stan_m Opublikowano 25 Grudnia 2013 Opublikowano 25 Grudnia 2013 No niekoniecznie. Nie chodzi tu tylko o zapach nitrocellonu, ale o jego właściwości. Gdyby można było zastąpić go lakierem do podłóg, to Antki, Jaki-12, Gawrony i inne samoloty z półciennym pokryciem byłyby lakierowane czym popadnie, a tak nie jest. Zastanawiałeś się dlaczego? Tak właśnie jest. Nitrocellon ma bardzo specyficzne własności napinające naturalne płótno co najlepiej usztywnia konstrukcję lotniczą (kadłub, płaty, stateczniki) i prawie nic nie waży, gdyż lotne frakcje odparowują stosunkowo szybko i w znacznej ilości. Do dzisiaj nie ma dobrego zamiennika jeżeli chodzi o płótno naturalne, co innego jeżeli idzie o materiał syntetyczny. Istnieje też jeszcze historyczny klej AK-20, bardzo podobny do nitrocellonu ale o innych właściwościach (służący do przyklejenia płótna do żeber, podłużnic etc. oraz do naprawiania poszycia w aeroklubie). Przed wieloma laty, kiedy brakowało cellonu a był w CSH klej AK-20 próbowałem rozcieńczyć go rozpuszczalnikiem nitro ale niestety nie dało to efektu takiego jak oryginalny nitrocellon....
Pioterek Opublikowano 25 Grudnia 2013 Autor Opublikowano 25 Grudnia 2013 Jakkolwiek czytałem jaki Tobie cel przyświecał i rozumiem powody decyzji to jednak nie pasują mi te wysunięte do przodu kółka... Poza tym bardzo fajnie A czy w Twoim modelu po zdjęciu zastrzałów (odkręceniu śrub) model traci chwilowo możliwość stania na kołach?
Emhyrion Opublikowano 25 Grudnia 2013 Opublikowano 25 Grudnia 2013 W sumie tak... Z tym, że ja planuję zdejmować skrzydła odkręcając zastrzały od płatów ale zostawiając je przymocowane do kadłuba. Możliwości transportowe mojego samochodu powinny ogarnąć taki wieszak wsadzony do środka. Z modeli EPO mam wiele doświadczeń, także to, że im mniej kręcę śrubkami w tę i z powrotem, tym lepiej to służy "długowieczności" samolotu.
Pioterek Opublikowano 25 Grudnia 2013 Autor Opublikowano 25 Grudnia 2013 W sumie tak... Z tym, że ja planuję zdejmować skrzydła odkręcając zastrzały od płatów ale zostawiając je przymocowane do kadłuba. Możliwości transportowe mojego samochodu powinny ogarnąć taki wieszak wsadzony do środka. Z modeli EPO mam wiele doświadczeń, także to, że im mniej kręcę śrubkami w tę i z powrotem, tym lepiej to służy "długowieczności" samolotu. No właśnie, dlatego ja zastosowałem podwozie niezależne od zastrzałów i mój model stoi cały czas na kolach co ułatwia transport i obsługę na lotnisku.
Emhyrion Opublikowano 25 Grudnia 2013 Opublikowano 25 Grudnia 2013 a ja stoję z robotą. Kompletnie nie mam pomysłu na dokończenie podwozia. Sklejka czy płaskownik węglowy, jedno i drugie kusi, jedno i drugie ma plusy i minusy...
