Skocz do zawartości

FALCON EVO - uzbrojenie / montaż / oblot


wujekmarcin

Rekomendowane odpowiedzi

Panowie wrzucam film z oblotu. Zrenderowałem go w lepszej jakości i takim cudem pliki ważą:

Część 1 – 1.6GB

Część 2 -1.8GB

Czyli lepiej będzie trochę zbuforować przed wciśnięciem play :P (jeśli opcja 1080p HD)

Na prośbę heksodus/Marka nie ciąłem go mocno – wywaliłem tylko miejsca gdzie została zgubiona ostrość lub w ogóle model :) . Podłożyłem też muzę bo tak wiało że nie było sensu dawania w całości oryginalnego soundu – wyciągnąłem dźwięk tylko z bliskich przelotów. Film z oblotu tak więc dynamiczny nie jest, a że u mnie słowo droższe pieniędzy to wrzucam to co mam :unsure: .

 

Więc tak… hmmmm… zacznę od …

Model starałem się złożyć bardzo precyzyjnie, nie śpiesząc się, ale w krótkim czasie ;) , znaczy codziennie siedziałem mniej więcej od 20:00 do 02:00(w nocy)

Moment załamania miałem przedwczoraj, kiedy to o 02:20 w nocy kończyłem ustawiać wszystkie ustawienia do oblotu i niestety popełniłem błąd… (zmęczenie). Model leżał na ziemi, ja z linijką przy nim, był założony już kołpak ze śmigłami (HOLD na gaz zapięty oczywiście) i nie wiem jakim cudem wyłączyłem holda i przesunąłem bardzo delikatnie drążek gazu do góry… Parę uderzeń śmigła o glebę, smród… Pomyślałem AŁĆ/nie, no niemożliwe… A jednak spalił się regulator Turnigy Super Brain 60A (175zł z HK…) Załamka totalna :angry:

O dziwo regiel dalej działał, tylko bardzo szybko się grzał a silnik pracował nierównomiernie. Pomyślałem : Marcin nie denerwuj się , jest post, wrzuć na luz, mogło się skończyć tragicznie (ucięte palce, pożar itp.)

I tu UWAGA DO WSZYSTKICH!

WSZYSTKO RÓB POWOLI, PRZEMYŚL STO RAZY PÓKI COŚ ZROBISZ – to się tyczy tak składania całego modelu do kupy jak i ustawień. Wszystko robiłem bardzo skrupulatnie a przyszło zmęczenie i d…pa.

Wróciłem do domu, ma kochana żona pocieszyła mnie :wub: - bez żadnych skojarzeń.

Z rana od razu zabieram się za model (urlop jaka to piękna sprawa) – syna do szkoły, z córką żona :)

Telefon do kumpla (super elektronik/elektryk) z dużym zapleczem sprzętowym jak i wiedzy – umówieni. Rozebrał regiel i okazało się, że spaliło się pięć (z około 14) chyba stalaków/tranzystorków (takie małe pająki, które mają przylutowane nogi do płytki), foty mogę wrzucić na prośbę.

Kolega szukał jakiś czas po symbolach tych „pająków” w necie z marnym skutkiem. Prawdopodobnie ba dziewo robione pod danym symbolem, tylko dla turnigy.

OK., czyli regiel na części zapasowe. Teraz sprawdzamy silnik na przyrządach – na szczęście wsio OK :)

Dzień wcześniej składałem zamówienie w HobbyKingu tak więc szybko dołożyłem do zakupów taki sam regulator (przecież został spalony z ewidentnie mojej winy)

I tu zapaliła się lampka w głowie: przecież z moim kochanym Fun Cubie założyłem regulator Mistery z zapasem mocy – okazuje się że 60A – HURAAAA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Przeprosiłem multiplexa i wyrwałem mu serce przekładając oczywiście do falcona. Wszystko działało ale nie instalowałem już telemetrii. Cały dzień ustawiałem model (już bez kołpaka) i wybiła godzina 02:00 i nie uwierzycie co się stało, zakładam kołpak ze śmigłami (dokręcam go mocno bo raz mi przy testach wystrzelił w ścianę jak pocisk…) i zerwałem gwint… na domiar złego nie na śrubie a na zacisku…. Myślę : kończę na dziś (tu już o dziwo byłem spokojny a jestem z natury nerwowy :angry: ) Dziś prze gwintowałem z 4 na 5 i wszystko ok.

