Skocz do zawartości

Nasze Pedałowanie ...


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Wiwat Admin :) 

Udało się przywrócić wątek :) 

 

To się od razu pochwalę, dwa dni temu pomimo popołudniowego upału wyskoczyłem na rowerek, początek był słaby, upał dał się we znaki, ale potem, zwłaszcza iż starałem się wykorzystywać kierunek słońca by jak najwięcej jechać w cieniu było super i z takiej popołudniowej przejażdżki po W-wie i okolicy wyszło ponad 58 km :) 

Przy okazji przejechałem się nowym nabytkiem warszawskim, czyli ścieżką pieszo rowerową pzez Wisłę i uważam, że wywalono bez sensu publiczne pieniądze. Po pierwsze bezpieczeństwo, niby ścieżka pieszo rowerowa, ale nie ma wyznaczonej ścieżki rowerowej, czyli wygląda to tak, że piesi idą całą szerokością, a biedny rowerzysta kręci zygzaki by nie najechać świętej krowy, o przepraszam pieszego. Zresztą ślady opon na nawierzchni pokazują, że chyba wielu rowerzystów musiało ostro hamować. Jakoś normalnie się odesparowuje ściężkę rowerową od chodnika, więc co za geniusz wpadł na pomysł, że akurat w tym miejscu takie działania nie mają sensu? I drugi argument, w bezpośredniej bliskości jest most Syreny z piękną obustronną szeroką ścieżką rowerową i szerokim traktem pieszym, oprócz jezdni oczywiście, więc to nie problem z przedostaniem się na drugą struną, w związku z czym wolałbym aby zbudowano podobny most czyli samochodowo rowerowo pieszy, bo taki zdecydowanie w W-wie by się przydał, a nie takie nie wiadomo co.

A tu fotka z wału wzdłuż rzeki Jeziorki w drodze do Konstancina - trawy wyrosły w niektórych miejscach grubo powyżej wysokości kierownicy :) 

 

trawa.jpg

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomimo popołudniowej duchoty i parnoty wyskoczyłem na rowerek (wypad całkowicie nieplanowany). Tym razem wiaterek przyjąłem jak zbawienie bo rzeczywiście było niesamowicie parno i gorąco, słońce przypiekało. Zaopatrzyłem się w dwa bidony, więc regularne nawadnianie i wiaterek spowodowały, że jechało mi się wyśmienicie i kolejne 42 km zaliczone :) 

A tu widok z mostu na Jeziorce, widać jak Jeziorka wpada do Wisły. Niby blisko W-wy, a jakie przyjemne miejsce :) 

 

Jeziorka.jpg

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w czwartek 72km z klubem (z treningowymi cwiczeniami) i przed chwila 123km z kolegami.

Jak sie lekko na szosowce pomyka!!! Po tych dklugich gravelowych etapach, 100km na szosie, to jak jakas rozgrzewka! 

Teraz planujemy (z kolega ktory byl ze mna w Rumunii i z drugim kolega Szwedem) wylot do Gdanska i dwa etapy do Swinoujsca. 

Najpierw (piatek) 50 km po ladowaniu w Gdansku i nocleg w Stezycy https://en.mapy.cz/s/paturoleto

A pozniej (sobota) Stezyca-Rosnowo: https://en.mapy.cz/s/kecelebene

W niedziele, Rosnowo-Swinoujscie i powrot wieczornym promem do domu: https://en.mapy.cz/s/mocubukapo

Jak bedzie pogoda, to ruszamy 5 lipca.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piękne etapy. Nigdy nie jeździłem na szosówce, ale wierzę :)

Aczkolwiek chyba preferuję pozycję taką pośrednią, jak na gravelu trzymając górną część kierownicy (widać na fotce, to miejsce wytarcia), a nie będąc pochylonym i trzymając za baranki.

A ja właśnie wróciłem z Zegrza, pięknie wieje. Pierwszy raz pomykałem na nowym wyższym maszcie (85 cm, poprzedni 75cm) i czuć różnicę, wrażenie jeszcze fajniejsze. Wciąż jestem początkujący, ale znowu kilka fajnych lotów mi wyszło i sporo krótszych i żabek. Niestety będę musiał dokupić kolejne skrzydło, mniejsze, na większe wiatry, bo do tej pory nad Zegrzem głównie pływanie słabowiatrowe odchodziło, a tu kolejny raz powiało zdrowo "). Tak jak za małe skrzydła gdy nie wieje nie są dobre, tak i za duże gdy wieje :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.06.2024 o 16:07, Viper napisał:

a nie będąc pochylonym i trzymając za baranki.

 

W "baranku" to sie prawie nie jezdzi! Tylko jakies szybkie zjazdy z gory, sprinty, lub gdy chcesz mocniej pociagnac i zyskac troszke na aerodynamice, a tak to faktycznie rzadko.

 

 

W dniu 23.06.2024 o 16:07, Viper napisał:

Niestety będę musiał dokupić kolejne skrzydło

 

Och jak ja to pamietam z windsurfingu !  Najpierw kupilem sprzet i myslalem, ze to KONIEC. Skonczylo sie na 5 zaglach 3 masztach 3 bomach, i 8 pletwach + masa innych dodatkow 😄

 

 

Jutro kolega ktory ma sklep (i serwis) rowerowy. organizuje takie "cos": Skåne Grus 2023 · Ride with GPS

Nie wiem, czy mam ochote na 320 km, ale jeszcze NIE powiedzialem NIE😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, jarek996 napisał:

Och jak ja to pamietam z windsurfingu !  Najpierw kupilem sprzet i myslalem, ze to KONIEC. Skonczylo sie na 5 zaglach 3 masztach 3 bomach, i 8 pletwach + masa innych dodatkow 😄

 

Jutro kolega ktory ma sklep (i serwis) rowerowy. organizuje takie "cos": Skåne Grus 2023 · Ride with GPS

Nie wiem, czy mam ochote na 320 km, ale jeszcze NIE powiedzialem NIE😉

 

No i tu jest przewaga wingfoila, nie muszę mieć masztów i bomów do każdego żagla, mam tylko jeden maszt od foila. Ale rzeczywiście jeszcze jedno skrzydło chyba by się przydało ;)

 

Piękna impreza, na razie poza moimi możliwościami, ale profilaktycznie trzymam kciuki :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety pojechalem 😟 Nie wiedzialem, ze to beda "polzawody". TZN zadnych nagrod, medali i zadnego podium, ale ogien od poczatku.

Zaczelo moze 40+ (na zdjeciu nie ma jeszcze wszystkich), ale po juz po 50 km zaczelo sie rwac. Najbardziej porwalo sie po 130 km (wjazd w "gorki). Nawet sie nie obejrzalem i zostalem w pierwszej grupce 😄  12 + ja. Po drugim tankowaniu, (na 190 km) zostalo nas juz 5 (ze mna) i tak dojecvhalismy do mety. NIE POWINIENEM sie scigac!!!!

NIE chialem tego!!!!! Myslalem, ze to bedzie bardziej turystyka (ok, szybka , ale turystyka. Stawialem, na srednia 25km/h, a wyszlo jak wyszlo).

NIGDY WIECEJ!!!!

 

Pierwsze zdjecie przed startem w Malmö. drugie , "tankowanie" (po 120 km), a na przedostatnim MOJA grupka (po sikaniu😉). Ten w zielonej koszulce to czlowiek-kon. Nikola Lefkov, byly mistrz Macedonii. Jezdzi u nas w klubie. Ten po lewej tez NASZ czlowiek, a dwaj pozostali byli czlonkowie. Czyli pojechalem ZE SWOIMI 😉.

Do 270 kilometra, srednia mielismy 31,7 km/h, ale zaczely sie odkryte tereny (juz blizej Malmö) + wmordewind i niestety srednia spadla. 

 

NIGDY WIECEJ !!!!!

 

 

 

IMG_0690[1].JPG

IMG_0692[1].JPG

IMG_0693[2].JPG

IMG_0695[1].JPG

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja wróciłem z Zegrza, trochę mnie dzisiejszy żar i słońce skruszyło, aż przyjemnie i prawie z wytęsknieniem co jakiś czas wpadałem do wody. Ale mi się ten wingfoil podoba, polecam spróbuj, fun chyba większy niż na windzie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No Marcin! Jutro bede sie bujal w Twoich rewirach😉

Laduje jutrio o 16.00 w Warszawie, skladam rower i przez Wilanow dojezdzam do Wisly. Potem ogien do no0clegu w Wildze. Po drodze oczywiscie kawka w kultowej (podobno) Gora Kawiarnia.  Sobota rano sniadanie i jasda do Sandomierza (oczywiscie wzdluz Wisly). Niedziela: Sandomierz-Niepolomice, a poniedzialek Niepolomice -Oswiecim, pozniej pociag do Katowic i odlot o 20.30. Jade z kolega ktory byl ze mna w Rumunii i jeszcze jednym Szwedem.

 

Oto traska: https://en.mapy.cz/s/neporebova

 

Tylko mi juz NIC nie zmienioaj, bo mamy wszyscy wgrana trase w Garmina 😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

UUU Jarek, nie mogłeś dać znać z wyprzedzeniem, to byśmy przynajmniej się spotkali, albo i kawałek razem pojechali. Choć po namyśle, raczej bym zobaczył Twoje plecy, albo siedzenie w pieluszce ;) 

To moje tereny :) Z tą trasą to bym rzeczywiście zmienił, no chyba że koniecznie chcecie przejechać przez miasteczko Wilanów, choć biorąc pod uwagę przebudowę jaka tam się odbywa, to słaby pomysł, pojechałbym wzdłuż obwodnicy i trasy mostu południowego - fajna trasa rowerowa i też dojedziecie do Wisły, szybciej i wygodniej.

Tak ta kawiarnia w Górze jest wśród cyklistów sławna, aczkolwiek mimo iż do Góry dojeżdżałem to jakoś nigdy akurat tam nie dotarłem, może trzeba będzie wreszcie dotrzeć. 

Umówmy się tak jakbym się wyrobił po południu to dam znać to może chociaż na chwilkę się spotkamy i poznamy, a jak nie to masz krechę, że nie dałeś znać wcześniej ;) 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i moja podroz zakonczyla wczoraj ok. 17. Zostalem wtedy zaatakowany od tylu, przez ukrainskiego busa. Wylecalem  w powietrze i spadlem mu na dach i maske. Rower polamany, a ja k…. a caly, choc zmasakrowany dosyc 😳 NIC zlamanego, dziesiatki obtarc i obitych kosci. Czuje sie OK, choc boli caly organizm. Byl ambulans, policja i pol wsi (taki byl huk😂). Bedzie na 99% nowy sprzet. Siedze  Krakowie i pije piwo. Kolesie jada dalej rowerami. Te wgniecenia dachu i maski, to ja😅

IMG_0819.jpeg

IMG_0818.jpeg

IMG_0816.jpeg

IMG_0829.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.