MareX Opublikowano 25 Stycznia 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Stycznia 2018 Jacku! Teraz to jest chrzan do szarlotki /to moja autorska modyfikacja powiedzenia "musztarda po obiedzie"/. Ośki na fest osadzone i pupa blada. Na przyszłość /chyba jakaś będzie?/ będę starał się pamiętać, że "masz dojście" do tytanu. Miałem skądś pręt szóstkę, ale w obróbce franca była wyjątkowo oporna. Tu Roman mógłby wyrazić fachową opinię, a dla mnie wiórki były drobne, czarne i bardzo gorące. Ale nic to. Kółka obracają się swobodnie i zabezpieczone są własnej produkcji "beczkami" /czy, jak to się nazywa/ i fajnie jest. Książka przeczytana od deski do deski i też fajnie. Nigdy nie chciałbym być czarownicą... :-((( Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JacekK Opublikowano 26 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 26 Stycznia 2018 Tytan wredny bo klejący, podobny trochę do aluminium ale twardszy nieco. Skrawa się słabo, tnie źle, wierci paskudnie Wcześniej nie marudziłeś że ośka za dużo waży Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pjk11 Opublikowano 26 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 26 Stycznia 2018 Dopiero teraz czytam ten watek, więc przepraszam za offtop. Chyłka za dużo pije, za dużo przeklina i kocha moich Iron Maidens :-). Nie mogę sie doczekać na następna część. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MareX Opublikowano 26 Stycznia 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Stycznia 2018 Czemu przepraszasz? Lubię off topy, kiedy są rzeczowe i na temat ;-) Piła , i owszem, ale co jej pozostawało? Dzidziusia w sposób bardzo podły straciła, a i Zordon życia jej nie ułatwiał. A to, że się brzydkimi wyrazami posiłkuje....? To jej styl, ale też znajomość życia i doznanych doświadczeń. Podobno wyszła następna książka tego autora /konsorcjum produkcyjnego?/, ale nie o Chyłce, a jakieś to historyczne. Jacku, ten tytan to faktycznie jakiś "tytaniczny" jest! Ale to chyba prawda, bo coś mi świta z opowieści mego ś.p. ojca, że mieli duże problemy z obróbką tegoż, kiedy wdrażali do produkcji Lim-ów, jakieś elementy z tego metalu. Ale bardzo dawno to było i były to relacje ojca kierowane do mamy, kiedy wracał z pracy i mało w sumie mnie interesowały. Bardziej interesował mnie polichlorek winylu spieniony żółtego kolory, którym wyklejano ścianki zbiorników , aby się po przestrzeleniu samozasklepiały i z takich odpadków znajdowanych na miejskim wysypisku nad "naszą" rzeczką wycinało się super pływające łódeczki. Teraz na tym wysypisku stoi jakiś Shell, czy inne BP, ale wtedy była to istna "Mekka"najróżniejszych różności. A najlepsze były paski celuloidowe, z których na prasce wycinano jakieś podkładki, czy uszczelki. Jak to się super paliło!!!... A kiedy w odpowiednim czasie płomień się zdmuchnęło, jaka super świeca dymna powstawała !!! No, było super ! Dzisiaj wymieniłem wszystkie śrubki mocujące okucia podwozia w kadłubie. Teraz jest poprawnie i elegancko. :-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JacekK Opublikowano 27 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2018 Jest tytaniczny, jest. A wióry lubią się zapalić jak celuloid tylko bardziej... Dlatego do obróbki emulsja a nie olej jako chłodziwo. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MareX Opublikowano 27 Stycznia 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2018 Podobnie fajnie paliły się wióry z elektronu. Ciężko je było znaleźć na tym wysypisku, ale się trafiały. Paliło się to takim jaskrawym , białym ogniem i chyba nawet z tego, jako dodatku, były robione flary oświetlające rzucane nocą z samolotów. No miała dzieciarnia się czym bawić. Teraz za to zabawiają się smartfonami czy grają na kompach i nawet z domu nie bardzo chcą wychodzić. Inne czasy - inne zabawki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MareX Opublikowano 1 Lutego 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 1 Lutego 2018 Wróciłem do zabawy z płatami modelu. Stanąłem przed koniecznością wycięcia w prawym dolnym płacie /no czego? dziury? - mało poprawnie i nie po modelarsku/ otworu? Niech będzie okno, bo moje będzie miało szyby, umożliwiającego obserwację celu i lepsze celowanie. Tak to ma się u mnie teraz i w oryginale: W oryginale widać wewnętrzne linkowe napinacze, za to nie ma trzeciego, środkowego dźwigara, a u mnie jest i tak będzie. Jeszcze jedna fotka z książki: gdzie widać także górne mocowania skrzydła do kadłuba oraz mocowanie taśmy napinającej płat górny z dolnym. U mnie raczej tych górnych mocowań nie będzie, a jedynie to mocowanie dla linki, gdyż takiej taśmy , nawet w tej skali, nie jestem w stanie zrobić. Dla zachowania takich samych właściwości aerodynamicznych na tym skrzydle, jakie będą na skrzydle lewym, postanowiłem to okno przykryć czymś przezroczystym. W "modelarni" miałem płytę z pleksi 1 mm i nawet dwa kawałki z tego materiału wyciąłem, ale uznałem, że jest to zbyt grube, a tym samym , za ciężkie. Tutaj to widać: Płytka jest też trochę ugięta i przy dobrym kleju /jakim? podpowie ktoś?/ pod naciskiem by się wyprostowała i może by i była przyklejona, ale postanowiłem użyć jakiejś starej kliszy rentgenowskiej i z tego zrobić te "szyby". Kiedyś z powodzeniem z takiej kliszy robiłem szybki w modelach klejonych z "MM". Na butaprenie całkiem dobrze siedziały. Wczoraj szukając oznak zbliżającej się wiosny, zaglądnąłem w miejsce , gdzie rośną sobie moje przebiśniegi. Zdziwiłem się bo są już tak duże: czyli chwila-moment i będzie po zimie. Czego i Wam życzę! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pacek Opublikowano 1 Lutego 2018 Udostępnij Opublikowano 1 Lutego 2018 w oryginale była " dziura " bez szyby ? jeśli tak to jej nie rób, taka mała " dziurka" nie wpłynie na właściwości lotne modelu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MareX Opublikowano 1 Lutego 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 1 Lutego 2018 Tak jest Arku! Na fotkach widać i kiedy samemu fotki robiłem, też tę "dziurę" widziałem. A skoro próbuję naśladować oryginał w swoich poczynaniach, to i "dziura" być musi. Była niczym nie zatkana, ani szybą szklaną / bo to nie szybowiec.... ;-)))/ ani pleksiglasem, bo pewnie wtedy miał inne, bardziej priorytetowe zastosowania. Użyję tej błony fotograficznej i dobrze będzie. :-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MareX Opublikowano 4 Lutego 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2018 Powoli to się posuwa, ale piszę z prośbą o wspomożenie któregoś z życzliwych mi Kolegów. Otóż znalazłem wreszcie gdzieś w pawlaczu jakąś starą kliszę rentgenowską i dopiero wtedy przypomniałem sobie, że nie są one bezbarwne po usunięciu tej błony światłoczułej, a lekko niebieskawe, co zupełnie by do mego modelu nie pasowało. Prośba więc taka, aby ktoś posiadający bezbarwną płytkę pleksiglasową o grubości 0,3 - 0,5 mm podzielił się ze mną dwoma paskami 7,5 cm x 20 cm, albo jednym kawałkiem 15 x 20 cm. Na PW poproszę o nr konta do przelewu należności za taką pleksę i podam adres do wysyłki. A tyle na razie udało mi się zmajstrować przy dolnych płatach: Widać dobrze to zrobione do wersji bombowej okienko oraz położony najzwyklejszy "universalgrundierung", który po dokładnym wyschnięciu będę szlifował i może jeszcze jedną warstwę położę. To samo zrobię z prawym płatem, który teraz miejscowo oklejony balsą 2 mm sobie schnie. Po takim przygotowaniu, miejsca te pomaluję właściwym kolorkiem , przykleję z obu stron "szybki", /jeśli ktoś mnie takimi uszczęśliwi / i wtedy zrobię elementy chodnika wraz ze stopniami, ułatwiające sadowienie się w kabinach paniom pilotkom /zakładam , że modelem tym będą latały damy, czyli niewiasty, skutecznie rzucające ciemną nocą bombki na pozycje smacznie sobie śpiących Szkopów/. Tak razem te skrzydełka leżą sobie na stole: I tyle na razie. Cdn bo jeszcze do wiosny "chwila" i śnieżek popaduje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
widar123 Opublikowano 5 Lutego 2018 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2018 Powoli to się posuwa, ale piszę z prośbą o wspomożenie któregoś z życzliwych mi Kolegów. Otóż znalazłem wreszcie gdzieś w pawlaczu jakąś starą kliszę rentgenowską i dopiero wtedy przypomniałem sobie, że nie są one bezbarwne po usunięciu tej błony światłoczułej, a lekko niebieskawe, co zupełnie by do mego modelu nie pasowało. Prośba więc taka, aby ktoś posiadający bezbarwną płytkę pleksiglasową o grubości 0,3 - 0,5 mm podzielił się ze mną dwoma paskami 7,5 cm x 20 cm, albo jednym kawałkiem 15 x 20 cm. Na PW poproszę o nr konta do przelewu należności za taką pleksę i podam adres do wysyłki. A tyle na razie udało mi się zmajstrować przy dolnych płatach: pł1.JPG Widać dobrze to zrobione do wersji bombowej okienko oraz położony najzwyklejszy "universalgrundierung", który po dokładnym wyschnięciu będę szlifował i może jeszcze jedną warstwę położę. To samo zrobię z prawym płatem, który teraz miejscowo oklejony balsą 2 mm sobie schnie. Po takim przygotowaniu, miejsca te pomaluję właściwym kolorkiem , przykleję z obu stron "szybki", /jeśli ktoś mnie takimi uszczęśliwi / i wtedy zrobię elementy chodnika wraz ze stopniami, ułatwiające sadowienie się w kabinach paniom pilotkom /zakładam , że modelem tym będą latały damy, czyli niewiasty, skutecznie rzucające ciemną nocą bombki na pozycje smacznie sobie śpiących Szkopów/. Tak razem te skrzydełka leżą sobie na stole: pł2.JPG I tyle na razie. Cdn bo jeszcze do wiosny "chwila" i śnieżek popaduje. Jako, że nie można się skontaktować na PW (pewnie zatkana skrzynka) to podaję tutaj. Jakby co to mam taką folię z VIVAK-u, o ile się nie mylę to 0,6. Jeśli by się nadała to daj znać z adresem do wysyłki ;-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
poharatek Opublikowano 5 Lutego 2018 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2018 Jeśli bywasz w centrum Krakowa, to szybciej będzie Ci samemu kupić w jakimś sklepie dla plastyków - z tego co pamiętam, to plexi ,5mm kupowałem w Szale na ul. Warszawskiej (a niedaleko jest też Storm na pl. Matejki, czy Tuluz na Asnyka). A jeśli to nie musi być koniecznie plexa, to folie do laminowania o grubości ,3 mm kupisz w każdym lepszym sklepie papierniczym. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MareX Opublikowano 5 Lutego 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2018 Normalnie Marcinie mnie OŚWIECIŁEŚ!!! Dosłownie pod nosem mam maszynkę do foliowania dokumentów i takie folie. Wystarczy zgrzać 2 szt. i materiał na "szybkę" gotowy! Tak więc teraz Darku. Przed chwilą posłałem Ci liścik na PW i w związku z taką cenną radą Marcina, nie rób już sobie kłopotu i nie wysyłaj mi swojego materiału. Co do podanych sklepów dla artystów, to doskonale je wszystkie znam, ale nie wiedziałem, że handlują też takimi materiałami. Serdeczne dzięki za okazaną pomoc Szanowni Koledzy i będę nadal coś majstrował przy modelu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
