Skocz do zawartości

CSS 13 albo PO-2 w skali 1:4


MareX
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Jacku! Teraz to jest chrzan do szarlotki /to moja autorska modyfikacja powiedzenia "musztarda po obiedzie"/. Ośki na fest osadzone i pupa blada. Na przyszłość /chyba jakaś będzie?/ będę starał się pamiętać, że "masz dojście" do tytanu. Miałem skądś pręt szóstkę, ale w obróbce franca była wyjątkowo oporna. Tu Roman mógłby wyrazić fachową opinię, a dla mnie wiórki były drobne, czarne i bardzo gorące. Ale nic to. Kółka obracają się swobodnie i zabezpieczone są własnej produkcji "beczkami" /czy, jak to się nazywa/ i fajnie jest. Książka przeczytana od deski do deski i też fajnie. Nigdy nie chciałbym być czarownicą... :-(((

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu przepraszasz? Lubię off topy, kiedy są rzeczowe i na temat ;-) Piła , i owszem, ale co jej pozostawało? Dzidziusia w sposób bardzo podły straciła, a i Zordon życia jej nie ułatwiał. A to, że się brzydkimi wyrazami posiłkuje....? To jej styl, ale też znajomość życia i doznanych doświadczeń. Podobno wyszła następna książka tego autora /konsorcjum produkcyjnego?/, ale nie o Chyłce, a jakieś to historyczne. Jacku, ten tytan to faktycznie jakiś "tytaniczny" jest! Ale to chyba prawda, bo coś mi świta z opowieści mego ś.p. ojca, że mieli duże problemy z obróbką tegoż, kiedy wdrażali do produkcji Lim-ów, jakieś elementy z tego metalu. Ale bardzo dawno to było i były to relacje ojca kierowane do mamy, kiedy wracał z pracy i mało w sumie mnie interesowały. Bardziej interesował mnie polichlorek winylu spieniony żółtego kolory, którym wyklejano ścianki zbiorników , aby się po przestrzeleniu samozasklepiały i z takich odpadków znajdowanych na miejskim wysypisku nad "naszą" rzeczką wycinało się super pływające łódeczki. Teraz na tym wysypisku stoi jakiś Shell, czy inne BP, ale wtedy była to istna "Mekka"najróżniejszych różności. A najlepsze były paski celuloidowe, z których na prasce wycinano jakieś podkładki, czy uszczelki. Jak to się super paliło!!!... A kiedy w odpowiednim czasie płomień się zdmuchnęło, jaka super świeca dymna powstawała !!! No, było super ! Dzisiaj wymieniłem wszystkie śrubki mocujące okucia podwozia w kadłubie. Teraz jest poprawnie i elegancko. :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobnie fajnie paliły się wióry z elektronu. Ciężko je było znaleźć na tym wysypisku, ale się trafiały. Paliło się to takim jaskrawym , białym ogniem i chyba nawet z tego, jako dodatku, były robione flary oświetlające rzucane nocą z samolotów. No miała dzieciarnia się czym bawić. Teraz za to zabawiają się smartfonami czy grają na kompach i nawet z domu nie bardzo chcą wychodzić. Inne czasy - inne zabawki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wróciłem do zabawy z płatami modelu. Stanąłem przed koniecznością wycięcia w prawym dolnym płacie /no czego? dziury? - mało poprawnie i nie po modelarsku/ otworu? Niech będzie okno, bo moje będzie miało szyby, umożliwiającego obserwację celu i lepsze celowanie. Tak to ma się u mnie teraz i w oryginale:

 

post-16-0-95361400-1517496884_thumb.jpg

 

W oryginale widać wewnętrzne linkowe napinacze, za to nie ma trzeciego, środkowego dźwigara, a u mnie jest i tak będzie.

Jeszcze jedna fotka z książki:

 

post-16-0-38305200-1517497034_thumb.jpg

 

gdzie widać także górne mocowania skrzydła do kadłuba oraz mocowanie taśmy napinającej płat górny z dolnym. U mnie raczej tych górnych mocowań nie będzie, a jedynie to mocowanie dla linki, gdyż takiej taśmy , nawet w tej skali, nie jestem w stanie zrobić. Dla zachowania takich samych właściwości aerodynamicznych na tym skrzydle, jakie będą na skrzydle lewym, postanowiłem to okno przykryć czymś przezroczystym. W "modelarni" miałem płytę z pleksi 1 mm i nawet dwa kawałki z tego materiału wyciąłem, ale uznałem, że jest to zbyt grube, a tym samym , za ciężkie. Tutaj to widać:

 

post-16-0-14650300-1517497472_thumb.jpg

 

Płytka jest też trochę ugięta i przy dobrym kleju /jakim? podpowie ktoś?/ pod naciskiem by się wyprostowała i może by i była przyklejona, ale postanowiłem użyć jakiejś starej kliszy rentgenowskiej i z tego zrobić te "szyby". Kiedyś z powodzeniem z takiej kliszy robiłem szybki w modelach klejonych z "MM". Na butaprenie całkiem dobrze siedziały.  