Pioterek Opublikowano 25 Grudnia 2013 Autor Opublikowano 25 Grudnia 2013 A po co chcesz wzmacniać podwozie w oryginale jest tylko płaskownik ? Zbytnio wzmocnione (sztywne) podwozie spowoduje przy niefortunnym lądowaniu osłabienie lub zniszczenie węzłów konstrukcyjnych (mocowań śrub), które w naszym modelu trudno będzie odtworzyć. Dlatego lepiej mieć słabsze podwozie, które ew. można będzie łatwo naprawić, niż odbudowywać węzły konstrukcyjne w modelu. Dlatego też ja wybrałem podwozie stalowe drutowe - dużo wytrzymuje mocno uginając się i jest łatwe jest do ew. naprawy. Nie muszę też obowiązkowo stosować odciągów w tym rozwiązaniu. Podwozie z płaskowników ma jedną wadę - nie przenosi sił skierowanych do środka kadłuba, co może zdarzyć się przy przypadkowym lądowaniu na jednym kole - wtedy to koło może się złożyć do wewnątrz gnąc odciąg i wyrywając zamocowanie podwozia. Podwozie a drucie pracuje symetrycznie w dwie strony i nie ma takiego niebezpieczeństwa. Podobne rozwiązanie samonośnego podwozia tylko w innej technologii zastosował nasz Kolega Jetfan które jest przedstawione na zdjęciu w p. #113
Pioterek Opublikowano 26 Grudnia 2013 Autor Opublikowano 26 Grudnia 2013 Dzisiaj powstał luk zakrywający mocowanie podwozia. Luk mocowany jest na magnesy i po jego wciśnięciu na swoje miejsce z zewnątrz nie można go usunąć. Otwarcie luku odbywa się więc poprzez naciśnięcie popychacza włożonego do rurki wzmacniającej mocowanie skrzydeł wewnątrz kadłuba . Widok luku: Luk w modelu: Usuwanie luku:
Emhyrion Opublikowano 27 Grudnia 2013 Opublikowano 27 Grudnia 2013 Skończyłem kadłub. Została mi już tylko folia, ale to na spokojnie, w piwnicy/warsztacie nie mam warunków, a w domu za duże póki co zamieszanie. Zabieram się za skrzydła. I już na dzień dobry zaczynam się zastanawiać... Oryginalne były kryte blachą. Ja sobie to oczywiście odpuszczę, kiedyś zrobię model kryty blachą poligraficzną, ale jeszcze nie dziś. Jednak... Oryginale kryte blachą były gładkie. W modelu krytym balsą tylko tu i tam a ogólnie tylko folią będzie skrzydło wyglądało bardziej jak w starodawnych konstrukcjach krytych płótnem. Ble Bo i kombinuję co zrobić. Opcje widzę trzy: 1. Pokryć całość deską 1.5mm względnie 2mm i liczyć na to, że to się oderwie od ziemi i nie zwali na glebę przy pierwszym zakręcie 2. Pokryć jak p.Jarosław tylko z przodu, z tyłu folią kładzioną na półkach mocowanych na wręgach i gotowe, olać koszerny wygląd stawiając na własności lotne 3. Przód pokryć balsą 2mm, półki zrobić z 1.5, dociągnąć krycie 0.5 i na to folię.
dukeroger Opublikowano 27 Grudnia 2013 Opublikowano 27 Grudnia 2013 Ja bym stawiam na wariant 2 chyba ze pierwszy poprawia rozklad masy, 3ci to polapka, 0,5mm balsy nie da sie ladnie pokryc folia - nawet pod paluchami bedzie sie wgniatac a naciaganie ja zdeformuje.
Pioterek Opublikowano 27 Grudnia 2013 Autor Opublikowano 27 Grudnia 2013 Skończyłem kadłub. Została mi już tylko folia, ale to na spokojnie, w piwnicy/warsztacie nie mam warunków, a w domu za duże póki co zamieszanie. Zabieram się za skrzydła. I już na dzień dobry zaczynam się zastanawiać... Oryginalne były kryte blachą. Ja sobie to oczywiście odpuszczę, kiedyś zrobię model kryty blachą poligraficzną, ale jeszcze nie dziś. Jednak... Oryginale kryte blachą były gładkie. W modelu krytym balsą tylko tu i tam a ogólnie tylko folią będzie skrzydło wyglądało bardziej jak w starodawnych konstrukcjach krytych płótnem. Ble Bo i kombinuję co zrobić. Opcje widzę trzy: 1. Pokryć całość deską 1.5mm względnie 2mm i liczyć na to, że to się oderwie od ziemi i nie zwali na glebę przy pierwszym zakręcie 2. Pokryć jak p.Jarosław tylko z przodu, z tyłu folią kładzioną na półkach mocowanych na wręgach i gotowe, olać koszerny wygląd stawiając na własności lotne 3. Przód pokryć balsą 2mm, półki zrobić z 1.5, dociągnąć krycie 0.5 i na to folię. Jak skończyłeś kadłub nie mając skrzydeł - kadłub i kabinę trzeba przecież dopasować do skrzydeł ? Skrzydła PZL 11 chyba nie były gładkie tylko rowkowane przynajmniej tak widać na fotografii
Emhyrion Opublikowano 27 Grudnia 2013 Opublikowano 27 Grudnia 2013 No tak. Rowkowane. Ale tego to już nie zrobię folią naciąganą na powietrzu, musiałbym "czesać" pokrycie balsowe. Da się, ale aż tak fanatyczny nie jestem Kadłub skończyłem. Owszem, będzie jeszcze skrzydło i jego mocowanie, ale to już zrobię osobno. Kadłub, skrzydła i nakładka między nimi to w moim zamyśle trzy (a nawet cztery) oddzielne byty, łączone tylko śrubami przed lotem.
Pioterek Opublikowano 28 Grudnia 2013 Autor Opublikowano 28 Grudnia 2013 Model po raz pierwszy zakręcił silnikiem. Mocowanie (domek silnika z odpowiednim wykłonem) został wklejony na na stałe, regulator zaopatrzony z "goldy", zaprogramowany i podłączony do silnika zakręcił śmigłem. Była to tylko próba na połowie napięcia (jeden pakiet), ponieważ próby silników w domu nawet takich "miłych" jak elektryczne budzą protesty moich domowników. Więc próba pod pełnym napięciem i pomiarami ciągu oraz pobieranego prądu dopiero w poniedziałek.
Pioterek Opublikowano 29 Grudnia 2013 Autor Opublikowano 29 Grudnia 2013 Przed pokryciem statecznika poziomego folią wzmocniłem jego konstrukcję (dźwigar główny) laminatem węglowym 0,5 mm. Laminat przyklejony został jak na fotografii, część bez pokrycia wzmocniona jest od środka (jak w projekcie) ale rowingiem węglowym 10x1 mm. Konstrukcja dobrze usztywniła się i podniosła się odporność na przypadkowe jej uszkodzenie. W oryginale statecznik pokryty jest balsą 2mm, która bardzo podnosi wytrzymałość tego elementu, ja z poszycia balsowego zrezygnowałem na rzecz samej folii (też dobrze usztywnia konstrukcję), wiec takie wzmocnienie jest również celowe, ażeby uniknąć miedzy innymi skręcenia statecznika przy pokrywaniu folią.
f-150 Opublikowano 29 Grudnia 2013 Opublikowano 29 Grudnia 2013 Ale przy takiej konstrukcji nie jest odporny na skręcanie co dawało poszycie balsą.
Pioterek Opublikowano 29 Grudnia 2013 Autor Opublikowano 29 Grudnia 2013 Ale przy takiej konstrukcji nie jest odporny na skręcanie co dawało poszycie balsą. Folia naprężona też daje solidną odporność na skręcanie i wystarczającą w zupełności dla modelu EP - to też sposób na stężenie węzłów statecznika. Poszycie balsą odpadło ze względu na ciężar - nie chcemy przecież wozić woreczka ołowiu z przodu ? Statecznik SW pokryty folią:
Pioterek Opublikowano 29 Grudnia 2013 Autor Opublikowano 29 Grudnia 2013 Przez ciekawość przeliczyłem w uproszczeniu powierzchnie skrzydeł mojego P24. Wychodzi mi powierzchnia sumaryczna obu skrzydeł ok. 55 dcm2. Jeżeli ciężar modelu zamknie się w powiedzmy w 5,5 kg obciążenie jednostkowe wyniesie wtedy 100 g/dcm2 - to będzie model wymagający prędkości - na pewno nie rekreacyjny. Dla porównania mój BH Spacewalker 2,1 m o prawie takim samym wyposażeniu i z klapami ma powierzchnie skrzydeł równą 74 dcm2 i waży do lotu 4,9 kg co daje 66 g/dcm2. Aktualne wyważenie modelu +80 g w zapasie na ogonie (dwa kółka piankowe).
Pioterek Opublikowano 30 Grudnia 2013 Autor Opublikowano 30 Grudnia 2013 Pierwsze oznakowania modelu:
Emhyrion Opublikowano 30 Grudnia 2013 Opublikowano 30 Grudnia 2013 Piotrek!! Koszmarny błąd!! Żuraw zawsze leciał w tym samym kierunku co samolot. U Ciebie leci do tyłu. Tak nie można... Już pomijam fakt, że jakimś Arialem czy inną Helveticą napisałeś P24, taki font z pewnością nie występował na samolotach, ale moim zdaniem logo PZL jest do poprawki. Robisz świetną robotę, wychodzi z tego bardzo ładny model. Nie psuj go detalami.
Emhyrion Opublikowano 30 Grudnia 2013 Opublikowano 30 Grudnia 2013 Przepraszam. Patrzę teraz na monografię P24 i na tablicach rzeczywiście ma żurawia tylko w jedną stronę niezależnie czy to lewa czy prawa strona. Odstępstwo od malowania P11? ale te liternictwo to mógłbyś poprawić
Rekomendowane odpowiedzi