Skocz do zawartości

Pfalz DIII - model oklejany folią (czy to jeszcze ESA)


mirolek

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

Mnie bardziej podoba się zapis o ujemnych punktach za kolizję w wwI co może wpłynęłoby na zmniejszenie ilości "trocin" a nie o zakazie uszczelniania pianki, który moim zdaniem eliminuje stosowanie wszystkich klejów wypieniających.

 mnie ten zapis nie podoba się wcale :wacko: ,  nie bardzo rozumie o co chodzi z tymi klejami, chyba nie smarujesz z wierzchu całego skrzydła i kadłuba tym klejem ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie: spokojnie. Nie wiem co się dzieje w tym sezonie - chcecie się pozbyć NC fundując mu zawał? :)  

 

Zawsze ESA funkcjonowała na zasadzie zdrowego rozsądku, i mam nadzieję, że to nie ulegnie zmianie. Choć ta nadzieja się nieco chwieje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdrowy rozsądek w ESA jest jak dostęp do świadczeń w NFZ-ci .....czyli coś istnieje tylko wirtualnie  :lol: :lol:

Jacku - nie wymiękaj i chwiej się w swoim przeświadczeniu, że będzie dobrze - bo będzie.

Sezon dopiero rozpoczęty i jeszcze wiele pomysłów się pojawi ale jak przyjdzie do głosowania na koniec roku to sam się przekonasz, że większość będzie chciała tego co jest w myśl starej prawdy z filmu REJS " Mnie najbardziej się podobają takie piosenki, które już słyszałem" :P

 

ms

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Spokojnie panowie, mam drugi kadłub więc zaraz się biorę do rzezania i będzie jeden dla mnie a drugi dla Was ( oczywiście dla mnie ten ładniejszy)

Nie wiem tylko jaką przewagę (poza walorami estetycznymi i przyrostem wagi) może mi dać taki kamuflaż składający się kawałków papieru które nie stanowią nawet jednej całości, parę węgli na pewno będzie lepiej usztywniać kadłub !

 

 Podkreślam jeszcze raz że poza estetyką nie miałem żadnych ukrytych celów i chodziło mi tylko o piękno tego Włoskiego modelu ale zostałem totalnie zniechęcony do robienia ładnych modeli !

Zastanawiam się czy sumienie pozwoli mi nałożyć herb Św. Jerzego na buro brązową burtę Balilli,

chyba że Jacek pomoże mi go ożywić swoimi "czarami" ;-)

 

Tadek!!! Co Ty zrobiłeś? Rozmawialiśmy na zawodach i mówiłeś o dekupażu obejmującym godło ze Św. Jerzym, ale nie o całym kadłubie!!!

 

 

 

mówiłem że wydrukowałem herb wraz ze wszystkimi sękami, pewnie nie zrozumiałeś o co mi chodzi a ja Twoje "zrozumienie" przyjąłem za zgodność z regulaminem tego rozwiązania .

Dopiero Mirek wczoraj zwrócił mi uwagę że mogą być "kłopoty".

 

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tadek, ale te modele z założenia nie mają być super ładne i super dokładnie-prawie makietowo malowane. Nie wiem, skąd ten coraz większy bieg w kierunku robienia z prostego kombatu ("Electric Simple Aircombat) latających makiet. Miało byc prosto, tanio, szybko w budowie i naprawie a zrobiła się nieomal konkurencja makiet i nowych technologii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co jedno drugiemu przeszkadza? To ESA musi być płaskim glutem podobnym do pierwowzoru tylko ilością płatów?

 

Nie jest fajnie jak modele przyciągają uwagę także na ziemi?

 

A że nie wolno oklejać pianki to insza inszość. Do Tadka nie mam zarzutów, tylko ktoś następny weźmie brystol, kolejny kredę a potem blaszkę alu. 

 

Stąd nie wolno otwierać takiej drogi. Zero oklejania i koniec. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja może wytłumaczę skąd wziął się taki pociąg do budowania ładnych modeli. W momencie , gdy modele do WWI "urosły" i zwolniły pewna grupa modelarzy z zacięciem redukcyjnym ( w tym ja) postanowiła zbudować sobie coś co będzie cieszyło oko. Nikt ich do tego nie namawiał, a regulamin nie zabrania uczestnictwa w zawodach modeli waloryzowanych. Jak ktoś nie chce mieć w kombacie figurki pilota, atrap karabinów czy innych podobnych detali to jego sprawa. Niektórzy latają przez cały sezon modelami, które tylko raz w "życiu" widziały farbę i po kilku zawodach ciężko jest poznać typ samolotu i o to nikt się jakoś nie czepia. Ja po każdych zawodach staram się wszystko połatać w modelu, aby nie było śladu po kilu, bo po prostu nie znoszę widoku takiej zmasakrowanej pokraki. Pamiętajmy, że poza zawodnikami przychodzi również publiczność, która jak większość lubi popatrzeć na ładne modele.

Z kilkuletniego doświadczenia w kombacie mogę zapewnić, że zmakietowany model naprawia się w podobnym czasie co klasycznego topornego ciosanego siekierą Esiaka. No i co się może innego stać po dzwonie półmakiety: odpadnie Ci atrapa silnika, pilot się zgubi, wytrze się farba, nic poza tym. Czy w budowie esa obowiązuje jakiś limit roboczogodzin? Chyba nie. Na atrapę silnika poświęciłem jakieś 7 godzin, a normalnie w tym czasie miałbym połowę modelu, ale nie boli mnie to jakoś. Dla mnie ESA to nie jest start do "dorosłego" kombatu tylko konkurencja docelowa, dla tego chciałbym żeby moje modele jak najwierniej przypominały oryginał nie łamiąc przy tym regulaminu, no i co w tym złego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.

Pamiętajmy, że poza zawodnikami przychodzi również publiczność, która jak większość lubi popatrzeć na ładne modele.

 

 Jak byłem pierwszy raz na zawodach ESA, jeszcze jako "oglądacz" bardzo niemile zaskoczył mnie wygląd modeli !

Niektórych bałbym się wziąć do ręki a co dopiero nimi latać, teraz na szczęście się to zmieniło ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

witajcie

 

zamykajac dyskusje o zastosowaniu folii do modeli zawodniczych

- tutorial dający pojęcie co to jest i jak się pracuje z takim materiałem

 

-polecam -ale jestem na ZDECYDOWANE NIE jesli chodzi o zastosowanie w modelach klasy ESA

 

 

folia pojawiła się u mnie jako pomysł łatwego uzyskania i nałożenia na model kamuflażu typu "lozenge" oraz jako elastyczna forma wzmocnienia epp jeśli chodzi o jego  rozrywalność.

 

Czesi są jednak daleko przed nami jeśli chodzi o bagaż doświadczeń: od dawna mają zapis o zakazie pokrywania powierzchni skrzydęł - ba! nawet jest zakaz szpachlowania i uzupełniania dziurek! :)

Dlaczego? ano prędkość!...

 

Kolega Mariusz zrobił eksperyment i obkleił całe powierzchnie nowej wrersji Ursusa.  Model bardzo zyskał pod każdym względem -ale co zaskoczyło nas najbardziej to przyrost prędkości!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.