Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napędy sterów.

 

W projekcie przewidziano umieszczenie serw sterów na końcu ogona, w tym celu wykonane są już nawet wycięcia pod serwa wielkości standard. Przy długim nosie nie komplikuje to wyważenia modelu. Z punktu widzenia mechaniki układ taki jest też bez zarzutu, krótka dźwignia, minimalne luzy, małe opory i łatwy  dostęp do snapów i kontroli serwa. Z racji prostoty układ taki stosowany jest w modelach akrobacyjnych. Z takim rodzajem przeniesienia napędu spotkałem się w modelu Spacewalkera II 1,6 m firmy Sea Gull gdzie producent zaproponował aż trzy serwa na ogonie - dwa na SW i jedno na SK. 

 

Mimo że nie buduję makiety, to jednak widoczne na ogonie w locie serwa byłyby dla mnie zbytnim "uwspółcześnieniem" modelu. Jednocześnie nie chcąc budować napędu linkowego  z racji historycznych najbardziej odpowiedniego dla tego modelu (ale mającego swoje wady eksploatacyjne), wybrałem kompromis i zastosowałem napęd popychaczami. SW napędzany jest dwoma równoległymi popychaczami - każda połówka steru oddzielnie. Jako popychaczy użyłem prętów węglowych fi=2mm prowadzonych w teflonowych rurkach. Jest to niezawodne jak do tej pory i sprawdzone przez mnie w wielu modelach rozwiązanie, więc chętnie po nie sięgam. System ten ma tę zaletę, że z racji wysokiej sztywności węgla nie wymaga wielu punktów podparcia, ale też i wadę że nie lubi mocnych łuków - bo wzrastają wtedy opory ruchu pręta w teflonie. Łatwo to sprawdzić - przy dobrze pracującym i ułożonym popychaczu w pozycji "0" serwo zawsze milczy. Szczegóły jak na zdjęciach.

 

Napęd od strony serw:

 

post-5634-0-17890000-1411478565_thumb.jpg

 

Pręty węglowe z zarobionymi końcówkami: 

 

post-5634-0-09561800-1411478566_thumb.jpg

 

Układ cięgien w kadłubie wraz z podparciami:

 

post-5634-0-86825900-1411478566_thumb.jpg

 

 

Po uruchomieniu obu sterów załączę krótki film z ich pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodnie z zapowiedzią zamieszczam krótki film z testów napędu sterów modelu:

 

 

 

Natomiast kółko ogonowe to niestety raczej porażka (mocowanie i praca kółka ok) - ale  jest niestety zbyt elastyczne i chyba za słabe do tego modelu. Będę musiał zrobić ten detal sam.

 

 

 

post-5634-0-61274100-1411665403_thumb.jpg

 

 

post-5634-0-36621900-1411665404_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ważny szczegół.

 

Napęd - skręt kółka ogonowego odbywa się za pomocą SK. Ciężar modelu i obciążenia dynamiczne od jazdy i lądowań równoważy łożyskowanie kółka, natomiast sama siła skręcająca kółko pochodzi od steru kierunku a właściwie od małej śrubki w wkręconej w niego. Jest naturalne że śrubka ta prędzej czy później zechce się wyrwać z miękkiej balsy. Dlatego wzmocniłem mocowanie gniazda śruby w sposób jak na zdjęciach.

 

Podłużnie wypiłowane otwory pod wkładki ze sklejki 0,8 mm w miejscu wkręcenia śruby

 

post-5634-0-87143000-1411716398_thumb.jpg

 

Wklejone kawałki sklejki

 

post-5634-0-65568900-1411716399_thumb.jpg

 

Napęd skrętu kółka ogonowego

 

post-5634-0-55369100-1411716395_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że niepotrzebnie wyważasz otwarte drzwi. 

