Skocz do zawartości

CSS 13 albo PO-2 w skali 1:4


MareX
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Pewnie Krzysiu masz rację, bo dużo w styropianie działasz i wiesz czego po tym materiale można się spodziewać. Moje pierwsze doświadczenie to styropianowe kopyto, nadal niedokończone, do zrobienia maski Po-ciaka, wykonane metodą piłowania klockiem okręconym "szmerglem". Tu , mając tokareczkę, chcę sprawdzić, co mi z tego wyjdzie i może mi się uda, jak udało mi się z oponkami, choć wtedy materiał był inny. Robiąc bombeczki metodą "MM" i tak musiał bym dawać w środek przynajmniej ze dwie wręgi np. wycięte z "dykty", abym mógł w nie wkręcić śruby, na których normalnie bombki były podwieszane. Tu, jeśli mi te korpusy wyjdą, wkleję w styropian cztery drobne bukowe kołeczki z wywierconymi wcześniej otworami i do tego przykręcę te śruby. No, zobaczymy. Idę eksperymentować.  :)  

Aby nie dodawać wpisów pod wpisem, dodam do tego już napisanego jeszcze słów kilka. No więc testowałem prawie do teraz tę moją "odkrywczą" koncepcję i nawet nie było by najgorzej, gdyby "myśliciel" umiał jeszcze dobrze toczyć. Tak to szło:

 

post-16-0-49483200-1520097120_thumb.jpg

 

Mały , testowy kawałek nawet, że utoczył się bez większych problemów, więc zabrałem się za zrobienie pierwszej bombki. Też się utoczyła, ale jej tył wyszedł mi zbyt obły, a zejście powinno być proste, stożkowe.

 

post-16-0-82597100-1520097308_thumb.jpg

 

Skoro się prawie dało z tego materiału coś zrobić, więc przygotowałem półfabrykaty i myślałem, że teraz wszystko pójdzie jak z płatka.

 

post-16-0-65699400-1520097453_thumb.jpg

 

Druga bombeczka wyszła wręcz wspaniale, więc tę pierwszą przeznaczyłem do eksperymentów i tak sobie dla hecy potraktowałem ją odrobiną szpachli nitro. Nie idźcie tą drogą przypadkiem! Wyłącznie szpachla dwuskładnikowa.

Przy produkcji drugiej bombki okazało się , że trzeba ją produkować w odwrotnym układzie, tzn. zacząć od stożka, a skończyć na okrągłości jej przodu. Mimo skutecznego podparcia materiału konikiem z obrotowym kłem, jest on jednak stosunkowo wiotki i występują bicia, wykoślawiające oczekiwany kształt.  A co się przy tym całym toczeniu syfu, jako zbędnego dodatku naprodukowało , to tutaj widać efekt po tej pierwszej bombce.

 

post-16-0-46664400-1520098038_thumb.jpg

No to tyle na dzisiaj. Jakoś dziwnie znowu zgłodniałem... ;)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Hej, chłopcy !  ;)

Spędziłem ten weekend na nauce toczenia. Dzisiaj z mej mądrej książki o tokarstwie, dowiedziałem się, że są cztery sposoby/metody toczenia stożków. Wybrałem jeden, tzw. ze skręceniem sań narzędziowych. No i zacząłem stosować w praktyce.

 

post-16-0-94262000-1520188225_thumb.jpg

 

Teraz już wszystkie pozostałe bombeczki musiały wyjść takie same /no , powiedzmy.../ i wyszły.

 

post-16-0-10713500-1520188326_thumb.jpg

 

Tak się wprawiłem, że nawet jeden dodatkowy półprodukt mi został i na razie jest zbędny. Dla jasności podam, że te korpusy w tej chwili mają po 21 cm, po docięciu na wymiar i po obrobieniu końców będą miały równe 20 cm. No i zupełnie nic nie ważą. ;)  Materiał jest mało wdzięczny w obróbce, przy zdejmowaniu grubszej warstwy się zadziera i tylko szpachla może pozwoli na uzyskanie odpowiedniej gładkości. Zamierzam to jakoś zabezpieczyć przed urazami mechanicznymi i myślę o pomalowaniu tego warstwą żywicy. Co Wy na to? 

No to tyle. Była niedziela i już po. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a może to co miałeś robić wcześniej z osłoną kadłuba, czyli cieniutka tkanina 2/2 na żywicę. tak przygotowana powierzchnia jest dużo łatwiejsza w szpachlowaniu. albo najprościej papier na rzadki wikol i potem tak jak wcześniej szpachlowanie.

 

Jeśli bomby mają spadać i nie być jednorazowego użytku, to skłaniałbym się do pierwszego sposobu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arku! Tu o tą wagę głównie się rozchodzi. Wżery nie są takie wielkie i ta jakaś szpachla akrylowa może była by i najodpowiedniejsza. Mam szpachlę samochodową wykończeniową z Novola i o użyciu tej myślałem. Ten lakier do parkietu też z utwardzaczem? Mam jakąś żywicę "na stanie", ale nigdy nic nią nie robiłem. A te bombki to takie drobno odłamkowe, aby skutecznie siekły giermańców , najlepiej podczas ich snu. Na pohybel psubratom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do pianek używam tej szpachli https://www.castorama.pl/produkty/budowa/silikony-piany-i-akryle/silikony-i-akryle/akryle/uszczelniacz-akrylowy-soudal-lekki-bialy-300ml.html (do drewna też się znakomicie nadaje).

Nie musi być koniecznie od Soudala, każda "lekka akrylowa" się nada. Ale polecam w kartuszu, nie w wiaderku, bo w wiaderku po pewnym czasie lubi sobie zaschnąć.

Dwuskładnikowe szpachle Novola raczej się nie nadają. Nie używałem ich do pianek, ale wątpię, czy by ich nie zezarły, no i po utwardzeniu są znacznie twardsze od styroduru, więc byłby problem ze szlifowaniem.

 

Co do lakieru do lakieru do parkietów, to używam takiego: https://www.castorama.pl/produkty/wykonczenie/malowanie/srodki-do-drewna/lakiery/lakier-poliuretanowy-do-drewna-dragon-0-2-l.html , ale w zasadzie każdy jednoskładnikowy, poliakrylowy się nadaje. Dragona jest fajny, bo jest dostępny w małych opakowaniach, a przerób tego specyfiku jest niewielki, puszka 0,2 l wystarczyłaby na pomalowanie/zalaminowanie bomb dla całego skrzydła bombowego ;)

Ogólnie, te lakiery do parkietów to taka budżetowa namiastka EzeKote - nie zauważyłem żadnej różnicy w działaniu.

Już samo pomalowanie zaszpachlowanej pianki całkiem nieźle ją zabezpiecza, utwardza i daje fajną powierzchnię pod malowanie, a jak się jeszcze ją zalaminuje (lekkim szkłem, japonką, albo nawet papierem śniadaniowym), to już jest pancernie.

iZnkToJ.jpg

Tak wygląda parkjet, który został w ten sposób potraktowany, po całym sezonie intensywnej eksploatacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielkie dzięki Marcinie! Wyłożyłeś mi "kawę na ławę" i teraz pojmuję w czym rzecz. Poza tym do "Casto" mam o "rzut beretem" a i to obciążenie portfela chyba całkiem dobrze zniosę. Kiedy to użyję w praktyce, nie omieszkam się pochwalić.  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wiesz, linki do Castoramy podałem , bo było je najłatwiej "wygóglać", żeby pokazać o co mi chodzi. ja najczęściej kupuje te specyfiki w sklepie na Pl. Słowiańskim lub na Filipa, bo często w tej okolicy bywam.

Odnośnie  lakieru to jeszcze jedna rzecz: wydaje mi się, że ma on te same właściwości co "Minwax® Polycrylic® Protective Finish", o którym tu na forum była mowa jako o zamienniku cellonu. Ale 100% pewności nie mam, ktoś by musiał zaryzykować i zrobić eksperyment ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam już wszystko, co Marcin mi zarekomendował, a nawet więcej. Wcześniej byłem w centrum miasteczka i w sklepie na Garbarskiej wypatrzyłem dwa rodzaje brzeszczotów. Oba chińskie, ale jeden z nich ma podwójne zastosowanie, bo z jednej strony ma zęby do metalu, a z drugiej do drewna. Drugi był tradycyjny, czyli tylko do metalu, a ponieważ ciąłem takim styropian, to pewnie mi się stępił. ;) Kupiłem oba za całe 3 PLN. Później byłem w Casto, gdzie nabyłem sugerowany lakier do parkietów i ten wypełniacz akrylowy, ale w wersji "Express". Cena taka sama, a powinien szybciej nadawać się do szlifowania. Na dziale z drewnem wypatrzyłem też kołek bukowy fi 12 ryflowany, z którego wymyśliłem sobie, że zrobię zapalniki do bombek.

Tak miała się faktura w stosunku do mego portfela plus te 3 PLN.

