Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam. Jak to jest z mocą silnika?
Chciałem kupić taki: http://www.hobbyking.com/hobbyking/store/__8483__Turnigy_3639_Brushless_Motor_1100kv.html
Niby 800W, wszystko cacy, ale o ile mi wiadomo lipo 3S daje maksymalnie 12,6V gdy jest w pełni naładowane, a silnik ma MAX 45A pobór prądu.
45Ax12,6V = 567W i to przy skrajnym obciążeniu silnika! Do tego ze 20% start i mamy 450W (realnie poniżej 400). Ktoś tu kłamie w żywe oczy.

Opublikowano

(...)

45Ax12,6V = 567W i to przy skrajnym obciążeniu silnika! Do tego ze 20% start i mamy 450W (realnie poniżej 400). Ktoś tu kłamie w żywe oczy.

Z tymi stratami to troche nie tak. Nie maleje moc pobierana.

Ale masz rację, ktoś tam pod spodem napisał, że przy 4s osiągnie 800w. Tylko to już znaczne obroty.

Jak to w reklamie, większa cyfra = lepiej.

Opublikowano

Wiem, że pobierana nie zmaleje, ale powinni podać moc oddawaną, a prąd maksymalny swoją drogą. Czyli liczyć, że realnie ma 350-400W?

Opublikowano

Zawsze podawana jest moc pobierana. 

W tym silniku akurat nic nie jest jasne. Raz piszą 1100KV, dalej zmieszane dane dla wersji 750KV.

Bez silnika w ręku i własnych pomiarów nic nie wywróżysz. Można się spodziewać tylko prądów pod 40A i z 1,5kg statycznego przy śmigle 13" (dla 1100KV). A jak silnik to zniesie, to inna sprawa.

Opublikowano

Witam. Jak to jest z mocą silnika?

 Ktoś tu kłamie w żywe oczy.

I to bezczelnie w celu wyłudzenia (TAK !!!) Twoich pieniążków.

Wszystkie normy w normalnym, zanikającym świecie zobowiązują do podawania mocy wyjściowej na wale silnika, niezależnie od rodzaju, typu i aplikacji tego silnika - dla spalinowych też. Rzecz w tym, że rządzą teraz nie inżynierowie tylko księgowi i marketing. Tak jak napisał Przemek - większa cyfra = lepiej , czyli może frajerzy dadzą się nabrać i kupią tę bajkę razem z tą miernotą. No i mamy małe głośniki po 500 watów, gów...ne odtwarzacze samochodowe CD po 200 ( z bezpiecznikiem 5A - fakt) i Nasze silniki po 800. Niebawem ktoś wpadnie na pomysł, żeby podawać moc chwilową rozruchu i wyjdzie, że ten silnik ma 2000 watów albo lepiej. Większość potencjalnych nabywców da się nabrać, padając ofiarą tej ściemy oraz także swojego braku rozeznania w temacie. Więc bardzo dobrze zrobiłeś stawiając tytułowe pytanie. 

 

O ile inne wskażniki danego silnika nie odbiegają rażąco od standardów, to decydującym kryterium oceny jego jakości jest sprawność, czyli stosunek mocy mechanicznej oddawanej do mocy elektrycznej pobieranej. 

 

Weżmy przykładowe dwa silniki tych samych gabarytów i o takich samych pozostałych cechach wykonawczych (kV). Dla jednego podają moc 510W, a dla drugiego 460W. Który z nich da większy ciąg na tym samym śmigle ? Nie wiadomo. Może się mianowicie okazać, że pierwszy przy pobieranych 510-ciu watach ma tylko 60% sprawności, a drugi pobierając 460 watów wykazuje sprawność 75%. Pierwszy dostarczy śmigłu 306 watów, a drugi 345. To ten drugi, z pozoru słabszy silnik jest znacznie lepszy - nie tylko da większy ciąg, ale także dłuższy lot. Będzie także znacznie mniej się grzał przy pracy i ESC też będzie z nim chłodniejszy, pakiet  będzie wdzięczny za ten wybór.

 

Przemierzyłem kilkanaście popularnych silników modelarskich małych i średnich. Dominuje przeciętność na niezbyt imponującym poziomie, dążenie do potanienia i automatyzacji produkcji jest widoczne także i tu. Są silniki drogie z niewiadomych powodów i są niedrogie całkiem niezłe, nie gorsze parametrami od tych kosztownych, za to albo zawodne, albo nietrwałe. Są cacunia cudnie opakowane i cieszące oko, których do modelu nie włożę i są takie ot, niby zwyczajne, ale chętnie ich użyję. Dokładne mierniki są nieubłagane i bezlitośnie niszczą iluzje, sprawiedliwie ukazując zalety pozornej szarzyzny.

 

Nie znam innej pewnej metody na poznanie prawdy niż pomiar na stanowisku. Mogę tylko powiedzieć, że nieufnie patrzę na deklaracje producenta (???- czy też może kogoś innego...) , w których czegoś brakuje - podanej sprawności właśnie.

  • Lubię to 1
Opublikowano

Tak jak pisze Andrzej. Niemniej możesz zrobić jakieś delikatne porównanie patrząc na silniki konkurencji o tych samych wymiarach rotora/stojana i podobnym kV. To nie silniki turbo krzesajace 150KM/l pojemności. W silniku elektrycznym ciężko jest wyciągnąć inna moc z tych samych wymiarów.

