Skocz do zawartości

Prząśniczka z modelarza - park flyer w starym stylu


Rekomendowane odpowiedzi

Czołgiem Panowie :)

 

Właśnie udało mi się doprowadzić do końca taki projekcik:
post-187-0-76394300-1513004414_thumb.jpg

post-187-0-89252700-1513004407_thumb.jpg

 

Jest toto Prząśniczka z planów opublikowanych w 2004r. w Modelarzu.

Z samym modelem mam zadziwiająco długą historię. Pierwszy raz zacząłem to budować kiedy plany się ukazały w modelarzu, bo wydawało się być to dobrym modelem do nauki latania RC.

Wtedy poległem na trudności budowy, to jednak nie jest taki prosty model.

Drugie podejście miałem na drugim roku studiów (z 5 lat temu), kiedy wykonałem całość drewna, przyszło do zakupu materiałów na oklejenie i... Brakło funduszy :unsure:

Całość poleciała więc na strych i tak sobie leżała aż do listopada tego roku.

Wtedy korzystając z obecności w Nysie zgarnąłem gołą Prząśniczkę i wziąłem się w końcu za skończenie całości.

 

Zacznijmy od tego czym jest ten model.

Otóż Prząśniczka to park flyer w starym stylu, z czasów kiedy jeszcze silniki szczotkowe i akumulatory niklowe były popularne. Stąd aby mogla latać powoli ma ultralekką konstrukcję, która sztywności nie ma w ogóle, wszystko trzyma się na odciągach. Żeby było zabawniej - skrzydło oklejony jest jedynie od góry, od spodu folii nie ma. Dodatkowo ma olbrzymią powierzchnię nośna (37,5dm^2 :D ) i profil tak bardzo wysklepiony, że katedry gotyckie się chowają.

 

Całość modelu została zaprojektowana pod oklejeniem Airspanem. Niestety - Airspan i Ecospan w naszym kraju wymarły. Kolejnym pomysłem było użycie Solarfilmu Lite. Okazało się, że Solarfilm Lite też wymiera i był problem z dostępnością kolorów. Nie chciałem decydować się na jakąkolwiek cięższą folię, bo zmasakrowałaby ona konstrukcję. Koniec końców utknąłem na kremowym i czerwonym Solarfilmie (a Prząśniczka miała być biało-czerwona).

Samo zastąpienie Airspanu folią wyszło średniawo. Tzn. Airspan ma swoją sztywność, nie ma tendencji do marszczenia się gdy położy się go bez napięcia. Folia nie daje już takiego luksusu, niestety musiałem poszycie napiąć. Wyszło to w miarę sensownie. Stateczników udało się nie zwichrować, acz nieco kosztem powginania się listewek do środka (mogę z tym żyć, dam radę...). Ze skrzydłami było sporo gorzej. Walka z wichrującymi się skrzydłami zajęła mi solidne kilka dni, a i tak skrzydło są nieco zdeformowane. Koniec końców udało mi się to zwalczyć odpowiednim napięciem odciągów skrzydła. Z wygięciem się skrzydła do góry już nie walczyłem, ma teraz taki przyjemny krzywoliniowy wznios. Na sam koniec folię na skrzydle od spodu wytalkowałem, coby nie łapała syfu do kleju.

Efekt jest ok. Nie rewelacyjny, ale będzie latać :)

 

Oryginał był wyposażony w dwa mikro serwa, pakiet Ni-MH 500mAh 7,2V (jakoś tak), mikroodbiornik i napęd GWS-IPS-D.

Serwa i odbiornik, to wiadomo, nic nie zmieniałem :D . Ale co do silnika to zastosowałem Turnigy bardzo popularnych kiedyś w shock-flyerach (ten taki złoty). Nie jest to tak dobry napęd jak oryginalny GWS (tak, powiedziałem to - tamta szczotka była lepsza w tym zastosowania niż dowolny typowy bezszczotkowy). Oryginał miał taką przekładnię, że kręcił śmigłem 10x4,7". I mimo nieco niższej sprawności samego silnika, to tak duże, wolno kręcące się śmigło było naprawdę bardzo sprawne do tak powolnych modeli.

Ale z racji tego, ze zastosowałem pakiet 2s 2200mAh Li-Ion, to nie ma mowy żeby moja Prząśniczka latała krócej niż oryginał :)

 

Poza tym względem oryginału zmieniłem podwozie. W oryginale było wykonane z giętej listwy bambusowej.

Ja wykonałem lutowane z trzech kawałku drutu. Bez konkretnego powodu, po prostu jeszcze od czasów kiedy robiłem swojego dwupłata to czułem potrzebę polutowania podwozia z z drutu.

 

Dziś miał być oblot, niestety z jakiegoś powodu silnik przestał kręcić. Wczoraj kręcił, dziś nie kręci, będę musiał regler przejrzeć :D

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To raczej takie wiązanie różnych końców ;)

 

Wiesz kończę kiedyś zaczęte projekty, uzupełniam hangar o rzeczy na które nigdy nie mogłem sobie pozwolić.

 

Teraz mam już zaprojektowanego BubbleDancera na frezarkę (bo zawsze chciałem BubbleDancera), ale na razie się wstrzymam, jak przeprowadzimy firmę, to wtedy się wezmę za robotę, bo będzie gdzie trzymać :)

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BubbleDancer będzie w wykonaniu klasycznym tj, konstrukcyjnym?

Prawie. 

Tzn. rezygnuję z tak potężnego dzwigara,  jak ma oryginał, bo mój BubbleDancer będzie wykonany jako motoszybowiec (oryginał jest przystosowany do bardzo agresywnych startow z holu). Poza tym wszystko się ma zgadzać.

Na frezarce planuje wykonać komplet żeber, hamulec, listwy natarcia i spływu. 

Szczególnie liczę na to, że listwy dobrze wyjdą, bo trudno zrobić dokładną krawędź natarcia ręcznie, a ręczne piłowanie spływów to gehenna :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za mną też chodzi ten kultowy model Mark Dreli ,dlatego śledzę konstrukcje wzorowane na tym rozwiązaniu np K-3000 ,K-3600 ,Insidia a ostatnio modele opisane "RC_revue a zaprojektowane przez Milosza Mikulki tj Ważka i Kondor (Mikulka oficjalni zaprzecza że zainspirował go M.Drela) dlatego bardo bym się ucieszył gdybyś ten wątek zapoczątkował w dziale "Szybowce i motoszybowce". Interesuje mnie czy wykorzystasz  profile AG zaprojektowane przez przez M.Drela w programie Auto Cod, czy będzie to własny projekt stworzony poprzez modyfikację profili AG. Co do dźwigara to może go zostawić w tym wymiarze bo po ewentualnym zwiększeniu rozpiętości do np 3,6 m baza by już była.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak będzie na AG, bo nie bardzo jest co tu poprawiać (znaczy można, ale nie będzie tak fajnie do drewnianej konstrukcji pasować).

 

Mój BD będzie miał 3m, bo na większe skrzydło, to kadłub który mam by mało pasował.

Wątek oczywiście będzie, ale na razie to mam tylko kupkę desek balsowych i progrwm na frezarkę.

Założe jak będzie co pokazać ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W końcu znalazł się dzień bez wiatru, więc Prząśniczka miała okazję polecieć :)

 

Lata to... Powoli? :D

Początkowo miało nie być filmu, bo nie miał kto ze mną iść, ale... Po 15 minutach lotu stwierdziłem, że w sumie mogę tym latać jedną ręką, więc wyciągnąłem telefon z kieszeni i zacząłem kręcić :D

 

Rozpędzić to się nie pozwala (nurkuje z prawię tą samą prędkością co leci w poziomie), pętli nie jest w stanie zrobić, przeciągać też nie chcę, a lądowanie na punkt jest prostsze niż helikopterem.

Żeby było śmieszniej - po 30minutach lotu władowałem w pakiet 427mAh :D

Będzie dobry model do kontemplowania bezwietrznych, letnich wieczorów. Ale na zimę to bez sensu :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

W zimie nie lataj, zamarzniesz zanim wylatasz pakiet. Zreszta ona nie lata tylko się przykleiła do nieba. He he. Fajny taki model. Lata wolno jak patyczak. Uważaj jak się przesiadasz na szybszy. Takie wolne latanie rozleniwia i tracimy refleks.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co Wy chłopaki z tym nielataniem w zimie??? Już kolejny raz czytam ostrzeżenie przed zamarznięciem. Dzisiaj wylatałem pięć pakietów, trzema różnymi modelami i jutro idziemy znowu polatać. Było - 1,5 i bardzo przyjemnie. Latałem bez czapki i bez rękawiczek. Ale może mam dobre krążenie... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z czego wynika tak drastyczna różnica prędkości obydwu modeli?