 

post-16-0-60015400-1520250358_thumb.jpg

 

no i zakupione dzisiaj materiały modelarskie:

 

post-16-0-67325200-1520250414_thumb.jpg

 

Teraz jeszcze chwila pracy na chlebek i ew. masełko do niego, a później wezmę się za praktyczne stosowanie powyższego.

Dopiszę jeszcze dwa zdania. Zaszpachlowałem korpusy, które wcześniej dociąłem na wymiar o zaokrągliłem ich końce. Miał być "express", a schnie i schnie. Tak to jest:

 

post-16-0-72452000-1520271927_thumb.jpg

 

I fajnie. Idę popatrzeć na "Wiadomości" w polskojęzycznej stacji i mam nadzieję, że zobaczę "Człowieka z drabiny",/był z żelaza, był z marmuru, jest z drabiny/ bo dawno go nie widziałem.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś nie mam szczęścia do tych "rozrywkowych urządzeń".  :( Chyba postępując wbrew radom Marcina, kupiłem jednak złą tą szpachlę akrylową, bo nie taką zwykłą, jak mi radził, a kupiłem niby "express", bo myślałem, że zaraz będzie twarda. Guzik prawda. Całą noc bombeczki suszyły się na kaloryferze w temp. ok. 30oC i dzisiaj szpachla nadal była miękka i ciągnęła się pod "szmerglem". Może jakieś inne pomysły i sugestie? 

Stwierdziłem też, że stożki, które wytoczyłem są zbyt krótkie i dzisiaj jeszcze raz to przetoczyłem. Jest lepiej, a aby cały ten styrodur odizolować od wszelkich szkodliwych substancji, postanowiłem zagruntować je specjalnym podkładem do styropianu i po położeniu ze trzech warstw wezmę się za dalsze kombinowanie. Tak to teraz schnie:

 

post-16-0-52948400-1520354978_thumb.jpg

 

widać wgnioty od ponownego chwytania materiału w uchwyt maszynki, ale kiedy już znajdę właściwą szpachlę , nie będzie z tym problemu. No i dobrze, że mam tą dodatkową bombeczkę, bo mam na czym eksperymentować.

No to tyle na razie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze, Krzysku! Toż to Ty jesteś mistrz od robienia różnych rzeczy ze styro i co? Masz także takie dołujące doświadczenia? Na kartonie zacząłem rysować usterzenie do tych "pigułek", ale jeszcze się nie poddaję i mam nadzieję, że może to ogarnę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Styrodur jest dość wymagający w obróbce. Niby miękki, nożykiem można ciąć i paznokciem od biedy, ale jak zaczynasz toczyć lub szlifować papierem, to zaczynają się schody. Jak już chcesz go toczyć, to trzeba bombki "nadziać" na patyk (kołek bukowy, który kupiłeś) i za ten kołek mocować w uchwycie tokarki, podpierając kłem drugą stronę. Unikniesz wtedy takich "pięknych" wgnieceń. Reszta to odpowiednio zaostrzony nóż tokarski i papiery ścierne różnej gradacji. Poza tym, ja zawsze najpierw staram się nadać odpowiedni kształt wycinając element drutem oporowym, aby jak najmniej toczyć lub szlifować. Musisz też pamiętać, że styrodur podczas szlifowania na tokarce nagrzewa się i zaczyna "płynąć"  czyli topić się. Nie wolno zbyt mocno dociskać papieru ściernego. No i z grubsza to wszystko :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łoj!

No to siakiś nie taki jak trza  ten "Szybki"...

Zaeksperymentowałeś, nie udało się, przynajmniej inni na tę minę nie wpadną.

Używałem szpachli akrylowych różnych firm (oprócz Soudala chyba był jeszcze Den Braven, Lakma), z żadną nie miałem takiej jazdy. W zależności od tego jak było ciepło i sucho na warsztacie schły w jakieś 20 - 30 min.

Jeśli masz problem z usunięciem tego niezaschniętego "szpachlowego gluta" - możesz spróbować zmyć go alkoholem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj miałem od rana nieco spokojniejszy zawodowo dzień, więc mogłem usuwać tę nietrafioną szpachlę akrylową. Com się nadziubał, to moje, ale całą usunąłem i mogłem kolejny raz tym gruntem do styro wszystkie korpusy pomalować. Kiedy to sobie schło, za radą i sugestią Kolegi Krzysztofa wróciłem do czasów "MM" i rysowałem sobie usterzenie do "pacynek". Nie pomierzyłem tego akuratnie zbyt dokładnie w MLP i musiałem dobierać wielkość metodą prób i błędów. Za trzecim razem trafiłem i takie coś mi wyszło:

 

post-16-0-81437300-1520440051_thumb.jpg

 

Wszystko gra, tylko materiał jeszcze nie ten. Wiotki karton połapany zszywkami biurowymi, ale to jest to.

Marzyło by mi się zrobienie tego usterzenia /x 6 szt./ z blaszki drukarskiej. I tu znowu zapytanie i prośba. Czy któryś z Kolegów dysponuje arkuszem takiej blaszki i czy byłby skłonny się nim ze mną podzielić? Mam co prawda dwie "zaprzyjaźnione" drukarnie, ale u nich już zupełna nowoczesność i o takich blaszkach zapomnieli... Oczywiście taka pomoc była by z pełną rekompensatą kosztów. No i tak ta bombeczka stała na "upierzeniu" na tle pozostałych , schnących:

 

post-16-0-42408200-1520440408_thumb.jpg

 

Skoro miałem już bombeczki pomalowane i wyschnięte, a wcześniej pozbawione tej "gumowej" masy akrylowej, to skoro deklarowałem, że tak łatwo się nie poddam temu styropianowi, to i poszedłem za ciosem. Arek w rozmowie telefonicznej sugerował mi, że szpachla dwuskładnikowa położona bezpośrednio na styro też będzie go rozpuszczała. Więc dlatego, aby uniknąć tego efektu, gruntowałem go spec. podkładem, co już pokazałem. Znalazłem też , wg mnie , lepszą szpachlę dwuskładnikową od tej np. z Novola , a taką mianowicie:

 

 post-16-0-57810300-1520440721_thumb.jpg

 

Przeznaczona jest do wypełniania ubytków w drewnie, metalu czy kamieniu i w moim przypadku sprawdziła się wyśmienicie.

 

 post-16-0-45504300-1520440836_thumb.jpg

 

Utwardzacza nie żałowałem i nawet zbyt szybko zachodziła mi reakcja, ale chciałem mieć pewność, że szybko się utwardzi i będzie nadawała się do szlifowania. Bombeczki pomazane tą szpachlą są bardzo sztywne i troszkę zaczęły ważyć, ale tę wagę łatwo zbić, w przeciwieństwie do tej mojej. osobistej, wynikającej z nadmiernego "bambola"   ;)

No więc, kiedy szpachla się utwardziła, to zacząłem ją mechanicznie szlifować z takim wstępnym efektem:

 

post-16-0-41846800-1520441143_thumb.jpg

 

Kurzyło się , jak jasna cholerka, ale miałem maseczkę lakierniczą i to mi pomogło. Po tym szlifowaniu, raz jeszcze korpus prysnąłem podkładem i miałem na dzisiaj dosyć. Teraz tylko oszlifować jeszcze 6 szt. i da capo al fine...

No to sobie idę... ;)

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalazłem pod stołem warsztatowym ulgę w szlifowaniu w postaci lakierniczej szlifierki kątowej, o której istnieniu zupełnie zapomniałem. Dzisiaj dokupiłem gąbkowy krążek rzepowy i 400-ką z dużą łatwością korpusy wygładziłem. Jeszcze raz drobne wgnioty maznę szpachlą i będzie super. Ustaliłem także, iż te blaszki drukarski nadal są używane w druku offsetowym i ponoć mają dwa wymiary grubości. Chociaż tutaj żaden odzew na mą prośbę nie padł, to chyba mam zapewniony już taki arkusik tej blachy i spoko. Miałem też zapytanie /bardzo fachowe i o wiele szczegółów / nt. mojej tokareczki. Zanim jednak znalazłem czas na udzielenie dokładnej odpowiedzi - podziękowano mi za udzielenie wyczerpującej odpowiedzi. Mało spraw czy rzeczy w tym wieku jeszcze mnie dziwi, ale takiej niecierpliwości nijak pojąć nie mogę. Dzisiaj pytanie - wczoraj miałeś panie odpowiedzieć! Tylko ja się liczę, tylko ja jestem najważniejszy i nic innego sie nie liczy. Tyle na dzisiaj. Fotek nie będzie, bo bombki by Wam tak zbrzydły, że jeszcze ktoś mógłby zostać lewakiem-pacyfistą, a tego przecież nikt by nie chciał. ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Blachy drukarskie, są w dwóch jak mówiłeś rozmiarach/grubościach - małe 0,2-0,3mm w formacie A3 do maszyn typu Romayor i podobnych, oraz 0,6mm w formatach A2 i A1 do "pełnowymiarowych" offsetów. Podjedź do jakiejś drukarni offsetowej w pobliżu - powinni mieć trochę popsutych przez naświetlarnię blach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.