Opublikowano

Bo to jest tak, dla zwykłego modelarza podawana jest waga modelu, dla bardziej kumatego ilość cel lipo, dla zaawansowanego technicznie dane elektryczne. 

A każdy zaawansowany technicznie wie, że moc to prąd razy napięcie. I wie też, że silnik wytrzyma znacznie większe obroty niż te podawane przy określonej ilości cel, czyli znacznie większe napięcie.

Ten silnik z pewnością wytrzyma przez niezbyt długi czas nawet 5-6 lipo, przy prądach dopuszczalnych moc będzie nawet większa niż podawana w tych danych ze sklepu.

To jest silnik elektryczny i niekoniecznie musi służyć do napędu samolocika za pomocą śmigła.

Tak , że wiecie, rozumiecie, nie dla każdego każda informacja.

  • Lubię to 1
Opublikowano

 Niemniej możesz zrobić jakieś delikatne porównanie patrząc na silniki konkurencji o tych samych wymiarach rotora/stojana i podobnym kV. To nie silniki turbo krzesajace 150KM/l pojemności. W silniku elektrycznym ciężko jest wyciągnąć inna moc z tych samych wymiarów.

Zgadza się. Dla bardziej zaawansowanych lub chcących takimi się stać mam jeszcze kilka podpowiedzi.

 

Spójrzcie na moc biegu jałowego, tzn. bez obciążenia śmigłem czy czymś innym. Prawie zawsze podawany jest prąd biegu jałowego, często z zaznaczeniem, że przy napięciu zasilania 10 V. Mnożąc tę podaną wartość prądu przez to napięcie otrzymacie moc. Im jest niższa, tym lepszy silnik w danym wymiarze i kV. Ponieważ straty magnetyczne silnika rosną w przybliżeniu wraz z kwadratem prędkości obrotowej (bo ona przekłada się na częstotliwość pulsacji strumienia magnetycznego, którego żródłem są magnesy trwałe, obejmującego rotor i stator - po polsku wirnik i stojan), więc silnik "szybszy", czyli o większym kV będzie pobierał większą moc niż ten "wolniejszy" o tych samych wymiarach. Dlatego trzeba porównywać silniki o tej samej prędkości obrotowej.

Nie jest ślicznie, gdy silnik o mocy hmm... no właśnie, nie wiadomo jakiej, nazwijmy to sugerowanej - powiedzmy 200 W żre na jałowym biegu 10% tej mocy. Po dokładne dane należy sięgnąć do fabrycznej specyfikacji silnika (Google), jeżeli takiej brak albo ich tam nie ma - to na pewno nie kupię (martwego) kota w worku. Uparci i konsekwentni mogą napisać do producenta, może odpowie. A może ktoś tam pomyśli, że jacyś ludzie ujawnią ściemę i w dodatku publicznie. Wtedy trzeba będzie zmienić nazwę handlową i przeprowadzić nową kampanię reklamową... Już nie P...so, tylko C...ra. Bo jakiś zielony pracownik wziął nie ten drut nawojowy, a jego koleżanka nie miała pojęcia o lutowaniu bezołowiowym złącz fi 3,5 (autentyczne).

 

Druga rzecz. Dawno temu badałem sobie z ciekawości pewien modelarski silnik. Wyniki pomiaru sprawności uzyskane dwoma metodami - przy obciążeniu prądnicą pomiarową lub obciążeniu śmigłem - znacząco różniły się, wyniki ze śmigłem były gorsze. Rewizja sprzętu i metod nie ujawniała przyczyny. Pomogło prawo zachowania energii - ona nie może zniknąć bez śladu. Termometr wykrył jej "wyciek" - tylne łożysko silnika, to przenoszące siłę poosiową ciągu śmigła. To ono stawiało duży opór przy obciążeniu, do którego nie było przystosowane. Drobna zmiana sposobu łożyskowania wirnika prawie wyrównała wyniki pomiarów.

Prawie wszystkie rynkowe silniki noszą to "niedopatrzenie". Łożysko kulkowe poprzeczne zwykłe - a takie tam są - nie jest przystosowane do przenoszenia obciążeń wzdłużnych, do tego służą łożyska wzdłużne. Sęk w tym, że z innych powodów takich łożysk w silnikach modelarskich nie spotkałem. 

Ale jest na to sposób, tylko to dość obszerny "wykład". Rozwinę, jeżeli to kogoś interesuje.

 

Trzecia rzecz, powiązana z poprzednim zagadnieniem : wyrównoważenie dynamiczne mas wirujących, zwane potocznie wyważeniem silnika. Zaniedbania w tym powodują zwiększone obciążenia łożysk i sprężyste odkształcenia elementów silnika, które zwyczajnie pochłaniają energię. Można iść do sklepu ze swoim zestawem i sprawdzić, czy kupowany silnik jest przyzwoicie wyrównoważony. Podpowiem, że w ok. 50% przypadków - nie. Można wybrać egzemplarz, mamy takie prawo jako konsumenci.

  • Lubię to 1
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.