cZyNo Opublikowano 13 Sierpnia 2018 Opublikowano 13 Sierpnia 2018 hmm. widać trzeba kiedys sie zgadać i stanąć w tym samym miejscu i zrobić statystykę . A jak widzisz latanie tym samym modelem z dodatkowym kg na pokładzie?
dariuszj Opublikowano 13 Sierpnia 2018 Opublikowano 13 Sierpnia 2018 Coś mi tu za dużo cudów z tymi czasami. Model ok. 1500g z 200 m wylata tak do 6 min. Może do 7 min max. To daje opadania na poziomie 0.5 m/s. Niestety, ale takie są mniej więcej realia. Przy opadaniu 0,15 m/s czas lotu z 200 metrów byłby ponad 22 minuty. Realne? Tak, ale na pewno nie w warunkach atermicznych. Bardzo często latam dla relaksu dość późnym wieczorem. Takie loty po prostej z łagodnymi zakrętami. Z podobnej wysokości zwykle mam ten sam czas lotu około 6 minut. Czasem jednak zdarzy się nieco dłużej - 7 a nawet 8 minut. Kiedyś mimo bardzo podobnej pory i z pozoru takich samych bezwietrznych warunków wychodziło po 10 minut i to wszystko powtórzyło się w 3 kolejnych włączeniach silnika. Sensownie można by to porównać tylko wykonując dużą ilość lotów na zmianę z mniejszym i większym obciążeniem.
cZyNo Opublikowano 13 Sierpnia 2018 Opublikowano 13 Sierpnia 2018 No to zrób te testy. Kilo balastu więcej to pryszcz. Warto zobaczyć różnice Fakt faktem zasugerowałem sie wpisem Wojtka i w poście 1836 napisałem .3 i.15 (tak to jest jak sie założy że ktoś dobrze liczy) - z moich przemyśleń (post 1812) wynikało że model 22g/dm2 ma opadanie 0,18 do 0,22m/s (pisałem z wysokości 110-130m). Cięższy ponad 0.3 Mi się udaje modelem 33g/dm2 wylatać 10min z 210-220m wieczorami lub rano, na wrocławskim lotnisku (kwiecień-maj). Lżejszy model muszę jeszcze powałkować. Jak będzie chłodniej. Np. w październiku.
dariuszj Opublikowano 13 Sierpnia 2018 Opublikowano 13 Sierpnia 2018 30% różnicy w prędkości opadania i postępowej to nie jest bynajmniej pryszcz. Jednak nie jest to 100% i do tego się odniosłem. Nie będzie to też 50% o których piszesz po dokładniejszych wyliczeniach. Jak będą to te same warunki, ten sam model i w obu przypadkach prędkość np. optymalna to będzie to zgodnie z teorią różnica około 30%. Jak masz 50% większe opadanie w cięższym modelu to znaczy, że jeszcze dużo da się tu poprawić Nie wolno zapominać, że w tym przypadku model z większym obciążeniem również powinien latać z prędkością większą o 30%, bo jeśli prędkość będzie większa lub mniejsza to rzeczywiście opadanie wzrośnie i wtedy może być 50% różnicy w prędkości opadania.
Konrad_P Opublikowano 13 Sierpnia 2018 Opublikowano 13 Sierpnia 2018 Jak ja uwielbiam fachowców. Jak mnie kiedyś diabli wezmą do siebie to właśnie przez fachowców i przez to co o nich myślę i mówię. No, ale nie ma tego złego coby na dobre nie wyszło. Skoro nie przyleźli a ja miałem dzień zarezerwowany i wolny to ani chwili się nie zastanawiałem i pojechałem na lotnisko. Ostatnio pozmieniałem w nadajniku większość klawiszologii i gałkologii. Za słowami Wiesława, że nadajnik ma nie przeszkadzać i ewentualnie pomagać, postanowiłem zmienić sposób włączania silnika. Dwa przypadki jeden z Kravi i jeden z Holic jednak przekonały mnie, że muszę coś zmienić bo w emocjach zdarza mi się zapomnieć i jest po locie. Cóż, długo dojrzewałem do tej decyzji, ale w końcu pozmieniałem w zasadzie większość pstryczków. Jestem w większości leworęczny i wszystkie pstryczki miałem po lewej stronie. Teraz z racji tego, że model trzymam w prawej ręce a do włączenia silnika potrzebowałem pstryczka 3y pozycyjnego po lewej, więc musiałem wszystko przenieść na prawą stroną a pstryczek SA po lewej przerobić na włączanie silnika. Teraz mam 0%; 25%-75%; 100%. Ponieważ moje radio ma taki fajny slider, więc zaadaptowałem go do dynamicznego zarządzenia mocą silnika 25%-75%. Ameryki nie odkryłem ponieważ zmałpowałem ten patent po chamsku od Wojtka. Ostatnio pisał Tomek, że coś tam lataliśmy, ale to były tak na dobrą sprawę dla mnie pierwsze przymiarki do próby zmiany gałkologii. Okazało się, że powinno być dobrze, więc dziś z danej mi okazji skorzystałem i polatałem już z nowymi ustawieniami. Mam jeszcze gdzieś chochlika na pstryczku SC w pozycji Termika i na tą chwilę nie wiem co jest. Jest jakiś układ w którym włączenie termiki nie działa. A co do samego latania to dziś była fajna pogoda, wiało około 4m/s w porywach ponad 6-7m/s, ale też było tak, że nagle wiatr dosłownie gasł. Nic zero wiatru. Postanowiłem dziś sprawdzić czy będzie lepiej zakrążyć w lewo czy w prawo jak lecąc modelem od siebie nagle podniesie się lewe skrzydło i model zacznie lecieć w prawo. Na logach widać to bardzo dokładnie zaraz po wyłączeniu silnika. Na pierwszych dwóch logach najpierw zacząłem krążyć w tą stronę w którą skręcił model a na dwóch pozostałych krążenie zacząłem w przeciwną czyli w lewo. Na 10 prób w 8 zabierałem się natychmiast po zakrążeniu w przeciwną stronę. Na logach ostre zejścia to na własne życzenie. Schodziłem szybko i ostro ponieważ nie chciałem latać za wysoko, raz latałem na granicy TMA a dwa coraz gorzej widzę i jest to dla mnie coraz większy problem. Dziś w ostrym słońcu miałem spore problemy i bałem się, że zgubie model. Praktycznie w każdym locie trafiałem na 4-5 kominów. W pierwszym logu komin wyrwał mnie o 200m w 2 minuty. Ale była jazda . Spanikowałem bo rejsowy nadlatywał i ostro przypikowałem. Dość ciekawy jest ostatni log między 11 a 14 minutą. Po zejściu leciałem cały czas prosto nie dotykając drążków przez dobre 100-150m. Modelem jak widać szarpało strasznie aż do momentu wejścia w komin. No i ostatnia analiza, która pokazuje jak straszne popełniam błędy w czasie krążenia. Wszystkie "zęby" w czasie wznoszenia modelu to są popełnione przez mnie błędy w krążeniu. Najgorszy lot z największa liczbą błędów to log drugi. Między 4 a 7 minuta w czasie wznoszenia popełniłem około 15 błędów w krążeniu oraz między 11 a 12 minuta około 7-8 błędów. Strasznie to dołujące. W miarę dobre krążenie można zobaczyć między 12 a 14 minutą na pierwszym logu. Tam są tylko ze 2-3 błędy. Fajne 2 godziny dziś spędziłem na lotnisku.
cZyNo Opublikowano 13 Sierpnia 2018 Opublikowano 13 Sierpnia 2018 30% różnicy w prędkości opadania i postępowej to nie jest bynajmniej pryszcz. Jednak nie jest to 100% i do tego się odniosłem. Nie będzie to też 50% o których piszesz po dokładniejszych wyliczeniach. Jak będą to te same warunki, ten sam model i w obu przypadkach prędkość np. optymalna to będzie to zgodnie z teorią różnica około 30%. Jak masz 50% większe opadanie w cięższym modelu to znaczy, że jeszcze dużo da się tu poprawić Nie wolno zapominać, że w tym przypadku model z większym obciążeniem również powinien latać z prędkością większą o 30%, bo jeśli prędkość będzie większa lub mniejsza to rzeczywiście opadanie wzrośnie i wtedy może być 50% różnicy w prędkości opadania. No ale latałeś modelem 1,6kg i takim samym tylko cięższym o 1 kg w tych samych słabych warunkach? No napisz ze tak i ze wtedy miałeś swoje 30% różnicy w opadaniu. Konrad super ze latasz....ale jeśli uciekasz przed rejsowym to latasz w bardzo złym miejscu.
Konrad_P Opublikowano 14 Sierpnia 2018 Opublikowano 14 Sierpnia 2018 Konrad super ze latasz....ale jeśli uciekasz przed rejsowym to latasz w bardzo złym miejscu. Nie jest tak źle. Strach ma zawsze wielkie oczy. Latam na rejestrowanym lądowisku gdzie TMA zaczyna się od 1600FL. Mam od PAŻP pozwolenie do latania do wysokości 1000FL od gruntu i tego się trzymam. To jest strefa nie kontrolowana gdzie mogę latać bez problemu, choć ostatnio dzwonię przed lotami do FIS w Poznaniu i zgłaszam swoje loty. Kosztuje mnie to tylko nic. Tyle, że jak nadlatuje rejsowy na tych 600-700m a ja jestem na tych 200-300m to zawsze mam wrażenie, że zaraz się zderzymy. No panikuje i już , ale nie mogę się przyzwyczaić jak widzę te 500-800m od siebie na jednej linii horyzontu mój model i rejsowego. Kurde latam już tam 5 lat i nadal mam te same obawy. Schodzie już podświadomie jak tylko usłyszę silniki odrzutowe w dali.
Wiesiek1952 Opublikowano 15 Sierpnia 2018 Opublikowano 15 Sierpnia 2018 Tak nieśmiało przypomnę - termin rejestracji na PP w Szczecinie zbliża się nieubłaganie.
Konrad_P Opublikowano 16 Sierpnia 2018 Opublikowano 16 Sierpnia 2018 Chłopaki dopiero dojechali. Zanim się zameldują zanim rozłożą graty to noc ich po 14 godzinnej jeździe zastanie. Nie mniej akcja Pierwsze Mistrzostwa Europy F5J powoli się zaczyna. Wpierw jeszcze piątek i sobota Contest a potem już walka na całego. Wiesław obiecał relację z ME więc czekamy jak będzie miał wolną chwilę i coś napisze. Chłopaki trzymamy za was kciuki. PS Tylko kurde nie zacznijcie od zer.
wojcio69 Opublikowano 16 Sierpnia 2018 Opublikowano 16 Sierpnia 2018 Koledzy! Trzymam za Was kciuki w obydwu rękach. Wiem, że potraficie i dacie radę.
cZyNo Opublikowano 16 Sierpnia 2018 Opublikowano 16 Sierpnia 2018 mistrzostwa to mordęga dla ciała o umysłu. Kto nie był ten nawet się nie domyśla jak tam jest ciężko. Nie ma porownania z jakimikolwiek zawodami. To nie zabawa dla każdego. Gdyby nie finały można powiedzieć ze wygra najlepszy. A tak może wygrać farciarz. W sumie w obu przypadkach dwóch. Wojtek i Tomek ????
TommyTom Opublikowano 16 Sierpnia 2018 Autor Opublikowano 16 Sierpnia 2018 A Wiesław jako farciarz nie może wygrać?
wojcio69 Opublikowano 16 Sierpnia 2018 Opublikowano 16 Sierpnia 2018 Jurku i tej wersji będziemy się trzymać W sumie w obu przypadkach dwóch. Wojtek i Tomek
cZyNo Opublikowano 16 Sierpnia 2018 Opublikowano 16 Sierpnia 2018 A Wiesław jako farciarz nie może wygrać? Taki farciarz to on jeszcze nie jest Fart w głowie powstaje dluuugo. I dużo trzeba przelatac wcześniej.
Konrad_P Opublikowano 16 Sierpnia 2018 Opublikowano 16 Sierpnia 2018 Wojtek i Tomek już latali w ME tyle że F3J, więc mają doświadczenie i zdają sobie doskonale sprawę z wyzwania. Do tego Wojtek latał już na tym lotnisku i jest w najlepszej z naszych chłopaków sytuacji. Z tego co opowiadał to dość trudne lotnisko. Problem jest talki, że jak będą dobre warunki to farciarzy będzie sporo i będzie ogromny ścisk w czołówce. Jak będą trudne warunki to część ekip trochę słabszych szybko się wykruszy, znaczy zanotuje słabsze wyniki i nie będą się już liczyć. Zapowiadana jest zmienna pogoda włącznie z deszczem, więc ci naprawdę dobrzy być może będą grali pierwsze skrzypce. Tyle że to jest sport i wszystko jest absolutnie możliwe.
cZyNo Opublikowano 16 Sierpnia 2018 Opublikowano 16 Sierpnia 2018 Konrad. To mistrzostwa. To nie do końca tak jest jak na normalnych zawodach. Jak kiedyś pojedziesz zrozumiesz. Jak nie pojedziesz, nigdy się nie dowiesz. Tylko ci co maja spokój w głowie mogą być wysoko. I dobre umiejętności. A zachować spokój w głowie przez tydzień to wielka sztuka.
Konrad_P Opublikowano 16 Sierpnia 2018 Opublikowano 16 Sierpnia 2018 Zdaje sobie z tego doskonale sprawę. Sporo rozmawialiśmy w tym roku z Wojtkiem i Tomkiem i chłopaki trochę przybliżyli i atmosferę i strategię na ME. Ja nigdy nie pojadę na ME co najwyżej jako widzi i kibic i to wszystko.
cZyNo Opublikowano 16 Sierpnia 2018 Opublikowano 16 Sierpnia 2018 Nie mów nigdy nigdy Gadanie nic nie przybliża. To trzeba przeżyć. Dosłownie. Ja widziałem już różne rzeczy. Dość przykre również. Jedyny pozytyw ze F5J to bardzo spokojna i statyczna dyscyplina. Można się zmęczyć całodziennym staniem i słońcem
TommyTom Opublikowano 16 Sierpnia 2018 Autor Opublikowano 16 Sierpnia 2018 F5J to spokojna dyscyplina - taaa jasne - zwłaszcza na eurotourze łapy się trzęsą i głowa gotuje gdzie lecieć po starcie. Adrenalina jest, ale fakt, że na zawodach a nie na łączce koło domu
Rekomendowane odpowiedzi