 

Zamontowałeś kółko na sterze. Jeśli będziesz lądował delikatnie, to nic się nie stanie. Jednak w przypadku uderzania tylnym kołem podczas lądowania będzie szła energia na cały ster, który jak rozumiem trzyma się tylko na trzech czy czterech plastikowych kołkach. 

Ja bym to zrobił inaczej. Zamontowałbym płozę (czy tam kółko, obojętne)  jak jak trzeba - do kadłuba. a sterowanie bym zrobił na zasadzie wewnętrznych (lub zewnętrznych, jeśli na wewnętrzne nie ma miejsca) popychaczy. Albo mocowanych do steru wysokości, albo bezpośrednio do serwa kierunku. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że niepotrzebnie wyważasz otwarte drzwi. 

 

Zamontowałeś kółko na sterze. Jeśli będziesz lądował delikatnie, to nic się nie stanie. Jednak w przypadku uderzania tylnym kołem podczas lądowania będzie szła energia na cały ster, który jak rozumiem trzyma się tylko na trzech czy czterech plastikowych kołkach. 

Ja bym to zrobił inaczej. Zamontowałbym płozę (czy tam kółko, obojętne)  jak jak trzeba - do kadłuba. a sterowanie bym zrobił na zasadzie wewnętrznych (lub zewnętrznych, jeśli na wewnętrzne nie ma miejsca) popychaczy. Albo mocowanych do steru wysokości, albo bezpośrednio do serwa kierunku. 

 

 

post-5634-0-03229900-1411718215_thumb.jpg

 

 

Widzę że nie obejrzałeś dokładnie zdjęcia (zdjęć) - kółko nie jest mocowane na sterze - bierze tylko od niego napęd. Przedłużenie osi kółka wchodzi w część stałą SK  na głębokość ok 30mm gdzie jest wklejona tuleja łożyskowa. Płoza aluminiowa i to łożyskowanie pracują wspólnie dając pewne  mocowanie w kadłubie i zabezpieczenie od wszystkich obciążeń nie związanych z samym wymuszeniem skrętu kółka. Jak zbudujesz 6 kg model to się przekonasz jak spore siły działają na podwozie nawet przy normalnym lądowaniu, a jakie kiedy model w biegu skręci.

 

Na zdjęciu koło od PZL P.24 uszkodzone od sił działających na podwozie. Tulejowanie osi koła obowiązkowe, bo plastik szybko wyciera się lub wytapia  tworząc spore luzy.

 

post-5634-0-42730900-1411810041_thumb.jpg

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobne rozwiązanie mam w trzech modelach o wadze ponad 5 kg. Sprawdza się bardzo dobrze. Najważniejsze aby oś skrętu kółka pokrywała się z osią skrętu steru wysokości. Ale jeśli nie udaje się tak wykonać w konkretnym modelu to jest sporo łatwych rozwiązań ale wtedy kąt wychylenie SK nie jest taki sam jak kąt skręcenia kółka. Ale co ja tam bendem gadał, przecież wiecie.... :-)

Pozdrawiam

Piotr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gniazda gwintowane do mocowania podwozia:

 

Jako gniazd do mocowania podwozia użyłem gwintowanych tulei  M5 stosowanych w meblarstwie:

 

Z lewej oryginalna tuleja M5 z prawej przygotowana do wklejenia

 

post-5634-0-74239200-1411810391_thumb.jpg

 

Tuleja  przed wklejeniem - posmarować dobrze mocnym klejem i puknąć młotkiem  :)

 

post-5634-0-26439800-1411810392_thumb.jpg

 

 

Tuleje  wklejone:

 

post-5634-0-65321000-1411810390_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podwozie główne modelu:

 

 

post-5634-0-42665400-1411845929.jpg

 

 

W planach modelu podwozie wykonane ma być z płaskowników aluminiowych obudowanych drewnem dla zachowania oryginalnego kształtu. Nie jestem zwolennikiem aluminiowych  konstrukcji, choć mają wiele zalet jak np. niski ciężar. Niestety po przekroczeniu pewnych naprężeń aluminium w miejscu zgięcia odkształca się i osłabia się na trwałe. Również sprężystość konstrukcji ustępuje znacznie podwoziom wykonanym z twardych z drutów stalowych. 

 

Podwozie z drutu mimo że jest w stanie wytrzymać bardzo dużo, z kolei wychodzi dość ciężkie. Przekonałem się o tym w moim PZL P.24 gdzie ciężar podwozia z kołami wyszedł bliski  600g.

 

O sposobie wykonania podwozia do mojego SE 5a zastanawiałem się  już od początku tego budowy modelu. W końcu  zdjęcie powyżej zainspirowało mnie do wykonania konstrukcji - ze zbrojonego drewna (płyta laminatowa i węglowa). Ponieważ konstrukcja podwozia to płaszczyzny ułatwia to bardzo sprawę. 

 

Drugą sprawą jest sposób amortyzacji podwozia. System gumowych sznurów stosowany w oryginale na upartego można by zastosować i w moim modelu, ale guma jak to guma lubi się z czasem rozciągać więc trzeba to kontrolować i ew. wymieniać. Druga niedogodność tego rozwiązania polega na tym, że sztywna oś koła podnosząc się do góry zaczyna  luzować się na boki pogarszając  prostoliniowy ruch modelu.

Dlatego amortyzację podwozia postanowiłem powierzyć odpowiednio wysokiej oponie KAVAN 150mm.  Dzięki wysokiemu profilowi i dobieranemu ciśnieniu w oponie powinna ona być w stanie  złagodzić obciążenia od lądowania i toczenia się modelu po murawie. Zdaję sobie sprawę, że jest to rozwiązanie nie makietowe  - spróbuję złagodzić ten efekt dając z boku płaską tarczę zakrywającą współczesne łożyskowanie i część bieżnika koła. 

 

Więc powstał szkic:

 

post-5634-0-63755100-1411846731_thumb.jpg

 

i realizacja:

 

post-5634-0-96763600-1411846732_thumb.jpg

 

 

Po sklejeniu połówek będę mógł wykonać zamocowania podwozia i je dokładnie ustawić do dalszej obróbki. Nie odmówiłem sobie przy okazji przesunięcia koła o 20 mm w przód w stosunku do oryginału. Liczę też na nieduży ciężar podwozia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj dorobiłem uchwyty do mocowania podwozia do konstrukcji kadłuba

 

Przedni uchwyt podwozia to płaskownika aluminiowy 3x30 mm, tylny 3x20 mm

 

post-5634-0-83276900-1411983148_thumb.jpg

 

post-5634-0-79381700-1411983149_thumb.jpg

 

 

Przymierzyłem oś podwozia, którą jest stalowy hartowany drut fi=5 mm. Rozstaw kół wynosi 450 mm po skraju.

 

post-5634-0-32297200-1411983151_thumb.jpg

 

post-5634-0-19309600-1411983152_thumb.jpg

 

 

I widok modelu na podwoziu:

 

post-5634-0-40809500-1411983147_thumb.jpg

 

 

Teraz czas zabrać się za za wzmacnianie drewnianej konstrukcji podwozia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie za dużym ryzykiem jest montować oś bezpośrednio w otworach w sklejkowych boczkach? Nie "wyrobią" się one po kilku lądowaniach, czy może są w planach jakieś tulejki metalowe ? I czy można zaufać, że

odpowiednie ciśnienie w oponach zamortyzuje lądowanie i czy przypadkiem model nie będzie na tych kółkach skakał jak na gumowych piłeczkach ? Tak pytam z ciekawości :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kółka mają o 10 mm mniejszą średnicę niż w projekcie tzn. 150 mm zamiast 160 - KAVAN nie miał wymiaru 160mm. Od dolnej łopaty śmigła do ziemi przy podniesionym ogonie zostaje mi 170 mm.
Konstrukcja podwozia, maska wykonane są na podstawie planów J.Suchockiego - mnie osobiście proporcje nie rażą. Zresztą proporcje "optyczne" wyjdą dopiero po oklejeniu i ozdobieniu modelu. Pamiętaj że zdjęcia są robione z bliska i często na "ukos" to może zniekształcać proporcje. Po zatem moje koła powędrowały 20 mm do przodu względem ŚĆ wg. planów. Rozstaw kół wynosi 380 mm (po środku bieżnika) i przy rozpiętości modelu 2 mm chyba nie jest za duży ?

