Skocz do zawartości

latajacy samochod


dukeroger
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

każdy samolot by miał radar kontrolujący przestrzeń i zachowujący bezpieczną odległość od innych

 

Niekoniecznie radar, wystarczy nadawanie swojej pozycji z nawigacji satelitarnej poprzez ADS-B, już dziś to jest całkowicie wykonalne nawet dla dronów. Do tego drogi np nad drogami kołowymi, i możliwość ich opuszczania tylko na określonych zasadach. To najmniejszy problem. 

 

Kluczowym problemem jest to, że w samochodzie potrzebne są rzeczy których w samolocie zupełnie nie trzeba: cztery koła z zawieszeniem o zupełnie innej charakterystyce, błotniki, przekładnia i napęd kół, hamulce ze wspomaganiem itd. Małe samolociki z napędem tłokowym i tak są w ogromnej większości "underpowered" i trzeba ciągle uważać jak 4 osoby to bez bagażu i z paliwem nie do pełna, po dorzuceniu powyższej listy sytuacja się pogarsza i to zdecydowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kluczowym problemem jest to, że w samochodzie potrzebne są rzeczy których w samolocie zupełnie nie trzeba: cztery koła z zawieszeniem o zupełnie innej charakterystyce, błotniki, przekładnia i napęd kół, hamulce ze wspomaganiem itd. Małe samolociki z napędem tłokowym i tak są w ogromnej większości "underpowered" i trzeba ciągle uważać jak 4 osoby to bez bagażu i z paliwem nie do pełna, po dorzuceniu powyższej listy sytuacja się pogarsza i to zdecydowanie.

 

Z tego względu moim zdaniem nie mają przyszłości pojazdy, które mają latać i jeździć. I od tego się już zaczyna raczej odchodzić. Zauważ, że zarówno koncepcja z pierwszego filmiku jak i z tego z chińskim "dronem" to pojazdy, które mają tylko latać. Żaden nie ma nawet kół. Skoro pionowo startują i lądują to nie ma potrzeby, aby jeździły. To już nie jest połączenie samolotu z samochodem, ale coś co ma zastąpić samochód. 

 

Co do drugiej poruszonej kwestii to często jest to wymóg przepisów odnośnie maksymalnej masy startowej czy wyważenia. Niekoniecznie problemów z mocą. A przy silnikach elektrycznych to już nie ma żadnego problemu.

 

Wcześniej czy później doczekamy się takich pojazdów. Ten chiński podobno ma być w niedługim czasie używany w Dubaju jako powietrzna taksówka. Na razie moim zdaniem problem jest właściwie tylko jeden. Odpowiednio pojemne i trwałe akumulatory, bo w tego typu pojazdach w grę wchodzi w zasadzie tylko napęd elektryczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślimy kategoriami ludzi końca XX wieku. Przyszłość jest nieprzewidywalna i jeżeli się nie pozabijamy lub nie zidiociejemy całkowicie to możemy jeszcze wiele ciekawych wynalazków opracować.

Kiedyś poważni naukowcy twierdzili, że, koń to jedyna alternatywa transportu, loty samolotem są niemożliwe, na księżyc się nie poleci a ziemia jest płaska. Potrzebny jest impuls, kamyczek powodujący lawinę zmian. Odkrycie naukowe, wynalazek, wojna też przynosi odkrycia naukowe (niestety).

Może potrzebna jest inna wizja metod transportu. Wszyscy chcą latających samochdów, przenosząc obraz tego co mamy na wizję przyszłości. To tak jak pierwsze automobile w kształcie powozu ze sztucznym koniem.

Może to ślepy zauek? Może trzeba nowych wizji transportu zbiorowego. Nowych modeli społecznych w których zmnieszy się konieczność przemieszczania się z miejsca na miejsce w pogoni za potrzebami podstawowymi (jedzenie, dochody). Wtedy zostanie tylko przemieszczanie się dla pzyjemności i w celach poznawczych a te już można inaczej rozwiązać. Sorki, zapędziłem się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

Może potrzebna jest inna wizja metod transportu. ...

Tak.

Od któregoś momentu będą się przemieszczać i funkcjonować tylko mózgi.

Reszta ciała jako zużywająca wiele pokarmu i powodująca powstawanie z tego powodu wielu odpadów i zanieczyszczeń nie będzie potrzebna.

Tylko nie wiem jak będziemy się rozmnażać, ale wtedy będą to wiedzieli. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takimi "autami" dla mózgów jesteśmy my sami. Ale kto wie co będzie w przyszłości, ja tak daleko nie zaszedłem z moimi dywagacjami. Może w ogóle pozbędziemy się tych wadliwych białkowych mechanizmów i skopiujemy świadomość do jakiejś wspólnej macierzy? ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale po co te mózgi transportować?; wystarczy je do sieci podłączyc, jeżeli literatura SF może coś sugerować na temat przyszłości (cyberpunk) to będzie to raczej zmiana interfejsu z komputerem na bez urządzeniowy; czyli wszepka w układ nerwowy. Potrzeba fizycznego transportu zacznie szybko zanikać ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.