samolocik Opublikowano 13 Grudnia 2014 Autor Opublikowano 13 Grudnia 2014 Dzisiaj w Krakowie była piękna pogoda, rano prawie zero wiatru na Czyżynach, sucho, wychodzące słoneczko; poprostu wiosna Wysupłąłem więc godzinkę z pracowitej przedświąteczno-porządkowej soboty i wyskoczyliśmy z Virgosem polatać. Po nastu lotach padł statecznik, ktory był już po moich wcześniejszych wyczynach nadwyrężony. Brak wysokiej trawy i słabe ladowania mu nie służą. Będę musiał czymś na szybko wzmocnić bo jutro też może być lotna pogoda Przy okazji przetestowałem zakupioną w Decathlonie rękawicę dla łuczników. Pomysł powstał po ostatnim lataniu, kiedy to przy kilku stopniach powyżej zera które działały znieczulająco obdarłem sobie naskórek na palcu i gojenie rany zajęło bity tydzień a regeneracja naskórka ciągle trwa. Rękawica przeszła testy pozytywnie więc zostanie i będzie chroniła palce. Nie wiem, czy w następnym modelu nie wkleić okrągłego kołka zamiast uchytu "T" lub owinę uchwyt czymś aby nie zdzierał palców.
cZyNo Opublikowano 13 Grudnia 2014 Opublikowano 13 Grudnia 2014 normalka jak zawzięcie chce sie zakręcić gdy jest się za nisko doraźnie wystarczy CAstyro.
TommyTom Opublikowano 13 Grudnia 2014 Opublikowano 13 Grudnia 2014 ja też "zawzięcie skręcałem za nisko" moim Orionem i przełamałem ster na wysokości poniżej belki. W rewanżu wzmacniałem z dwóch stron tkaniną szklaną (25g) i żywicą L285. Później szlif na gładko. Wyszło najlżej jak mogło i teraz jest mocno sztywne.
samolocik Opublikowano 13 Grudnia 2014 Autor Opublikowano 13 Grudnia 2014 Rozumiem, że laminowaliście statecznik bez ycinania go z modelu i nie laminowaliście razem z belką ogonową?
cZyNo Opublikowano 13 Grudnia 2014 Opublikowano 13 Grudnia 2014 wystarczy kawałek. nie musi być cały. Ja mam wklejony na zywice 5min wiec demontaż to nie za duży problem ;)Po takim zabiegu zmienia sie SC. Musisz coś wrzucić do dzioba
kkkamil Opublikowano 13 Grudnia 2014 Opublikowano 13 Grudnia 2014 Ja w podobnym przypadku robiłem "zastrzyki" z żywicy wzdłuż takiego pęknięcia, cienką igłą ze strzykawką, przebijając się przez tkaninę. Nie wiem czy to najlepsza metoda, ale pomogło. Żywicy oczywiście jak najmniej.
samolocik Opublikowano 13 Grudnia 2014 Autor Opublikowano 13 Grudnia 2014 Jak wygląda demontaż statecznika wklejonego na żywicę? Podgrzanie i wycinanie? Hm, głupoty piszę, przecież styrodur i cienka tkanina tego nie wytrzymają...
TommyTom Opublikowano 13 Grudnia 2014 Opublikowano 13 Grudnia 2014 statecznika nie wycinałem tylko nałożyłem wycięte i dopasowane paski tkaniny na pęknięcia do zalaminowania. Pęknięcie było na tyle nisko przedniej/dolnej krawędzi steru, że teraz po wzmocnieniu uderzenie sterem o podłoże już nie powinno uczynić szkody. Oczywiście, jak pisał Jurek, trochę musiało wejść na balast do przodu celem zrównoważenia CG. Razem wyszło razem jakieś 9g wagi na całości. Do "zawodów" zawsze można wyciąć ster i założyć nowy, lżejszy.
samolocik Opublikowano 13 Grudnia 2014 Autor Opublikowano 13 Grudnia 2014 "Podziękował" Kolegom za podpowiedzi. Zmywam się z forum bo za statecznik brać się trzeba
Wiesiek Opublikowano 14 Grudnia 2014 Opublikowano 14 Grudnia 2014 Piotr takie naprawy jak koledzy wyzej podpowiadaja to rzezba w g..nie.Wykonanie nowego statecznika to zadna filozofia i nie koniecznie z pompa prozniowa.Jak mozna bez opisal to Rafal,kilka watkow nizej.Takie klejenie to nie dosc ze wyglada kiepsko to jeszcze dochodzi waga.Ja robie je z pompa,ale metody Rafala tez probowalem i wychodza bardzo dobrze(lekkie i mocne) Te sa z hybrydy(aramid+wegiel)Tutaj z roznym styrodurem (r-g "no name",2800c,2500c),tkanina 25g i wegiel 8g plus wzmocnienia weglowe 36g.Komplet wychodzi max 12g.(oczywiscie po wielu nieudanych probach )
cZyNo Opublikowano 14 Grudnia 2014 Opublikowano 14 Grudnia 2014 Bez sensu co uszkodzenie wymieniać statecznik szczegolnie jak sie uczy latac a wlasciwie lądować.