-To co idziemy na oblot - mówi brat

- no jasne, ile można czekać!

To co jedziemy na lotnisko (około 18km ode mnie)

I tu zostały połamane dwie zasady:

  1. Była godzina 14:00
  2. Wiało według synoptyków 12m/s – moim zdaniem było 8 do 10m/s – zamarznięte konary drzew kiwały się średnio mocno. Wiatr wiał tak w twarz że człowiek płakał (łzy)

 

Ooooo wreszcie you tube zaciągnęło film (43min się ściągało)

Wrzucam i ściągam część 2

 

Proszę - część 1

 

http://www.youtube.com/watch?v=u53Ffl2JfHo&feature=youtu.be

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie do kolegów "FALKONIARZY".. :ile gr. ołowiu zastosowaliście do prawidłowego wyważenia modelu/ pomijam pakiet,silnik i inną galanterie/ ?

Podpuszczasz. Jak do tej pory 0g przy czym przerobione duzo konfiguracji z reg i pakietami. SC zawsze dalo się ustawić bez zbędnego balastu. Chociaż jutro bedzie zmiana na wersję "anemia" więc może być już konieczność dorzucenia paru gram w ryjek

 

Banan na twarzy i wszystko jasne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej.

Póki opiszę ustawienia i wrażenia z oblotu (sorry za prywatę) pragnę podziękować wszystkim kolegom z forum za pomoc ! Dzięki chłopaki !!!

Wyróżnię naszego kolegę z forum, człowieka niesamowicie sympatycznego, dzielącego się wiedzą i doświadczeniem bez ograniczeń, poświęcił mi przez te dwa tygodnie bezinteresownie minimum 5 godzin czasu (telefonicznie bo dzieli nas pewnie jakieś 500km :blink: ), straszny gagatek :) w dobrym tego słowa znaczeniu, mowa o Jerzym Markitonie. Jurek również wielkie dzięki! Wszystkim Bóg zapłać.

 

Ok a teraz ustawienia jakie miałem przy oblocie:

- waga modelu z pakietem 4S 2650mAh: 1780gram.

- środek ciężkości: 75mm

- wychył lotek: góra: 12mm

dół: 6mm

- ster wysokości: góra 6mm

dół: 5mm

- ster kierunku w prawo i w lewo po 6mm

- nie ustawiałem żadnych Expo.

- parę mikserów sprzężonych pod butterfly'a - szczegółów nie napiszę bo nie testowałem go wnikliwie (nie chcę wprowadzić kogoś w błąd)

 

Moje wrażenia i doświadczenia po oblocie (po pierwszych 3-4 startach i lądowaniach - razem na niebie około 1h 20min.)

Wyznaczyłem sobie trzy punkty których muszę się trzymać kurczowo podczas lotu

1. trzymać większą prędkość niż na piankowcu (Easy Glider Pro)

2. nie może mi przepaść na tyłek ( czyli nie zadzierać mocno nosa do góry) jak i na skrzydło.

3. wysoko latać

Nie było rzucania modelu, od razu "rura" i w niebo (jak najdalej od ziemi).

 

Pierwszy start: gaz na 50% (brat wyrzucał model), pierwsze 10-15 sekund lotu i wiedziałem że jestem w domu . Pomimo dużego wiatru jak na oblot (około 8m/s) poleciał jak po sznurku, żadnych problemów, przewidywalny w prostym locie i zakrętach w 98% (jeśli pilnujesz prędkości). Starty jak i lądowania odbyły się bez użycia klap czy butterfly'a – podejrzewam że umożliwił mi do duży wiatr. Nie ruszyłem trymerów ani ciut ciut ! Dopiero podczas trzeciego lotu podniosłem trochę ster wysokości.

 

Kilka zdań na temat porównania Easy Glidera Pro i Falcona.

EGP polatasz wolno, totalnie bezstresowo, wyciągniesz praktycznie z każdej opresji. Falkonem tak wolno nie polatasz na 100%, natomiast przy wietrze jakim latałem dzisiaj (a wiało jeszcze mocniej niż przy oblocie) EGP nie odważyłbym się wystartować, a nawet jeśli to była by to walka z wiatrem, nie sprawiało by to przyjemności, z wylądowaniem by były problemy. Falconem to przyjemność, praktycznie zero stresu, tnie powietrze jak przecinak (przy czym pięknie "gwiżdże).

Mój brat powiedział: podoba mi się jego stabilność (waga).

EGP nadaje się na pierwszy model absolutnie natomist Falkon już nie, tu potrzebne jest doświadczenie / praktyka, symulator moim zdaniem nie wystarczy. Jeśli latało się już motoszybowcem (piankowcem) Falkon to idealny następca, nie ma co się bać laminata. Dowodem niech będzie mój brat który ma EGP od trzech miesięcy (przelatał trochę na moim symulatorze: Phoneix 4.0 ), latał tylko w tą zimę przy mrozach nawet -10"C :o i poradził sobie z Falconem bez większych problemów. Ani jemu ani mi F nie zwalił się na skrzydło czy "tyłek". Zasada jest prosta: nie spiesz się przy składaniu czy oblotem, ustawić wszystko precyzyjnie i zgodnie z zaleceniami kolegów z forum :) (dobrze mówię?)

Reasumując porównanie :) Falcon to idealny następca EGP :)

 

Dziś polatałem F z rana w godz: 9-11. Wiało jeszcze mocniej niż przy oblocie :o Poszalałem trochę: beczki, śruby i te sprawy :P Super, super super. Bardzo szybkie przeloty nawet nad ziemią :o. Przy takim wietrze można wisieć i wisieć na niebie - bajka. Brat też latał, ja w tym czasie poszedłem do samochodu podłączyć lipola do ładowania i w tym czasie na lotnisko przyleciał helikopter z wypadku (karetka czekała) Brat musiał podejść szybko do lądowania i zrobić to za pierwszym razem, "z sercem na ramieniu" ale dał radę bez większych problemów.

Dodam że warto oblatywać model na lotnisku, bardzo dużej łące. Niesamowity komfort. Skupiasz się na modelu a nie na tym czy zahaczę o drzewo/krzak czy inną przeszkodę. Polecam warto.

 

Teraz się zastanawiam czy mogłem wejść w Virusa 2.5E? Myślę że tak, byłaby większa adrenalina :)

Czy żałuję ? Nie. (nie mówię że Falcon jest lepszy od Virusa bo z pewnością nie)

Dlaczego nie żałuję? Bo F mi bardzo "leży", jestem z niego bardzo zadowolony ;) Pocieszam się też tym że jak rozwalę model to będzie mniejsza strata niż przy Virusie ;)

To rzecz gustu ale Falcon z wyglądu nie podoba mi się :( Virus natomiast bardzo.

 

Ale się rozpisałem...

 

Reasumując : jestem BARDZO ZADOWOLONY Z MODELU !

Na koniec dziękuję producentowi modelu p. Leszkowi Kwarcińskiemu za bardzo fajny model. Nie żałuję żadnej wydanej złotówki a i cieszę się że pieniądze wydałem w Polsce :)

Aha i jeszcze jedno:

Wszystko co napisałem to wrażenia po oblocie i locie na drugi dzień. Zaznaczam że nie latałem F przy małym wietrze i pogodzie bezwietrznej. To tak na gorąco :)

Pozdrawiam

 

Aha i film część 2 :)

http://www.youtube.com/watch?v=Pq8jsuEQsl0&feature=youtu.be

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie,szczerze ,prosto ,bez ściemy.Gratulacje !

Tak właśnie ma być że jeden jest zadowolony z jednego ,drugi z innego a jeszcze kto inny chwali co innego.

Tu nie ma sensu wydaje mi się, porównywać Virusa kontra Falkon bo oba modele różnią się zdecydowanie rozmiarem,profilem- ważne że dobrze latają i dają zadowolenie właścicielom :) -kwestie wyglądu to tylko rzecz gustu.

 

Z innej beczki-zastanawiałem się gdzie zniknął P.Jerzy... nie podejrzewałem czegoś losowego (odpukać) ale wydaje mi się że zarzucił focha :(

Szkoda ,gdyż był ogromną skarbnicą wiedzy a nie wydaje mi się że dość ostre dyskusje potrafiły Go wytrącić z życia forum.

Szczerze to liczyłem na jego koment. w temacie Virusa ale widać nie zdążyłem z oblotem :( .

Myślę Marcin że powinieneś P.Jerzego namówić na powrót na forum,wiele osób się ucieszy,ja . Mimo nr tel. sie nie odważyłem zadzwonić.. ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z innej beczki-zastanawiałem się gdzie zniknął P.Jerzy... nie podejrzewałem czegoś losowego (odpukać) ale wydaje mi się że zarzucił focha :(

Szkoda ,gdyż był ogromną skarbnicą wiedzy a nie wydaje mi się że dość ostre dyskusje potrafiły Go wytrącić z życia forum.

 

Rafał, zgadzam się w 100%. Widziałem Jerzego (forum) w różnych dysputach i nie podejrzewam by był to foch - to twardy facet - takie odniosłem wrażenie. Zresztą mi również pomagał (mailowo) zupełnie bezinteresownie i przy okazji wielkie dzięki Jurku za okazaną pomoc.

 

 

Marcin, super relka. Po prostu super!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki miło jest przeczytać takie zdania jak:

 

Fajnie,szczerze ,prosto ,bez ściemy.Gratulacje !

Marcin, super relka. Po prostu super!!!

Naprawdę miło się czyta takie relacje. Jeszcze raz gratulacje z oblotu no i teraz tylko latać, latać i jeszcze raz latać.

Dzięki chłopaki! staram się jak mogę :)

 

Miałem sobie odpocząć, obejrzeć z żoną film, ale chłopaki "wbili mi gwoździa w głowę i nie mogę go wyjąć" - chodzi o Jurka.

Człowiek (nie mam na myśli tylko J.) jest tak skonstruowany, że jak już coś zrobi w dobrej intencji, podpowie, pomoże to cieszy się jak ktoś podziękuje,doceni że podzielił się swoją wiedzą,doświadczeniem. Śledząc Jurka wypowiedzi, wielokrotnie zauważyłem, że facet do danego tematu nie tylko podzielił się swoją wiedzą/doświadczeniem ale musiał poświęcić swój czas na skomplikowane obliczenia, porównania, mało tego "dogrzebać się" w książkach informacji i udowodnić to teoretycznie bo jak pisał nie ma z daną sprawą doświadczenia. Wkładał w to całe swoje serce. Moim zdaniem jest jedną z niewielu osób na tym forum, która podnosi to forum do wysokiej rangi.

Może nie być dziękuję jak żyjesz z tego/bierzesz kasę i jest to tobie przysłowiowym "rzemiosłem" a Jurek robił to bezinteresownie.

Wypowiadamy się na forum i zaglądamy do niego z czystej przyjemności/ciekawości.

Nie łączy nas: biznes, praca, pieniądze,żadne rzeczy materialne do których człowiek ma słabość.

To co nas łączy?:

1. chęć uzyskania informacji

2. chęć pomocy innym

3. chęć wymiany doświadczeń / informacji

4. wspieranie

słowem wszystko co miłe i związane z naszym hobby :)

 

Podejrzewam że Jurkowi to już nie była przyjemność, bo ktoś mógł takie uczucie w nim wywołać (proszę nie zrozumieć mnie źle). Można być twardym, miękkim, każdy ma granicę cierpliwości/bezinteresownego pomagania danej osobie, kiedy ona nie umie tego docenić. I nie chodzi tu o, brzydko mówiąc przysłowiowe "lizanie tyłka" a o zwykłą wdzięczność, życzliwość. Może Jurek uznał przez "nasze wypowiedzi", że nie jest już potrzebny na tym forum? A może ktoś nadużył jego dobrego serca? i wreszcie powiedział sobie STOP. Nie wiem, mogę się tylko domyślać.

 

Myślę że jest możliwe takie rozwiązanie:

Jurek wraca na forum i nikt jego powrotu nie komentuje :ph34r: a korzysta z punktu nr. 1 czyli: łyka wiedzę :D . Nie twierdzę że Jurek jest nieomylny i pozjadał wszystkie rozumy! On także mógłby "łykać wiedzę" ;) A co niech chłopina się uczy :)

Przychodzi mi taka myśl do głowy: jak by Jurek dołączył do nas ponownie to byśmy oczekiwali od Niego dokładnych informacji i nieomylności (no i w gruncie rzeczy dobrze by myślał ;) -taki żart :) ) Nie chciałbym również aby Jurek sam sobie stworzył presję wypowiadania się na maksimum swoich możliwości. Jurkowi też ma być to radocha :) Jeśli wróci to nie komentujmy tego a Jemu proponuję ignorowanie jakich kolwiek wypowiedzi związanych z jego powrotem.

 

Dodam że do podzielenia się moimi doświadczeniami, skręcenia i zmontowania filmów motywujecie mnie Wy koledzy/forumowicze i miło mi będzie jeśli chociaż jedna osoba skorzysta z moich informacji.

Jeśli natomiast napiszę jakąś głupotę, będę w błędzie to proszę mnie poprawić a ja jak i Wy mamy prawo:

- nie zgadzać się z tym :)

- przyjąć to "na klatę"

- zignorować

- przemyśleć i przyznać się do błędu

Każdy z nas postąpi jak uważa, ale nie wszczynajmy kłótni ! Bo to burzy nasze koleżeństwo jak i wysoką rangę tego forum - a ma to być skarbnica wiedzy.

 

PS.: Nie dzwoniłem do Jurka w tej sprawie i nie będę dzwonił, jeśli przeczyta moją wypowiedz to mam nadzieję że nie będzie miał mi za złe. Znamy się od około trzech tygodni chociaż śledzę Jego i Wasze wypowiedzi od dawna :) Nie widziałem go na własne oczy, ale jedno wiem na pewno: kupił sobie ostatnio w dobrej cenie Spektruma DX18 :) Chciałem skończyć wesoło :D .

 

Dziękuję za poświęcony czas na przeczytanie moich przemyśleń, nie na główny temat...

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"EGP polatasz wolno, totalnie bezstresowo, wyciągniesz praktycznie z każdej opresji. Falkonem tak wolno nie polatasz "

Drogi Wujku i tutaj się mylisz :D jak trochę polatasz i zaczniesz naprawdę "czuć" model to sam się zdziwisz z jaką predkością potrafi ten "paskud " latać.Ale oczywiście pierwsze loty lepiej "gwizdać"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczepan mogę się mylić, ale EGP latam 20cm nad glebą (zahaczając o dłuższą trawkę) z dziobem podniesionym około 30 stopni w stosunku do ziemi z praktycznie minimalną prędkością (zero wiatru) i EGP zachowuje się prawie jak akrobat :) a falcon wagę swoją ma i (nie dam głowy uciąć :wacko: - nie próbowałem) ale nie da się takiej akcji zrobić. Tak mi się wydaje. Ale i tak to nie ma znaczenia bo przecież nie po to się kupuje F aby mieć takie same właściwości lotne modelu jak EGP :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...

Hej Rafał !

Ostatnio nie mam czasu na pisanie... ale za to czytam cały czas Wasze zmagania z modelami :P

Na latanie staram się znaleźć czas przynajmniej trzy razy w tygodniu - wieczorami. Mój Falcon jest "katowany" do granic możliwości (na razie bez kretów) - nie wiem jak on wytrzymuje takie przeciążenia... Tak jak u kolegów z forum u mnie tez pojawiły się wgłębienia na spływie skrzydeł (przy ich łączeniu). Poza tym mam problemy z zasięgiem mojego nadajnika Spektrum DX8 - dwa razy zerwało na chwilę łączność w locie, ale udało się wylądować bezpiecznie. Spektrum idzie do serwisu :( (na 100% jest to wina nadajnika bo dzieje się to na czterech odbiornikach pełno zakresowych).

Parę dni temu o mało nie narobiłem w majtki latając F (amatorski błąd). Wzbijam się na wysokość na silniku (byłem już wysoko) i na chwilę zerknąłem na apkę w celu sprawdzenia jakie mam napięcie na pakiecie (telemetria) wracam wzrokiem na niebo a tu.... siet... nie ma modelu :o Krzyczę do kolegi, który majstruje przy swoim modelu - PIOTREK SZUKAJ MODELU NA NIEBIE - ZGUBIŁEM GO !!! Nikt nie widzi !!! nie dotykam sterów! ja pierdziu, myślę: no i po Falconie już się nie znajdzie! a tu słyszę jebitny gwizd 90 stopni na lewo od miejsca gdzie do zgubiłem - F. pikuje z maksymalną prędkością w dół prostopadle do matki Ziemi! i daje mi znak gdzie jest krzycząc - Marcin tu jestem! i takim cudem dzięki temu że model gwiżdże udało się go wyprowadzić :D Tak więc gwizdanie zaliczam jako zaletę a nie wadę ;)

Poza tym jeśli chodzi o graty, czyli silnik + śmigło 12x6 : jestem bardzo zadowolony, duży zapas mocy idzie pionowo bez najmniejszych problemów.

Serwa: również bajka, do tej pory nie zauważyłem żadnych przeskoków (neutrum trzymają wzorowo).

Ramki na serwa które zrobiłem trzymają bardzo dobrze - nic nie dokręcałem/ zmieniałem od pierwszego montażu.

Ogólnie jestem bardzo zadowolony z modelu :D

Co do filmów - nie obiecuję ale postaram się coś nakręcić/zmontować niedługo.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Parę dni temu o mało nie narobiłem w majtki latając F (amatorski błąd). Wzbijam się na wysokość na silniku (byłem już wysoko) i na chwilę zerknąłem na apkę w celu sprawdzenia jakie mam napięcie na pakiecie (telemetria) wracam wzrokiem na niebo a tu.... siet... nie ma modelu :o Krzyczę do kolegi, który majstruje przy swoim modelu - PIOTREK SZUKAJ MODELU NA NIEBIE - ZGUBIŁEM GO !!! Nikt nie widzi !!! nie dotykam sterów! ja pierdziu, myślę: no i po Falconie już się nie znajdzie!

 

Marcin proponuje obejrzeć koncówkę filmiku, bardzo podobna sytuacja :) Krązyliśmy z Kolega w jednym kominie (ja Falconem) i zapytałem na ilu metrach jesteśmy (nie miałem wtedy jeszcze telemetrii). Kolega spojrzał na apkę i.... :D

Filmik trochę długawy, ale nawet mocno na temat bo kawałek Falcona widać :D

 

http://www.youtube.com/watch?v=PPbK7vmBJgo&feature=youtu.be

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.