Bartek Piękoś Opublikowano 13 Lipca 2015 Udostępnij Opublikowano 13 Lipca 2015 Jak dla mnie to (stanie, gapienie się, brak reakcji) jest właśnie ludzka reakcja statystycznego człowieka, który pół roku wcześniej zarzekał się, że trzeba odpowiedzialnie, że wystarczy rozsądek, że się powinno i że trzeba, i że on się stara. Badania dowodzą, że spośród gapiów (przy wypadku) najczęściej reagują CI, którzy wiedzą co zrobić, a są to zazwyczaj ludzie, którzy wzięli udział w szkoleniu z zakresu 1 pomocy, najczęściej stosunkowo niedawno, i procedurę działania mają "na świeżo" w głowie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Emhyrion Opublikowano 13 Lipca 2015 Udostępnij Opublikowano 13 Lipca 2015 Robert: Według mnie po to, żebym chodząc po ulicy i widząc quada nad sobą mógł iść ze świadomością, że operator wie co robi. Że ma na tyle wiedzy, że mu się gaz z wysokością nie pomylą i nie walnie mnie w głowę tylko dlatego, że się uczy... Oczywiście, że wypadki się zdarzają i będą się zdarzać. PO to są ubezpieczenia, które choć życie nie zwrócą, to szkody materialne pokryją. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vesla Opublikowano 13 Lipca 2015 Udostępnij Opublikowano 13 Lipca 2015 Jeżeli idę po ulicy i widzę quada czy co innego nad głową to staram się wykazać rozsądkiem i odejść dalej aby nie znaleźć się w "zasięgu rażenia" w przypadku awarii. Żadna licencja nie ochroni pilota RC, mnie ani tym bardziej quada, od nieprzewidzianej awarii. A, że takie się zdarzają to wiemy. Zdarzają się nawet w "dużym lotnictwie". Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Paweł Prauss Opublikowano 13 Lipca 2015 Udostępnij Opublikowano 13 Lipca 2015 Wiesławie Ty o tym wiesz, ale weźmy mamusię z dzieckiem, która się nie zna ale chce z bliska pokazać swojej pociesze taki fajowski samolot (a miałem w swojej karierze takie przypadki, że na wygrodzony taśmą i pilnowany - chyba niestety trchę za słabo tor modeli uwięziowych podczas lotu takiego modelu weszła mi pani z wózkiem z pretensjami, że jej najkrótszą drogę do samochodu zablokowaliśmy i ona ma prawo...) no i co wtedy... Jak jej później powiedziałem, że mogła stracić życie albo zabić swojego dzidziusia i tylko natychmiastowa reakcja pilota uchroniła ją przed tym to się lekko zdziwiła, ale dalej parła naprzód, bo naokoło to za daleko...oj stare czasy, dziś ten dzidziuś ma pewnie z 20 lat. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vesla Opublikowano 13 Lipca 2015 Udostępnij Opublikowano 13 Lipca 2015 Co? Widać mamusia ma ograniczoną wyobraźnie (YouTube pełne jest takich filmików z mamusiami i tatusiami). Na to nic nie poradzę. Brak reakcji innych? widać mają to gdzieś. Pilot powinien zareagować. Jeżeli nie zareaguje to co mu pomoże licencja i szkolenie? Jak wspomniano powyżej o gościu z licencjami i certyfikatami który latał nad tłumem. Powtarzam licencja nie pomoże. Ale wystarczy zrobić coś takiego: amator modele do 1-2kg (np): obowiązkowe ubezpieczenie modele pow 2kg.:licencja + ubezpieczenie zawodnik (starty w zawodach): licencja + ubezpieczenie Tak długo jak będę się bawił parkflyerem to martwię się tylko o ubezpieczenie. Jest to coś na wzór opisanego przeze mnie systemu angielskiego. Czy mi się to podoba? Ja latam park flyerem :-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Paweł Prauss Opublikowano 13 Lipca 2015 Udostępnij Opublikowano 13 Lipca 2015 Zaproponowany przez Ciebie system to jest już jakieś rozwiązanie, może nie idealne, bo takiego nikt nie znajdzie, ale z pewnością lepsze od proponowanej tu wielokrotnie selekcji naturalnej. Pozdrawiam muszę sobie zrobić przerwę, bo lekko opadłem z sił :-)) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robertus Opublikowano 13 Lipca 2015 Udostępnij Opublikowano 13 Lipca 2015 Jakby było takie miejsce, gdzie mógłbym pojechać kupić ubezpieczenie stricte modelarskie a przy okazji obejrzeć film o bhp modelarskim, pogadać o zagrożeniach i przepisach ULC i ktoś by mi to wyjaśnił w przystępny sposób, to bym to zrobił bez żadnego nakazu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bartek Piękoś Opublikowano 13 Lipca 2015 Udostępnij Opublikowano 13 Lipca 2015 Paweł, i tak długo dajesz radę. Wiesiek, jesteś chyba drugim, który zaproponował coś konstruktywnego . Zaczyna się wreszcie dyskusja, która może coś "urodzić". Rozwiązanie z podziałem na klasy modeli (wagowe) to jest coś, o czym też myślałem. Wiadomo, że potencjalne skutki różne, więc po co obarczać takimi obciążeniami, jak makieciarzy latających 15 kg potworami Edit: Jakby było takie miejsce, gdzie mógłbym pojechać kupić ubezpieczenie stricte modelarskie a przy okazji obejrzeć film o bhp modelarskim, pogadać o zagrożeniach i przepisach ULC i ktoś by mi to wyjaśnił w przystępny sposób, to bym to zrobił bez żadnego nakazu. No i pięknie. Tylko Ty byś zrobił bez nakazu, bo jesteś odpowiedzialny i myślisz, a kilkadziesiąt procent, nawet o tym nie pomyśli. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vesla Opublikowano 13 Lipca 2015 Udostępnij Opublikowano 13 Lipca 2015 Ja też chciałby to jakoś rozwiązać ale bez pakowania wszystkich do jednego worka. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bart07 Opublikowano 13 Lipca 2015 Udostępnij Opublikowano 13 Lipca 2015 Każdy ma swoje przygody. Jak odpalamy spalinowy samochód, to, niezależnie jak daleko od ludzi, po 10 minutach jest widownia. Dzieciaki można bez problemu zdyscyplinować, jak powiesz, że będą mogli pojeździć (TH EPA min) to są superszczęśliwi. Co innego tatusiowie, którzy szczują swoją pociechę "idź pobaw się samochodzikiem". Nie rozumieją mojego tłumaczenia, że 5kg samochodzikiem powozi 8 latek (wówczas). Co do szkoleń, licencji. Co mam zrobić, jak u nas w promieniu 50 km jest może 10 modelarzy latających czymś więcej niż pianka lub multicopter z marketu? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bartek Piękoś Opublikowano 13 Lipca 2015 Udostępnij Opublikowano 13 Lipca 2015 Przy modelach-zabawkach, modelach lekkich (ciężar do ustalenia) sprzedawca powinien rutynowo informować Klienta o tym co kupuje i jakie są zasady użytkowania. Można do tego dołączyć "materiały informacyjne" w postaci ulotki/broszury, a sklep, biorący udział w akcji, opatrzyć znakiem "latam bezpiecznie" (odrobina marketingu). Ciekawe na ile można by liczyć na sponsoring firm ubezpieczeniowych? Co Wy na to? Osoby poniżej 16 roku życia takie modele kupują tylko za pośrednictwem osób dorosłych i to ich (dorosłych informuje sprzedawca). Krytykujcie, proponujcie lepsze rozwiązania. P.S. Dla chcących rozpocząć ambitniej (modele ciężkie, o dużym obc. powierzchni) - podtrzymuję obowiązkowe szkolenia, chociażby w zakresie jaki proponowałem (podstawy BHP, podstawowe zasady wykonywania lotów). Zwolnieni z tego byliby wszyscy, dysponujący legitymacją członkowską aeroklubu. Zakładamy, że wśród nich nastąpiła już selekcja. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
302_Osh Opublikowano 13 Lipca 2015 Udostępnij Opublikowano 13 Lipca 2015 A jak będzie wyglądał egzamin? Mam latać na swoim gigancie (bo taki zamierzam kupić/zbudować), ale nie mogę potrenować bez papierka? Czy aerokluby mi wypożyczą na test praktyczny? Nadmieniam, ze trenerki mnie nie interesują. Co wtedy? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bartek Piękoś Opublikowano 13 Lipca 2015 Udostępnij Opublikowano 13 Lipca 2015 Bartek, to nie chodzi o to, żebyś na takim egzaminie, nauczył się dobrze latać. Mi chodzi o nabycie podstaw obsługi modelu. Takie minimum. Jak już czymś latałeś, to przejście na giganty odbywa się zazwyczaj w momencie, kiedy masz już pojęcie o lataniu i całej otoczce. W tym o czym piszemy, uwaga skupiać się powinna na nowicjuszach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robertus Opublikowano 13 Lipca 2015 Udostępnij Opublikowano 13 Lipca 2015 Twoje poglądy są najbardziej radykalne ze wszystkich które tu padły. Absolutnie nie daję zgody aby początkującym utrudniać w jakikolwiek sposób wejście w modelarstwo jakimiś durnymi obostrzeniami, to nie loty w kosmos. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vesla Opublikowano 13 Lipca 2015 Udostępnij Opublikowano 13 Lipca 2015 Egzamin w UK zdajesz na swoim modelu. 80% to teoria i BHP. Reszta to kilka kręgów w/g schematu, aby pokazać, że panujesz nad samolotem. Drugi stopień licencji to akrobacja. Mam materiału szkoleniowe jak ktoś zainteresowany. Język angielski. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robertus Opublikowano 13 Lipca 2015 Udostępnij Opublikowano 13 Lipca 2015 Gdzie jest w tym systemie nauka latania? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomasz.smolarek Opublikowano 13 Lipca 2015 Udostępnij Opublikowano 13 Lipca 2015 Nie da rady tego czytać, odpuszczam. NIE dla biurokracji i rządów papieru, TAK dla odpowiedzialności! 4 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
302_Osh Opublikowano 13 Lipca 2015 Udostępnij Opublikowano 13 Lipca 2015 Do Pawła: "Teraz to chyba żartujesz Bartku? Kto ma niby wybudować nam infrastrukturę? Jakie Ty w tym kierunku podjąłeś działania? Co zrobiłeś w celu organizowania imprez pokazujących nasze hobby? Jak myślisz, że zrobi to ktoś za nas to jesteś w ciężkim błedzie..." Ja podjąłem takie działania, że stworzyliśmy z kolegami lotnisko modelarskie, pas długości 80m, od a-z, wyłącznie własną pracą i kasą. I nie mam zamiaru dać ani grosza cwaniakowi (państwo), które do tego nie przyłożyło palca. NIE dla biurokracji, bezpodstawnego łupienia w imię nieudowodnionego twierdzenia, że to kogoś nauczy odpowiedzialności i dorobi mózg. 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pietka Opublikowano 13 Lipca 2015 Udostępnij Opublikowano 13 Lipca 2015 Panowie. Zdaje się, że dyskusja już dawno prowadzi donikąd. Myślę, że w całej sprawie trzeba by jednak wrócić do sprawdzonych metod przekazywania niezbędnej wiedzy i rozszerzyć je o np. sprzedaż w sklepach połączoną np. z instruktażem i deklaracją na piśmie zapoznania się z zasadami bezpiecznego latania składaną przez kupującego. W dobie komputerów utworzenie np. portalu z bazą danych kupujących, zbierającego takie oświadczenia formalnie w ramach instytucji np. ULC byłoby dobrym batem na kupujących, którym "wszystko wolno", a i zabezpieczeniem dla normalnych i odpowiedzialnych w razie jakiegoś nie zawinionego zonka. Treśc takiego oświadczenia winna być na tyle dosadna aby taki "po.. ny " tatuś miał świadomość odpowiedzialności materialnej i cywilnej w razie kretyńskiego zachowania jego czy pociechy skutkującego wypadkiem. Poza tym należałoby wrócić w szerszej formie do tworzenia modelarni i nauczania tam podstaw, zarówno dzieciaków jak i dorosłych. Możliwości edukacji jest wiele, najważniejsze aby nie wyważać otwartych drzwi. Dzieciak po modelarni ma więcej wiedzy niż dorosły, który zakupił jakiś tam elektryczny samochód rc zasuwający setką, bo tatusia stać. Kolejnym sposobem mogłoby być np. stworzenie kanału instruktazowego na np Youtube możliwości wpisania się pod filmem po jego obejrzeniu. Potencjalny kupujący mógłby wtedy przejść taki "kurs" i udowodnić to wpisem, zaś uzyskiwanie jakichś uprawnień powinno być ograniczone jedynie do osób zarabiających na pilotażu rc (np. drony) i do posiadaczy modeli o odpowiedniej wadze. I nie ma znaczenia czy będą to konstrukcyjne czy nie. 0,5 kg z odpowiednią prędkością zabije człowieka czy będzie ze styropianu czy z balsy...... sami wiecie jak to działa. Jestem przeciwnikiem mnożenia coraz to nowych zezwoleń , zakazów, licencji, certyfikowania modeli itp głupot. Wystarczy wczesne wychowanie i uświadamianie dorsłych w momencie wydawania pieniążków. Nowe egzaminy, zakazy i nakazy jedynie dadzą urzędasom kolejny obszar do wykazania za wszelką cenę, że są do czegoś potrzebni, oczywiście kosztem naszych swobód i możliwości odpowiedzialnego uprawiania naszego hobby. Jestem przekonany, że ich wprowadzanie ostatecznie doprowadziłoby do całkowitego zaniku modelarstwa lotniczego lub sprowadzeniem do roli niszy i odejścia młodzieży do latania np. w Iphoneach...... takie czasy......... k.... mać! 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bartek Piękoś Opublikowano 13 Lipca 2015 Udostępnij Opublikowano 13 Lipca 2015 Piotrek, masz u mnie wódkę! Podpisuję się czterema rencami. To wcale nie musi być egzamin, czy kurs. To ma mieć postać sformalizowaną i do pewnego stopnia zinstytucjonalizowaną, tylko po to, by można to było sprawdzić. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi