Skocz do zawartości

Sielskie życie uratowanego kota Benka


Chuck Yeager
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

I znowu Tomek ma rację, a ja chyba do podstawówki wrócić powinienem. Mój poprawiacz coś przy tym słowie sugerował, ale go zignorowałem i efekt widać czarno na białym. Nie będę tego poprawiał, być może ku uwadze i przestrodze dla innych tu piszących. A tak poza tym, to faktycznie do woli za kosiarką "polatałem" i krokomierz z telefonu pokazał mi, że "przeleciałem" całe 6,3 km. Nogi mi po kolana weszły do d...i siedzę teraz i się regeneruję. Wiadomym "lekarstwem" ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Walczysz TYLKO z Markiem , czy ze wszystkimi ?  :D

Mnie tez raza bledy , sam robie ich dosyc malo ( od zawsze bylem wzrokowcem  ) , ale reaguje tylko jak ktos walnie takiego "babola" , ze ciezko byloby mi zasnac , gdybym nie interweniowal. Polacy pisza coraz gorzej ( nie wiem czy to wina szkoly , czy czasow ) . Dzisiaj wszystko szybko , skrotami , SMSem i nikt sie niczego nie wstydzi ( a na 100% nie tego , ze wali byki ). Zreszta zawsze moze pokazac zaswiadczenie , ze jest dyslektykiem  :D

Kiedyś nie było "dyslektyków" bo ojciec miał pasek.. whip2.gifwink.gif?v=1545133808

A o język trzeba dbać, bo niedługo się nie zrozumiemy (jak angol z jankesem). Mnie zwracanie uwagi na moje "babole" nie irytuje, i bynajmniej nie zamierzam się obrażać(mogę tylko podziękować), Też nieraz proszę adwersarzy by poprawili swój błąd(a niektóre wynikają po prostu w czasie klikania) bez cienia przygany z mojej strony... ot, uważam, że błędy się zdarzają, i trzeba je poprawiać.

I tyle..

Nawiasem, kiedyś przypadkiem trafiłem na jakiś młodzieżowy blog, tak na oko przełom gimnazjum/liceum, default_flirt.gif tam byście dopiero zobaczyli  "polszczyznę"...  speechless.gif  Niektóre wpisy musiałem czytać kilka razy, by pojąć o co w nich chodzi... sm63.gif (a w wulgarności dziewczyny bardzo prześcignęły chłopców..shakehead.gif)

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do imienia mojego młodego koteczka-rozbójniczka doczepiono, jak na razie, dwa przymiotniki i teraz nazywa się on "Blady Zenek" lub też "Wyprany Zenek", bo też i jest taki rozkosznie "wypłowiały".  ;) Wczoraj za to posmakował autentycznej krwi /myszy tylko "wymamlał"/, bo też i złapał sobie w żywopłocie jednego z egzystujących tam ptaszków i dobrał się mu do wnętrzności, konsumując przy okazji upierzenie ofiary. A pozostałe resztki zaraz porwały sroki, te mające blisko w gałęziach młode potomstwo.

Ponieważ wspomniałem Wam o nowo pozyskanym przez Kićkę miejscu do spania, więc i fotka to dokumentująca:

 

post-16-0-69240500-1557151379_thumb.jpg

 

a książka obok to upominek czekający na przyjazd "nawiedzonej kociary" , czyli mojej córci.

I tyle na razie. Idę czytać dzisiejszą gazetkę, w tym we wkładce historycznej wyjaśnienie przyczyn, dla których Stalin zamordował szefów Bundu. A w mojej encyklopedii lotniczej, produkcji pana Włocha, dojechałem już do sprzętów latających II WW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.