 

To wynika z podstawowej mechaniki lotu :)

Tj. Podstawowy warunek lotu definiujemy jako:

Pz=mg

 

Gdzie:

Pz - siła nośna 

m - masa modelu

g - przyśpieszenie ziemskie

 

Czyli, aby podtrzymać lot skrzydło  musi wytwarzać siłę nośną równą ciężarowi.

 

Siłę nośną zaś wyliczamy z:

 

Pz =0,5ro * S * Cz * v^2

 

Gdzie:

ro - gęstość ośrodka (powietrza) 

S - powierzchnia nośna

Cz - współczynnik siły nośnej

v - prędkość lotu

 

Zestawiając to razem uzyskamy:

mg = 0,5ro * S * Cz * v^2

 

I po prostych przekształceniach:

v = ((2mg)/(ro * S * Cz))^0,5

 

I tu mamy wszystko co potrzebujemy.

Czyli:

Prędkość lotu rośnie z masą modelu, a spada ze wzrostem współczynnika siły nośnej i powierzchnią skrzydła. 

 

A mój model prawie na pewno jest lżejszy, ma znacznie więcej powierzchni nośnej i na pewno profil pozwalający uzyskać znacznie większy maksymalny współczynnik siły nośnej.

 

Podsumowując - mój model ma wszystko aby latać wolniej :) 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patryka model ma skrzydło coś w rodzaju tego, a nie skrzydło zbliżone do płaskiej deski. Wiatr zawija mu do dołu.

attachicon.gifprofil.jpg

 

W sumie to może trochę :huh:

 

To co opisujesz, to jedynie wpływ profilu aerodynamicznego na prędkość lotu (a konkretnie rzecz biorąc - minimalną prędkość lotu).

 

"Zawijanie" wiatru to nic innego, jak odchylanie strugi powietrza do dołu przez działanie powierzchni skrzydła (i to nie tylko dolnej, ale też górnej, w wyniku działania sił lepkości).

Tutaj (po raz kolejny w sumie) podkreślę - to jest ten sam mechanizm wytwarzania siły nośnej co w każdym profilu.

Tutaj mamy po prostu do czynienia z całkowitą optymalizacją pod kątem niskiej liczby Re (czyli jak najmniejsza grubość) i po kątem maksymalnej siły nośnej (duże ugięcie).

Profil do latania jak najwolniej czymś większym miałby już inną postać :)

 

A żeby było ciekawiej - wpływ takiego profilu można policzyć:

post-187-0-78720400-1518455984_thumb.png

 

I jak z tego możemy odczytać - maksymalny współczynnik siły nośnej dla płaskiej płytki to 0,5, zaś dla wygiętej płytki to 1,2.

Czyli 2,4 raza więcej.

Kiedy przyjrzymy się wzorowi który podałem to jasno widać, że 2,4 raza większy współczynnik siły nośnej będzie odpowiadał 0,6 raza mniejszej prędkości lotu (a to dlatego, że Cz jest pod pierwiastkiem we wzorze :) ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 lata później...
W dniu 18.12.2017 o 16:43, Patryk Sokol napisał:

W końcu znalazł się dzień bez wiatru, więc Prząśniczka miała okazję polecieć :)

 

Lata to... Powoli? :D

Początkowo miało nie być filmu, bo nie miał kto ze mną iść, ale... Po 15 minutach lotu stwierdziłem, że w sumie mogę tym latać jedną ręką, więc wyciągnąłem telefon z kieszeni i zacząłem kręcić :D

 

 

 

Rozpędzić to się nie pozwala (nurkuje z prawię tą samą prędkością co leci w poziomie), pętli nie jest w stanie zrobić, przeciągać też nie chcę, a lądowanie na punkt jest prostsze niż helikopterem.

Żeby było śmieszniej - po 30minutach lotu władowałem w pakiet 427mAh :D

Będzie dobry model do kontemplowania bezwietrznych, letnich wieczorów. Ale na zimę to bez sensu :D

Naprawdę jak dla mnie to wspaniale ten model lata gdyż przy tych wolnych lotach można nabrać doświadczenia w sterowaniu nie ryzykując zbyt wiele bo i model nie należy do drogich a dopiero potem można przejść na szybsze samoloty. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.