Skocz do zawartości

problem ze zmniejszeniem prędkości w trakcie lądowania


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Problemem jest to, że po 3 stronach wątku nadal się nie dowiedzieliśmy jaki to model ....

:D

 

A, jeszcze jedno mi się skojarzyło, jako potencjalne rozwiązanie: przemyśleć zmianę śmigła na "wolniejsze".

Większa średnica i mniejszy skok ułatwiają dozowanie prędkości.

 

Teraz tylko czekać na decyzję autora wątku. Ciekawe, na jakie rozwiązanie się zdecyduje.

Opublikowano

"Energicznie machać lotkami na bardzo małych wychyleniach"

 

Widzisz różnice ??!

 

Swoją droga jeszcze nie było wiadomo jaki to model i w wielu można a czasem trzeba się taka technika wspomagać, ale nie dziwie się, że jesteś takimi nowinkami zszokowany bo widząc teorie jakie czasem wypisujesz na forum niczemu nie trzeba się dziwić. Jeszcze sporo nauki przed Tobą.

Oczywiście palnąć głupotę to nie problem. Jednakże nie widziałem jeszcze na lotnisku "machania" lotkami w celu wytry prędkości - szybowce 3,5 m. Moja rada czyli redukcja obrotów - "ściana" pozwoli spowolnić model czy to elektryk czy spalina na obrotach jałowych. Oczywiście elektryk można zgasić ale wówczas może nabrać prędkości.

Opublikowano

Oczywiście palnąć głupotę to nie problem. Jednakże nie widziałem jeszcze na lotnisku "machania" lotkami w celu wytry prędkości - szybowce 3,5 m. Moja rada czyli redukcja obrotów - "ściana" pozwoli spowolnić model czy to elektryk czy spalina na obrotach jałowych. Oczywiście elektryk można zgasić ale wówczas może nabrać prędkości.

Bo teraz machaja pstryczkami od mixerow, większość lata z klapami a już najlepiej się cieszą jak mogą odstawić aparaturę, iść się wylać, otworzyć nowe piwo i z bananem na twarzy stwierdzic, że "ten" model jest tak idealny, że sam lata.

  • Lubię to 1
Opublikowano

Ja w Warszawie też nie widziałem, żeby ktoś machając lotkami wytracał prędkość. A często patrzę jak mistrz Polski lata, jak ląduje... Nie macha. Z tego chyba płynie taki wniosek, że my w stolycy to jednak cienkie Bolki jesteśmy :)

 

Metodę, którą zaobserwowałem i sam praktykuję to dość ostry zakręt z jednoczesnym przygaszeniem silnika. Po tym zakręcie samolot leci już całkiem wolno w kierunku lądowiska. Trzeba dojść do wprawy, bo zbyt słaby manewr i prędkość będzie wciąż dużą, jak sie przesadzi to samolot spadnie. Ty niemniej w mojej ocenie i tak jest to bezpieczniejsze niż to cholerne machanie. Ale jak już pisałem - ja to cienki jestem w te klocki...

  • Lubię to 2
Opublikowano

Skończcie już o tym machaniu, bo jeszcze kilku poczyta i zaczną się horroy na lotniskach. Są tacy, którzy każdą głupotę biorą na serio. I później powstają mity lub cudaczne teorie.

  • Lubię to 1
Opublikowano

A tam od razu zamknij. A gdzie Twoje wnioski z prób proponowanych rozwiązań? Masz swój rozum i chyba potrafisz z tego całego pisania wyłuskać te najbardziej sensowne. Było pytanie to i przydałoby się poznać rozwiązanie. Chyba że nie zamierzasz niczego próbować? Jeśli tak to szkoda...................... naszego pisania :-)

  • Lubię to 3
Opublikowano

A może po prostu wystarczy ślizg na skrzydło. Starry sposób ns wytracenie zarówno prędkości jak i wysokości. Lotki w jedna stronę, kierunek w przeciwną. model zaczyna lecieć bokiem, chyba nie muszę pisać dalej...

Opublikowano

Ślizg na podejściu jest ok ale moim zdaniem autor wątku ma problem na ostatniej prostej (jak większość z nas) - a przyziemianie ze ślizgu to podejrzewam sztuka da nielicznych których stać na trenowanie takiego manewru (czyt. rozbijanie modeli aż się naumie)

 

A co do pytania głównego.

 

1. Zrozumieć po co są klapy i jak działają, następnie potem porzucić pomysł klap.

 

2. Nauczyć się lądować - widział kto samolot lądujący (normalnie a nie awaryjnie) na ciągu jałowym ? bo ja nie.

2.1 Nauczyć się zmniejszać prędkość przez zwiększenie kątów natarcia bez wznoszenia a nie przez "rzucanie kotwicy".

2.2. Nauczyć się operować gazem tak by on działał jako ster wysokości na dużych kątach natarcia - to pozwala lądować z coraz bardziej zaciągniętym sterem wysokości -> coraz większe kąty natarcia.

2.3 Dla podwozia klasycznego nauczyć się lądować na 3 punkty.

 

AD. 2.2 - znakomitym aczkolwiek mocno przesadzonym przykładem jest tutaj lądowanie modelem 3d przy prawie zerowej prędkości postępowej modelu (opadanie jak parasol)

Model standardowy też powinien tak lądować, jedynie jego przeciągnięcie musi nastąpić centymetry od pasa a nie metry od pasa.

 

Pytanie pomocnicze - co dają klapy jeśli ląduje się bez "zadarcia" czyli bez 2.1 ?

 

Od razu uprzedzam - nie umiem jeszcze tak lądować jak opisałem ale zawsze ćwiczę takie właśnie podejście do lądowania. Ćwiczenie polega na tym ze każde lądowanie poprzedzam kilkoma jeśli nie kilkunastoma podejściami.

Przy okazji ćwiczę odejścia.

 

Gdyby ktoś coś lepszego wymyślił to pewnie byłoby to stosowane w dużym lotnictwie ale chyba jakoś nie zdarzyło się.

  • Lubię to 2
Opublikowano

Znaczy mięliśmy podobnych nauczycieli, Jarka znam m.im. z uczelni.

A i fakt ze mi Twój post umknął; jednakże mimo Twojego zwrócenia uwagi na inny kierunek działania w postawionym zagadnieniu, dalej był ciągnięty temat "zbędnej mechanizacji płata", że o co poniektórych herezjach nie wspomnę. Zatem kolejny (i w brew pozorom niezależny od Ciebie głos - choć fakt, ze ociera się o plagiat) może przeważy i szanowny kolega inaczej podejdzie do problemu.

Opublikowano

Jacek,

Jeśli Kolega technikę lądowania zna i stosuje (podkreślmy raz jeszcze, że opisana technika lądowania jest niełatwa) to znaczy, że ta "zbędna" mechanizacja płata pozostaje niewykorzystaną szansą.

Ta technika lądowania absolutnie nie jest sprzeczna z ideą stosowania klap. Warto dodać, że na klapach większość modeli reaguje łagodniej na wychylenia sterów i ułatwia to miękkie lądowania.

Opublikowano
Barek - ale problemem nie jest narowistość i reakcja na stery. Tylko zwolnienie prędkości na podejściu.

Dodatkowo spowolniona reakcja na stery - szczególnie na lotki jest efektem ubocznym działania klap a szczególnie klapolotek, a nie efektem pożądanym.

 

Dodatkowo jak analizuje udzielone rady - to jest zasadnicza roznica miedzy nie umiem zwolnic (co zrobic aby model lecial wolniej), a nie moge zwolnic (bo model moze sie rozbic jezeli to zrobie, np lece na granicy przeciagniecia a on in tak zapierdziela jak glupi).

 

Oto podsumowanie fizyczne podanej metodologii:

1. zwolnienie obrotów silnika - > efekt a) obracające się wolno śmigło działa jak hamulec, lepiej niż zatrzymane., efekt b ) model traci prędkość - lecąc na tym samym kącie natarcia nastepuje spadek siły nośnej i model zaczyna opadać (nie nurkować).

 

2. zaciągnięcie steru wysokości ->  model zwiększa kąt natarcia -> efekt a) zwiększa się siła nośna -> model się wznosi, efekt b ) znacząco wzrasta opór aerodynamiczny -> model zwalnia. Skoro model zwalnia to przestaje się wznosić, bo spada siła nośna zależna z kwadratem prędkości.

 

3. ześlizg na skrzydło -> efekt a) ustawienie modelu bokiem powoduje znaczne zwiększenie oporu poprzez zwiekszenie pola powierzchni (powierzchnia boczna kadłuba, zamiast widoku z przodu). efekt b ) dodatkowo następuje spadek prędkości osiowej (model leci bokiem) przez co następuje spadek siły nośnej i model opada.

 

4. klapy -> nastepuje wysklepienie profilu i wzgledne zwiekszenie kata natarcia. efekt a) -> rosnie wspolczynnik sily nosnej -> model zaczyna sie wznosic, efekt b ) rosnie wspolczynnik sily oporu -> model zwalnia i zaczyna opadac, efekt c) zwieksza sie moment pochylajacy (wygiety tyl profilu powoduje przesuniecie srodka wyporu do tylu co skutkuje efektem pochylania nosa -> trzeba dodatkowo kontrowac sterem wysokosci. efekt d) w przypadku gornoplatow zwieksza sie oddzialywanie sterow wysokosci z powodu zwiekszonej predkosci przeplywu (klapy w centralnej czesci skrzydla dodatkowo kieruja powietrze na stery wysokosci).

 

5. klapolotki -> to samo co w 4. z tym ze efekt a) w przypadku klap na koncach klapo-lotki maja zwiekszone dzialanie w dol, ale zmniejszone dzialanie w gore - i jest to jeden z powodow ospalej reakcji na lotki. efekt b ) dodatkowe wychylanie w dol klapolotek na koncach platow powoduje jeszcze wiekszy wzrost lokalnego kata natarcia, co przy malych liczbach Re jakie mamy w modelach RC moze doprowadzic do zerwania strug na koncowce i wpadniecia modelu w korek na koncowym podejsciu.

 

6. machanie lotkami? -> nie znam podstaw fizycznych.

 

Moze wie wydawac ze efekty a i b w 1 i 2 sa ze soba sprzeczne (model sie wznosi, model opada, zwalnia itd) ale wlasnie chodzi o kombinacje przepustnicy i wychylenia steru wysokosci, aby doprowadzic do zwolnienia i opadania modelu. Przy czym jak pisalem wczesniej. Wysokosc lotu modelu sterujemy glownie przepustnica (nie mowie o modelach 3D i innych akrobatach latajacych na silniku). A predkosc modelu kontrolujemy sterem wysokosci.

 

Wracajac do klap - problem w tym, ze zaleznosc przyrostu sily nosnej i oporu nie jest liniowa. Zaleznie od profilu do pewnych katow wychylenia klap opory wcale nie rosna tak bardzo. W zwiazku z tym nadal pozostaje problem poprawnego zwolnienia, aby model na wypuszczonych klapach nie zaczal nam sie wznosic bez wyraznego zwolnienia.

 

Pozostaje fundamentalne pytanie - nie umiem zwolnic, czy nie moge zwolnic na podejsciu...

 

Nie umiem - patrz 1, 2, 3

Nie moge - patrz 4, (ewentualnie wymiana modelu na inny...)

Opublikowano

Bartku,

To prawda co piszesz.

Z resztą widziałeś w Radawcu jak ląduję i do perfekcji w tym elemencie mi daleko - Lądowania są za długie.

Jeśli w modelu klapy są niezbędne to musi być to straszne kowadło - skąd taki wniosek ?

Modele samolotów z reguły są "przewymiarowane" (w stosunku do samolotów):

- niskie obciążenie powierzchni nośnej.

- nadmierna wytrzymałość w stosunku do potrzeb.

- moc zespołu napędowego o wiele większa niż potrzeba - najmarniej 2x.

 

Osobiście bym sprawdził jak model "podchodzi do lądowania" na wysokości powiedzmy 80-100m. Czyli zadarł i potem gazem i lotkami bronił go przed zwaleniem w korek - jetem pewien ze będzie się snuł po niebie bardzo wolno - na tej wysokości można zrobić to ekstremalnie czyli być nawet poza granicą przeciągnięcia ... nie ma strachu bo nawet jak się zwali to jest czas na wyprowadzenie.

Kolejny krok to podobny manewr - już nie tak ekstremalny - na 20-30 metrach aby mieć leszy "ogląd" sytuacji. Model ca 1500mm rozpiętości na 30 metrach na polu wygląda jakby można g za skrzydło złapać.

Potem to samo 50cm nad ziemią- będzie ładne lądowanie.

 

Zakładam ze kolega pytający jest na etapie na jakim byłem kilka ładnych lat temu gdzie właśnie kombinowałem zmniejszenie prędkości lądowania przy pomocy klap bądź innych wynalazków - teraz mi przeszło. Klapolotki mam ustawione we wszystkich modelach w których ustawione być mogą i nie używam. Przepraszam, używam - jak mam ochotę bardzo ostro modelem poszaleć w akrobacji - zmiksowane z wysokością. Mało tego, moim zdaniem wprowadzanie mechanizacji płata na rzeczonym etapie zrobi więcej szkody niż pożytku.

  • Lubię to 1
Opublikowano
Barek - ale problemem nie jest narowistość i reakcja na stery. Tylko zwolnienie prędkości na podejściu.

Wiem. Dlatego napisałem o klapach :) .

 

Dodatkowo spowolniona reakcja na stery - szczególnie na lotki jest efektem ubocznym działania klap a szczególnie klapolotek, a nie efektem pożądanym.

To, że ubocznym, nie znaczy, że nie pożądanym.

 

Ja się jednak będę upierał przy filmie z lądowań Kolegi i wtedy będzie można dużo więcej powiedzieć. Bo może się okazać, że młócimy plewy i problemu nie ma lub jest gdzie indziej.

Opublikowano

Przemek - znakomicie Acan to napisałeś :) Mimo wszytko i z całym szacunkiem dla kol. Marcina i patrząc  jakim modelem lata (górnopłat), uważam ze zachodzi przypadek 1.

Bartek - taki film by znacznie ułatwił rozważania, to prawda.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.