Skocz do zawartości

Utwardzanie 20g żywicy E52 - ku przestrodze


TKC
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Najpierw wymieszać odważoną ilość żywicy z aerosilem i dopiero następnego dnia dodać utwardzacz i powoli mieszać.

 

Robiłem tak jak piszesz, leżakowałem wymieszaną żywicę z aerosilem nawet po 2-3 dni (po "procesie próżniowym") a mikropęcherzyki nadal sobie pływały :mellow:, do tego po porządnym wymieszaniu z utwardzaczem dochodziły nowe ...

 

Pozdrawiam

Tomasz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....

A tak z innej beczki, jednak w temacie żywic.....

jak odpowietrzyć mieszankę żywicy (E52) i aerosilu?

...

Pozdrawiam

Tomasz

Dlaczego, aż tak bardzo zależy Ci na odpowietrzeniu mieszaniny żywicy z mikrobalonem?

Chyba nie stosujesz tego jako połączenia wytrzymałościowe?

Więc dodatkowe komory powietrzne to taki pseudo mikrobalon.

Stosowanie mieszaniny z mikrobalonem ma głównie za zadanie obniżenie wagi i poprawiernie obrabialności, taka mieszanina i tak ma zdecydowanie obniżone właściwości wytrzymałościowe.

 

Kojani

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@RenoFlo:

Jeśli Epidian - to ten.

Myślałem o innym systemie ale są zwykle droższe i nie do kupienia "po drodze do domu". Zresztą myślałem już, że wiem czego się po nim spodziewać ;) -patrz pierwszy post :) .

Nie ukrywam, że coraz bardziej skłaniam się ku gotowemu żelkotowi, a nie mieszanemu na kolanie, jednak np. system F200 + F250 jest stosunkowo drogi, a na razie "żelkot" z aerosilu mi wystarczał. Pytanie też czy np. z F200 uda mi się "wygonić" posiadanym sprzętem powietrze czy będą te same kłopoty co z zagęszczanym Epidianem ..

Pozostaje również pytanie jak i czy będą z sobą współpracowały kolejne warstwy żelkot F200 a jako wzmocnienie szkło przesycane E52... tak wiem można się przesiąść na kompletny system danego producenta jednak te koszty....

 

 

@kojani: mikrobalon<> Aerosil, Aerosil +żywica = pseudo "żelkot". Właściwe odgazownia mieszanki => brak ubytków/porów w formie.

 

Pozdrawiam

Tomasz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że przygotowujesz zbyt gęsty "żelkot" ( za dużo aerosilu) i dlatego masz kłopot z jego odgazowaniem. Żelkot w formę, jeśli robisz to taką metodą, dobrze jest kłaść na dwa razy, druga warstwa po częściowym zżelowaniu pierwszej warstwy. Łatwiej jest tak uzyskać nieprzeźroczystość( jeśli z pigmentami) całej powierzchni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie miałem kilka wpadek ze zbyt gęstym "żelkotem" jednak ostatnio przesadziłem w drugą stronę i siedziałem ponad godzinę poprawiając spływającą żelującą mieszankę :mellow: . Metody dwóch warstw jeszcze nie testowałem, choć ostatnio o niej czytałem. Zastanawia mnie jak grube powinny być te warstwy ponieważ różne źródła różnie podają. Jedak wydaje mi się, że finalnie powinno być około 1mm żelkotu (tylko jak to zmierzyć przy nakładaniu ;) ) oczywiście wszystko "mokre na mokre" no... prawie mokre ;)

 

Pozdrawiam

Tomasz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dużo postów i nie bardzo wiem na co odpisać..

 

czy trzeba stosować epidian ? - w sumie nic mi do tego z czym kto pracuje . potraktowałem to na zasadzie pytanie-odpowiedź

Aerosil to nie droga do wykonania pseudo żelkotu .

Wiem że stara literatura tak podaje i takie też rady są przekazywane ale to wcale nie jest najlepszy pomysł . Aerosil jest dodatkiem tiksotropujacym czyli zapobiegającym spływaniu z pionowych płaszczyzn. Jednak nie daje on w kombinacji z żywicą idealnie gładkiej szczelnej powłoki .

Lepiej już moim zdaniem zastosować czystą żywicę - ew zabarwioną dla łatwiejszej pracy .Wszelkie dodatki tylko utrudniają odpowietrzenie mieszaniny .

