Mareq Opublikowano 26 Czerwca 2008 Udostępnij Opublikowano 26 Czerwca 2008 Myślałem, że gorzej to będzie wyglądać a to takie nawet spoko do "wyklepania". Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MacFlyer Opublikowano 22 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 22 Lipca 2008 co myślicie o takim zestawie do ventusa elektro? Silnik http://www.hobbycity.com/hobbycity/store/uh_viewItem.asp?idProduct=6769 regiel http://www.hobbycity.com/hobbycity/store/uh_viewItem.asp?idProduct=5498 kołpak http://www.hobbycity.com/hobbycity/store/uh_viewItem.asp?idProduct=5566 łopatki http://nastik.pl/aeronaut-carbon-13x65-p-1323.html pakiet http://www.hobbycity.com/hobbycity/store/uh_viewItem.asp?idProduct=6265 serwa x7 http://www.hobbycity.com/hobbycity/store/uh_viewItem.asp?idProduct=3608 potrzeba będzie jakiś bec? [od razu o linka proszę] ps. ten ventus już sprzedany a wyladąwał u nas w Chełmie! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MacFlyer Opublikowano 25 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 25 Lipca 2008 nikt nic nie doradzi? :? :| :?: :?: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marek D. Opublikowano 30 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2008 Witam. Kolego Pawelb771, czy możesz podać mi cztery wymiary Ventusa? 1. Cięciwa przy kadłubowa skrzydła. 2. Cięciwa przy kadłubowa statecznika poziomego 3. Odległość krawędzi natarcia skrzydła od krawędzi natarcia statecznika poziomego 4. wysokość statecznika pionowego. Serdeczne dzięki i Pozdrawiam. Marek D. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mito Opublikowano 30 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2008 Witam!! I ja dorwałem ten model Trochę był kłopot bo schodzą jak świeże bułeczki. Nie dziwię się, dla mnie rewelacja. Wtopiona była jedynie zasuwka kabiny gdzie nic do niczego nie pasowało, ale to żaden problem. Jeśli się czepiać, to można jeszcze o mechanizm wysuwania hamulców, który z racji budowy daje najmniejszą siłę tam gdzie przydała by się większa. Co do tego mechanizmu - wygląda że w większości modeli się zacina. Należy go odkręcić, obejrzeć czy gdzieś nie prysnęła żywica lub nie ma nadlewu, a zakręcając dać podkładki żeby zwiększyć odległość od wręgi (sposób z RC-groups - działa). Poza tym bagnet raczej od razu do wymiany. Wygina się trwale w rękach i waży 136g. Odpowiednik węglowy - 27g. Swój model wykonałem jako elektro. Pul-pula można przenieść na przednią wręgę podwozia, serwo podwozia też, lub wręgę dalej do przodu, a serwo hamulców na półeczkę doklejoną do rozpórki pręta stabilizującego. Wtedy jest ogrom miejsca na pakiet, silnik itd. Oryginalne półki na serwa zostawiłem, bo doskonale wzmacniają kadłub, można do nich przyczepić pakiet na rzepy (super rozwiązanie, czemu dotychczas nie stosowałem?) a pod nie poupychać całą "druciarnię". Silnik dałem TP 2915-5, regulator Dualsky 30A, pakiet typowy 2250 Li-po. Wszystko to waży ok 350g. Kołpak 4cm śr. i śmigło 13x6,5 Aeronaut. Na wcześniejszym modelu próbowałem łopatki Graupner 13x7 i są za ciężkie do tego silnika, wznoszenie było wyraźnie słabsze. Masa startowa wyszła 1600g, SC 5cm. Oblot jutro z rana, ale nie będę miał neta więc relacja (o ile będzie co relacjonować) w poniedziałek. Poniżej parę fotek. Przy okazji, widzę że potrzebne pomiary szybowca, więc tak: cięciwa przykadłubowa skrzydła - 138mm statecznika poziomego - 130mm odległość między krawędziami - 730mm wysokość pionowego 190 - 195mm Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mito Opublikowano 10 Sierpnia 2008 Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2008 Oto obiecana relacja z oblotu i 2 dni latania Ventusem. Spostrzeżenia najważniejsze - CG podane przez producenta jest właściwe! Co prawda wygląda na to że można je przesunąć mocno do tyłu, ale model staje się niestabilny wzdłużnie. Choć katastrofy nie będzie to i latania również. Zaklinowanie statecznika poziomego jest prawie na 0 - należy podłożyć pod tylną część podkładkę np ze sklejki ok 0,8 mm. Wtedy mamy poprawny lot z ustawieniem steru głębokości na 0. Bagnet stalowy do wymiany na węglowy. Węglowy 6mm jest idealny. Wychylenia sterów podane w instrukcji są OK. Hamulce należy tak wyregulować żeby całkowicie się zamykały. Najlepiej obrócić model do góry nogami (znaczy podwoziem ew. potrząsnąć i popatrzeć czy któryś się nie uchyla. Przy takim ustawieniu cięgien hamulce mało co się otwierają. Nie szkodzi. W locie otworzą się na maxa, bo ewidentnie są w strefie podciśnienia, albo opływ jest taki że powoduje ich całkowite otwarcie (albo jedno i drugie). Dlatego ważne żeby serwo dobrze i pewnie je zamykało, a otwierać może o tyle o ile. No to teraz oblot i sam lot Na początek ogólna uwaga że nie miałem wcześniej do czynienia z modelem o obciążeniu 55g/dm więc przez ten pryzmat należy przeczytać resztę tych wynurzeń. Być może że dla kolegów przyzwyczajonych do większych obciążeń powierzchni pewne problemy wogóle by nie istniały. Zatem: wyrzut musi być mocny i z rozbiegu. Inaczej grozi korkociąg. Może gdyby silnik był pochylony w dół to byłoby lepiej, ale chodziło mi o nie zepsucie linii kadłuba. Pomogło domiksowanie do gazu wysokości, trochę za późno, ale o tym w części "kraksa i co z tego wynikło" Jeżeli start się uda to dalej jest z górki. Lot jest dość szybki, ale dzięki temu łatwo można dostrzec spadek prędkości. Wtedy będzie przeciągnięcie, ale nie jest ono gwałtowne, bez problemu do opanowania. Jeżeli przytrzymać drąga na siebie to będzie całkiem przyzwoity korkociąg; wyprowadzenie bezproblemowe. Reakcja na stery jest całkiem żywa, pogarsza się przy prędkościach minimalnych co jest normalne. Akrobacji wiele nie kręciłem, tylko bardzo podstawową. Wyszło bardzo poprawnie z niewielkimi ugięciami skrzydeł - fakt, w pętlach starałem się nie ciągnąć mocno na siebie, ale też i nie było większej potrzeby bo promień pętli nie wychodził duży. Jeżeli chodzi o uzyskanie minimalnego opadania to po różnych próbach wyszło że mimo iż model jest raczej szybszy to im wolniej tym lepiej (w granicach rozsądku). Przy łowieniu termiki najlepiej tak przetrymować żeby przy zakręcaniu pod wiatr był jeszcze zapas prędkości na wbicie się w bąbel gorącego powietrza. Czyli trymować do góry aż prawie zacznie dochodzić do przeciągnięć i trochę odpuścić. Termikę model pokazuje bardzo ładnie, tak jak powinien - zwalnia, kolebota się. A w prawdziwym kominie to lepiej prędkości dołożyć, szybowiec i tak pójdzie w górę. Udało mi się złapać 2 takie. Pierwszy był słabszy i model dość spokojnie "malał w oczach". Nie pozwoliłem mu się zbyt wysoko zassać, porobiłem jakieś takie pętlo-przewroto-zakręto-spirale i noszenie gdzieś sobie poszło. Komin drugi był bardzo mocny, wznoszenie było widać aż za dobrze i dostałem trochę pietra. Otworzyłem hamulce i mimo że powodują duże opadanie to sporo sobie na tych hamulcach polatałem. Dobrze że są i że są mocne. A teraz hamulce i lądowanie - czyli trochę pod górkę. Samo otworzenie hamulców powoduje szybka utratę prędkości i dość mocne pochylenie w dół. Lądowanie w tej konfiguracji wyszło bardzo twarde bo model szybko zbliżał sie do ziemi i na precyzyjne wyrównanie było bardzo mało czasu. Trochę za mocny ruch drągiem i przeciągnięcie. Dużo bezpieczniej wychodziło po domiksowaniu do hamulców wysokości (w górę). Lot i opadanie są wolniejsze i kadłub jest w miarę poziomo. Najprzyjemniejsze jest lądowanie w konfiguracji gładkiej, ale potrzeba kaaaawał równego pola. Na starym lotnisku szybowcowym w Kurowie (Nowy Sącz) to można sobie pozwolić, ale jak jest mniej miejsca to może być kłopot. Model zniża się na jakieś 10 cm nad ziemię i na tej wysokości przemierza zadziwiające odległości a po przyziemieniu jeszcze niezły kawałek na brzuchu. Kółka nie używałem, bo bardzo różne mi te lądowania wychodziły i nie chciałem uszkodzić. Spróbowałem raz i zrobiłem kangura, przyziemienie bokiem i jeszcze cyrkiel. Kółko wytrzymało bez problemu, ale będę je ćwiczył jak się podszkolę. Przy okazji lądowań jescze jedna obserwacja - o ile skrzydła wydawały mi się bardzo mocne, to kadłub wręcz przeciwnie. W praktyce okazało się że cały szybowiec jest nawet bardzo odporny na działania mniej wprawnego pilota. Jedno z lądowań było tak twarde że model odbił się brzuchem od ziemi tak, że zrobił spokojnie w powietrzu cyrkiel i klapnął tyłem do przodu już właściwie bez żadnej prędkości postępowej. Kadłub jest miękki przez co doskonale pochłania energię temu podobnych uderzeń, przy czym żelkot i lakier zewnętrzny są elastyczne i nie odpadają (to zdaje się był spory problem w Discusie CS tej samej firmy) I na koniec Crash-Test niezamierzony co prawda. Start miał byc ze skarpy ok 5m. To pomyślałem że słabiej rzucę, z mniejszym gazem, za to w dół. No i wyszło niespecjalnie w dół. W efekcie pełna zwitka korkociągu i zderzenie z ziemią lewym skrzydłem, potem nosem i prawym skrzydłem z pełnym impetem. Siła była spora bo wyrwało serwo kierunku, z obu skrzydeł wyrwało bardzo mocno wklejone winglety, z prawego skrzydła oderwało końcówkę ( za lotką) i połamało w drobiazgi sklejkowy stelaż w ogonie. Sam ogon też popękał ale bardzo umiarkowanie i tu i tam odprysnął żelkot. Bardzo ładnie spisał się węglowy bagnet - bez żadnych uszkodzeń pochłonął znaczną część energii tej przygody o czym świadczą wygięte pod ok 35 - 40 stopni metalowe bagnety pomocnicze. Naprawa zajęła 1 wieczór. Pęknięcia w ogonie zalałem CA, skrzydło skleiłem Poxipolem bez żadnego wzmacniania. Rano był test statyczny (powieszenie za końcówki i obciążenie), poszarpanie i powieszenie za ogon, sprawdzenie wyważenia poprzecznego, serw itp. Testy wyszły OK, model poszedł w powietrze. Wingletów nie założyłem z powrotem - osiągi nie dość że się nie pogorszyły to chyba minimalnie wzrosły! Cóż, winglety Ventusa z wytwórni Schempp-Hirth były projektowane przez Dr. Maughmera na University of Pennsylvania, a te z modelu już raczej nie.. Tego dnia późnym popołudniem długo i całkiem skutecznie łowiłem małe przyziemne noszenia - było to najprzyjemniejsze latanie. To lotnisko modelarskie w Kurowie. Kawał równiutkiego pasa. Efekt korkociągu po starcie. A to lot po naprawie. Jak widać - leci :jupi: Uff, koniec mojej epistoły! Jeżeli nie wszyscy się jeszcze pospali, to tylko dodam że za tę cenę to moim zdaniem można tej konstrukcji to i owo wybaczyć i jest to bardzo ciekawa propozycja, ale nie dla całkiem początkujących. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zbipok Opublikowano 11 Sierpnia 2008 Udostępnij Opublikowano 11 Sierpnia 2008 Witam!! Dzięki bardzo za spostrzeżenia, przydadzą mi się z pewnością. Model Ventusa mam na ukończeniu ( z napędem ). Informacje o wyważeniu powstrzymały mnie przed pierwszymi oblotami w obecnej konfiguracji. Umieściłem serwo kierunku w stateczniku, co powoduje konieczność dorzucenia balastu w dziobie ( cięższy model ), zamierzam wycofać się z tego rozwiązania. No i jeszcze ten metalowy bagnet muszę zmienić na węglowy. Trochę obawiałem się, że węglowa 6 będzie za wiotka, ale skoro jest przetestowane takie rozwiązanie to czemu by nie. pozdrowienia Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość slawekmod Opublikowano 11 Sierpnia 2008 Udostępnij Opublikowano 11 Sierpnia 2008 Z tą wymianą bagnetu węglowego na stalowy to trochę przesada, przynajmniej w Discusie ( ja mam oryginalny węglowy).Będąc na Żarze rozmawiałem z pewnym modelarzem który latał Discusem z CMPro, powiedział że ma węglowy łącznik i nie zamierza wymieniać na stalowy.Kręcił Discusem akrobację i płat się nie złożył.Zachęcony tą rozmową postanowiłem przeprowadzić podobny eksperyment na swoim Discusie . Pokręciłem więc tym modelem beczki , pętle itp.Skrzydła gięły się w literę U ale nic nie pękło.W gruncie rzeczy wolę żeby przy krecie złamał się węglowy łącznik niż stalowy bagnet ma mi rozpruć skrzydła (co podobno przytrafiło się jednemu właścicielowi Discusa z CMPro) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mareq Opublikowano 11 Sierpnia 2008 Udostępnij Opublikowano 11 Sierpnia 2008 Sławek: tu jest na odwrót. W zestawie jest stalowy a zamieniają na węglowy. Z tego co piszą to ta stal jest jakaś strasznie miękka. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość slawekmod Opublikowano 11 Sierpnia 2008 Udostępnij Opublikowano 11 Sierpnia 2008 Uuuuu, to faktycznie przesada.W każdym razie w Discusie jest pręt węglowy nie rurka. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zbipok Opublikowano 11 Sierpnia 2008 Udostępnij Opublikowano 11 Sierpnia 2008 Ja zamierzam wymienić stalowy na weglowy ( tak napisałem poprzednio ). Przypuszczam ,że rozmawialiśmy z tym samym modelarzem (właścicielem Diskusa) podczas pikniku. On w swoim modelu ma pręt 8mm. Co do 6mm wyrażał wątpliwości. Najwięcej obaw mam co do lądowania Ventusem bo nie mam jeszcze dużego doświadczania w tej materii. W aparaturze mam możliwość zmiksowania lotek jako klap osobnym pokrętłem, zastanawiam się czy korzystać z tej opcji przy lądowaniu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość slawekmod Opublikowano 11 Sierpnia 2008 Udostępnij Opublikowano 11 Sierpnia 2008 Ja swoim Discusem podchodzę do lądowania bez klap, porostu z dużą szybkością.Dorobiłem kółko co się zdecydowanie przydaje, jednak model potrzebuje dość długiego , równego terenu do przyziemienia.Prawie zawsze na chwilę przed zatrzymaniem opadają skrzydła i w efekcie po zawadzeniu końcówką skrzydła model się obraca o 90 stopni .Skutkiem jest oczywiście zamachanie usterzeniem poziomym i popękanie żelkotu i laminatu w dolnej części statecznika pionowego.Ostatnio podczas lądowania wysypały mi się tryby w serwie od kierunku.Ster usztywniłem w pozycji neutrum i dalej latałem bez jego używania ( i tak mało co korzystałem ze steru kierunku).Faktem jest że model nie lubi małych prędkości, przy przeciągnięciu mój Discus ostatnio zwalił się na skrzydło ale dało się go wyprowadzić. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zbipok Opublikowano 11 Sierpnia 2008 Udostępnij Opublikowano 11 Sierpnia 2008 Dzięki , takie uwagi z pewnością się przydadzą. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Henryk Opublikowano 11 Sierpnia 2008 Udostępnij Opublikowano 11 Sierpnia 2008 Witam Ja przy jednym Jantarze 1 mam bagnet stalowy 14x3 l= 40 cm , przy drugim węglowy 15x6 L=47cm , oba modele po przejściach ,użytkowane intensywnie kilka lat, jeden jako elektryk drugi do holu za samolotem, na tym drugim wyszkoliło sie w holowaniu kilku kolegów zaliczył on niezliczoną ilość cyrkli i przepadnięć z wysokości około 1,0 m, przy bagnecie stalowym nie działo się nic , żadnego rozrywania skrzydeł czy skrzynek bagnetowych,na pewno gorzej byłoby przy pręcie okrągłym ,energia gdzieś musi znaleść ujście, Przy bagnecie w kształcie płaskownika następuje jego spręrzyste odkształcenie,sprężyna łącząca skrzydła się naciąga i wszystko. Uprzedzam uwagi na temat niszczenia krawędzi natarcia i spływu skrzydeł w części przykadłubowej przy bagnetach z płaskownika,owszem zdarza się ale uderzenie musi być bardzo silne i wtedy przy bagnetach okrągłych występuje wyłamanie skrzynki bagnetowej i rozprucie skrzydła nie wiadomo co lepsze.Ostatnio przyjęły sie bagnety okrągłe głównie dlatego że są dużo prostsze w wykonaniu. Wracając do tego co lepsze,stal czy węgiel-węgiel ma lepszy stosunek wtrzymałość do masy ,ale nigdy nie jest widomo czy został dobrze wykonany,pozostałe dywagacje na ten temat można odesłać do wyższości Świąt BN nad Świętami WN. Na wyżej wymienionych bagnetach w obu modelach robiłem pętle i brutalne wyrwania,nie działo się nic,model z bagnetem stalowym waży 3,7Kg z węglowym 4,2Kg {węglowy wykonywałem sam] Film z lotu Jantarem elektro wykonany 3 lata temu, nie robiłem wtedy na nim pętli właśnie z uwagi na bagnet,ale po próbach wytrzymałościowych w zeszłym roku się odważyłem.Film jest słabej jakości a coś widać Pozdrawiam Henryk http://pl.youtube.com/watch?v=q-KCPHcrzHw Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość slawekmod Opublikowano 11 Sierpnia 2008 Udostępnij Opublikowano 11 Sierpnia 2008 Akurat tutaj chodzi o zastąpienie stalowego łącznika ( chyba rurki) na łącznik węglowy o takiej samej średnicy.To nie jest kwestia wyższości świąt tylko kwestia masakrowania skrzydeł przy przeciążeniu lub kretobiciu akurat w szybowcach CMPro z węglowym lub stalowym okrągłym łącznikiem skrzydeł.Kolega mi opowiadał jak w jego Discusie stalowy bagnet wylazł przez skrzydło.Robiąc model samemu można oczywiście wykonać bardzo mocne skrzynki bagnetowe i bagnet stalowy albo duralowy prostokątny , jednak przed poruszeniem tematu skrzydeł szybowcowych w wykonaniu CMPro najlepiej jest zapoznać się z ich konstrukcją.Pochwę łącznika płata tworzy rurka umocowana w otworach balsowych żeberek.I nie chodzi tu o wytrzymałość bagnetu tylko właśnie o możliwość rozsypania się tych żeberek pod wpływem sił działających na skrzydła podczas dużych przeciążeń. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Henryk Opublikowano 11 Sierpnia 2008 Udostępnij Opublikowano 11 Sierpnia 2008 Witam Przepraszam istotnie nie znam tego modelu, nie mniej model wykonany przez szanującego się producenta powinien być tak wykonany aby poszczególne jego elementy miały podobną wytrzymałość a już na pewno dotyczy to skrzydeł, a konkretnie dzwigara ,skrzynki bagnetowej i łącznika skrzydeł,moja wypowiedz miała raczej charakter ogólny[łącznik płaski ,okrągły ,stal czy węgiel] Nie wiem tylko dlaczego bagnet stalowy zniszczył skrzydło a węglowy tego nie zrobi. Pozdrawiam Henryk Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość slawekmod Opublikowano 11 Sierpnia 2008 Udostępnij Opublikowano 11 Sierpnia 2008 Nikt się nie pogniewał Henryku CMPro jest dość specyficzną firmą.Łącznik węglowy jest elastyczny i łatwiej poddaje się ugięciom co nie bardzo się udaje przy stalowym. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Henryk Opublikowano 11 Sierpnia 2008 Udostępnij Opublikowano 11 Sierpnia 2008 Witam Nie będe już polemizował,uczucia mam mieszane,życzę udanych lotów i powrotu na ziemię w jednym kawałku Serdecznie pozdrawiam Henryk Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mito Opublikowano 16 Sierpnia 2008 Udostępnij Opublikowano 16 Sierpnia 2008 Cosik sie faktycznie z tymi bagnetami pokręciło ;D Ventus ma w oryginale pręt stalowy 6mm. Waży 136g i sie odkształca. Wymieniłem na pręt węglowy 6mm co waży 27g i po ostatnich wczorajszych akrobacjach wygląda że jest nie do połamania. Zysk na masie jest duży i jak dla mnie bardzo potrzebny, bo obciążenie powierzchni 55g/dm to sporawo jak na 2,6m. Z tego wynika też duża prędkość lądowania, a z tej prędkości wynikają czasem zamaszyste cyrkle, na których bardzo cierpi serwo kierunku. Moje wymiękło i się połamało. Przy okazji wymiany na mocniejsze poprzesuwałem wyposażenie. SC jest teraz mniej więcej w środku zalecanego zakresu, i zachowanie w powietrzu jest bardzo poprawne. Przy okazji - wejście w korkociąg i utrzymanie go zrobiło się trudne, a charakterystyka "korka" bardziej przypomina spiralę. Ale dla szybowca nie akrobacyjnego to bardziej zaleta, bo wyprowadzenie jest natychmiastowe, nawet wystarczy po prostu puścić drągi. Podłożyłem tylko pasek sklejki 1,5mm pod tylną śrubę statecznika - co bardzo dobrze ustawiło kąt zaklinowania. W tej konfiguracji lot modelu obejrzało kilku starszych wiekiem i doświadczeniem modelarzy. Ocenili całość bardzo pozytywnie, co znaczy że nie jest źle, i z czego oczywiście bardzo się cieszę 8) Teraz niech no sie poprawi pogoda to spróbuję pomierzyć wysokości lotu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mRqS Opublikowano 16 Sierpnia 2008 Udostępnij Opublikowano 16 Sierpnia 2008 Tak właśnie czytam o tych przeciągnięciach, cyrklach... i dochodzę do wniosku, że firma CMPRO coś sp.... zepsuła Mam troszkę większego Ventusa (3.5m) prod. Faltus Model (Czechy). Może latać wolno, nie ma dziwnych tendencji itp. Kierunek się też przydaje (do koordynacji zakrętów) - bez kierunku jakoś tak to dziwnie wygląda..hehe Trzeba za to przyznać, że Ventusy świetnie "kleją się" do powietrza. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.