Skocz do zawartości

VENTUS 2,6M Z CMPro


Pawelb771

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Twoje wywody Jurku są ze wszech miar słuszne,zgadzam się z nimi w całej

rozciągłości, mnie też tak uczono i to stosowałem w praktyce.Ale jak w takim

razie wytłumaczyć to że "Instrukcje użytkowania w locie" przewidują a

niekiedy wręcz nakazują stosowanie lotek ,niekiedy przy wprowadzaniu

w korkociąg ,innym razem przy wyprowadzaniu lub w obu przypadkach

łącznie , oczywiście zawsze łącznie z sterem kierunku i wysokości.

Próbowałem tego w latach 60 na kilku szybowcach i mogę potwierdzić

zgodność zachowań w korkociągu w stosunku do instrukcji.

Nie można posądzić autorów tych instrukcji o brak wiedzy,byli to

konstruktorzy i piloci oblatywacze kształceni w tym kierunku.Latałem

na wszystkich polskich szybowcach dwumiejscowych[żuraw ,Bocian,Czapla

Puchatek i Puchacz, Fox ,oraz na czeskim Blaniku] w żadnym z nich nie wspominano

o użyciu lotak w korkociągu.W Foxie jest tylko stwierdzenie że wychylenie

lotki powoduje opóżnienie wyjścia.Natomiast w szybowcach jednomiejcowych

bardzo często przewiduje się użycie lotek oczywiście łącznie z pozostałymi

sterami i to od tych najstarszych ,jak SZD-12 Mucha 100 do Jantara 2B.

Uważam że w modelach te niuanse nie mają żadnego znaczenia [myślę o

makietach latających] Proszę mojej wypowiedzi nie traktować jako mieszania

w głowie Młodym Adeptom latania ,tylko jako rzecz do przemyślenia lub

jak kto woli jako ciekawostkę.

Pozdrawiam Henryk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 181
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi
Gość Jerzy Markiton

Zanim nas stąd wypierniczą: pytanie brzmiało czyj błąd przy wyprowadzaniu z korka ?

- Ewidentnie (MOIM ZDANIEM) pilota modelu ! Nie zastosował się do szkolnych zasad eksploatacji modelu co w połączeniu z brakiem doświadczenia skutkowało rozbiciem modelu RC. Całe szczęście, że tylko modelu ! Nie doszukiwałbym się spisku chińskich masonów i cyklistów i piewców Mao !

Ustalenie zakresu stosowania modelu, czyli tzw. instrukcji eksploatacji modelu spoczywa na zdrowym rozsądku właściciela (pilocie) modelu. Żaden producent nie jest w stanie przewidzieć komu taki model dostanie się do rąk i co z nim zrobi.

Wnioski nieprzyjemnie brzmiące ale nasuwające się po lekturze dotychczasowych wypowiedzi zadającego pytanie (mam nadzieję, że się nie obrazi ?).

Szkolna zasada brzmi:

- przerwać autorotację wychylając ster KIERUNKU w przeciwną stronę, oddać wysokości celem nabrania prędkości, wyprowadzić do lotu poziomego, skontrować lotkami jeżeli skrzydła nie są poziomo.......

- Brak doświadczenia: doświadczony spróbowałby najpierw kierunkiem. Przy braku właściwej reakcji próba zwiększenia prędkości a potem to już ratuj się czym możesz... Odpowiedni poziom doświadczenia skutkował by próbą na 100 - 200m wysokości celem sprawdzenia własności modelu przy wyprowadzaniu z korka (i zostawienie sobie marginesu wysokości jakby coś poszło nie tak ) a wcześniej sprawdzenia w literaturze (niepopularne) czy na forum jak to; - chłopcy, znudziło mi się krążenie Ventusem w termice, powiedzcie jak się zabrać do korkociągu ?

 

A teraz z innej beczki - JA wyprowadzam tylko lotkami, ktoś stwierdził. Oczywiście z wysokością !

To jak to robisz ? - oddaję wysokość a potem kontra lotkami...

Ale najpierw wysokość ? Tak, najpierw wysokość (albo równocześnie) !

To czym wyprowadziłeś ? - Lotkami !.....kopara opada;

Nawet równoczesne użycie wysokości i lotek spowoduje przynurkowanie (bo wysokość jeszcze słucha) i nabranie szybkości i przywrócenie opływu na skrzydle (!) i dopiero wtedy model zareagował na lotki ! Bez przywrócenia opływu machanie lotkami nie ma sensu. Często reakcja jest szybka ale to trzeba sprawdzić na większej wysokości. Na jakiej ? - Nie wiem ! Dla każdego modelu innej. Im większy model tym wyżej bo sobie zostawiam więcej marginesu. Małym modelem nie ma sensu zbyt wysoko bo nie widzę ani dokładnie pozycji modelu ani co gorsze nie potrafię ocenić jego prędkości przy której odzyskałem sterowanie a ocena utraty wysokości przy której nabrałem tej prędkości jest obarczona największym błędem.

