Wenar Opublikowano 7 Maja 2014 Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2014 Witam, jako że dość się dziś zirytowałem zakładam taki o to temat. Czego nie lubimy w modelarstwie? ja nie lubię babrać się w żywicy.. i czekać aż klej wyschnie.. (jakikolwiek) a Wy podzielcie się tym czego nie lubicie.. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skraf Opublikowano 8 Maja 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2014 ja nie lubię babrać się w żywicy.. to co z Ciebie za modelarz.... 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
polpakpol Opublikowano 8 Maja 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2014 Z modelarstwa to najbardziej nie lubię czekać na przesyłki Reszta to nieodłączna część tego hobby nawet zasychanie kleju 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
e-mir Opublikowano 8 Maja 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2014 Nie lubię kretów!!! I to nie tylko tych "modelarskich". Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robertus Opublikowano 8 Maja 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2014 Z modelarstwa to najbardziej nie lubię czekać na przesyłki Ja też tego chyba najbardzie. Tydzień dwa idzie jeszce wytrzymać, ale 45 dni to masakra. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bart07 Opublikowano 8 Maja 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2014 Jak w przesyłce z 6 ma serwami jedno nie działa... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jpd Opublikowano 8 Maja 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2014 Czegoś co mnie wstrzymuje w działaniu a całkowicie nie jest ode mnie zależne. Czyli najczęściej : Czekanie na paczki ale również brak przyzwoitego lotniska modelarskiego w okolicach wawy 105% to łaki mniej lub bardziej koszone lub na przyczepkę do dużego lotnictwa. Schniecie kleju, padnięte układy elektroniczne, kopanie się z ustawieniami aparatury, krety takie czy inne, trawa na lotnisku (łące) po kolana to po prostu uroki tego hobby - cześć specyficzna dla kraju nad Wisłą. Mój wspólnik ma inne hobby: manie dzieci- to mu to jego hobby wyje po nocach .... takie hobby. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marcin Opublikowano 8 Maja 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2014 Pakowania tego diabelstwa do samochodu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
GiulioN Opublikowano 8 Maja 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2014 Kupowania serw za grubą kasę, które się palą w locie kasując cały model A oprócz tego nie cierpię sytuacji, kiedy przyjeżdżam z jednym modelem na lotnisko a nie mogę polatać przez odkręconą śrubkę, ale to melodia przeszłości, odkąd zacząłem wozić skrzynkę z narzędziami i częściami na pole Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vowthyn Opublikowano 8 Maja 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2014 - Malowania - nie lubię tego etapu budowy modelu. Wycinanie i przyklejanie maskowania, wielogodzinne oczekiwanie na wyschnięcie każdej warstwy farby, kiedy model już jest praktycznie gotowy i mógłby latać ciągnie się w nieskończoność. - Niestandardowości i niedostępności w normalnym handlu dużej części modelarskiego wyposażenia (przede wszystkim galanterii). Cholery można dostać jak okazuje się, że do ostatniego zamówienia człowiek zapomniał dorzucić tych śrubek M2, magnesów neodymowych, pręta, listewki balsowej czy snapów i w celu zakupu absolutnie niezbędnej pierdółki za 0,5 groszy trzeba robić nowe zamówienie i bulić za przesyłkę minimum 9 złotych i do tego czekać następne kilka dni, bo w lokalnych sklepach robią wielkie oczy na pytanie o takie dziwactwa. Szacuję, że w moim przypadku koszty przesyłek podnoszą całkowity koszt zabawy w modelarstwo o jakieś 30%. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
idfx Opublikowano 8 Maja 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2014 komarów ?? !! Wracając do żywicy, pobaw się w laminowanie i cięcie cienkich tkanin to Ci całkiem przejdzie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TeBe Opublikowano 8 Maja 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2014 Zamykania dźwigarów balsą ze słojami na sztorc :-) Zawracanie d.. to jest, ale skoro mądrzejsi tak każą, to zgrzytam zębami i robię ;-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wenar Opublikowano 8 Maja 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2014 jak ściągnę z pl do uk model kupiony już z dobry rok temu to zywica bedzie moim najlepszym przyjacielem.. ale teraz gdy np rozrabiam zywice 30 sek, smaruję trzymam i czekam 5min az wyschnie a potem godzinę myję ręce.. angielsa żywica nie schodzi pod wpływem denaturatu, rozpuszczalnika, acetonu czy innej chemii.. szlak mnie w tedy bo taka godzina to dla mnie bardzo dużo czasu i to jest nieodwracalna strata.. a tak przy okazji może ktoś poznaje ten model bo do dziś dnia nie znana jest mi jego nazwa.. dodam, że modelarze z legnicy móią ze to trener z dawnych czasów jakiś wojskowy. nazwy nie pamiętali dodam 2. zboku był napis WEBRA i wszędzie cccp. model przyjechał z niemiec na targi staroci.. kupiłem go za grosze bez wyposarzenia. kiedyś pewnie latał teraz gdzieś tam za szafą stoi i się kurzy.. ale jeszcze przyjdzie na niego czas.. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
idfx Opublikowano 8 Maja 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2014 Używam angielskiej Z-Poxy i zawsze pod ręką mam kilka karkuszy złożonego ręczniczka kuchennego (papierowego, może być marki Tesco ). Wciąż wycieram jak coś kapnie czy się rozsmaruje i na koniec czyściutkie ręce. Wystarczy umyć w ciepłej wodzie. Gorzej z żywicą do laminowania, za to się już bez rękawiczek nie zabieram. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MZWBPiotr Opublikowano 8 Maja 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2014 Ja nie lubię cen w naszych sklepach 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Columb Opublikowano 8 Maja 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2014 Koledzy, ja to jestem w stanie wszystko powyższe jakoś strawić ale szlak mnie trafia lak latam a tu przyjdzie taki jeden albo dwóch mądrych co to się na wszystkim znają a w życiu radia nie trzymali i prawią swe mądrości na dodatek macając moje modele albo co gorzej włażąc pod lądujący model żeby lepiej widzieć. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
idfx Opublikowano 8 Maja 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2014 To jak mój ojciec co o lataniu nie ma pojęcia a wciąż mi mówi "Nie tak!", "w lewo", prosto itp. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jpd Opublikowano 8 Maja 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2014 Zamykania dźwigarów balsą ze słojami na sztorc :-) Zawracanie d.. to jest, ale skoro mądrzejsi tak każą, to zgrzytam zębami i robię ;-) NIe jest to zawracanie d... zdecydowanie poprawia pracę dźwigara Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TeBe Opublikowano 8 Maja 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2014 NIe jest to zawracanie d... zdecydowanie poprawia pracę dźwigara W zależności od tego, czy dźwigar pracuje na zginanie, czy na skręcanie. Jak chcesz, otwórzmy osobny wątek. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Columb Opublikowano 8 Maja 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2014 W zależności od tego, czy dźwigar pracuje na zginanie, czy na skręcanie. Jak chcesz, otwórzmy osobny wątek. Aż jestem ciekaw co by z tego wyszło Znając życie i tradycje forumowe racja była by po obu stronach Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi