Skocz do zawartości

Precision Aerobatics Katana MX 57"- prezentacja


Rekomendowane odpowiedzi

Od roku leży w pudle i nabiera mocy urzędowej - Katana MX, znana również jako KMX .

Model o rozpiętości 57 "/ 1448 mm , długości - 1431 mm i wadze do lotu RTF (wg producenta)  ok 1860 g   

 

Po wyjęciu z pudła znajdujemy konstrukcję, która łączy w sobie elementy  balsowe z węglowymi (FiberFusion®) uzyskując dzięki temu konstrukcję lekką, a zarazem sztywną.

Model wykonany bardzo dobrze, choć pokrycie nie jest najwyższych lotów i wymaga w wielu miejscach przeprasowania i poprawienia naprężenia.

A tak to wygląda po wyjęciu z kartonu:

post-4447-0-68506100-1484340516.jpgpost-4447-0-54516100-1484340549.jpgpost-4447-0-07099000-1484340594.jpgpost-4447-0-07099000-1484340594.jpgpost-4447-0-81893100-1484340626_thumb.jpgpost-4447-0-30416200-1484340653.jpgpost-4447-0-02758200-1484340671.jpg

 

Więcej informacji o modelu na stronie producenta - http://www.precisionaerobatics.com/katanamd/kmx/index.html

A bardzo obszernie ilustrowany wątek z budowy znajdziecie - http://www.daddyhobby.com/forum/showthread.php?t=79364

 

No to zaczynamy składanie Katany MX  w mojej domowej modelarni  ;)

post-4447-0-21675700-1484341362_thumb.jpg

  

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja ulubiona firma :) Z przyjemnością poobserwuję i poczytam o wrażeniach z eksploatacji. Miałem małą katankę, extrę 260, addictiona 3d, a obecnie addictiona XL i w każdym przypadku były/są to modele przynoszące dużo radości. Kiedyś przymierzałem się do tej dużej katanki, ale odkąd mam dużego addictiona uznałem że w tej wielkości modeli mi wystarczy. Latałem różnymi modelami, ale najlepiej lata mi się modelami lekkimi, a tak lekkich, a jednocześnie to co napisałeś sztywnych nie produkuje chyba żadna inna firma. W moim przypadku ograniczeniem w lataniu nimi były moje umiejętności i brak wyobraźni, a nie możliwości modelu, gdyż można nimi polatać bardzo agresywnie i dynamicznie, albo zrobić harriera przy lekkim wietrze stojąc w miejscu, albo wręcz lecąc do tyłu :)

Jedyną uwagę jaką mam do modeli PA, to ubarwienie, wyglądające świetnie na ziemi, ale niekoniecznie już tak dobrze sprawdzające się w powietrzu. Ja osobiście preferuję w akrobatach wyraźne rozgraniczenie pomiędzy górną a spodnią powierzchnią modelu i barwy typu połączenia czerwonego z białym, jakieś pasy, szachownice, czyli to wszystko co pomaga przy wygłupach. Żółty kolor jak dla mnie jeszcze się sprawdza, natomiast niebieski, a najgorzej połączenie zielonego z czarnym (czyli kolory wykorzystywane przez PA) w pewnych warunkach oświetleniowych powodują że model jest cały szary i można się pomylić.

W każdym razie czekam na więcej :) Napisz też o przewidzianym setupie, czy zalecany przez PA (to kolejna zaleta tej firmy - świetne doskonale dobrane zestawy napędowe do poszczególnych modeli), czy jakaś własna wariacja?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Marcin, właśnie ta niska masa i setup fabryczny zaintrygowały mnie by zakupić zestaw, bo jak wiadomo modele dobrze skonfigurowane i lekkie są łatwiejsze w pilotażu (lepiej latają) co przy moich (skromnych jak mi się wydaje) zdolnościach pilotażowych  będzie dużą zaletą. Odpowiadając na twoje pytanie to napęd dedykowany przez producenta :

post-4447-0-30337900-1484397650.jpg

 

Silnik - PA Thrust 50

regulator PA Quantum 70A Pro ESC

serwa cyfrowe Hitec HS-5085MG

jedyna zmiana to śmigło drewniane XOAR 15x8 zamiast proponowanego VOX

 

Ze względu, że to ARF to pracy przy modelu nie ma wiele. Instrukcja dostarczona przez producenta jest dość dokładna, ale dla kogoś z mniejszym doświadczeniem polecam podpierać się wątkami z budowy w internecie. 

Prace przy modelu rozpoczyna się wg instrukcji od sprawdzenia powierzchni sterowych pod kątem ewentualnego zwichrzenia powierzchni - w moim egzemplarzu wszystko było proste (plus dla producenta). Po wycięciu foli w miejscach montażu serw i podwozia można przejść do ich montażu.

 

post-4447-0-82951400-1484400578_thumb.jpgpost-4447-0-38974700-1484400593.jpgpost-4447-0-03302600-1484400556_thumb.jpg

 

Skrzydła posiadają już zamontowane lotki z zawiasami bezszczelinowymi, pozostałe powierzchnie sterowe wymagają wklejenia zawiasów płytkowych w przygotowanych szczelinach i zaprasowania folią powstałej szczeliny pomiędzy statecznikiem, a sterem. Wiele uwagi należy poświęcić na wklejenie statecznika poziomego w kadłub. Samo wycięcie foli i wsunięcie statecznika w miejscu mocowania wykazało konieczność podpiłowania szczeliny w kadłubie, tak by uzyskać równoległość statecznika i rury skrzydeł. Po kilku przymiarkach udało się uzyskać właściwą geometrię. Statecznik poziomy został wklejony na klej epoxy 30 min , zresztą jak większość elementów modelu.

 

post-4447-0-36809300-1484400613.jpg

 

Kolejnym newralgicznym elementem podczas "budowy" modelu jest domek silnika, który dostarczony jest jako element wstępnie zmontowany, a zadaniem budowniczego jest wklejenie go zgodnie z instrukcją w kadłub z zastosowaniem prętów węglowych i zaprawieniem wszystkich styków, a najlepiej całości rzadką żywicą. Montaż domku jest bardzo dokładnie opisany w instrukcji, ze względu na fakt, że zrobienie tego niechlujnie może spowodować wyrwanie go podczas lotu.

 

post-4447-0-12502400-1484400511.jpgpost-4447-0-17220200-1484400526.jpg

 

W chwili obecnej do montażu pozostał napęd, regulacja powierzchni sterowych wraz z popychaczami węglowymi, montaż maski, kołpaka itp. Do wiosny daleko więc i czasu dużo. 

 

post-4447-0-86423300-1484400895.jpg

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę że prace postępują :) Świetnie że zdecydowałeś się na setup fabryczny, jest doskonale zgrany z modelem, będziesz zadowolony :)

Jedna uwaga, nie wzmacniaj domku silnika, jak to się czasem widzi w niektórych relacjach. Modele PA są niby filigranowe, ale mają bardzo przemyślaną konstrukcję. Domek silnika to po prostu doskonała strefa zgniotu :) Mojego Addicriona 3d usiłowałem ubić przez chyba 4 sezony, wytrzymał 6 kretów, z czego dwa prawie pionowe w glebę i dzięki domkowi, który się rozsypywał i absorbował energię wychodził z tych przypadków prawie bez szkody, wszelkie naprawy ograniczały się do sklejenia ewentualnych pęknięć, czy wklejenia wyłamanych fragmentów na CA i ewentualnie podlaminowanie cieniutką materią szklaną (circa 19-20g/m2) na EzeKote i wymianie domku i wszystko i latał świetnie. Ale to wszystko było możliwe dzięki ekstremalnie lekkiej konstrukcji i wzmocnieniom węglowym. A`propos przemyślanej konstrukcji, tak dobrze rozwiązanego wzmocnienia i mocowania podwozia jak zrobiło to PA, to nie ma żadna inna firma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. A`propos przemyślanej konstrukcji, tak dobrze rozwiązanego wzmocnienia i mocowania podwozia jak zrobiło to PA, to nie ma żadna inna firma.

 

Pewnie piszesz o przednim bo tylne to raczej średnio przemyślane,nie dość że obciąża ster przy lądowaniach to jeszcze samo wklejanie w balsową listwę to średni pomysł.Wg mnie to słaby punkt tego modelu i potwierdza się to mocno w praktyce.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak miałem na myśli przednie. Tylne jak tylne, jest lekko, spełnia swoją rolę, a co jakiś czas (raz na pół roku intensywnej eksploatacji na trawiastym lotnisku) poluzowuje się i wymaga ponownego wklejenia (ten drut), co zajmuje chwilkę, za to z  obciążeniem/oderwaniem steru kierunku nigdy nie miałem do czynienia. Uważam więc, że nie ma sensu wzmacniać.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja robiłem tak jak zalecają w instrukcji. Pół roku wytrzymywało bez problemu, a potem kolejne podklejenie załatwiało sprawę (podkreślam lotnisko trawiaste, więc tylne kółko zaczepiało o trawę, a czasem wręcz ją kosiło). Te modele są tak leciutkie i lądują prawie w miejscu, więc nie widzę sensu wzmocnień, ale to moje prywatne zdanie :)

Jedna uwaga, bo może to robi różnicę, tego typu pracujące elementy wklejam na UHU dwuskładnikowy, nie na CA.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale można to zaprojektować lekko i solidnie i wytrzyma wtedy nawet mniej prawidłowe lądowanie, albo tak że przy najmniejszym błędzie rozsypie się pół modelu. Każdemu wedle gustu. Przepraszam Autora wątku za zaśmiecanie, już skończyłem filozofię nt. podwozia i czekam na dalszą relację :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cudny model, dołączam się się do obserwacji wątku jako fan i były posiadacz dwóch modeli PA.

 

Jak pisali poprzednicy - przednie podwozie jest zaprojektowane WZOROWO - niedościgniony ideał, natomiast tylne to tandeta jakich mało, nie dość, że delikatne to przenosi siłę na SK.

Już po wyrwaniu tego badziewia, wpadłem na dobry pomysł jak je porządnie wkleić, zamiast wklejać tylko na żywicę (czy inny klej) jak poniżej:

 

post-401-0-00214800-1484813811_thumb.jpg

 

Naciąłem SK na całą długość tego pręta podwozia, złożyłem na pół zawias nylonowy tego typu:

 

post-401-0-92180100-1484813970.gif

 

Zagiąłem go na drucie i wkleiłem całość w SK w ten sposób:

 

post-401-0-62029800-1484814196.jpg

 

Skończyło się z wyrywaniem badziewia, ale został problem obciążenia SK.

 

Jak komuś to przeszkadza polecam wymianę na coś sensowniejszego, takiej lub podobnej konstrukcji:

 

post-401-0-42503800-1484814430.jpg

 

Edit:

Aha.. jeszcze jedno... co do kolorystyki - niestety potwierdzam - modele są ładne, ale malowanie... zabiło moją Extrę 260 (kolory plus własna głupota - nie trzeba było kręcić korkociągów w szarugę)..

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam patent na te "tylne kółko " w swoim Addictione X. Wieczorem postaram wrzucić foty. Powiem tylko,że potrzeba tylko nylonowej nici ok 0,5 m długości  i żywicę epoksydową. Sprawuje się wyśmienicie i przez 2 lata nic nie uległo uszkodzeniu .

post-16960-0-08132500-1484856991_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę że prace postępują :) Świetnie że zdecydowałeś się na setup fabryczny, jest doskonale zgrany z modelem, będziesz zadowolony :)

Jedna uwaga, nie wzmacniaj domku silnika, jak to się czasem widzi w niektórych relacjach. Modele PA są niby filigranowe, ale mają bardzo przemyślaną konstrukcję. Domek silnika to po prostu doskonała strefa zgniotu :) Mojego Addicriona 3d usiłowałem ubić przez chyba 4 sezony, wytrzymał 6 kretów, z czego dwa prawie pionowe w glebę i dzięki domkowi, który się rozsypywał i absorbował energię wychodził z tych przypadków prawie bez szkody, wszelkie naprawy ograniczały się do sklejenia ewentualnych pęknięć, czy wklejenia wyłamanych fragmentów na CA i ewentualnie podlaminowanie cieniutką materią szklaną (circa 19-20g/m2) na EzeKote i wymianie domku i wszystko i latał świetnie. Ale to wszystko było możliwe dzięki ekstremalnie lekkiej konstrukcji i wzmocnieniom węglowym. A`propos przemyślanej konstrukcji, tak dobrze rozwiązanego wzmocnienia i mocowania podwozia jak zrobiło to PA, to nie ma żadna inna firma.

 

Potwierdzam, że nie warto wzmacniać konstrukcji domku silnika, który stanowi strefę zgniotu. Boleśnie doświadczył tego w zeszłym roku mój kolega, u którego w modelu JAK55 domek silnika był mocno wzmocniony (tkanina, żywica, listwy z włókna węglowego). Po zaliczeniu "kreta" domek silnika przetrwał bez najmniejszego uszczerbku a kadłub.... jak na zdjęciu poniżej.

 

post-10327-0-44948200-1484909672_thumb.jpg

 

Tylne kółko także w mojej Mini Katanie jako fabryczne rozwiązanie (montaż w SK) uważam za niewłaściwy. Często je musiałem klejem usztywniać. Warto to rozwiązanie zmienić jak pokazują koledzy w powyższych postach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co to za moda montowanie kółka do steru kierunku.

Dostaje w tyłek ster kierunku i serwo kierunku, czemu ma to służyć, nie mam pojęcia.

To już lepiej wkleić na stałe kółko w kadłub , tak miałem w 1,8m su-26 i nie było problemów z kołowaniem.

Tym bardziej w takim maluszku też by się to sprawdziło a waga teka sama jak z mocowaniem w kierunku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moda nie moda, w tylu modelach PA, poza okresowym ponownym wklejaniem nie miałem innych problemów ze sterem kierunku czy z serwem. Nie porównuj modelu 1,8 z zakresem 1-1,5 bo to inna waga inne tym samym siły i obciążenia, nie mówiąc że w każdej z tych rozpiętości czyli 1, 1,2 i 1,5 modele PA są zdecydowanie najlżejsze (i to dużo) od konkurencji. Jeśli model startuje prawie z miejsca i ląduje prawie w miejscu, a ma duże powierzchnie sterowe o dużych zakresach wychyleń i służy do ekstremalnego wygłupiania, to większe siły na serwo działają podczas lotu niż przy starcie/lądowaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.