Sam wyprowadzałem lotkami (z komentarzem j/w) - a czym miałem wyprowadzić jak w Calebie nie ma kierunku ? Typowy F5B ! I prawie tak samo jak Marcinowi (Motylowi) mi się udało. Nie 2 razy a 4 razy po kolei zrywałem strugi i przechodziłem z korka w korek. Powód? - zbytnie asekuranctwo, Za duża wysokość i zła ocena szybkości w nurkowaniu powodowała kolejne korki. Na szczęście margines bezpieczeństwa był wystarczający i spokojnie wylądowałem. Na lekko galaretowatych nogach !

Nie chcę się wypowiadać się na temat różnic w instrukcjach eksploatacji szybowców bo to nie moja działka, chociaż ogródek podobny....Prawdopodobnie istotą pewnych sformułowań poza aerodynamiką są względy techniczne, konstrukcyjne bo to i trochę inny ciężar odpowiedzialności. Podejrzewam, że ma to związek z położeniem środka ciężkości wzgl. środka parcia, ale jak wyżej, to tylko podejrzenia, nie zgłębiałem tematu tak daleko. Nie było mi to dotychczas potrzebne.

Nie ukrywam, że na tej wypowiedzi swoje piętno odbiła tocząca się w innym miejscu dyskusja nad koniecznością czy jej brakiem stosowania kierunku w zakrętach...Brrr

Jestem w stanie zrozumieć niewiedzę ale stanowczość ignoranckich wypowiedzi naprawdę mnie przeraża.

Przepraszam za przynudzanie ale wydawało mi się to istotne - Jurek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podsumowując - niech każdy sobie wyprowadza po swojemu :jupi: ja tam nie zamierzam zmieniać metody, którą niejednokrotnie wypróbowałem i działa. Zresztą w zboczówkach kierunki są zazwyczaj tak małe, że można sobie nimi pomachać a nie wyprowadzać z czegokolwiek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja natomiat obiecuję poszperać w instrukcjach użytkowania w locie szczególnie Juniora i Jantara 2B. Ciekaw jestem co dokładnie tam napisano o lotkach w korkociągu. Tak na logikę to jak w korkociągu daję przeciwną lotkę to tylko pogarszam sprawę , jeśli chcę wyprowadzić. No chyba , że chcę go przytrzymać w dalszych zwitkach gdyby miał tendencję do samoistnego wyprowadzania. A to dlatego , że na skrzydle wewnętrznym zwiększam kąt natarcia ( jeszcze bardziej nadkrytyczny) a to zgodnie z wykresem Cz/Cx tylko zmniejsza na nim siłę nośną a na skrzydle zewnętrznym dzieje się odwrotnie. Nie mam teraz tych instrukcji ale jak będę na lotnisku to sobie pożyczę. Może umyka nam istotny niuans jaki mieli na myśli autorzy tych isntrukcji. Na muchach co prawda latałem ale w czasie gdy były już za stare na kręcenie akrobacji. Ale na Junuiorze nie wiedząc co jest napisane o lotkach w instrukcji nie używałem ich a korkąciąg się ładnie kręcił przy wprowadzaniu i wyprowadzaniu. Co do wyprowadzania lotkami... no coż może w tych modelach działają jakieś nie znane nam bliżej prawa aerodynamiki a może wystarczy w nich zadziałać sterem wysokości zmuszając do przejścia na podkrytyczne a lotki wtedy zadziałają (wcześniej można machać nimi do woli łudząc się , że działają). Ciekaw jestem co dokładnie robi kolega Kuba jak szybowiec kręci korkociąg. Czy nie pozwala mu wejść przy próbie zrywu czy wyprowadza tymi lotkami już przy regularnych zwitkach nie używając wogóle steru wysokości. Bo , że można nie używać steru kierunku to uwierzę ( bo mi się kiedyś w Piracie zerwała linka od tego steru przy wyprowadzaniu) ale żeby nie używać steru wysokości to już nie bardzo.

 

Darek

 

PS - Oczywiście to jest tylko moje zdanie i jak komuś w korkach działają lotki to niech ich jak najbardziej używa. ( mi nie chciały skubane zadziałać :cry: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekaw jestem co dokładnie robi kolega Kuba jak szybowiec kręci korkociąg. Czy nie pozwala mu wejść przy próbie zrywu czy wyprowadza tymi lotkami już przy regularnych zwitkach nie używając wogóle steru wysokości.

 

i w jednej i drugiej sytuacji używam tylko lotek, ew. jeśli model sam się nie rozpędza oddaje sterem wysokości...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jerzy Markiton

Darku - moja logika jest identyczna, z jednym wyjątkiem - w modelach nie działają inne, nieznane nam prawa ! Swego czasu na czeskim forum znalazłem wypowiedź na temat napędu elektrycznego: te waty z silnika elektrycznego to są inne waty niż w silniku spalinowym.....Hmm, no cóż dodać !

W korku jest dokładnie tak jak piszesz. Pozostaje problem czy po puszczeniu wysokości (bo w korku musisz ją mieć zaciągniętą ) model (szybowiec, samolot) sam zmniejszy kąty i jak szybko nabierze szybkości przywracając opływ na skrzydłach i działanie lotek. Czy trzeba mu pomóc oddaniem wysokości ? To będzie chyba indywidualną cechą typu. A jeżeli wcześniejsze konstrukcje miały znacznie większe kontury kadłuba i statecznika pionowego który w rotacji robił cień przynajmniej dla połowy statecznika poziomego ? A jeżeli do tego dodać, że sam model, szybowiec, samolot nie miał tendencji do samoczynnego nurkowania lub z uwagi na profil bardzo pomału przyspieszał to konieczne było wprowadzenie oddania wysokości. A jeżeli ta wysokość była w cieniu kadłuba lub pionowego i nie działała lub słabo? To jedynym sterem który działa w korku jest pionowy. Stąd w elementarzu: zatrzymać autorotację kierunkiem, żeby przywrócić normalne działanie wysokości, oddać wysokości - żeby przyspieszyć i zmniejszyć kąt skrzydła....i dopiero potem lotki, jak już są !

Pozdrawiam - Jurek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jerzy Markiton

Za silnikiem zrób skośną ściankę z otworami (żeby przepuściły powietrze z turbo-spinera) a akumulator jak poleci w kierunku silnika to się śliźnie, minie silnik i uderzy w kabinkę. Akumulator dodatkowo na gumce, żeby za daleko nie trzeba było szukać.....- Jurek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jerzy Markiton

Centaur potrafił....ale to był idioten sieher model, tzw. 1 kontaktu. Każdy następny wymagał już od pilota coś więcej....I dlatego nie wytrzymałem i odezwałem się ! Sorry, jak kogoś obraziłem ale taki już mam temperament a talentu gawędziarskiego w stylu Motylastego niestety Bozia nie dała !

Motylku - ta gumka to też żart ! ale znając Cię, to się domyśliłeś.

- pozdrawiam - Jurek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

odgrzeje tego starego kotleta ;) mam pytanie odnośnie serva kierunku, otóż czy ktoś próbował dać te servo bezpośrednio w ogon pod servem wysokości , chińczyczki coś popaprali swoimi małymi łapkami i nie bardzo mi się podoba działanie pul pula - za mało miejsca zrobili (dziurki na linki) w ogonie i trze nie miłosiernie , może powiększyć ale to osłabi ogon.......sam nie wiem , może jakieś uwagi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

za mało miejsca zrobili (dziurki na linki) w ogonie i trze nie miłosiernie , może powiększyć ale to osłabi ogon.......sam nie wiem , może jakieś uwagi

 

a linki prosto czy na "krzyż" ??

 

oczywiście że na krzyż , prosto jak bym chciał dać to będzie jeszcze gorzej

 

servo dam chyba jednak na ogon , będzie pewniej i sztywniej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

Interesuje mnie najbardziej prędkość minimalna przy jakiej można zrobić niski krąg np. kiedy esowanie przed pasem jest już niemożliwe i zmuszeni jesteśmy zrobić koło.

Czy łatwo wpada w korkociąg? Z przeciąganiem modelów nie mam problemu ale dobrze wiedzieć czy lubi tak znienacka zwalić się na skrzydło?

 

Wyczytałem też że występują jakieś problemy z hamulcami podczas lotu jeśli zrobimy oryginalne mocowanie popychaczy. Coś chyba się rozsuwają w locie i zaczynają 1cm wystawać? Niektórzy radzili sobie z tym montując serwo na środku kadłuba, duższy orczyk i 2 mocowania na popychacze.

 

Czy to prawda?

 

Wymieniałeś oryginalną rurkę łączącą skrzydła?

Ja dla świętego spokoju zamówiłem węglową fi 6mm zewn. 4mm wewn.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Interesuje mnie najbardziej prędkość minimalna przy jakiej można zrobić niski krąg

 

ten model musi miec prędkość i powiem Ci ze nie testuj minimalnej prędkości nad Ziemia, bo moze sie dość szybko zwalić na skrzydło, nie jest to taki prosty model przy którym, można komary odganiać, wymaga obserwacji. Co nie znaczy, ze nie lata. Lata bardzo pięknie i świszczy, co jest niepowtarzalne. Model jest szybki, to wymusza konstrukcja. Hamulce mam zrobione na dwa oddzielne serwa w skrzydłach, ale boje sie ich używać bo nie ufam tym chińskim plastikom. Planuje kupić w NASTIKU ALUMINIOWE HAMULCE. Słyszałem, ze firmowe hamulce - owszem dobrze się rozkładają ale gorzej już ze złożeniem (duży opór powietrza) Przed lotem- jak wiadomo starannie wyważ model. Moj Ventus jest wrażliwy na wysokość. Dźwigara nie wymieniłem jeszcze, ale lepiej to zrobić, przynajmniej nie uszkodzisz skrzydla i zyskasz kilka gram. Masz jakieś wątpliwości to pytaj!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.