Skocz do zawartości

Marabut z coroplastu


zbjanik

Rekomendowane odpowiedzi

Ładna robota.

Ja osobiście latam głównie na konstrukcjach z coroplastu. Z tym, że nastawiając się na jak najmniejszą wagę robiłem zazwyczaj "samoloty" bardzo prymitywne. Kadłub jako prosta belka o trójkątnym przekroju. Tylne stateczniki tylko z płyty, bez profilu. Skrzydło płasko-wypukłe z płyty coro, profil górny ze styropianu przyklejonego na górę.

 

Największą zaletą samolotu z coroplastu jest jego wytrzymałość. W swoim coroidzie zaliczyłem przez nonszalanckie latanie bardzo wiele kretów - bez szwanku. Wytrzepywałem tylko piasek z silniczka i ognia w górę. ;-)

 

Jeszcze jedna sprawa. Mówi się ogólnie o coroplaście, ale tak naprawdę są dwa rodzaje materiału. 

Płyta poliwęglanowa - twardsza, sztywniejsza, cieższa. Zazwyczaj w marketach od grubości 4mm.

Płyta polipropylenowa - miększa, elastyczniejsza, lżejsza. Występuje w grubościach od 1mm, ale w marketach jeszcze nie widziałem płyt z polipropylenu.

 

Gratuluje konstrukcji i przyznaję, że mnie zainspirowałeś do zrobienia sobie czegoś ładnego. ;-)

 

A propos, jaki silnik przewidujesz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się, Marabut jest z kolorowego, z polipropylenowego. Z poliwęglanu zrobiłem stateczniki do motoszybowca Motyl- są lekkie i pancerne. Silnik  Emax GT 2215/12 (905 KV), ale może się ujawnić problem z wyważeniem, bo model jest duży, a zespół napędowy lekki. Zastosuję wtedy przewymiarowany, ale ciężk,i silnik od wspomnianego Motyla (jakiś Ray, ale liczby do kompletu oznaczenia nie pamiętam), żeby uniknąć ołowiu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Regulator redox 30A, śmigło gws 10x4.7, pakiety zazwyczaj 1500/11.1 albo 1800/11.1 - takich mam z 5 i co jest aktualnie naładowane to pakuję do środka. Czas lotu staram się nie przekraczać 7minut i wtedy kołuję do lądowania - pakiety są na wykończeniu wtedy. Latam tak na 70% gazu mniej więcej na średniej.

Tutaj filmik z pierwszego oblotu w takiej konfiguracji

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marabut ma już koła. Tarcze, piasty, wykonane z dwu warstw poliwęglanu o grubości 10 mm sklejonych na krzyż distalem, a 'ogumienie" z peszla fi 25. Sięgnąłem do samych korzeni, tak zrobił Mr Dunlop pierwsze kółka do roweru, tyle że z węża ogrodowego. Waga na teraz 1245 g. Większość elementów już jest, więc płatowiec jako taki już mocno nie przytyje, ale oczywiście dojdzie całe wyposażenie. Trochę to więcej, niż się spodziewałem. To jednak utwierdza mnie, że Marabut jest nieco za mały, powinien być jeszcze większy.

post-3566-0-92866200-1475479238_thumb.jpg

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grzegorz- napęd który pierwotnie zakładałem, czyli Emax 2215 z postu #22, choć z mocy (ciągu) by wystarczył, muszę zastąpić- już to widzę, też tam wspomnianym Rayem, bo mordka za lekka. Zamiast więc barbarzyńskiego ołowiu, już lepiej przewymiarowany silnik. To jest właśnie ta sprawa też wyżej wspomniana- jeśli już ma być ten Ray, to samolot mógłby być większy, np. 2 m rozpiętości, tyle, że wtedy silnik maksymalnie do przodu, bo teraz, to muszę go leciutko cofnąć, bo byłoby znowu przedobrzone w drugą stronę. Ale jak pisałem we wstępie- to test podejścia do tematu, badanie, co jeszcze z tego coroplastu można wycisnąć. Do Raja mam śmigło z kołpakiem na wał fi 5, bodajże 12x6, czy coś takiego. Ten układ rwał Motylem o wadze 2400 no może nie pionowo, ale solidnie w górę. Sam jestem ciekaw jak to wszystko poleci- i o tą ciekawość przecież chodzi. No i o widok nowego modelu pierwszy raz na niebie- tego nic nie zastąpi, po to ten cały wysiłek i mitręga. A potem zaraz plany na coś nowego i tak w kółko... :)

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam jestem ciekaw jak to wszystko poleci- i o tą ciekawość przecież chodzi. No i o widok nowego modelu pierwszy raz na niebie- tego nic nie zastąpi, po to ten cały wysiłek i mitręga. A potem zaraz plany na coś nowego i tak w kółko... :)

 

Też tak mam - najpierw miesiąc albo lepiej budowy, jazda na lotnisko, spodnie pełne wrażeń i albo lot będzie trwał 5-6 minut albo góra 5 sekund :) Ziemia niestety nie traktuje balsy (czy innych materiałów) z precyzją i delikatnością rąk modelarza. Ale najważniejsze to (jeśli lot trwa "krótko") pozbierać wszystko, łącznie ze swoją dumą, naprawić i tak do skutku aż będzie pięknie latał.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaczyna się żmudniejsza część roboty- wykańczanie, zabudowa wyposażenia itd. Optycznie mniej ekscytujące, mało spektakularne, ale konieczne. Prezentuję też swój wynalazek o nazwie "bowden zintegrowany" :)- napęd steru wysokości i kierunku będą realizowane drutem, biegnącym nie jak zwykle w plastikowej, okrągłej rurce, ale w kanaliku struktury coroplastu, czyli wprost w ściance kadłuba. Fotki kiepskie, z telefonu i wieczorem, ale trochę widać-  na razie jest to drut "wynikający" z kadłuba, jeszcze nie uformowany i połączony z dźwigniami. Zrobiony też już jest napęd klap. Koła mają średnicę 130 mm ze względu na polowe lądowiska wokół, waga jednego 52 g.

post-3566-0-64075100-1475651601_thumb.jpg

post-3566-0-74387300-1475651694_thumb.jpg

post-3566-0-79656800-1475651852_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marabut ma już wszystkie serwa, dźwigienki itd. Jest też przednia szyba, ale brak oszklenia bocznego, musi być otwierane dla dostępu do demontażu skrzydeł. Zamontowałem też pierwotnie przewidziany silnik i ku mojemu lekkiemu zdziwieniu, bo z przymiarek tak nie wynikało- dał się nawet wyważyć w 30% cięciwy. No to zrobię próbę kołowania pomyślałem i poszło trochę jak we wspomnieniach naszego pioniera lotnictwa Michała Scipio dle Campo- odewrałem się od ziemi. Scipio del Campo miał przećwiczyć kołowanie Bleriotem, ale jak już kołował, to nie mógł się powstrzymać, dodał gazu i poleciał. Nie chciał bym przeżywać tego co jego instruktor. W moim przypadku zaś, ponieważ było już po 23-ej i jasno tylko pod latarnią uliczną, lot był symboliczny, na odległość 3-4 m. Silnik wygląda jednak na trochę za słaby, model nie przyśpiesza wystarczająco szybko, choć lot na pewno jest możliwy, a już na pewno ze startu z ręki. Dobrze, że skończyło się na tym "podrygu", bo potem się okazało, że wysokość wymaga rewersu...

post-3566-0-23965600-1476168328_thumb.jpg

post-3566-0-28430300-1476168349_thumb.jpg

post-3566-0-87800400-1476168401_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowałem się jednak polecieć, już tak na serio, choć model nie całkiem kompletny (oszklenie, osłona silnika) i nie żałuję: oblot wyszedł dobrze, zrobiłem nawet trzy krótkie loty z małymi przerwami. Po pierwszym lądowaniu usunąłem asekuracyjny ciężarek- za ciężki był na nos. W sumie potwierdziło się, co myślałem wczoraj wieczorem, latać by tak można, nawet nie jest niebezpiecznie- można się powoli wznosić, ale ciągu ewidentnie za mało, choćby do startu z ziemi z mniej eleganckim podłożem, o trawie nie wspomnę. Trzeba założyć nieco większy silnik. Własności lotne, sterowność, stateczność itd. OK, zgodne z oczekiwaniami. Lądowania- bajka i to bez klap- pozostawię je w roli jedynie dekoracyjnej, bo zysk z nich będzie raczej trudno zauważalny, szkoda ambarasu. Film jest, obejmuje pierwszy lot, jest aktualnie w obróbce- trzeba go przygotować do emisji, ale należy go traktować jedynie jako  "dowód w sprawie", bo jakość jest mizerna, głównie przez pogodę i późnawą porę oblotu. Ale cieszę się, że wyszło co zakładałem: coroplast jest materiałem z naprawdę dużym potencjałem, da się go porządnie kleić i taką konstrukcją latać- c.b.d.u. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prezentuję film z oblotu Marabuta. Jest jeszcze gorszy technicznie niż myślałem, wybaczcie. Najbardziej przypomina mi jakieś kawałki archiwalnej Kroniki Filmowe, ale takiej z lat 40-tych- czysta nostalgia ;). Ale przekaz jest pozytywny- oblot udany i to się liczy.

 

https://youtu.be/GZO-eRvpoQ


Sorry proszę koleżeństwa, ale mam od jakiegoś czasu problem z działaniem funkcji wklej przy pisaniu postów- nie działa kiedy kopiuję np. adres odnośnika. Kiedy zaś przepisuję adres ręcznie, owszem, da się, nawet podświetla się na niebiesko, ale przy już próbie otwarcia linku- kicha, w okienku adresu pojawia się jakiś poszerzony adres i nie da rady otworzyć. Ale film jest, jak go otwieram z innej strony podchodząc, jak najbardziej działa. Trudno- musicie wierzyć na słowo.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.