Wczoraj szukając oznak zbliżającej się wiosny, zaglądnąłem w miejsce , gdzie rośną sobie moje przebiśniegi. Zdziwiłem się bo są już tak duże:

 

post-16-0-75224200-1517497819_thumb.jpg

 

czyli chwila-moment i będzie po zimie. :) Czego i Wam życzę!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jest Arku! Na fotkach widać i kiedy samemu fotki robiłem, też tę "dziurę" widziałem. A skoro próbuję naśladować oryginał w swoich poczynaniach, to i "dziura" być musi. Była niczym nie zatkana, ani szybą szklaną / bo to nie szybowiec.... ;-)))/ ani pleksiglasem, bo pewnie wtedy miał inne, bardziej priorytetowe zastosowania. Użyję tej błony fotograficznej i dobrze będzie. :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powoli to się posuwa, ale piszę z prośbą o wspomożenie któregoś z życzliwych mi Kolegów. Otóż znalazłem wreszcie gdzieś w pawlaczu jakąś starą kliszę rentgenowską i dopiero wtedy przypomniałem sobie, że nie są one bezbarwne po usunięciu tej błony światłoczułej, a lekko niebieskawe, co zupełnie by do mego modelu nie pasowało. Prośba więc taka, aby ktoś posiadający bezbarwną płytkę pleksiglasową o grubości 0,3 - 0,5 mm podzielił się ze mną dwoma paskami 7,5 cm x 20 cm, albo jednym kawałkiem 15 x 20 cm. Na PW poproszę o nr konta do przelewu należności za taką pleksę i podam adres do wysyłki.

A tyle na razie udało mi się zmajstrować przy dolnych płatach:

 

post-16-0-26603700-1517757796_thumb.jpg

 

Widać dobrze to zrobione do wersji bombowej okienko oraz położony najzwyklejszy "universalgrundierung", który po dokładnym wyschnięciu będę szlifował i może jeszcze jedną warstwę położę. To samo zrobię z prawym płatem, który teraz miejscowo oklejony balsą 2 mm sobie schnie. Po takim przygotowaniu, miejsca te pomaluję właściwym kolorkiem , przykleję z obu stron "szybki", /jeśli ktoś mnie takimi uszczęśliwi  ;) / i wtedy zrobię elementy chodnika wraz ze stopniami, ułatwiające sadowienie się w kabinach paniom pilotkom /zakładam , że modelem tym będą latały damy, czyli niewiasty, skutecznie rzucające ciemną nocą bombki na pozycje smacznie sobie śpiących Szkopów/.

Tak razem te skrzydełka leżą sobie na stole:

 

post-16-0-30285800-1517758335_thumb.jpg

 

I tyle na razie. Cdn bo jeszcze do wiosny "chwila" i śnieżek popaduje.  :angry:

  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powoli to się posuwa, ale piszę z prośbą o wspomożenie któregoś z życzliwych mi Kolegów. Otóż znalazłem wreszcie gdzieś w pawlaczu jakąś starą kliszę rentgenowską i dopiero wtedy przypomniałem sobie, że nie są one bezbarwne po usunięciu tej błony światłoczułej, a lekko niebieskawe, co zupełnie by do mego modelu nie pasowało. Prośba więc taka, aby ktoś posiadający bezbarwną płytkę pleksiglasową o grubości 0,3 - 0,5 mm podzielił się ze mną dwoma paskami 7,5 cm x 20 cm, albo jednym kawałkiem 15 x 20 cm. Na PW poproszę o nr konta do przelewu należności za taką pleksę i podam adres do wysyłki.

A tyle na razie udało mi się zmajstrować przy dolnych płatach:

 

attachicon.gifpł1.JPG

 

Widać dobrze to zrobione do wersji bombowej okienko oraz położony najzwyklejszy "universalgrundierung", który po dokładnym wyschnięciu będę szlifował i może jeszcze jedną warstwę położę. To samo zrobię z prawym płatem, który teraz miejscowo oklejony balsą 2 mm sobie schnie. Po takim przygotowaniu, miejsca te pomaluję właściwym kolorkiem , przykleję z obu stron "szybki", /jeśli ktoś mnie takimi uszczęśliwi  ;) / i wtedy zrobię elementy chodnika wraz ze stopniami, ułatwiające sadowienie się w kabinach paniom pilotkom /zakładam , że modelem tym będą latały damy, czyli niewiasty, skutecznie rzucające ciemną nocą bombki na pozycje smacznie sobie śpiących Szkopów/.

Tak razem te skrzydełka leżą sobie na stole:

 

attachicon.gifpł2.JPG

 

I tyle na razie. Cdn bo jeszcze do wiosny "chwila" i śnieżek popaduje.  :angry:

Jako, że nie można się skontaktować na PW (pewnie zatkana skrzynka) to podaję tutaj.  Jakby co to mam taką  folię z VIVAK-u, o ile się nie mylę to 0,6. Jeśli by się nadała to daj znać z adresem do wysyłki ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli bywasz w centrum Krakowa, to szybciej będzie Ci samemu kupić w jakimś sklepie dla plastyków - z tego co pamiętam, to plexi ,5mm kupowałem w Szale na ul. Warszawskiej (a niedaleko jest też Storm na pl. Matejki, czy Tuluz na Asnyka).

A jeśli to nie musi być koniecznie plexa, to folie do laminowania o grubości ,3 mm kupisz w każdym lepszym sklepie papierniczym.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Normalnie Marcinie mnie OŚWIECIŁEŚ!!! Dosłownie pod nosem mam maszynkę do foliowania dokumentów i takie folie. Wystarczy zgrzać 2 szt. i materiał na "szybkę" gotowy! Tak więc teraz Darku. Przed chwilą posłałem Ci liścik na PW i w związku z taką cenną radą Marcina, nie rób już sobie kłopotu i nie wysyłaj mi swojego materiału. Co do podanych sklepów dla artystów, to doskonale je wszystkie znam, ale nie wiedziałem, że handlują też takimi materiałami. Serdeczne dzięki za okazaną pomoc Szanowni Koledzy i będę nadal coś majstrował przy modelu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stefanie! Nie na darmo starożytni Chińczycy mawiali " dobry żart - tymfa wart" . I w całości się z tym zgadzam :-))) Owszem, F-1 może przez tę "dziurę" dało by się i rzucić, ale efekt byłby z lotu "kosiakiem", a nie z pułapu do rzucania prawdziwych bombek. Te zresztą w tym typie bombowca wyzwalało się ręcznie za pomocą liniowego cięgła. Kiedy zrobię bombki , to i taki wyzwalacz też sporządzę ;-) w jednym się natomiast zapędziłem. Jeśli moją maszynką miały by latać damy, musiała by ona być malowana wyłącznie w "sowieckich" barwach, a to w dzisiejszych czasach mogło by dla mnie być bardziej niebezpieczne od ozdobienia modelu hitlerowską swastyką...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomysł z folią do laminowania dokumentów jednak nie sprawdził się w praktyce. Zafoliowana kartka jest sztywna, ale zgrzane folie w sumie z czterech płatków nadal są miękkie i wiotkie. Skorzystałem z pomocy Kolegi Darka, który wspomógł mnie dwoma grubościami płytek : 05 i 0,75 mm i chyba ta cieńsza będzie odpowiednia. Muszę także przerobić pokrycie skrzydła między żebrami 2 i 3 i wypełnić całą tę przestrzeń, a nie, jak to zrobiłem, do połowy, co widać na fotce we wpisie 210. Otóż dopiero po zrobieniu tej pracy, rozmierzyłem sobie położenie tych wypukłości chodników na obu płatach i wyszło mi, że pierwszy ten garbek będzie leżał dokładnie na brzegu tego pokrycia balsowego i w związku z tym nie miał bym do czego przykleić folii kryjącej cały płat. Tak to jest, kiedy się wcześniej wszystkiego dokładnie nie przemyśli i nie policzy. Nic to, zrobi się raz jeszcze.  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Wojtku za ten namiar. Dobrze wiedzieć, że i w naszym miasteczku takie folie bywają  ;)  Jak powyżej wspomniałem, Darek /ten, który robi prawdziwego Piperka, tyle, że w nieco mniejszym rozmiarze/ wspomógł mnie już dwiema grubościami płytek przeźroczystych i ta 0,5 mm będzie w sam raz.

Wczoraj więc, błędną część pokrycia balsowego skasowałem, a dzisiaj pokryłem to miejsce ponownie i teraz jest już dobrze. Tak sobie to schnie:

 

post-16-0-78166100-1518194667_thumb.jpg

 

Teraz będzie do czego przykleić tak chodniki, jak i folię kryjącą płaty.

I z innej perspektywy:

 

post-16-0-41722400-1518194794_thumb.jpg

 

Bystre oko dostrzeże inspiracje do kolejnego dzieła. Puzderko piękniusio malowane, w którym teraz trzymam "drobne" śrubki i nakrętki oraz pokornie czekające pudło wielgachne z zawartością pt. "nic, tylko kleić"  :)

Idę coś poczytać, a i pora kolacyjna się zbliża, czego i Wam życzę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak patrze Marku na Twoje tempo to na Piknik Żar w lipcu spokojnie dasz rade skończyć  ;)

Chyba że jeszcze chcesz ukończyć te wycięte i schowane w pudełkach.

 

Super podoba mi się Twoja budowa a szczególnie żebra płatów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zaprojektowaniu i wykonaniu żeber nie ma ani deczka mojej zasługi. To wyłącznie praca autorska naszego forumowego Kolegi Wojtka / F- 150/ i gdyby nie On, to z tej budowy pewnie nic by nie było. A na Żar pewnie kiedyś zdąrzę, jeśli nie z modelem, to solo, no może z najukochańszą... Też n niej dobry "model". Fajny, bo znany i jako tako "oswojony".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.