stema Opublikowano 6 Lutego 2018 Udostępnij Opublikowano 6 Lutego 2018 Nie zaklejaj tej "dziury" folią. Ta "dziura" nie była do celowania - przez nią rzucało się bomby. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MareX Opublikowano 6 Lutego 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Lutego 2018 Stefanie! Nie na darmo starożytni Chińczycy mawiali " dobry żart - tymfa wart" . I w całości się z tym zgadzam :-))) Owszem, F-1 może przez tę "dziurę" dało by się i rzucić, ale efekt byłby z lotu "kosiakiem", a nie z pułapu do rzucania prawdziwych bombek. Te zresztą w tym typie bombowca wyzwalało się ręcznie za pomocą liniowego cięgła. Kiedy zrobię bombki , to i taki wyzwalacz też sporządzę ;-) w jednym się natomiast zapędziłem. Jeśli moją maszynką miały by latać damy, musiała by ona być malowana wyłącznie w "sowieckich" barwach, a to w dzisiejszych czasach mogło by dla mnie być bardziej niebezpieczne od ozdobienia modelu hitlerowską swastyką... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MareX Opublikowano 8 Lutego 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2018 Pomysł z folią do laminowania dokumentów jednak nie sprawdził się w praktyce. Zafoliowana kartka jest sztywna, ale zgrzane folie w sumie z czterech płatków nadal są miękkie i wiotkie. Skorzystałem z pomocy Kolegi Darka, który wspomógł mnie dwoma grubościami płytek : 05 i 0,75 mm i chyba ta cieńsza będzie odpowiednia. Muszę także przerobić pokrycie skrzydła między żebrami 2 i 3 i wypełnić całą tę przestrzeń, a nie, jak to zrobiłem, do połowy, co widać na fotce we wpisie 210. Otóż dopiero po zrobieniu tej pracy, rozmierzyłem sobie położenie tych wypukłości chodników na obu płatach i wyszło mi, że pierwszy ten garbek będzie leżał dokładnie na brzegu tego pokrycia balsowego i w związku z tym nie miał bym do czego przykleić folii kryjącej cały płat. Tak to jest, kiedy się wcześniej wszystkiego dokładnie nie przemyśli i nie policzy. Nic to, zrobi się raz jeszcze. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mecenas Opublikowano 8 Lutego 2018 Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2018 Cześć Marku, potrzebną Ci folię typu VIVAK dostaniesz w firmie Alugraf na ul. Mogilskiej, http://alugraf.pl/kontakt Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MareX Opublikowano 9 Lutego 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2018 Dzięki Wojtku za ten namiar. Dobrze wiedzieć, że i w naszym miasteczku takie folie bywają Jak powyżej wspomniałem, Darek /ten, który robi prawdziwego Piperka, tyle, że w nieco mniejszym rozmiarze/ wspomógł mnie już dwiema grubościami płytek przeźroczystych i ta 0,5 mm będzie w sam raz. Wczoraj więc, błędną część pokrycia balsowego skasowałem, a dzisiaj pokryłem to miejsce ponownie i teraz jest już dobrze. Tak sobie to schnie: Teraz będzie do czego przykleić tak chodniki, jak i folię kryjącą płaty. I z innej perspektywy: Bystre oko dostrzeże inspiracje do kolejnego dzieła. Puzderko piękniusio malowane, w którym teraz trzymam "drobne" śrubki i nakrętki oraz pokornie czekające pudło wielgachne z zawartością pt. "nic, tylko kleić" Idę coś poczytać, a i pora kolacyjna się zbliża, czego i Wam życzę... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PilotM Opublikowano 9 Lutego 2018 Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2018 Jak patrze Marku na Twoje tempo to na Piknik Żar w lipcu spokojnie dasz rade skończyć Chyba że jeszcze chcesz ukończyć te wycięte i schowane w pudełkach. Super podoba mi się Twoja budowa a szczególnie żebra płatów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MareX Opublikowano 9 Lutego 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2018 W zaprojektowaniu i wykonaniu żeber nie ma ani deczka mojej zasługi. To wyłącznie praca autorska naszego forumowego Kolegi Wojtka / F- 150/ i gdyby nie On, to z tej budowy pewnie nic by nie było. A na Żar pewnie kiedyś zdąrzę, jeśli nie z modelem, to solo, no może z najukochańszą... Też n niej dobry "model". Fajny, bo znany i jako tako "oswojony". Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi