Paweł Prauss Opublikowano 8 Czerwca 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Czerwca 2014 Panowie miało być o piłce włośnicowej, a zeszło na wyrzynarki włośnicowe, poniżej moje piłki, jakoś się nazbierało przez tych kilka latek...ale ma to swoje plusy, w każdej mam inny brzeszczot zapięty i szybciej mi przychodzi użycie tego, który jest akurat potrzebny, nie trzeba przekładać, co mnie strasznie zawsze wkurzało. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robertus Opublikowano 8 Czerwca 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 8 Czerwca 2014 Oooo, pamietam takie piłki. Miałem kiedyś taką. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mikrus193 Opublikowano 8 Czerwca 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Czerwca 2014 stara dobra szkoła te piłki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jerzy Markiton Opublikowano 8 Czerwca 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Czerwca 2014 Leżą w większości sklepów "żelaznych", typu GS czy "rzemieślnik", ostatnio spotkałem w zabawkowym - Mały Majsterkowicz ! 50 kilka lat temu dostałem prawie identyczny zestaw na urodziny od dziadka... Jak Paweł, chociaż w moim wypadku raczej z lenistwa (to chyba nie jest dobra szkoła ?) też mam 3 uzbrojone ramki - każda z innym brzeszczotem... I jest to najczęściej używana piłka! Praktycznie - do wszystkiego ! - Jurek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Paweł Prauss Opublikowano 9 Czerwca 2014 Udostępnij Opublikowano 9 Czerwca 2014 Jak Paweł, chociaż w moim wypadku raczej z lenistwa (to chyba nie jest dobra szkoła ?) też mam 3 uzbrojone ramki - każda z innym brzeszczotem... To nie lenistwo tylko oszczędność czasu Generalnie bez lenistwa to nie mielibyśmy żadnego postępu, bo po co komu na przykład koło skoro można nosić na plecach Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jerzy Markiton Opublikowano 9 Czerwca 2014 Udostępnij Opublikowano 9 Czerwca 2014 To było o sobie Pawle.... - Jurek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Paweł Prauss Opublikowano 9 Czerwca 2014 Udostępnij Opublikowano 9 Czerwca 2014 No przecież wiem, ale uzasadnienie w każdym przypadku może być tylko jedno i podałem je już wyżej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 10 Czerwca 2014 Udostępnij Opublikowano 10 Czerwca 2014 ... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Paweł Prauss Opublikowano 10 Czerwca 2014 Udostępnij Opublikowano 10 Czerwca 2014 Pomimo, ze posiadam wyrzynarke, jesli nie jest specjalnie duzo do ciecia, mimo wszystko bardzo czesto siegam po reczna pilke wlosowa. Ot, stare nawyki. A jesli ramka ma byc naprawde dobra, polecam Hegnera: http://www.hegner-gmbh.com/index.cfm?contentid=91 Nie jest tania (o ile sobie przypominam, moja kosztowala jakie 30 euronow), ale to zakup raz na cale zycie, a z duzym prawdopodobienstwem i wnukowie jeszcze beda sie cieszyc z dobrego narzedzia. Inna sprawa, ze ja do narzedzi cytowanej na poczatku watku firmy Stanley zupelnie nie mam zaufania. Nazywaja wlasne narzedzia profesjonalnymi, ale do faktycznie profesjonalnej jakosci jednak im bardzo daleko. Owszem, sa dosyc tanie, jednak czego by nie wziac do reki, robi mocno z grubsza ciosane wrazenie. W ubieglym roku szukalem jednorecznego hebla (czy jak to sie po polsku wlasciwie nazywa). Produkt Stanleya okazal sie jakosciowo jako zdecydowanie najgorszy. Wprawdzie posiadal mnostwo mozliwosci ustawienia, ktore jednak byly skutecznie niwelowane zbyt duzymi luzami, praktycznie uniemozliwiajacymi w miare dokladna regulacje ostrza. Do tego zgrubnie, ale nie calkowicie oszlifowane pozostalosci nadlewow, zla jakosc materialow, szczegolnie ostrza... W tym swietle profesjonalnym narzedziem mozna nazwac produkty takich firm, jak Veritas, czy Lie-Nielsen, ale w zadnam wypadku Stanley. Ha ha waśnie do mnie takie jadą: Ale to już raczej jest materiał na nowy temat... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jerzy Markiton Opublikowano 10 Czerwca 2014 Udostępnij Opublikowano 10 Czerwca 2014 Ramka może być złocona i wysadzana diamentami. Co wcale nie spowoduje, że chętnie będę po nią sięgał. O jakości cięcia i radości z roboty decydują brzeszczoty. Piłki wykorzystujące kołek poprzeczny do napinania skutecznie ograniczają wybór brzeszczotów. Dlatego wolę takie, jak pokazał Paweł. Ostatnio miałem więcej roboty w tekstolicie (szablony dla chłopców) a stare zapasy się wyczerpały więc przetestowałem kilka firm, w tym renomowanych.... Proxon okazał się jedną z najdroższych i najbardziej dziadowskich. O sposobie dystrybucji - nie będę wspominał. W końcu trafiłem na kilka fajnych po 5,5 - 7zł/tuzin. Do złota - idą w tekstolicie jak w maśle, w duralu też... Do cienkiej sklejki - inny brzeszczot, do 15mm sosny - też inny ! Wystarczy porównać ofertę brzeszczotów zwykłych i z kołkiem - i problem wyboru przestaje być problemem. Jest coś, nad czym warto się zastanowić: długość ramki ! Długą ramką gorzej się wycina małe elementy, zwłaszcza, jak jest tego wycinania więcej. Małą ramką niespecjalnie wycina się z dużego arkusza materiału. Wyrzynarka ? Mechaniczna piła włosowa ? Żeby wyciąć 3 wręgi i 4 szablony ze sklejki ? Seryjna robota większej ilości elementów, zbite w bloczek po 10 identycznych sztuk - rozumiem. 1 element ze styropianu (jak się tu ktoś chwalił) ?? Nie chciałoby mi się tego wyciągać i potem sprzątać ! - Jurek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 10 Czerwca 2014 Udostępnij Opublikowano 10 Czerwca 2014 ... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jerzy Markiton Opublikowano 10 Czerwca 2014 Udostępnij Opublikowano 10 Czerwca 2014 O.K. Jarku ! Przepraszam, nie zauważyłem tego mocowania. Wcześniej oglądałem to na mniejszym monitorze. Co nie zmienia faktu, że jest to jedno z najprymitywniejszych narzędzi ręcznych i cechy, które podkreślasz, mimo wszystko są drugorzędne. To jest tylko zamocowanie włosa w 2 punktach. Fajnie rozwiązane, nie ukrywam - podoba mi się. Też lubię dobre narzędzia - ale bez przesady. Dzięki za link. Przy okazji testuję polskiego przedstawiciela Hegnera. Wyrzynarki mieli, o ręcznych piłkach jeszcze nie słyszeli ale jeśli Hegner - to pewnie da się załatwić... - cytat. -------------------- Wnuk, wychowany na laserach, drukarkach 3D, obrabiarkach CNC, jak kiedyś znajdzie w warsztacie brzeszczoty do piłki włosowej, to pewnie pójdzie do muzeum zapytać kustosza - jak oni tym jedli ten ryż ?? Pozdrawiam - Jurek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Paweł Prauss Opublikowano 10 Czerwca 2014 Udostępnij Opublikowano 10 Czerwca 2014 Ha, Jurku, wlasnie w tym rzecz, ze ramki Hegnera przeznaczone sa do normalnych brzeszczotow, bez zadnych tam kolkow mocujacych. Pozlacane wprawdzie nie sa (jesli o mnie chodzi - nie musza), ale za to maja inne zalety, jak na przyklad dobrze dobrana sprezystosc, precyzyjny system napinania brzeszczota, czy chocby zdolnosc trwalego zachowania ustawionego napiecia brzeszczota. Nawet po latach nic sie w nich nie wygina, nie wypacza i nie traca poczatkowej sprezystosci. Ja juz tez najmlodszy nie jestem i rozne pilki wlosowe mialem okazje w zyciu uzywac, ale te od Hegnera zdecydowanie bija wszystkie inne na glowe. Wiadomo, bez dobrego brzeszczota trudno oczekiwac przyzwoitego ciecia, ale dobry brzeszczot w dobrej ramce daje dopiero radoche. Jesli mialbym wybierac pomiedzy posiadaniem ramki Hegnera a mechaniczna pila wlosowa, zdecydowanie wybralbym te pierwsza. Ta druga moze byc mniej lub bardziej przydatnym uzupelnieniem, ale dla mnie nigdy nie zastapi porzadnej ramki. Pawle, nie pozalujesz. Te hebelki sa warte kazdego grosza. Jesli jeszcze nie masz, zapewne czeka Ciebie nastepny wydatek na porzadne kamiene. Bo tych narzedzi po prostu szkoda ostrzyc byle czym. Dla wielbicieli porzadnych narzedzi link do dobrego Handlarza: http://www.mehr-als-werkzeug.de/page/homepage.htm Osełki porządne mam i to w trzech gradacjach (zrobię fotki i wrzucę), Dictum znam nie od wczoraj, ładne sprzęty mają, a ja po prostu kocham dobre narzędzia (szczególną słabość mam do Szwajcarskich), sama przyjemność nimi pracować. Na narzędzia bez mrugnięcia okiem mógłbym wydać wszystkie pieniądze świata.... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 11 Czerwca 2014 Udostępnij Opublikowano 11 Czerwca 2014 ... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tytan12 Opublikowano 11 Czerwca 2014 Udostępnij Opublikowano 11 Czerwca 2014 Ja,tam,się nie chwalę ,używam od ok.40 lat ramki z CSH,produkcij wiadomej ,+brzeszczoty Sandvik Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jerzy Markiton Opublikowano 11 Czerwca 2014 Udostępnij Opublikowano 11 Czerwca 2014 Wprost przeciwnie - bardzo dobrze, że się chwalisz ! Zapewne nie zauważyłeś przez te lata wpływu tej ramki na jakość cięcia ? Bo ja, nie ukrywam, że nie zauważyłem.... - Jurek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Paweł Prauss Opublikowano 11 Czerwca 2014 Udostępnij Opublikowano 11 Czerwca 2014 Na cięcie ma wpływ przede wszystkim jakość brzeszczotu, sandvik, glardon vallorbe i temu podobne są ok, mam jeszcze inne które dają radę, ale w tej chwili nie pomnę nazwy...sama ramka może być bardziej lub mniej upierdliwa ale tylko w momencie zakładania/wymiany brzeszczota. Poniżej obiecane fotki moich osełek: ta z prawej jest dwustronna, a każda strona ma inną gradację co widać na poniższej fotce natomiast ta z lewej to ponoć rubin, tu można taką kupić http://www.ebay.com/itm/Ruby-Stone-Graver-Knife-Sharpening-Tool-200-x-50-x-12mm-/120868037287?pt=LH_DefaultDomain_0&hash=item1c244be2a7 bardzo drobna i cholernie twarda, używam jej na samym końcu, spisuje się świetnie a na powyższej fotce moje ulubione narzędzia - skrobaki, bez których nie wyobrażam sobie modelarstwa, można nimi zrobić dosłownie wszystko, z powodzeniem zastępują wiertarkę, tokarkę, frezarkę, papier ścierny, noże, dłuta, pilniki, rysiki....itp. itd. Ten u góry jest Niemiecki, środkowy Szwajcarski, a dolny przyjechał aż z Izraela, idealne również do gratowania. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
stan_m Opublikowano 12 Czerwca 2014 Udostępnij Opublikowano 12 Czerwca 2014 Podzielam zdanie Pawła co do konieczności posiadania narzędzi najwyższej klasy i jakości co się jednak wiąże a dużym wydatkiem. Tak się składa, że są to zazwyczaj narzędzia produkcji niemieckiej (proszę zwrócić uwagę, że 90 procent nazw narzędzi w języku polskim jest pochodzenia niemieckiego a PN (Polskie Normy) w części narzędziowej całkowicie oparte są na DIN... Wiem, że temat jest o piłce włosowej, ale...piłka powinna ciąć po liniach wytrasowanych za pomocą sprawdzonych i wiarygodnych przyrządów. Chciałem się pochwalić przyrządem do wyznaczania kątów prostych, który nazywa się WINKIEL i liczy sobie ponad sto lat (jest pochodzenia niemieckiego i od tylu lat jest w mojej rodzinie a ja używam go prawie codziennie). Jest przyrządem kutym z jednego kawałka metalu, ramiona o wymiarach 850 mm i 350 są wykute jak szable (zbieżne na grubości) i są zakończone ładnym wzorem. Drugi przyrząd, którym chciałem się pochwalić to wzorzec linii prostej ... Jest to fragment krawędzi spływu płata samolotu MIG-21 o długości 1450mm wykonany z duraluminium nie walcowany lecz frezowany do specjalnego kształtu we wszystkich płaszczyznach po czym sprawdzany na specjalnych wzornikach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jerzy Markiton Opublikowano 12 Czerwca 2014 Udostępnij Opublikowano 12 Czerwca 2014 Litości Panowie !!! Prosta ma być prostą a czy jest trasowana za pomocą wzornika kutego, z wzorkiem lub bez, frezowanego, sprawdzanego lub nie - to naprawdę nie ma większego (w 99%) znaczenia w wypadku naszego hobby. Dla mnie wzorcem prostej są 2 gwoździe na skrajach i sznurek utytłany sadzą pomiędzy ! Akurat ta balsowa spływka, powichrowana w trakcie naprężania folii czy innej japonki sobie dużo robi z faktu, że była trasowana i 10 krotnie sprawdzanym, kutym i przechowywanym od stuleci przyrządem do wyznaczania kąta prostego. Akurat jestem zdania, że narzędzia powinny być dostosowane do tego co robimy. Nie ma sensu otworu komory balastowej Jaskółki rozmierzać mikrometrem ale równie niepoważne jest mierzyć podkładkę pod głowicą calówką. Winkel jest z niemieckiego, zgoda, ale po polsku nazywa się kątownikiem ? Też zwyczajowo używam wielu nazw niemieckich, bo urodziłem się i wychowałem na Sląsku, dziadek pracował na niemieckiej kolei w Rydułtowach i takich nazw używał... No coż. - Jurek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
daan Opublikowano 12 Czerwca 2014 Udostępnij Opublikowano 12 Czerwca 2014 Piłka to ramka i brzeszczot, wiele pisaliście o ramkach, a niewielu z Was (z tego co widzę) używało brzeszczotów firmy Pichrt. Pisałem już wcześniej posta w tym temacie i podawałem linka ale ta stronka jest dość długa do przewijania, a na samej górze są ramki z tejże firmy, których zapewne każdy prawdziwy modelarz ma przynajmniej ze dwie, a brzeszczoty są warte wypróbowania ponieważ posiadają zębiska po całym swoim obwodzie i nie cięło mi się żadnymi innymi lepiej http://www.pichrt.com/html/pilky.html Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi