod tym względem jednak gotowe zestawy są o wiele fajniejsze - dostaje się samolot i instrukcję w której wszystko jest napisane i pokazane na rysunkach.

Opublikowano

Model zacny, przyjemność z jego poskładania spora, ale to prawda, czasem ARF wychodzi i taniej i łatwiej. Do podobnych wniosków doszedłem jakiś czas temu budując model z puzelków (inna konstrukcja od razu zaznaczam), jak pod koniec podliczyłem wszystkie koszty to wyszło że mógłbym kupić markowego ARF-a w dodatku dużo lepiej latającego. Ale PZL-ek ARF-ów póki co nie ma, a model zacny, warto więc się pomęczyć. Czekam z niecierpliwością na oblot i ocenę. Widzę że Kolega Emhyrion jest z W-wy, gdyby potrzebował kogoś kto udokumentuje na fotkach i filmie lot zgłaszam swoją gotowość :)

Pozdrawiam

Opublikowano

Zbigniew też jest z Warszawy, dla odmiany południowej części, więc wybór masz przedni :)

 

Po paru tygodniach namysłów kupiłem Messerschmitta z Hangar9. Bardzo fajny model, choć trzeba przy nim troszkę popracować, to i tam ustawić, poprawić, wstawić, to jednak jestem niemal pewien, że pierwszy start będzie źródłem dalece mniejszego stresu niż "Jedenastką". Dziś, pomny doświadczeń (ilość pracy, ilość ran po ostrych narzędziach, stopień marudzenia żony za śmietnik w piwnicy gdzie składam model) nie wiem, "czy" lub "kiedy" wezmę się za nową budowę. Jednego jestem pewien - jeśli będę robił to model którego się nie kupi. Żaden tam Mustang czy Spitfire, choć ten drugi był w planach, tylko jakiegoś Łosia, RWD5, Czaplę, Lublina czy inne RWD8. Coś, co swego czasu miało budować potęgę polskiego lotnictwa a czego w postaci gotowego modelu kupić się nie da.

 

Co do kosztów... Są porażające. nie chce mi się teraz szukać wszystkich kwitów, bo nie chodzi tu o dokładną wycenę, ale nawet stosując koszty szacunkowe wychodzi niezła sumka...

 

700 zł za kit od p.Jarosława

400 zł za silnik

400 zł za regulator

100 zł za SMS

250 zł za serwa

300 zł za chemię (kleje, szpachla, przyśpieszacze i inne takie)

150 zł za śmigło i kołpak

150 zł za farby i naklejki

300 zł za folię, listewki i inne drobne pierdułki

100 zł za koła i aluminium na podwozie

400 zł za balsę, popychacze, rzepy, śruby i inną galanterię.

 

Prawdopodobnie nie policzyłem mnóstwa rzeczy, ale i tak już doszedłem do wartości 3250. I około 220-250 godzin pracy (nie do policzenia). Kwota robi wrażenie, spokojnie by starczyło na to:

http://www.modelmoto...orse-221cm.html

czy na to:

http://www.modelmoto...orse-200cm.html

że nie wspomnę o tym:

http://www.modelmoto...odel-219cm.html

 

I tylko szkoda, że producenci robią kolejne klony Mustanga czy innego Spitfire'a czy Pittsa, zamiast zająć się produkcją tak ciekawych modeli jakim moim zdaniem jest PZL P11/P24...

Opublikowano

W takim razie Panu Zbigniewowi też oferuję mozliwość focenia czy filmowania (nie zauważyłem wczesniej lokacji) :)

Doszedłem do wniosku że w przypadku modeli których kit-ów nie ma należy podjąć próbę budowy od podstaw z planów, tylko jest jeden mankament - czas.

Może na emeryturze (jak znowu nie wydłużą wieku emerytalnego :angry: ) zrealizuję wszystkie pomysły, bo w chwili obecnej albo dłubię, albo latam, a i inne obowiązki i przyjemności też stoją w kolejce.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.