Skocz do zawartości

damenix

Rekomendowane odpowiedzi

Na moje życzenie jest to wzmocniona wersja, więc waga może się różnić od wersji standardowej.

Model po wyciągnięciu z paczki ma następującą wagę:

 

- kadłub z kabinką - 411 gram

- skrzydło - 585 L + 595 P = 1180 gram

- stateczniki - 42+44 = 86 gram

- dźwigar - 52 gram

 

Całość - 1728 gram

post-8036-0-58439700-1352285754_thumb.jpg

post-8036-0-96945600-1352285767_thumb.jpg

post-8036-0-95856300-1352285781_thumb.jpg

post-8036-0-92394600-1352285827_thumb.jpg

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Latam barakudą z modellot-u...jestem bardzo zadowolony. Solidnie wykonany do lotów na zboczu..nie "boi się" drobnych przeszkód w ladowaniu...a i w termice doje sobie super radę. Super kontakt z producentem-same superlatywy. Mam w starej wersji z metalowym bagnetem. Zycze udanych lotów -chetnie wymieniem się doświadczeniami /mam kadlub i skrzydła nówki..- w razie czego...!/pozdrawiam janek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jerzy Markiton

To samo można sfilmować z udziałem każdego innego modelu, w tym z Pike,m, Toxic-iem. Tego filmiku można również użyć na poparcie tezy o złej regulacji modelu lub błędzie pilota.... lub o wyższości modeli kompozytowych nad tradycyjnymi konstrukcjami. Co komu pasuje !

To jest model - w dzisiejszych standardach - rekreacyjny i na zboczu też fajnie się spisuje. A jak ktoś bardzo chce to może go również użyć zawodniczo.

Gdybym nie miał Toxica to prawdopodobnie latał bym Barakudą, ze świadomością, że tak ciasnych zakrętów (nawrotów) jak Toxic-iem jednak nie mogę robić bo może się skończyć, jak na tym filmiku.

- Jurek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochany Kamyczku..! Tak los chciał,że mam tą na filmie barakudę / i odgłos Kierownika..ha ha /po Specyfiku...jak pisałem spisuje się ŚWIETNIE/ była wystawiona na allegro bez chętnych kupujacych - niech se zostanie by pokrzepiać oko i serce / jest niezatapialna... dzisiaj- były też loty...Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten model Jurku ma ewidentnie spaprane skrzydła przy takiej różnicy cięciwy między nasadą o końcówką efekty są widoczne na filmie .

 

Ciekawa teoria słyszałem już kilka razy w kontekście mojej Cobry, ale ona o tym nie wie i jakoś lata.;)

Model Baracudy jest znany i szeroko opisywany przydały by się jakieś bardziej merytoryczne uwagi do sposobu montażu i wykończenia, żeby bardziej pomogły Damianowi go ulotnić a nie zniechęcić do latania tak pięknym klasycznym szybowcem. Kamil i pamiętaj, że to wątek o Barakudzie a nie wyższości laminatów nad wszystkim innym, życząc Ci sukcesów w rywalizacji na zawodach a nie na forum. B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jerzy Markiton

Wydaje mi się, że z tymi cięciwami a raczej różnicą cięciw Kamil ma rację. Nie jestem aerodynamikiem ale do tego akurat nie trzeba nim być by zrozumieć, że końcówka skrzydła pracuje na znacznie niższym Re niż reszta skrzydła i to ona stanowi głównie o możliwościach skrzydła. Temat jest znacznie szerszy. Troszkę przy takim obrysie skrzydła można się podeprzeć zwichrzeniem, troszkę innym profilem ale przy znacznych różnicach cięciw nigdy skrzydło nie będzie pracowało równo. Zakładam, że takie umiejętności oceny, czy raczej spodziewanego się zachowania skrzydła ktoś, kto podejmuje decyzję o zawodniczym, wyczynowym wykorzystaniu takiego modelu powinien posiadać. Jeśli nie posiada - cóż, każdego żal... ale jest to tzw: "frycowe"....

Taki model, nie musiał mieć takiego przypadku, gdyby podejść do tematu trochę solidniej. Jasne, że gdybam, bo nie znam faktów, ale podejrzewam, że model nie został doregulowany prawidłowo w zakresie maksymalnych wychyleń wysokości - czyli testu 2 pętli. Często jest tak, że po doregulowaniu bezpiecznych wychyleń nie satysfakcjonuje nas promień zakrętów. I zwiększamy wychylenia.... W szeregu lotów jesteśmy zadowoleni z zachowania ale to nie my jesteśmy tacy dobrzy i model taki wspaniały, tylko trafiliśmy na warunki w które nasz model wstrzelił się masą, prędkością i reakcja na stery. Zmieniają się warunki, szybkość maleje, ba, trochę inne oświetlenie i łatwo o pomyłkę z oceną prędkości. W locie poziomym jest O.K. ale zaciągnięta wysokość i końcówki skrzydła mówią: DOŚĆ !

I trochę z innej beczki - lata temu spotkałem artykuły i w czeskim Modelarzu (RCRevue?) i niemieckim Auffwindzie, w których poddawano analizie profil RG-15. Nie modyfikowany tylko taki, jak Bozia przykazała. Wyliczono teoretyczny, minimalny promień skrętu poniżej którego nie da się już zejść. We wnioskach jednoznacznie stwierdzono, że do wysokiego wyczynu ten profil już się nie nadaje. Należy mieć świadomość, że każda modyfikacja profilu, każde gmeranie w grubości, zmianie ugięcia, profilu noska, może zmienić, poprawić jedną z cech profilu ale nie pozostanie bez wpływu na resztę zachowania. Jestem święcie przekonany, że twórcy, producenci Barakudy to bardzo doświadczeni ludzie i wiedzą co robią modyfikując profil. Jako klient - jestem tej informacji o skutkach modyfikacji pozbawiony. Ale - zmniejszając grubość profilu można poprawić jego prędkość.We wzorze na opór całkowity skrzydła współczynnik oporu profilowego (nie wiemy, czy w wyniku modyfikacji został zmniejszony) mnożymy przez pole przekroju poprzecznego skrzydła (a te, w wyniku modyfikacji uległo zmniejszeniu) i mamy teoretycznie większą prędkość modelu. Ale też każde zmniejszenie grubości profilu skutkuje zmniejszeniem współczynnika siły nośnej. Czyli tak zmodyfikowany profil będzie miał gorsze parametry w termice. Przy słabych warunkach na zboczu udział termiki na tym zboczu ma istotne znaczenie. I teraz najbrzydsze, bezwzględne pytanie - co to za zawodnik, który mając takie informacje o modelu podejmuje decyzję o jego zawodniczym wykorzystaniu ?? Jeśli z jakichś innych powodów podjął taka decyzję to należało ten model porządnie wyregulować. Jeśli się nie mylę, przypadek na filmiku nie jest jedynym w wykonaniu tego modelu. Zbierało zdaje się konsylium w tej sprawie na wybrzeżu ? Podejrzewam, ze celem było, jak nauczyć Barakudę latać zakręty jak Dingiem. Wystarczyło tylko określić maksimum dla tego egzemplarza modelu i latać na parametrach trochę mniejszych. Wtedy wniosek mógłby brzmieć, że ten model do wysokiego wyczynu niestety już się nie nadaje i próba znalezienia taniego zamiennika wysokowyczynowego modelu F3F spaliła na panewce.

W tym momencie nie zgodzę się z Kamilem. Skrzydło nie musi być spaprane ! To na 99,5 % jest kapitalne skrzydło. Widziałem takie skrzydła, trzymałem je w ręku kilkukrotnie i uważam, że to majsterszyk w tej technologii ! Chylę czoła przed panami z Modellotu. Jedyne porównywalne jakościowo, moim zdaniem są skrzydła z Arthobby produkcji p. Jasińskiego.

Jest to naprawdę świetny model do rekreacji a i na zawody też można z nim pojechać, zwłaszcza krajowe.

Przepraszam jeśli kogoś uraziłem. Nie było to moim zamiarem. Mam po prostu zwyczaj nazywać rzeczy po imieniu używając czasami dosadnych określeń.

Pozdrawiam - Jurek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jurek ja zwykle extra :)

Ciekawa teoria odnosiłem się do określenia 'spaprane skrzydła'.

A krócej mówiąc na ośle się nie wygra "Wielkiej Pardubickiej", ale można tego osiołka wykorzystać inaczej do codziennej roboty tylko trzeba umieć na nim jeździć i mieć świadomość jego ułomności.

Ja czekam na relacje z majstrowania przy Baracudzie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Kamyczek_RC

Jurek bardzo ładnie wyjaśnił wszelkie wątpliwości ,żeby uratować taki obrys skrzydła należało by wykonać je z innym dobranym profilem na końcówce i/lub odpowiednim skręceniem aerodynamicznym . Należy też pamiętać że nie każdy bedzie latał zboczowo i ostro zawracał więc zjawisko bedzie występowało sporadycznie. Jeśli ktoś już barakudę kupił i okaże się że ma problem ze skrzydłem pozostaje zaprojektowanie i budowa skrzydła samodzielnie lub zmiana modelu na inny .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jerzy Markiton

Było takie tłumaczenie - Na torze - bodajże się nazywało. W Modelarzu też było tylko pod innym tytułem

- Jurek

Jest w Warsztacie - regulacja modelu szybowca na zboczu, przyklejone

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest to dobrej klasy model... REKREACYJNY...i takie jest jego przeznaczenie, co prawda nie jest to model typowo termiczny, ale radzi sobie znacznie lepiej niż osławiony Falcon i Starling, a i kadłuby z Modelotu sa znacznie bardziej wytrzymałe. W tej kwocie jest to bardzo dobry model do miłego polatania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

We wzorze na opór całkowity skrzydła współczynnik oporu profilowego (nie wiemy, czy w wyniku modyfikacji został zmniejszony) mnożymy przez pole przekroju poprzecznego skrzydła (a te, w wyniku modyfikacji uległo zmniejszeniu)

 

Jurku wybacz, że się wtrącam, ale jeśli chodzi o współczynnik oporu Cx dla profilu, to jest on powszechnie odnoszony do pola powierzchni nośnej skrzydła. Odnosząc go do pola powierzchni przekroju czołowego popełnia się błąd.

 

żeby uratować taki obrys skrzydła należało by wykonać je z innym dobranym profilem na końcówce i/lub odpowiednim skręceniem aerodynamicznym

 

Masło maślane. Zmienny profil wzdłuż rozpiętości to jest właśnie skręcenie aerodynamiczne. Kolega chyba miał na myśli skręcenie geometryczne?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.