 

Czasem stosowałem duży kubek i pompę prózniową ale ta lepiej zdaje egzamin przy silikonach formierskich .

Przy mieszaniu składników stosuję płaską wąską deseczkę i nie robię tego energicznie by nie tworzyć piany .

 

co do grubości żelkotu - na duzych przemysłowych formach staram się nie kłaść grubiej niż 0,4 mm

dwie warstwy pędzlem pod kątem prostym albo pistolet w 3 przejściach .

Przy stosowaniu żelkotu fabrycznego a nie robionego samodzielnie nigdy nie miałem prodlemów .

jedyne na co trzeba zwracać uwagę by był do przerobu ręcznego - u wielu producentów oznaczenie H ( od hand) mają one dłuższe czasy żelowania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzięki Utopia za podpowiedzi.

Pewnie, jak już pisałem zamówię niebawem F200 i spróbuję z czym to się je, a w międzyczasie pobawie się jeszcze Aerosilem dla mniej wymagających zadań. Do tej pory i tak zawsze malowałem elementy po rozformowaniu więc jakieś niewielkie ubytki czy nadlewki nie były problemem, jednak chciałbym w końcu wyjąć element z formy w stanie "gotowy do użytku" (biorę oczywiście tutaj pod uwagę czyszczenie z nadlewek),

 

pozdrawiam

Tomasz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spróbój takiego:

 

http://www.zywica.eu/sanit//index.php?products=product&prod_id=83

 

Tylko nie używaj jako rozdzielacza wosków, bo się przyklei. . Użyj systemu Loctite lub NC 770 i będzie jak z fabryki.

Żelkot kładź na dwa razy pędzlem, tyle tylko żeby kolor był równy, jak najcieniej. Na to może być epoksyd, pierwszą warstwę szkła (cienkiego) połóż zanim się całkowicie utwardzi druga warstwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wapniak, dzięki za Tip'a,

 

Z tego co widzę jest to jakiś żelkot poliestrowy z Sarzyny (we wskazanym sklepie nawet nie podali który to).

Niestety ze względu na smród styrenu, który jest stosowany w poliestrach, w moim przypadku to rozwiązanie odpada...

Między innymi przez zapach styrenu przesiadłem się z E53 na trochę droższą E52.

 

Pozdrawiam

Tomasz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śmierdzieć styren śmierdzi zacnie jednako takie ilości są tylko chwilową niedogodnością . Do tego styren jest wydalany z organizmu .

 

Dla mnie to mniejsze zło niż nabawić się egzemy od kontaktów z epoksydami . No ale każdy ma inne warunki i czasem intensywne zapachy przy pracach w domu odpadają

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

żywica może za mocno zgęstnieć i powietrze nie wyjdzie i będzie kicha...nie mówiąc już o aspektach higienicznych -_- -no chyba, że mówimy o specjalnie do tego przeznaczonej lodówce, której niestety nie posiadam. :) - Jest to oczywiście jakaś próba rozwiązania problemu jednak, moim zdaniem chyba nie tędy droga.. idę dalej pryskać PVA ;) ...

Pozdrawiam

Tomasz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam

Chciałem , przedstawić taką sytuacje.

Jak kazdemu wiadomo , epidian 5 jest gęsty czy można go, rozcienczyć rozpuszczalnikiem epoksydowym w ilośći pół na pół?

Na rozpuszczalniku jest, napisane zawiera: ksylen etylobenzen (mieszanine izomerów)ze się nadaje do wyrobów epoksydowych.

Czy takie rozpuszczanie zywicy , nie straci na właciwośćiach wytrzymałośćiowych i na utwardzaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość a7498787

Witam

Chciałem , przedstawić taką sytuacje.

Jak kazdemu wiadomo , epidian 5 jest gęsty czy można go, rozcienczyć rozpuszczalnikiem epoksydowym w ilośći pół na pół?

Na rozpuszczalniku jest, napisane zawiera: ksylen etylobenzen (mieszanine izomerów)ze się nadaje do wyrobów epoksydowych.

Czy takie rozpuszczanie zywicy , nie straci na właciwośćiach wytrzymałośćiowych i na utwardzaniu.

 

 

 

Kiedyś rozcieńczałem nitro.

 

PS Epidian 5 jest twardy i kruchy jak szkło, miej tego świadomość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.