Skocz do zawartości

FOKKER E.III ERNSTA UDETA 1/6


JacekK

Rekomendowane odpowiedzi

Irku - cały czas opracowuję naciąganie linek elementem sprężystym - nie może być bardzo mocno bo zacznie z czasem wichrować płat. Za słabo i falują jak listki na wietrze :)

 

Krzysiek - oj, jam chyba jeszcze niegodzien takich porównań.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacek - ale te naciągi nie były ani sprężyste, ani zbyt naciągnięte. Gdy już wszystkie pozapinasz wtedy dopiero robi się sztywna całość. O sprężynkach bym zapomniał bo to niepraktyczne. Skrzydło nie jest dzielone(?) więc linki są raczej dla dekoracji. W moim Pfalz'u były naciągami pracującymi - to od ich naciągnięcia zależała geometria płatów. Ale jak na trawiastym lotnisku za każdym razem identycznie naciągnąć by nie było zwichrowań? dlatego zrezygnowałem z tego układu i zamieniłem wersję E w A czyli parasol. Robię nowy płat  - niedzielony i sztywny gdzie linki tylko dla ozdoby i jako takiej sztywności. W modelu Vicomte tej samej rozp. co Twój płat był niedzielony, a linki takie gumowe okrągłe nie spełniały żadnej roli ale efekt był porażający - na plus ;). W Pfalz'u jak już pisałem zastosowałem wędkarskie plecionki o wytrzymałości od 18 do 40kg chyba. Agrafki z krętlikiem - 60kg a jenak przy twardszym lądowaniu odkształcały się, a linka 27kg pękła.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupisz je w różnych średnicach/grubościach w każdej pasmanterii. To wiązka cieniutkich pasemek w owijce z materiału czarnego. Jest tylko jeden minus - po jakimś czasie wyciągają się pod wpływem paliwa do 2suwu. Wydaje mi się, że raczej o olej chodzi bo gdy zamieniłem na 4suwa to "życie" ich znacznie wydłużyło się. Nie dlatego, że w 4suwie nie stosujemy tylko dlatego, że jest go znaaaaacznie mniej na modelu ;)  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak czytam o tych naciągach i pozwolę sobie na małe wtrącenie. Ja w moim Sopwith Pupie używa linek stalowych tzw plecionki, jako zakończenie wykorzystuję snapy stalowe 2mm plus regulacja długości. wyregulowane naciągi dają się założyć bez większych problemów, bo mimo wszystko konstrukcja skrzydeł jest elastyczna, a do zapięcia snapa wystarczy tylko dociągnąć go do oczka w skrzydle lub kadłubie, żadne sprężynki ani gumki są niepotrzebne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20151128_211557.jpg

  

 

zespół 2 linek cztery to 2 pary lekko powiększając otwór w regulacji da radę zrobić

 

 

 

Wygląda to jak zwykły napęd typu Pull-Pull  ;)

 

w sumie tak, z tym że ja do pull- pull (napędy sterów) w WW1 dodaję krętliki, łatwiej się reguluje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja początkowo miałem po 3 pary linek na każdej powierzchni - prawa , lewa, góra dół ale zredukowałem do 2 par bo tak było najwygodniej mocować do "kozła". Nie dzieliłem na poszczególne linki tylko na pary czyli jedna linka zakotwiczona przyśrodkowo jednym końcem, a drugim przy końcówce płata. Jedna para na natarciu, druga para na spływie. Zamknięta linka przechodziła przez krętki. W drugie ucho krętlika włożyłem tulejkę mosiężną przez którą przechodziła śruba macająca naciąg do kozła. W skrzydle linka zaciśnięta na konektorze mosiężnym przykręconym do skrzydła. Ale jak pisałem u ciebie jest to znacznie prostsze bo takielunek nie jest pracujący. W Nieuporcie też mam ławo z zapięciem naciągów - nie muszę regulować za każdym razem bo linki są dopełnieniem do rozporek między skrzydłami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.