bjacek Opublikowano 19 Maja 2016 Udostępnij Opublikowano 19 Maja 2016 Mam niewielką "zagwozdkę" z przepustnicą gazu w MVVS-26. Na fotografii widać przymiarkę do montażu w modelu Edge 540 Seagulla. Silnik będzie ułożony bokiem, a wydech będzie pod spód, ponieważ pod kadłubem będzie zamocowany tłumik rezonansowy. W takim ułożeniu silnika dźwignia otwierająca przepustnicę wypada na górze. Proszę o jakieś sugestie jak połączyć serwomechanizm z dźwignią przepustnicy. Przypuszczalnie zrobię to za pomocą linki w pancerzu, takich jakie są stosowane w motorowerach czy rowerach, ale to takie trochę skomplikowane rozwiązanie... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grafitxt Opublikowano 20 Maja 2016 Udostępnij Opublikowano 20 Maja 2016 Ja robię przepustnicę na sztywnym popychaczu i serwo w kadłubie, przy gaźniku snap kulowy. Co do tłumika, od razu załóż rezonans. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jetfan Opublikowano 20 Maja 2016 Udostępnij Opublikowano 20 Maja 2016 Akurat tak się składa, że właśnie skończyłem składanie takiego samego modelu. Mój ma silnik DLE 35 RA, z tłumikiem pod maską ale problem miałem podobny. Serwo zamocowałem we wnętrzu kadłuba, w okolicach kabiny a napęd jest przez bowden czyli cienki drut w rurce plastikowej. U mnie sprawa była dość prosta ponieważ bowden pracuje jako cięgło tj zawsze ciągnie, w drugą stronę ściąga sprężynka w gaźniku silnika. Otwory na bowden musiałem zrobić sam tj przewierciłem się długim zaostrzonym drutem stalowym przez wręgi - w sumie nie ma czego tłumaczyć. Ale przemyśl czy nie warto wzmocnić domku pod silnik, ja go zamknąłem od góry cienką sklejką, wsparłem od spodu trójkątami ze sklejki 3,5mm a całość zalaminowałem. Wg mnie domek w wersji fabrycznej zostanie roztrzepany w szybkim tempie, benzyna trzęsie się konkretnie... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bjacek Opublikowano 20 Maja 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Maja 2016 Domek - oczywiście, że wzmocnię. Mam doświadczenia z Ultimate tej samej firmy. Tam nawet doszło do tego, że od drgań silnika tuż przy "wejściu" domku do kadłuba pękła sklejka. Musiałem wzmocnić żywicą i warstwą mocnej sklejki, a dodatkowo zalaminować. Te fotografie to tylko przymiarka silnika, nic więcej. Czeka mnie jeszcze nieco pracy przy adaptacji zestawu. Nie bardzo jest też jak zamocować tłumik rezonansowy, ponieważ spód kadłuba jest bardzo delikatny i nie ma do czego się "przyłapać". Mocowanie zrobię w dwóch punktach - przód między kołami (tu jest względnie mocny kawałek drewna mocujący podwozie), a tył do wręgi, którą trzeba będzie wzmocnić/przerobić. W tym silniku z przepustnicą jest tak samo - wystarczy pociągnąć, w drugą stronę odbija sprężyna. Dlatego kombinowałem z linką w pancerzu, bo w miarę łatwo mógłbym ją poprowadzić okrężną drogą, ale równie dobrze może być drut o zbliżonych właściwościach (np. jakaś struna) w rurce plastykowej. Coś, co nie wygnie się na stałe. Zbigniew, mam do Ciebie pytanie związane z wyważeniem. Gdzie umieściłeś aparat zapłonowy i baterie? Czy udało Ci się wyważyć model bez dodatkowych ciężarków? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jetfan Opublikowano 20 Maja 2016 Udostępnij Opublikowano 20 Maja 2016 No to mamy podobne spostrzeżenia nt delikatności modelu trochę to dziwne bo w stanie gotowym do lotu model nie jest lekki, u mnie wyszło bez paliwa 5,5 kg. Czyli dość ciężki model ale delikatny Mam plan, że jeśli model będzie dobrze latał to do następnego sezonu go przerobię (zimą) tzn obedrę z folii i trochę przebuduję głównie chcę wzmocnić kadłub. A w sp. wyważenia to baterie zasilania + zapłonu (2 pakiety po 5 NiMh 2000mAh) oraz aparat zapłonowy umocowałem na domku, baterie po bokach, aparat na dole, zmieniłem koła główne na większe (łożyskowane kulkowo i z gumy więc cięższe) i jest ok tzn nie musiałem dodawać ciężarków. Reasumując: w zalecanym przez producenta wariancie tzn z silnikiem 2T i rozmieszczeniem wyposażenia jak w instrukcji nie jest możliwe poprawne wyważenie bez konkretnego dociążenia przodu modelu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bjacek Opublikowano 20 Maja 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Maja 2016 Ano właśnie - podobnie było w Ultimate tego samego producenta. Baterie umieściłem w okolicach środka ciężkości (używam 2 szt. Li-Po 2S, zrobiłem na nie "zasobnik" pod kabiną). Nieco przez to podniosłem SC, ale w dwupłatowcu nie wpłynęło to jakoś odczuwalnie na jego właściwości lotne. Silnik 20ccm z tłumikiem Pitts, z aparatem zapłonowym mocowanym na przodzie, pod kabinką silnika, ze wzmocnioną, podklejoną kabinką silnika (wydaje się, że to wszystko razem jest ciężkie) i jeszcze musiałem dodać ołowiu na przód, bo model był niewyważony. Irytujące było też to, że w modelu producent nie przewidział miejsca na baterię lub baterie i że trzeba było nieźle się nakombinować (trudny dostęp, delikatna budowa, nie bardzo było do czego przymocować baterie w taki sposób, aby był do nich dostęp). Dodam tylko, że jak miałem w nim silnik żarowy, to też wymagał dociążenia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ir3q Opublikowano 22 Maja 2016 Udostępnij Opublikowano 22 Maja 2016 Ciekawym rozwiązaniem do sterowania przepustnicą może być zastosowanie linki w pancerzu (podobnie jak w przerzutkach rowerowych) Musi to być jednak linka i pancerz wysokiej jakości by nie było luzów. Takie rozwiązanie - choć krytykowane przez niektórych modelarzy - rozwiązuje kilka rzeczy: zmniejsza drgania przenoszone z silnika na serwo, powoduje dociążenie przodu gdy trzeba przesunąć SC do przodu (jest trochę cięższe niż tradycyjne rozwiązanie) ponadto umożliwia przeprowadzenie w wygodny sposób omijając zbiornik itp. Takie rozwiązanie zastosowałem w swoim akrobacie "Sbach" firmy Goldwin przypadkowo, po tym jak w wyniku twardszego lądowania cięgno przepustnicy przebiło mi zbiornik paliwa. Nie ma z tym żadnych problemów typu opóźnienia reakcji, nieprecyzyjnego sterowania itp.Co do delikatności modelu EDGE540 firmy Seagull to musze stwierdzić, ze jest on wyjątkowo "pancerny". Trzeba by go przyrównać do modeli Goldwina. W moim Edge 540 "odchudziłem" go o kilkadziesiąt dkg (30-40 dkg)stosując m.in węglową rurkę w sterze wysokości, węglowe pręty ustalające położenie SW, Wymianę podwozia na lżejsze, też aluminiowe, wycięcie niepotrzebnych powierzchni w miejscu sklejania SK+SW do kadłuba, wyrzucenie figurki pilota, ażurowanie dźwigara skrzydła. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bjacek Opublikowano 22 Maja 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 22 Maja 2016 Pomału biorę się za wykonanie własnej "linki". To znaczy, kupiłem rurkę mosiężną o średnicy wewnętrznej 1mm i drut stalowy 1mm - drut porusza się w rurce bez żadnych oporów, a jeszcze dodatkowo wpuszczę tam trochę smaru. Mosiądz powinien mieć dobre właściwości poślizgowe w kontakcie ze stalą. Poprowadzę to cięgno jak linkę - łagodnym łukami, od serwa do silnika, od serwa do silnika w rurce. Dużo ułatwia sprężyna na przepustnicy - trzeba tylko ciągnąć, w drugą stronę "samo idzie". Nie planuję żadnych wyczynów, ot ćwiczenie akrobacji i na pewno żadne 3D. Pisząc o "pancerności" modelu chyba masz na myśli jego ciężar bardziej niż konstrukcję. Masz przy tym zupełną rację - jak zobaczyłem te pręty do ustalenia SW, to lekko się zdziwiłem. Zrobiłem podobnie jak ty, ale stosując poczciwą buczynę. Figurkę pilota też wyrzuciłem. Jednak jeśli chodzi o rurki, to pozostanę przy aluminium. Podwozie, jeśli tylko "ustrzelę" odpowiednie, to też pójdzie do wymiany. Wymyśliłem też jak zamontować rezonans. Podzielę się jakimiś fotkami, gdy model będzie gotowy. Na razie muszę nieco podgonić robotę, a poza tym jest świetna pogoda do latania i trochę szkoda czasu. Niech robota poczeka na deszcz, chociaż strasznie jestem ciekawy tego MMVS-a . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jetfan Opublikowano 23 Maja 2016 Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2016 A ja w niedzielę odpaliłem po raz pierwszy motor w moim Edgu. Silnik działa bez problemu ale mocy ma chyba zbyt dużo jeśli można tak mówić w przypadku modelu akro. W efekcie wypalenia dwu zbiorników pierwsza wręga zaczęła się ruszać! Lepiej teraz niż w czasie lotu ale muszę sprawdzić całość czy nie puściło coś jeszcze. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marcin K. Opublikowano 24 Maja 2016 Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2016 Wrega ogniowa w seagullach lubi odlecieć z silnikiem... Andrzej miał taki przypadek z Piperem. Tak ze lepiej ze na ziemi;) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi