Skocz do zawartości

Sposób na wygięcie plexi grubości 1 mm


robas69

Rekomendowane odpowiedzi

Mam wycięty przez producenta arkusz plexi mający być owiewką kabiny modelu Miss Morava. Wygląda tak 942ad6e69859dc5fmed.jpg

Musi zostać wygięty do mniej więcej takiego kształtu 63e16539be20ed69med.jpg

Niestety plexi jest gruba i bardzo pręży, a trzeba ją wygiąć żeby przykręcić do kadłuba w prostopadłych do siebie płaszczyznach - boki i góra kabiny. Czy jest sposób by nadać jej wstępny kształt by łatwiej było ją zamontować i nie miała takich naprężeń pod zamontowaniu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno żadne opalarki i tym podobne sprawy ;) .

A może tak garnek z gorącą wodą,trochę pogotować i powinno być dużo miękcej..

 

Edit.

Zrobiłem doświadczenie i zagotowałem pasek plexi o gr. ok 1,5 mm i gnie się fajnie ale trzeba szybko bo stygnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musisz to zrobić doświadczalnie..ja gotowałem z minutę ,mi pasek został wygięty ,wiadomo coś tam wrócił ale na pewno gięło się o wiele lepiej jak był nagrzany.

Akurat z opalarką mam złe doświadczenie (może mój błąd) gdyż kiedyś mi przy próbie robienia kabinki do szybowca plexi (albo coś pleksowatego) wygięło się dobrze ale pozostało jakby rozciągnięcie,pofalowane ,wręcz miejscami zbielało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze metoda podgrzewania w piekarniku. U mnie najczęściej wystarczało 1100 - 1200 C. Temperaturę trzeba dobrać doświadczalnie i znaleźć jakieś zajęcie dla żony poza domem . Nie jest wskazane aby widziała do czego służy kuchenne wyposażenie. Sam sposób jest zupełnie niezły i plexi jest "plastyczny jak mokra szmata"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próbowałem fragment 5 x 2 cm. Gotowałem przez minutę jak radził Rafał. Już w czasie gotowania element sam się skręcił i po wyciągnięciu z wody już to było nieodwracalne. Zarówno w takim przypadku jak przy podgrzewaniu w piekarniku konieczne byłoby kopyto, które wytrzyma temperaturę wody lub prażenie. I tu mamy problem w materiale i kształcie kopyta, faktyczny kształt owiewki wynika z jej wykroju w plexi i oparciu na słupkach kadłuba, masce i kształcie góry kabiny odpowiadającym kształtowi żeber przykadłubowych. W związku z tym zrobienie dobrego kopyta jest iluzją :( . Dziękuję Wam za chęć pomocy. Jednocześnie bardzo żałuję, że nie pałają taką chęcią Koledzy z forum, którzy zbudowali Moravę, a paru ich jest :mellow: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według czeskiego spisu części materiał to "folie" :lol: , a wg angielskiego to "celluloid 1 mm". Tak jak napisałem wcześniej nie ma z czego zrobić kopyta, bo właściwy kształt i krzywizny nadaje dopiero naciągnięta owiewka. Jarek, do wszystkich Kolegów napisałem na PW, więc nie trzeba nieustannie siedzieć na Forum i przeglądać wszystkich wątków :( .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie trzeba do tego żadnego kopyta i specjalnych narzędzi czy piekarników. Po prostu jak już ktoś powiedział w jednym z pierwszych postów- używasz opalarki (tyle że z wąską końcówką aby ograniczyć rozrzut ciepłego powietrza). Kształt tej owiewki jest prosty jak budowa cepa i nie potrzeba tutaj żadnych wynalazków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aktyczny kształt owiewki wynika z jej wykroju w plexi i oparciu na słupkach kadłuba, masce i kształcie góry kabiny odpowiadającym kształtowi żeber przykadłubowych

 

a nie da rady zrobic z klocka lipowego, dłutowanego gipsu czy czegoś podobnego na kształt potrzebny, i wtedy przy wlożeniu całej niewycinanej płytki razem z kopytem do piekarnika, samo "opadnie" na kopyto.?

 

A, i znalazłem myślę że interesującą dla Ciebie informacje odnośnie tłoczenia z plexi (str.6) http://pfmrc.eu/index.php?/topic/21656-zlin-50l/page__st__100

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dziękuję wszystkim za pomoc. Dzięki temu, że ludzkość wymyśliła pojemniki na aerozole przez noc z czwartku na piątek boczki wyginały się zawinięte na pojemnikach śr. ok. 4 cm. W piątek, po parunastu próbach zacząłem wiercenie i przykręcanie od góry kadłuba, potem jeden bok i drugi. Oba przy założonych skrzydłach bo fragmenty owiewki podchodzą pod żebra przykadłubowe. Nie było łatwo bo robiłem to sam. Niestety naciągając drugi bok nie zauważyłem, że centrum odstaje ok. 4 mm od maski. Mogło to też wynikać z błędu w wykroju owiewki. Przez to musiałem dorobić z blaszki drukarskiej maskowanie tej szczeliny. Po przyklejeniu żywicą została pomalowana farbą do karoserii modeli samochodowych z lexanu. Wywierciłem też otwory 2,2 mm i wkleiłem nity :) . Może nie jest super, ale cieszę się że jakoś się udało.

4c95fc78ad2bc160med.jpg44ded71b3c5cd351med.jpg44ded71b3c5cd351med.jpgd78a5e9d1491d0f8med.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.