Rafal B. Opublikowano 14 Grudnia 2014 Opublikowano 14 Grudnia 2014 Taki złamanie najprościej naprawić tkaniną szklaną 25 i żywica. Wycinanie z modelu itd nie ma sensu. Dopiero po którejś tam naprawie można by go wyciąć ale w celu wymiany na nowy.
cZyNo Opublikowano 14 Grudnia 2014 Opublikowano 14 Grudnia 2014 zależy gdzie pęknie. raz mi sie zdarzyło, ale to bylo daawno temu
Wiesiek Opublikowano 14 Grudnia 2014 Opublikowano 14 Grudnia 2014 . Dopiero po którejś tam naprawie można by go wyciąć ale w celu wymiany na nowy. Jak juz miejsca na olow w dziobie zabraknie?
samolocik Opublikowano 14 Grudnia 2014 Autor Opublikowano 14 Grudnia 2014 Myślę, że w zależności od wielu czynników obie metody napraw tj. wymiana lub naprawa są dobre. Z czego wydaje mi się, że naprawy są stosowane częściej przez osoby, które dużo latają i przez to nie mają czasu na wymianę i robienie nowych elementów modelu. Pierwszy raz podkleję statecznik. Być może drugi i trzeci raz również ponieważ w pierwszym modelu nie zależy mi na masie. W międzyczasie potrenuję lądowania, a co ważniejsze nauczę się dobrze programować nadajnik pod lądowanie (we wcześniejszych modelach którymi latałem nie było takiej potrzeby). Przezornie zamówiłem sobie zapasowy statecznik więc z wymianą równiez problemów nie będzie a i zyskam tym sposobem czas na naukę samodzielnego wykonywania stateczników.
cZyNo Opublikowano 14 Grudnia 2014 Opublikowano 14 Grudnia 2014 ja na półce zawsze mam jeden komplet stateczników na wszelki awaryjny wypadek. Na tak zwany 'co dzień' podklejam. Waga wzrasta głownie tylko po pierwszej naprawie. Następne jeśli są to są modyfikacją pierwszej naprawy bo z zasady uszkodzenia są w tym samym miejscu. A sprawę zmiany balastowania rozwiązuję poprzez zamianę stalowych śrubek mocujących statecznik na takie z tworzywa Jakiś czas temu wyrwało mi dźwignie razem z kawałkiem szklą i styroduru ze statecznika pionowego - i tego nie będę naprawiał tylko wymienię statecznik. Niestety biedny model leży i leży i nie mam kiedy tego zrobić. Odleciało w czasie wyrzutu - zabawne wrażenie.
samolocik Opublikowano 14 Grudnia 2014 Autor Opublikowano 14 Grudnia 2014 Dzisiaj 1,5h rzucania. Rękawica dla łuczników wyżej przedstawiona spisuje się świetnie. Zero śladów na palcach, czy też nadwyrężeń Lądowania również coraz lepsze choć do wyczucia modelu sporo jeszcze brakuje. Udało się znaleźć łąkę z przeschniętą, wyższą trawą więc zero stresu. Tylko w g.... jakieś wdepnąłem na odchodne... A statecznik na szybko został podklejony krótkimi kawałkami taśmy wzmocnionej szkłęm na krzyżyk z obu stron Trzeba będzie wozić na lotnisko jakieś cienkie płaskowniczki węglowe i dobra lekką taśmę klejącą. Ew. tą z włóknem szklanym. Tak, przy okazji. Czy statecznik z lekkiej balsy + szkło wychodzi dużo ciężej niż styrodurowy ze szkłem?
Wiesiek Opublikowano 14 Grudnia 2014 Opublikowano 14 Grudnia 2014 Tak, przy okazji. Czy statecznik z lekkiej balsy + szkło wychodzi dużo ciężej niż styrodurowy ze szkłem? To ponizej to styrodur 6mm i balsa 3mm(nieoszlifowane bez profilu),prawie identyczne.Styrodur 2,9g, balsa 9,8g.To juz chyba wszystko jasne
samolocik Opublikowano 14 Grudnia 2014 Autor Opublikowano 14 Grudnia 2014 No to zawiodłem się na balsie, będę musiał szlifować styrodur Dziękuję Wiesiek za obrazowe porównanie.
Michau Opublikowano 14 Grudnia 2014 Opublikowano 14 Grudnia 2014 Styrodur to powiedzmy 30g/dm^3, lekka balsa 70g/dm^3 zakładając, że uda Ci się taką dorwać, więc licz 85-90g/dm^3, różnica spoora
Rekomendowane odpowiedzi