Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nietypowy samolot i pokraczny model ,z okresu tak zwanych "ZŁOTYCH LAT LOTNICTWA" czyli "grucha" Gee Bee R-1 Racer w skali 1:32  z firmy Williams Brothers Model Products
APC_Ramka%2Bobrazu%2B-%2B2018.08.02%2B13

P8020160.JPG
P8020162.JPG
P8020159.JPG
P8020158.JPG
P8020161.JPG
P8020157.JPG
P8020156%2B-%2BKopia.JPG

  • Lubię to 3
Opublikowano

Ładnie wykonany model.

Zawsze jak widzę ten samolot przychodzi mi pytanie jak takie cos mogło wogóle latac...   :D

 

No popatrz, popatrz...Po roku w Rosji ... :P

 

Polikarpov_I-16-Spain_%28clipped%29.jpg

Opublikowano

... "pralka", która o dziwo latała  ;)  , ale było sporo wypadków (jak na filmie poniżej - w tym przypadku urwanie skrzydła):

 

AIRPLANE CRASH OF GEE BEE RACER, 1931

 

... i współczesne filmiki z lotów repliki tego "dziwoląga":

 

GeeBee R2 Replica maiden, December 23, 1991 - Delmar Benjamin

Gee Bee Z test flight - Delmar Benjamin

 

W kokpicie ciasno, jak w trumnie - do przodu wiele się nie widziało, poza tablicą przyrządów (szczególnie w pierwszej fazie startu), a spadochron dla pilota w tym samolocie, to gadżet tylko po to, aby się "pewniej" poczuć! :rolleyes: Wsiadanie do tego samolotu obecnie musi dawać niezłego kopa adrenaliny :D  Jak widać na filmie, pozostałe na ziemi towarzystwo, także jest nieźle nabuzowane endorfinami! :P

 

Jeszcze jeden filmik:

 

GeeBee R1 / R2 / Z - 1931/1932 footage

 

... co by o tym nie mówić: fascynująca konstrukcja!

 

PS ... a model Ryśka: SUPER.

Opublikowano

To prawda ,spadochron w tym czyms to raczej  ,coś takiego jak u Japończyka wsiadającego do Zera z mieczem samurajskim .Jest ale do niczego nie przydatny.Nie wyobrażam sobie wyskakiwania z tego grubasa   przez boczne drzwi  . W sumie to latało to tak szybko i nisko że byly tylko dwie opcje ,albo szczęśliwie wyląduje .albo będzie "kaput" . Nie wiem jak to teraz wygląda ,ale mysle ze w zawodach  "RED BUL" też raczej jest zbędny balast w postaci spadochronu .:)

Opublikowano

... Nie wiem jak to teraz wygląda ,ale mysle ze w zawodach  "RED BUL" też raczej jest zbędny balast w postaci spadochronu . :)

 

Mają spadochrony, tylko w zasadzie nie wiem po co?! Pewnie chodzi o przepisy i lepsze samopoczucie. :P

 

 

...

Każdy samolot wyposażony jest w 5-punktowe pasy bezpieczeństwa z systemem szybkiego zwalniania, co ułatwia odpięcie w razie konieczności ewakuacji. Wszyscy piloci mają na głowach specjalne kaski, a ubrani są w kombinezony przeciwprzeciążeniowe i rękawice. Na sobie mają spadochrony, a podczas lotów nad wodą, także kamizelki ratunkowe. W przypadku ewakuacji osłona kabiny może zostać odrzucona. Inne elementy wyposażenia kokpitu to także zapas powietrza i maska tlenowa, z których pilot może skorzystać w razie wodowania.

...

 

Całość jest TUTAJ, gdzie można się dowiedzieć więcej szczegółów na temat wyposażenia współczesnych "wyścigowców".

 

PS Zastanowiło mnie jeszcze jedno, kiedy oglądałem film, pokazujący tragiczną katastrofę Gee Bee (pierwszy link z mojego poprzedniego wpisu). Zwróciliście uwagę jaką minę miał pilot śp. Lowell Bayles tuż po zajęciu miejsca w samolocie? Coś musi być w tym stwierdzeniu, że: czuje się nadciągającą "Kostuchę". :rolleyes:

Opublikowano

Mają spadochrony, tylko w zasadzie nie wiem po co?! Pewnie chodzi o przepisy i lepsze samopoczucie. :P

Spadochrony oprócz tego w sensie praktycznym są po to:

- siedzeniowe aby siedzieć wyżej i mieć lepszy ogląd sytuacji ( siedziałem parę razy w Spicie prawdziwym bez poduszki i słabo było dla człeka o średniej długości pleców )

- plecowe aby siedzieć pod lepszym kątem i też trochę to podnosi wizję i komfort

Fotele wielu samolotów ( nie taksówek ) były, są projektowane tak aby uwzględnione było to że pilot będzie miał jakiś określony rodzaj spadochronu, siedzeniowy lub plecowy. Są coraz cieńsze/mniejsze ale zawsze coś podnoszą.

No i oczywiście na dużych wysokościach zawsze się mogą przydać  :D .

Choć byli i tacy co się nie mieścili:

post-20664-0-52636700-1533895860_thumb.jpg

Opublikowano

PS Zastanowiło mnie jeszcze jedno, kiedy oglądałem film, pokazujący tragiczną katastrofę Gee Bee (pierwszy link z mojego poprzedniego wpisu). Zwróciliście uwagę jaką minę miał pilot śp. Lowell Bayles tuż po zajęciu miejsca w samolocie? Coś musi być w tym stwierdzeniu, że: czuje się nadciągającą "Kostuchę". :rolleyes:

Wiało od śmigła, spaliny może też a przed uruchomieniem silnika wiedział że zawieje i taki odruch...

Opublikowano

Zdjęcie zamieszczone prze Grzegorza wygląda na leciwe, ale juz sam nie wiem, bo przed pilotem, jak nic, zamontowany jest na zgrabnym uchwyciku smatfon albo i inny GPS.. :blink:

  • Lubię to 1
Opublikowano

Zdjęcie zamieszczone prze Grzegorza wygląda na leciwe, ale juz sam nie wiem, bo przed pilotem, jak nic, zamontowany jest na zgrabnym uchwyciku smatfon albo i inny GPS.. :blink:

Dobre  :D . Ja stawiam że on tam ma zdjęcie sto dziewiątki oprawione w ramkę.

Opublikowano

Nie tyle monitor od kamery cofania ;) tylko coś co dawało lepsze szanse przeżycia. Przykładowo w samolocie naszego Zumbacha widać sporo wystające ponad kabinę lusterko wsteczne:

 

post-18069-0-96174400-1533921882.jpg

 

... ale nie w każdym Spitffire było tak bardzo wystające jak w samolocie Jana Zumbacha (ciekawe, czy jakieś pozwolenie musieli mieć na takie modernizacje?):

 

post-18069-0-09537300-1533922083.jpg

 

W samolocie Stefana Kołodyńskiego lusterko wsteczne zamontowane było tuż nad kabiną. Widać to wyraźnie na poniższej fotce w rozbitym samolocie:

 

post-18069-0-33732000-1533922974.jpg

 

 ... po zestrzeleniu przez Niemców we Francji, Stefan Kołodyński wylądował uszkodzoną maszyną i dostał się do niewoli.

 

PS Cały wątek jest na forum pwm: TUTAJ.

Opublikowano

...

 ale nie w każdym Spitffire było tak bardzo wystające jak w samolocie Jana Zumbacha (ciekawe, czy jakieś pozwolenie musieli mieć na takie modernizacje?):

...

To zależało od tego jaką autonawigację ktoś sobie kupił i zamontował.

Opublikowano

Amerykanie mieli taki radar parkowania - jakby ktoś im chciał zaparkować na ogonie np w późnych wersjach Mustangów i nie tylko. Urządzenie było dość problematyczne bo nie odróżniało swoich od nieswoich ( blisko ziemi też miało problemy jak to radar ) i często latali z wyłączonymi. Na stateczniku pionowym były anteny, koło celownika z lewej strony przy samym przodzie owiewki lampka ostrzegawcza a z prawej strony burty panel sterowania:

http://www.crazyhorseap.be/Mustangs/Mustangs/N51BS%20Lil%20Margaret/N51BS%20Lil%20Margaret.htm

Lusterko przy końcu wojny mieli fajnie zrobione bo składane wewnątrz kabiny przymocowane do odsuwanej części osłony.

Jakby ktoś był zainteresowany to tutaj wszystko jest podane po angielsku jak na talerzu s 46 i 93:

http://cdn.akamai.steamstatic.com/steam/apps/223770/manuals/DCS%20P-51D%20Flight%20Manual%20EN.pdf

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.