Matijus Opublikowano 23 Marca 2017 Udostępnij Opublikowano 23 Marca 2017 Super idzie, ładnie to już wygląda Jakiś pomysł na środek masz ? Fotele jakieś będą ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TeBe Opublikowano 23 Marca 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Marca 2017 No byłoby wstydem zostawić tak to na pusto. Koty stwierdziły, żebym się walił, latać nie będą ;-) Rozważam wersję Swiss Army sanitarną. Łóżko i kroplówka. Proste do zrobienia :-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pioterek Opublikowano 23 Marca 2017 Udostępnij Opublikowano 23 Marca 2017 A kroplówka będzie z "prądem" jak u górali ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TeBe Opublikowano 23 Marca 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Marca 2017 Piotr, będzie z prądem :-) Ty mnie pierwszy namawiałeś na porzucenie klekota i zrobienie elektryka :-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pioterek Opublikowano 23 Marca 2017 Udostępnij Opublikowano 23 Marca 2017 No tak znowu ja Ale poważnie uważam, że jest to model idealny na taki napęd bo poza argumentami przytoczonych wyżej, nie potrzebuje dużej mocy do lotu co przełoży się na żywotność pakietów.Wiem, że masz już jeden pakiet 5S, ale doradzam pójście docelowo w pakiety 3S lub 4S łączone szeregowo ze względów praktycznych. Jeżeli padnie cela w pakiecie 5S to do wymiany jest cały pakiet . Jeżeli będzie to 2x3S to wymienisz tylko pakiet 3S. W przypadku pakietów 4S uzyskujesz dodatkowo możliwość latania mniejszymi i lżejszymi modelami np. 1,6 m jak np. moje Spacewalker II, Eindecker, czy Ranger EX A 5S możesz sobie spokojnie dopalić stosując w locie większe śmigło. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TeBe Opublikowano 23 Marca 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Marca 2017 Ja nie jestem jeszcze pewien, jaki tam silnik włożyć. Ta długa paskudna morda jest niby fajna, ale jednak trzeba to wszystko poważyć. Nie jestem pewien, czy mocny silnik na pierwszej wrędze nie będzie zbytnim przednim dociążeniem. Tak czy inaczej na razie dłubię, jak już model będzie gotowy to spróbuję wyważyć. I dopiero wtedy się okaże, gdzie i ile gramów mogę włożyć. Może się okazać, że akumulator będę musiał upchać w mordę, albo wręcz przeciwnie. Na razie nie mam pojęcia, bo w tej skali w elektryku nikt tego kita od Martina nie udokumentował. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pioterek Opublikowano 23 Marca 2017 Udostępnij Opublikowano 23 Marca 2017 Ja bym się zastanowił nad silnikiem OSMAX, ma wbudowana dmuchawę do chłodzenia uzwojeń a w tym modelu maska całkowicie zabudowana. Inaczej kołpak turbo. A ile model ma ważyć ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TeBe Opublikowano 24 Marca 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 24 Marca 2017 Powoli uczę się giąć balsę. To nie jest takie proste, jak mi się wydawało. A ile model ma ważyć ? Tego nikt nie wie :-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Opublikowano 25 Marca 2017 Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2017 Bo uginasz balsę po słojach i wtedy idzie gładko, a u Ciebie balsa w największych zakrzywieniach idzie po skosie. Jak chcesz popróbować, to albo na mokro z płynem do szyb, albo na sucho z pomocą taśmy szerokiej (przezroczystej) samoprzylepnej. A dlaczego przezroczystej? Bo te kolorowe , a najgorzej brązowa zostawia brzydkie i czasami trudne do usunięcia plamy. Jak się nie da całego elementu ugiąć, bo słoje zaczynają się zmieniać wraz kolejnymi centymetrami , to robisz z dwóch połowę ,czasami 4-ech, tak aby tam gdzie największe ugięcie szło równolegle po słojach, a tam dalej, gdzie tylko lekki łuk, to już słoje mogą się "skrzywić" i tak ładnie się ułożą. Łączeniami balsy się nie przejmuj, pięknie się to szpachluje /szlifuje, tak że nie ma najmniejszego śladu, to akurat największa moim zadaniem zaleta balsy w stosunku np. do depronu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TeBe Opublikowano 25 Marca 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2017 Tomku imienniku, dzięki za porady. A powiedz mi, czy ma sens zamiast użycia na giętej masce balsy 2mm użyć 2 warstw balsy 1mm? Mam ochotę spróbować. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
poharatek Opublikowano 25 Marca 2017 Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2017 Musiałbyś wystrugać kopyto o kształcie maski i na nim kleić (cuś jak lamelowanie, ale w kilku płaszczyznach). IMO - się nie opłaca, ani ze względu na pracochłonność, ani ze względu na ciężar. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TeBe Opublikowano 25 Marca 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2017 Znalazłem resztkę dwójki, może dziś skończę ten kawałek. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Opublikowano 25 Marca 2017 Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2017 Czasami nie ma wyjścia i sklejam ze sobą 2 kawałki balsy. np dźwigar steru wysokości w B-25 jest z 2 trójek balsowych , bo 6mm nie doszła, a nie chciałem stać z robotą. Ale ten element nie będzie wyginany, więc jego sztywność po sklejeniu jest zaletą ,a nie wadą. Klejony CA wagi dużo nie przybrał ,a jest mocniejszy niż 1 6mm deska. Czasami też klapki zaokrąglone sklejam z warstw, właśnie po to żeby były sztywniejsze , ale są to małe elementy, tam gdzie nie za bardzo można zrobić stelaż. Generalnie unikam takich sytuacji. Wolę zeszlifować balsę 2 mm na 1,5mm jak mi brakuje 2 i dokleić 1,5mm pozostały kawałek do oklejenia. A podpowiem Ci imienniku , że na bardzo okrągłych modelach (Iskra) kładłem balsę 2,5mm a potem szlifowałem na 1,5:, bo nie zawsze balsa da się wygiąć jak chcesz i ten dodatkowy milimetr daje szansę ładnie to zaokrąglić szlifując. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TeBe Opublikowano 25 Marca 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2017 Tomku, właśnie dlatego jednak zrezygnowałem z kanapki 2x1mm. Przetarcie do kleju mogłoby spowodować problemy z obróbką, nie? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Opublikowano 25 Marca 2017 Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2017 Zdecydowanie . Inna twardość kleju, inna balsy, a nawet jak byś kleił w miarę miękkim klejem to i tak nie wygląda to ładnie później, trzeba to potem szpachlować/maskować. Co innego gdy balsa jest na styk klejona ,to można idealnie wyszlifować, ale jak przecierasz między warstwami klejonymi to zazwyczaj wychodzi to średnio. Żeby ktoś się nie przyczepił, że piszę ,że się nie da. Wszystko się da , tylko ile to pracy kosztuje( i wiedzy)??? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TeBe Opublikowano 25 Marca 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2017 Ja po raz pierwszy gnę, więc może głupie i trywialne pytania zadaję, przepraszam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Opublikowano 25 Marca 2017 Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2017 Tomasz a za co przepraszasz, każdy kiedyś coś robi pierwszy raz, bez sensu uczyć się na swoich błędach, jak można skorzystać z wiedzy innych. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TeBe Opublikowano 25 Marca 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2017 Teraz widzę, że trzeba było zrobić szablon z kartonu, w rozwinięciu, skleić poszycie z kawałków balsy tak, aby słoje szły równolegle do gięcia i dopiero tak przygotowany element moczyć i nakładać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jędrek Opublikowano 25 Marca 2017 Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2017 Teraz widzę, że trzeba było zrobić szablon z kartonu, w rozwinięciu, skleić poszycie z kawałków balsy tak, aby słoje szły równolegle do gięcia i dopiero tak przygotowany element moczyć i nakładać. A nawet nie sklejać wcześniej, tylko po kawałku naklejać, po wcześniejszym delikatnym namoczeniu. Sprawdzone organoleptycznie . Później tylko delikatnie przeszlifować łączenia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Opublikowano 25 Marca 2017 Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2017 A nawet nie sklejać wcześniej, tylko po kawałku naklejać, po wcześniejszym delikatnym namoczeniu. Sprawdzone organoleptycznie . Później tylko delikatnie przeszlifować łączenia. Dokładnie, tylko ja nie mocze , a kładę kawałki z deski które są bardziej elastyczne.O ile bez moczenia się da tak zrobić. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi