Skocz do zawartości

Latanie zgodnie i przeciwnie do wskazówek zegara


Rekomendowane odpowiedzi

Dobra, komu wieje, temu wieje, ale jest inny problem: uczeni zauważyli, że, jak chodzi o młode pokolenie (wyszło też w kontekście modelarskim- chodziło o instrukcję do modelu gumówki, jak nakręcać gumę)- zatraca się, znika z powszechnej świadomości pojęcie "zgodnie z kierunkiem ruchu wskazówek zegara", no i kierunek przeciwny oczywiście także. Zegar, jego układ i wygląd był oczywistością, teraz w dobie zegarów cyfrowych i innych ajpodów staje się anachronizmem. To widać też w stale spadającej ilości osób z zegarkiem na ręce (no, pomijam tu oczywiście polityków- ci je noszą, nawet niektórzy jakby bardziej). Niedługo bez aplikacji na smartfonie do określania gdzie lewo, gdzie w prawo nie będzie się dało żyć.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, nie każdy ma umiejętność odbudowy w 3 dni, albo kasę, żeby w godzinę kupić sobie nowy.

Wieje, latać się chce i jest dylemat, więc czasem ze sobą samym głośno negocjuję ;) .

 

.. a nad Wisłą widziałeś czym Andrzej latał przy "huraganie" ? (chodzi mi o to piankowe leciutkie maleństwo). W sumie wszyscy się przełamaliśmy na loty bo po to się spotkaliśmy i obyło się bez szkód ! :) Nie chodzi o umiejętności odbudowy czy kasę na nowy model a umiejętności w lataniu w każdych warunkach ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.. a nad Wisłą widziałeś czym Andrzej latał przy "huraganie" ? (chodzi mi o to piankowe leciutkie maleństwo). W sumie wszyscy się przełamaliśmy na loty bo po to się spotkaliśmy i obyło się bez szkód ! :) Nie chodzi o umiejętności odbudowy czy kasę na nowy model a umiejętności w lataniu w każdych warunkach ;)

I tak i nie.

Fun Cubem nie musiałem się przełamywać, zresztą latałem nim w gorszych warunkach, tylko to nie jest przyjemność, a jedynie satysfakcja, bo trzeba się wspinać na wyżyny swoich umiejętności. Tak było w niedzielę na wodnosamolotach w Skarżysku. Wiało, wiało zmiennie i zdradliwie, ale się udało.

A FC-by były tam najlżejszymi chyba modelami.

Corsairem nigdy bym nie zaryzykował, choćby nie wiem ile miało mnie to nauczyć. Po prostu nie za tą cenę. M. in. dlatego ja kończę z budowaniem tzw. lekkich modeli, ze wszystkimi tego konsekwencjami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmmm miałem tego nie pisać, ale ... jak już o półkulach piszemy to co się dzieje w punkcie zerowym ? Woda wcieka do dziurki w zlewie czy wannie prosto - pionowo w dół bez wiru ? :) :) Samolot skręca lepiej w obie strony ? 

 

Może warto poświęcić więcej uwagi na regulację wykłonu i geometrii modelu zamiast tworzyć nowe teorie ? ;)

 

Mózg nie posiada punktu zerowego jest tylko prawa i lewa półkula. A to o czym pisałem już dawno zostało opisane przez psychologów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie sprawdziłem sobie jak podchodzę do lądowania zamiast wykonać 180* w prawo i lądować ja robię 90* w prawo i 270 w lewo i ląduję sprawdziłem na 3 filmach i na wszystkich tak samo a nawet nie zdawałem sobie sprawy że robię to odruchowo a same zakręty czy w prawo czy w lewo nie robią mi różnicy a może tak mi się wydaje :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak nie myślę tylko latam dla fraidy zdecydowanie częściej latam w lewo - lub na siebie i od siebie ale też przeważają lewe zakręty . Jak pomysle a teraz w prawo -to w prawo. Zakrety w lewo idą same odruchowo -w prawo poprzedzone są decyzją.

Ale beczki -odruchowo robię w prawo.

Kierunek startu i ladowania zawsze pod wiatr lub pod kątem do 45*  do wiatru i w miarę możliwosci ze slońcem w plecy. jak wieje w poprzek pasa -to siadam w trawie...mi łatwo - moje modele zazwyczaj nie maja kół...

 

i latam mniej typowo  -prawie nie obracam się za modelem -praktycznie tylko głowa -a czasem przelot robię pionowo nad głową -juz troche za plecami mocno wychylony do tyłu zawracam -lub bok kręgu tez lekko za plecami....

Na 2,4 w  wysokim locie motoszybowcem  potrafi troche trzepnąć... albo położenie anten albo brzuchem zasłaniam nadajnik...

Odruch -latałem na przygodnym terenie -łaki nieuzytki z kretowiskami i dołkami -i kręcąc się za modelem mozna było nogę złamać... nauczyłem się stać w miejscu i tak zostało... nawet jak teren jest idealnie równy... jest się "niewolnikiem wypracowanych odruchów"

 

odruchy -każdy na lotnisku ma swój styl latania. U nas większość lata głównie w lewo. 1 Kolega lata głównie w prawo -o ile wiem jest praworeczny jak większość.

Niektorzy nisko zawsze na tej samej wysokości . niektórzy w locie często zmieniaja wysokść. Ja latam wysoko -nawet małymi modelami -odruchy z dawnych lat -uczyłem się latać modelem motoszybowca rc -i kilka lat tylko motoszybowcami latałem -zostaje "maniera" z pierwszego modelu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważyłem u siebie, że mam pewną "inercję zakręcania", tzn. gdy zacznę kręcić w lewo, to mam tendencję do dalszego kręcenia się w lewo, gdy zrobię parę zakrętów w prawo, to znowu bardziej wolę kręcić dalej w prawo.

 

Może takie tendencje do zakręcania w jedną stronę mają podobną przyczynę jak w tym znanym efekcie wirującej tancerki.

 

Spinning_Dancer.gif

 

https://pl.wikipedia.org/wiki/Wirująca_tancerka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.