mirolek Opublikowano 14 Sierpnia 2013 Opublikowano 14 Sierpnia 2013 Plany bardzo dobrych i sprawdzonych modeli oraz pokazowe walki są tutaj: http://www.rcgroups.com/forums/showthread.php?t=740049 W Krakowie już takie modele latały i mogę potwierdzić - latają świetnie. Modele są bardzo szybkie ale potrafią tez być bardzo zwrotne. To faktycznie dobry zaczątek nowej klasy. Mam jedną obawę, że takie modele lub wszelkiej maści inne delty czy kaczki, będą bardzo urazowe i trudne do kontrolowania po stracie w powietrzu winglety lub kawałka skrzydła. Ale jeśli nie powstaną i nie rozegramy pierwszej walki nie będziemy mieli doświadczeń w tym zakresie. Jestem na forum aktywny już kilka lat i powyższe propozycje tj. kulki, podczerwień, FPV itp. pojawiają się systematycznie co pół roku. Rozpalają wyobraźnię kilku dyskutantów i nikną w niepamięci i natłoku innych pomysłów. Teoretyków jest na forum bez liku ale nikt jeszcze nie zbudował modelu strzelającego kulkami. Ktoś kto proponuje FPV do kombatu nie latał nigdy FPV lub nie ma świadomości na jakiej prędkości toczy się walka. Ten pomysł również był sprawdzany w Krakowie. Przy stałej kamerze dwa modele z trudem potrafią się zobaczyć w powietrzu na tyle długo by podjąć świadome działanie. O śledzeniu toru lotu wroga, zaplanowaniu i wykonaniu ataku nie ma nawet mowy. Oczywiście znacznie ułatwia sprawę gimbal sprzężony z ruchem głowy ale przy takim sprzęcie kombat przestaje być tanią zabawą i wątpię czy ktoś poświęci model naładowany elektroniką o wartości kilku tyś zł do "rozpieprzenia" w powietrzu przy pierwszym kontakcie. Niech amatorzy walk z widokiem pilota z kabiny, pozostaną w swoim wirtualnym świecie - może kilka kolejnych lat gdy elektronika potanieje, wróci pomysł na realną walkę w stylu FPV. ms
szymon_ Opublikowano 14 Sierpnia 2013 Opublikowano 14 Sierpnia 2013 To racja. Latając normalnie nie widzimy prawdziwej prędkości modelu, a przy locie FPV czy przy odtworzeniu filmu z kamerki na pokładzie, wszystko jest jasne. Przy ostrzejszych zakrętach trudno się nawet połapać, żeby śledzić inny model nawet po prostej to trzeba się namęczyć, a co dopiero jakby uciekał. Tutaj pozycja z atakującego do ofiary może się zmienić w sekundę i w FPV ciężko będzie to opanować. Trzeba by było zbudować większe modele, latające makietowo i większe pole lotów. Z kulkami to nie wiem jak by szybko leciały i jak duży miałyby zasięg. Bo może się zdarzyć że trafią w widownię lub pilotów. Podczerwień można by było sprawdzić, ale jakby nic z tych rzeczy nie wyszło to możemy zostać tradycyjnie przy tasiemkach, myślę, że i tak będą się sypać z powietrza, a z nową kategorią zawsze będzie ciekawiej
pilot71 Opublikowano 14 Sierpnia 2013 Opublikowano 14 Sierpnia 2013 Kolejne pytanie odnośnie fpv: jaki rozrzut miała by walka, latając (samemu) w nowym terenie trzeba się z nim oswoić i ogarnąć punkty orientacyjne (latając oczywiście bez osd) a latając w kilku jednocześnie tworzy się problem, o którym wspomniał Mirek czyli śledzenie przeciwnika latając jednocześnie w polu widzenia widowni. Według mnie, jeśli chodzi o fpv i (podczerwień lub paintball) temat rozwojowy i bardzo ciekawy ale niestety nie teraz. Wydaje mi się, że warto zacząć od klasycznego kombacenia w nowej kategorii to jest śmigło vs tasiemka i poczekać przynajmniej rok jak ta klasa się rozwinie i jakie będzie zainteresowanie zanim ktokolwiek wyda majątek na sprzęt.
robertus Opublikowano 14 Sierpnia 2013 Opublikowano 14 Sierpnia 2013 Już wyobrażam sobie jak na zawodach każdy ma po kilka modeli z fpv. To nie są małe koszty.
pilot71 Opublikowano 14 Sierpnia 2013 Opublikowano 14 Sierpnia 2013 No raczej, ja przekładam nawet kwarc z modelu do modelu a co dopiero gotowe do lotu kombaty z fpv na pokładzie?
pilot71 Opublikowano 15 Sierpnia 2013 Opublikowano 15 Sierpnia 2013 Gdyby tak ta nowa klasa w kombacie zakładała możliwość użycia napędu edf nie bojąc się o przekroczenie wagi, to byłbym chętny
modelarsko Opublikowano 6 Listopada 2013 Opublikowano 6 Listopada 2013 Bardzo fajna dyskusja. Jako, że poza modelami bawię się w takie coś jak ASG o strzelaniu kulkami mogę coś powiedzieć ( BEZPIECZEŃSTWO ) Jeśli jesteśmy w stanie zapewnić okulary ochronne każdemu widzowi to ok. ale wystarczy jedna mała zabłąkana kulka i mamy tragedię. Co do cięcia tasiemki nie ma znaczenia gdzie jest śmigło. Napęd EDF coś fajnego lecz potrzebna byłaby kategoria TOP GUN bo jak chcesz poderwać edf-a tak dyamicznie jak śmigłowego?Zerwiesz strugi na wejściudo tunelu i całą sprawność napędu stracisz. Jeśli ma powstać nowa kategoria to muszą powstać nowe zasady czyli można ustalić nowe parametry modeli a nie dopasowywać kategorię do panującego regulaminu, który jasno takie modele eliminuje. W Poznaniu jestkilku zapaleńców i jeszcze w tym roku odrzutowce będą się gonić. Co do tasiemki dwa pręty węglowe wystające poza śmigło, uzda i taśma wisi.
mirolek Opublikowano 7 Listopada 2013 Opublikowano 7 Listopada 2013 W Poznaniu jestkilku zapaleńców i jeszcze w tym roku odrzutowce będą się gonić. Może spróbujecie najpierw tradycyjną zabawę ESA? Wasz region nie jest reprezentowany na zawodach a szkoda. ms
modelarsko Opublikowano 7 Listopada 2013 Opublikowano 7 Listopada 2013 My bawimy się na cotygodniowych walkach w grupie ok 10 osób. Po przejżeniu forum raczej na zawody nie pojedziemy dość już ich mamy sztywne reguły jakieś protesty( przejadło się to nam po f3j gdzie na 20 startujących 10 było z Wlkp ) Combat to dla nas typowy fun i przez to kminimy. Jesteśmy troszkę zdegustowani podejściem niektórych osób do tej jakże pięknej dyscypliny. Wśród nas są zawodowi piloci akrobatek helików szybowców, najmłodszy ma 10 lat a najstarszy 65. A z tego co wiem to w ubiegłym roku w Wilczych Laskach kilku z Poznania chciało modelami ESA gonić się ze spaliniakami tylko ci nie chcieli. Także my zawodów mamy na chwilę obecną dość nawet jeden co skasował wszystkie swoje modele Lazzy Bee z taśmą latał i miał strącenia.
mirolek Opublikowano 7 Listopada 2013 Opublikowano 7 Listopada 2013 sztywne reguły jakieś protesty To że jest regulamin i są ustalone zasady to chyba dobrze bo można czynić tą zabawę jednakowo fajną w każdym miejscu w Polsce a nawet Europie. FUN to jedno a przestrzeganie zasad i bezpieczeństwa to zupełnie co innego, przy czym jedno drugiemu nie przeszkadza. Właśnie o to chodzi aby był FUN bo każdego kto lata kombat cieszy to co robi ale aby zabawa była mierzalna i porównywalna powstają poszczególne klasy modeli. Może zamiast ustawiać się na "nie" lepiej przyjechać na jedne zawody ESA i zobaczyć jak to jest zorganizowane i jaką daje frajdę z rywalizacji. kilku z Poznania chciało modelami ESA gonić się ze spaliniakami tylko ci nie chcieli. to właśnie spontaniczne ale mało racjonalne podejście i dobrze, że do konfrontacji ESA ze spaliną nie doszło. Zabawę w mielenie pianki mieliby jedynie Ci, którzy latają spaliną ms
alenik Opublikowano 7 Listopada 2013 Opublikowano 7 Listopada 2013 Rozumiem że "strzeliliście fochem" Przestrzeganie regulaminu w sumie to jeden z kluczy do dobrej zabawy na zawodach. Jeżeli nie odpowiada indywidualnym potrzebom to może faktycznie lepiej odpuścić. Na treningach Eskadry Kraków "piankowcy" nawet nie chcą widzieć moich kombatowych spalinek we wspólnym boju. Ale też im się nie dziwie. Natomiast w druga stronę patrząc co za fan śledziem gonić piankę ;P Z tego co kojarzę każdy rejon polski ma swoich mistrzów w danych kategoriach a młodzież (bodajże od lat 7 czy 8 już nie pamiętam) dumnie odbierała dyplomy za udział w zawodach. Może pokusicie się o stworzenie nowej dyscypliny a jej rozpowszechnienie skusi obecnych zawodników ESA i ACES do udziału w Waszych zawodach z Waszym regulaminem. A bo dlaczemu i nie wystartować modelem XC-01 Star Saber Trzymam kciuki
modelarsko Opublikowano 7 Listopada 2013 Opublikowano 7 Listopada 2013 Nie chodzia o strzelanie fochem tylko np. kilku nie stać na czeską piankę i kupili w Polsce z firmy X na allegro bo było tanio, wycieli modele zgodnie z przepisami silnik ,esc serwa, pakiet wszystko zgodnie z regulaminem. Ale,że kupili tanią piankę model dwusilnikowy wyszedł 780g masy do lotu czyli po zawodach nie istotne, że skala się zgadza cała reszta też bo waga nie ta i dlatego odpuszczamy Odnośnie spaliny i esa jak już kiedyś wspnomniano zeszli oni z modeli prędkich na rzecz bardziej zwrotnych i znajomym nie chodziło o udowadnianie tego czy owego TYLKO O FUN jeśli ktoś tego słowa nie zna zapraszam do słownika. Jeśli to o co chodziło w stworzeniu esa czyli o zabawę naj mniej teraz chodzi bo robimy z tego kolejną dyscyplinę ( kategorię ) to uśmiercimy to szybciej niż powstało.Prosty przykład dlaczego me 262 nie lata z edf bo nie spełnia wymiarów i nie istitne, że pięknie się prezentuje ale .... no właśnie to ale Kupię model, ktoś ma animozje do sklepu i wali protest mi jest głupio, on się sadzi ok po zwymiarowaniu model odstaje i gdzie FUN i rywalizacja pilotów a nie maszyn bo zaraz dojdziemy do wyścigu zbrojeń, który to uśmiercił już kilka kategorii
marek rokowski Opublikowano 7 Listopada 2013 Opublikowano 7 Listopada 2013 Tomek.. z całym szacunkiem.... piszesz o zjawisku ESA a znasz je czysto wirtualnie co możesz powiedzieć o zawodach, uczestnikach, atmosferze? że kilku gości obrzucało się na forum jakiś czas temu inwektywami? tylko na to zwracałeś uwagę??? Gdybyś czytał uważnie (albo pojawił się na zawodach) -to byś wiedział jak ma się świat wirtualny do realnego co do wagi: sam kiedyś bardzo byłem za zwiększeniem limitu dla dwusilnikowców: błędnie rozumując nt wyposażenia i dziś uważam zupełnie inaczej: nawet budując z polskiej ciężkiej pianki DA SIĘ spokojnie zbudować model w ramach limitów. Jeśli chcesz coś produkować i sprzedawać pod nazwą "model ESA" - zacznij od uważnego zapoznania się z regulaminem, a potem zasiądź do konstruowania/wycinania. W innym wypadku wystarczy jak pominiesz te trzy literki w opisie tego co robisz -i po sprawie-będziesz czuł sie bezpieczny a i klienci będą zadowoleni. Nazwa FUN jest równie fajna jak ESA tak czy siak zapraszamy Poznań do wspólnej zabawy w ramach ZAWODÓW! ESA bardzo ładnie rozwija się - i w dodatku w dobrą stronę: To co widać na zawodach podsumowałbym w 3 wyrazach, ułożonych w nieprzypadkowej kolejności: 1. bezpieczeństwo 2. zabawa i aspekt towarzyski 3. współzawodnictwo
Adam_S Opublikowano 7 Listopada 2013 Opublikowano 7 Listopada 2013 Regulamin na zawodach jest wprowadzony tylko w jednym celu - ustandaryzowania modeli biorących udział w zawodach (dlaczego razem z F1 nie jeżdżą auta WRC albo dragstery - przecież to też są auta i też jeżdżą szybko...?) Co do walki wszelkiej maści jetami - to się nie przyjmie z dwóch powodów: -Jety latają szybko (zdecydowanie szybciej od ESA WWII) czyli potrzebują więcej miejsca. Wątpię aby dało się bezpiecznie przeprowadzić zawody na stadionie. -Większa prędkość + większe pakiety (większa masa modelu) = większa energia co w przypadku kolizji będzie skutkowało zdecydowanie większymi stratami. Latanie w takiej formule "for fun" wśród znajomych popieram w 100%, na zawody raczej się nie przyjmie. To jest moje zdanie. I na koniec moja propozycja. Jest Was ok 10 - zbudujcie kilka jetów do kombatu, przyjedźcie z nimi na jakieś zawody i pokażcie jak to wygląda (na każdych zawodach jest czas na wolne loty/pokazy) Może zmienię zdanie.
modelarsko Opublikowano 7 Listopada 2013 Opublikowano 7 Listopada 2013 Panie Marku nie pisałem o zjawisku esa tylko wyjaśniałem dlaczego do tej pory nie zawitaliśmy na oficjalnych zawodach. Co do masy modeli chodził mi, jak w temacie odrzutowce w esa czyli coś czego nie ma,nie istnieje nie możemy postrzegać w ramach obowiązujących obecnie przepisów gdyż jak sam Pan stwierdził modele te mają inne proporcje skrzydeł do kodłuba i np. f20 jako jednosilnikowy czyli do 860mm rozpiętości miałby ponad metrowej długości kadłub. Co do bluzgania na siebie chodziło mi o to, że zawsze ktoś taki się znajdzie nie ma chyba konkurencji gdzie takich osób nie ma zwłaszcza tam gdzie zdobywa się jakieś punkty.Ze swojej strony chcę nadmienić iż niebawem zawitamy na oficjalnych zawodach . Adamie popatrz proszę na stronę park jets. Jest tam wiele planów z depronu popatrz jaki dają silniki jakie aku obejżyj jak te modele latają nie są nic cięższe ani szybsze od combatowych z tym, że z depronu.
JacekK Opublikowano 7 Listopada 2013 Opublikowano 7 Listopada 2013 No i własnie tenże depron sam warunkuje "jednorazowość" takich modeli w walce. Znaczy do pierwszego crasha Ale nie mówię nie, sam chętnie zobaczyłbym walkę odrzutowców na jakichś pokazach bądź zawodach.
modelarsko Opublikowano 7 Listopada 2013 Opublikowano 7 Listopada 2013 Temat jest moim zdaniem bardzo ciekawy tylko nie patrzmy na niego przez pryzmat przepisów obecnych o ile mnie pamięć nie myli to ani w WWI ani w WWII F16 nie latały ale mogę się mylić
japim Opublikowano 8 Listopada 2013 Opublikowano 8 Listopada 2013 Tomek - mi sie pomysl bardzo podoba. Na forum Aircombatu pisalem wiele razy o innych wersjach walki - for fun - ale zawsze byla jedna zapora: po co robic nowa kategorie skoro w oryginalnym ACES 1:12 z frekfencja nie jest za dobrze. Esa sie rozwinela znakomicie bo ma proste modele i "proste' zasady. Jak bylo wielokrotnie zauwazane sformulujcie jakies podstawowe zasady - max pakiet, max rozmiar - np maksyalny wymiar 1000cm (dlugosc lub rozpietosc), max masa - albo dajcie jasno do zrozumienia ze to nie obowiazuje. Pokazcie chociaz jedna walke na youtubie. Jak sam widzisz w tym watku jest sporo osob ktore deklaruje zainteresowanie (wlaczajac w to mnie). Kto wie - moze rzeczywiscie sporo osob zmeczone wyscigiem zbrojen w ESA przerzuci sie na TOP GUN. I jeszcze jedno - czy dopuszczasie walke F15 z Me262? Albo F86 z Migiem 29? Napedy - EDF, puchery? Czas walki - 5 - 10 min? Pakiet - 2000 - 3000 mAh? Material - EPP, Depron. Pamietajcie o jednym - model do kombatu nie moze kosztowac duzo. W ESA WWII to jest ok 150 zl (nie liczac odbiornika) + 2 godziny skladania i kazdego na to stac. W Aircombat WWII 1:12 czy WWI 1:8 to jest juz 400 - 600 zl + 20 - 30 godzin pracy (x 2 - 3 modele i robi sie pokazna suma). Nie kazdego stac na to aby taki wklad finansowy i czasowy poswiecic na rozpierduche for FUN. Tak wiec prosto, szybko i tano i bedziecie ojcami nowej dyscypliny.
robertus Opublikowano 8 Listopada 2013 Opublikowano 8 Listopada 2013 Ja bym chciał poruszyć temat bezpieczeństwa z EDF. Właśnie ostatnio eksplodował mi edf przy wyrzucie i drasnęło mi palca. ESA to jakby nie było kontaktowy sport. Nawet jak na pierwszy rzut oka po kraksie jest wszystko w porządku, co będzie gdy taki edf eksploduje w czasie grupowego wyrzucania maszyn i szczątki trafią w sąsiada z boku? Po tym wypadku, bardziej skłaniam się do odrzutowców na śmigiełko.
marek rokowski Opublikowano 8 Listopada 2013 Opublikowano 8 Listopada 2013 Robert nie ma co przesadzac: szczątki takiego rozerwanego EDF-a szybko wytracają energię bo są lekkimi elementami dziś też na starcie nieraz latają śmigła- i to czasem z piastami! ale biorą cna poważniej całe podejście do tematu też mi się wydaje że śmigła z ich efektywnością są lepszym rozwiązaniem. przy edf-ach walka będzie trwała pewnie 2-3min. O zarzynaniu pakietów nie wspominając... ale chłopaki to dywagacje. Zobaczymy co chłopaki zaproponują i potestują. W USA bawią się jetami na zasadzie full contact. Nie ma wirującego na zewnątrz śmigla - wiec i starty mniejsze Liczy się bodaj dotknięcie a niekoniecznmie strącenie.Ale jakos... nie mam słabości do tego typu "napierdzielanki"... Na przedostatnich zawodach w Rzeszowie, pomiędzy konkurencjami lataliśmy w symulowanej walce F-16 contra Mig 29 Oba wyposazone w zestawy "rakiet" - takich jak u mnei na zdjęciach przy F16tce (60 kulek świetlnych) wyglądało to super! ale oczywiście trafień zero
Rekomendowane odpowiedzi