Ten na zdjęciu też ma krótkie podwozie - tak ustawiona perspektywa zdjęcia.

post-5634-0-45166100-1412011316_thumb.jpg



Jedna strona konstrukcji podwozia przygotowana do laminowania


post-5634-0-38924900-1412011899_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie za dużym ryzykiem jest montować oś bezpośrednio w otworach w sklejkowych boczkach? Nie "wyrobią" się one po kilku lądowaniach, czy może są w planach jakieś tulejki metalowe ? I czy można zaufać, że

odpowiednie ciśnienie w oponach zamortyzuje lądowanie i czy przypadkiem model nie będzie na tych kółkach skakał jak na gumowych piłeczkach ? Tak pytam z ciekawości :D

 

 

Podwozie składa się z 3 mm wkładu ze sklejki lotniczej i  2 x po 1 milimetrowych boczków. Boczki ze względów ekonomicznych są zbudowane z płyty laminatowej i płyty węglowej tam gdzie potrzebna jest odporność na wyboczenie (długi odcinek i mały przekrój). Sklejka 3 mm jak zauważyłeś jest też dzielona, dlatego żeby jej główne słoje układały się  po długości konstrukcji. Więc całe podwozie w sumie jest zbrojone i ma grubość 5 mm. Dla polepszenia przyczepności warstw pod boczki położona została cienka tkanina szklana a powierzchnie klejone zostały b.dobrze zmatowane.  

 

W miejscu mocowania osi będzie wstawiona mosiężna tuleja fi=6 mm wklejona w profilowane kołki. Nie chodzi tu o wyrobienie się osi (laminat raczej na to nie pozwoli) ale bardziej zmuszenie całej  konstrukcji  podwozia (poprzez oś kół) do pracy z siłą poziomą co może mieć miejsce przy lądowaniu np. na jednym kole, lub przy ostrym skręcie na ziemi, kiedy model się jeszcze toczy.  Jak piłeczka to skaczą wszystkie modele jak się je niefortunnie przyziemi - tu mam dodatkowo regulowaną twardość wysokiej opony więc teoretycznie powinno być lepiej. 

 

Robię takie podwozie pierwszy raz i sam jestem ciekawy jak mi to to wyjdzie. 

 

Dobrze że zapytałeś, to świadczy że uważnie czytasz i analizujesz co tam sobie wymodzę :)   

 

.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam powiedzenie, że krawiec kraje jak materii staje, znam ograniczenia rynkowe, ale te koła mi kompletnie nie pasują. I nawet nie chodzi o to, czy są dużo za małe czy trochę za małe, za nisko, za wysoko, za bardzo do przodu czy do tyłu.

W tych co zamontowałeś pierwsze co się rzuca w oczy to opona. Wielka, gruba opona, jak do lądowania w dzikiej głuszy, ośnieżonym lądowisku gdzieś w północnej Kanadzie. W przypadku SE5a BARDZO SŁABO te koła się prezentują...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już nie wiem sam co mam myśleć, czy  jesteś nieuważny i nie czytasz tego co piszę,  czy chodzi tylko o żeby jakąś złośliwość zamieścić.  

 

Wytłumaczyłem w #252 dlaczego tak a nie inaczej zaprojektowałem podwozie i jak będzie wyglądało docelowo. Czytającemu to chyba wystarczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.