kajakarz Opublikowano 30 Maja 2017 Opublikowano 30 Maja 2017 14 maja wyłowiłem z Wisły, jakieś 10 kilometrów przed Modlinem model latający (z EPP) z elektrycznym silnikiem... Musiałem drania załadować na kajak a nie było to łatwe bo ma blisko metr długości i blisko 140 cm rozpiętości... Zapisałem się na to forum by poszukać właściciela. Model jest praktycznie kompletny, nierozbity bo pewnie lądował w wodzie... Elektronika czy inna elektryka pewnie miała kontakt z wodą, ale nie za długo... Czy ktoś się przyzna ze mu zginął w podobnym czasie w Wiśle jakiś latacz? Jeśli się nie przyzna co można zrobić z takim wrakiem (w całkiem dobrym stanie)? Jakby co jestem z Warszawy (Wilanów)... Bede wdzięczny za podpowiedzi... 2
Adam_S Opublikowano 31 Maja 2017 Opublikowano 31 Maja 2017 Tebe nie wiesz co zgubiłeś, że chcesz zdjęcia? Właściciel zgubionego modelu będzie umiał go opisać bez zdjęć.
RomanJ4 Opublikowano 31 Maja 2017 Opublikowano 31 Maja 2017 Znajdzie się właściciel czy nie, to koledze Sławkowi należy się szacunek za uczciwość, towar w dzisiejszych czasach niestety coraz bardziej w narodzie deficytowy.. Moje uznanie Sławku!. 1
micro Opublikowano 31 Maja 2017 Opublikowano 31 Maja 2017 Znajdzie się właściciel czy nie, to koledze Sławkowi należy się szacunek za uczciwość, towar w dzisiejszych czasach niestety coraz bardziej w narodzie deficytowy.. Moje uznanie Sławku!. I ode mnie również wielki szacun dla Sławka .
kajakarz Opublikowano 31 Maja 2017 Autor Opublikowano 31 Maja 2017 Wielkie dzięki za miłe słowa! Czekam czy się znajdzie właściciel. Jak się nie znajdzie dam te fotki i może mi podpowiecie czy ten model komuś może się przydać...
robertus Opublikowano 31 Maja 2017 Opublikowano 31 Maja 2017 Właściciel zna swój model i potrafi go opisać. Dogadacie się bez zdjęć. Jeśli się nie przyzna co można zrobić z takim wrakiem (w całkiem dobrym stanie)?Spróbować nowego hobby?
CichyBart Opublikowano 31 Maja 2017 Opublikowano 31 Maja 2017 2x podziw: raz za próbę odnalezienia właściciela, dwa, że już na kajaku pływasz... Muszę się wybrać w końcu.
kinemax Opublikowano 31 Maja 2017 Opublikowano 31 Maja 2017 Mieszkam na Ursynowie, więc jak się właściciel nie zgłosi (pewnie dawno położył krzyżyk na tym modelu) to pomogę Ci go ulotnić - może Ci się spodoba nowe hobby 1
kajakarz Opublikowano 1 Czerwca 2017 Autor Opublikowano 1 Czerwca 2017 Jak właściciel się nie znajdzie to Kinemaxie chętnie skorzystam z zaproszenia... Na Ursynów mam tylko parę minut rowerem... A jeśli chodzi o pływanie kajakiem CichyBarcie to sezon kończy się z zamarznięciem Wisły dla mnie. Pływamy zatem praktycznie cały rok, bo te zimy zbyt surowe ostatnio nie są... To tylko kwestia przygotowania i sprzętu. Zimowe pływanie miewa swój urok... 1
Bartek Piękoś Opublikowano 1 Czerwca 2017 Opublikowano 1 Czerwca 2017 A jak się znajdzie, to Ci pomożemy sklecić jakieś latadełko za grosze i i tak polecisz
CichyBart Opublikowano 1 Czerwca 2017 Opublikowano 1 Czerwca 2017 To Sławiek wyławiając model z wody nawet nie wiedział o swoim nowym hobby...
RomanJ4 Opublikowano 1 Czerwca 2017 Opublikowano 1 Czerwca 2017 to Ci pomożemy sklecić jakieś latadełko za grosze i i tak polecisz Ale pamiętaj, w razie czego powiedz sobie jak pan Wołodyjowski: "Nic to..." :D https://www.youtube.com/watch?v=1b6JAROeb-s&feature=youtu.be
stema Opublikowano 1 Czerwca 2017 Opublikowano 1 Czerwca 2017 Takie mam trochę mieszane uczucie czy to napisać, ale wyrażanie szacunku dla Kolegi kajakarza za to, że nie jest złodziejem to ja chyba bym się obraził, ale dziękuję Mu, że chciało mu się znaleźć miejsce gdzie mógł zgłosić znalezisko. Bo ja naprawdę nie czuję się ani nie podejrzewam pozostałych, że jesteśmy potencjalnymi złodziejami.
ibnexus Opublikowano 1 Czerwca 2017 Opublikowano 1 Czerwca 2017 Heh, przy okazji, okazuje się, że od połowy 2015 roku obowiązuje ustawa o rzeczach znalezionych i jest tam napisane, co zrobić ze znalezioną rzeczą kiedy się nie zna właściciela - otóż niezwłocznie zawiadomić starostę
RomanJ4 Opublikowano 1 Czerwca 2017 Opublikowano 1 Czerwca 2017 Bo ja naprawdę nie czuję się ani nie podejrzewam pozostałych, że jesteśmy potencjalnymi złodziejami. I nikt tego nawet nie sugeruje, ale czyż nie jest Mu miło, że ktoś to docenił (a nie wywodzi się przecież z "środowiska") ? A czy nam przez to "ubędzie" ? (wszak za ofiarność strażaka, policjanta czy innych tęż można by nie dziękować, taka praca/służba)... co zrobić ze znalezioną rzeczą kiedy się nie zna właściciela - otóż niezwłocznie zawiadomić starostę Jak ktoś wyrzuci jakiś śmieć pod mój płot, to też ? :D
kajakarz Opublikowano 1 Czerwca 2017 Autor Opublikowano 1 Czerwca 2017 Nie zawiadomiłem niezwłocznie starosty ani jednostek obrony terytorialnej (a mógł to być przecież wraży dron)... Proszę byście na mnie nie donosili Od razu wspomnę też że łatwo się nie obrażam i miłe słowa traktuję po prostu jak miłe słowa nie szukając podtekstów.. Wasze forum znalazłem jak w pracy ogłosiłem o znalezisku. Modelarze (lub ich żony) są wszędzie . Sam kiedyś sklejałem i malowałem figurki ale one nie latały i były niesterowalne. Mimo to doceniam urok takiego hobby... Ps. Nie wiem co by na nowe hobby powiedziała małżonka (mało miejsca mamy)...
RomanJ4 Opublikowano 1 Czerwca 2017 Opublikowano 1 Czerwca 2017 Jak się w to wciągnie dzieci (albo wnuki) a nawet drugą połówkę, traktując to jako fajną rodzinną zabawę na świeżym powietrzu (a jeszcze piknikowo), może nawet będzie zadowolona, kto wie.. (i w razie potrzeby zawsze można użyć cięższego argumentu -:"Zamiast iść z kumplami na piwo..." )
CichyBart Opublikowano 1 Czerwca 2017 Opublikowano 1 Czerwca 2017 Pewien cytat ze zlotu: "gdyby moja wiedziała, ile już wydałem na zabawki"... myślę, że sporo modelarzy się pod tym podpisze.
Rekomendowane odpowiedzi