poharatek Opublikowano 1 Marca 2020 Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2020 Tydzień temu pokazałem kilka pudeł z mnóstwem drukowanych części, teraz przyszedł czas, żeby pokazać, jak one wyglądają po zlepieniu do kupy. A wyszło coś takiego: Całkiem spory kawał plastiku; ten Mitchell ma 1,72m rozpiętości. 1,36 m długości, a to co na zdjęciu widać waży około 2120g. Co jest niezły wynikiem, bo wedle instrukcji części drukowane powinny ważyć 1980g, a tu jeszcze dochodzi: dźwigar (rura węglowa12/8mm o długości 750mm), wkręty które trzymają toto w kupie, a na sklejenie poszła butelka średniego CA Pierwotnie miałem drukować tą B-25 z PETG, ale po próbnych wydrukach zrezygnowałem z tego pomysłu. W 3DLabPrint zmodyfikowali nieco sposób projektowana wzmocnień. W poprzednich modelach wzmocnienie to była belka z okrągłymi (lub owalnymi) otworami ulżeniowymi. Tak to wyglądało w P-38: Teraz - ulżenia mają kształt prostokątów. Tak wygląda wnętrze centropłata B-25: Czyli: mosty, mostki, mosteczki... Nie da rady tego poprawnie wydrukować z PETa bez chłodzenia. Bo owszem za 3 - 4 przebiegiem głowicy w końcu się ten mostek wydrukuje, ale połączenie między górną , a dolną częścią belki będzie miało od 2/3 do 1/2 przewidzianej w projekcie grubości, a w konsekwencji cały element będzie "słabosilny"... Wydrukowałem próbnie kilka elementów z PLA i z PETG (konkretnie statecznik poziomy), a następnie zacząłem się nad nimi pastwić. I o ile, żeby zniszczyć część wydrukowaną z PLA trzeba było solidnie się namęczyć, to części wydrukowane z PETG dało się wygiąć, a następnie przełamać praktycznie bez wysiłku. Ogólnie ten Mitchell, to chyba maximum rozmiarów, jakie może mieć model wykonany w tej technologii. Zwłaszcza mam na myśli kadłub, ogon - wiadomo, trzeba pilnować wagi, więc segmenty ogonowe mają postać rury o grubości 0,42mm, średnicy kilkunastu cm z symbolicznymi wzmocnieniami (widać to nawet na zdjęciach). Cholernie toto wiotkie było, dopasowanie i sklejenie tych elementów nie było ani proste, ani przyjemne (zwłaszcza, że przy klejeniu CA, nawet średnim, ma się w zasadzie jedno podejście). Ale - gotowy kadłub jako całość jest sztywny i mocny, a usterzenie ani drgnie, więc może jest to tylko takie zrzędzenie marudy Z drugiej strony ta nowa technika łączenia elementów "na wpust", gdzie jeden element wchodzi w drugi na około 2mm, naprawdę usprawnia i ułatwia klejenie. Sklejenie B-25 zajęło mi jedno popołudnie, i było znacznie mniej nerwowo, niż przy składaniu P-38. Dodatkowo zaszalałem i kupiłem sobie do Mitchella atrapy silników. Tak wyglądają elementy jednego "silnika" po wydrukowaniu: A tak po pomalowaniu i sklejeniu: Przewody zapłonowe zrobione są z TPU pomalowanego na kolor mosiądzu. A tak wypada przymiarka do owiewki silnika: Z ich ostatecznym montażem wstrzymam się, aż będę miał napęd do modelu. Nie wiem też, jak to z wagą będzie, może się okazać, że te 60g (tyle ważą te dwie makiety) będzie robiło różnicę. I to na razie tyle. Teraz trzeba dziada pomalować i nanieść oznaczenia. Ale o tym - w następnym odcinku 1 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
japim Opublikowano 2 Marca 2020 Udostępnij Opublikowano 2 Marca 2020 Piękna robota. Właściwie to nie wiem czy gratulować Tobie czy drukarce Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
poharatek Opublikowano 2 Marca 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Marca 2020 38 minut temu, japim napisał: Piękna robota. Właściwie to nie wiem czy gratulować Tobie czy drukarce Dziękuję w imieniu własnym i Endera Trzeciego Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dukeroger Opublikowano 2 Marca 2020 Udostępnij Opublikowano 2 Marca 2020 Fajny model jak się ma gdzie nim polatać, będziesz robił komorę bombową, widziałem że się mod pokazał... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
poharatek Opublikowano 2 Marca 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Marca 2020 34 minuty temu, dukeroger napisał: Fajny model jak się ma gdzie nim polatać, będziesz robił komorę bombową, widziałem że się mod pokazał... No nawet jakbym chciał, to na tym etapie jest już "po ptokach", bo do otwieranej komory bombowej trzeba wydrukować inaczej dwa segmenty kadłuba. Przyglądałem się temu, ale dałem sobie spokój, bo wbrew pozorom 16 kanałów to wcale nie jest tak dużo dla tego modelu (i np. wątpię, czy będę robił obracaną wieżyczkę) a zamiast wodotrysku wolę mieć serwa na osobnych kanałach, no i mechanicznie mi się to nie podobało - ciężko będzie wszystko ustawić tak, żeby przy zamkniętych drzwiach komory serwa nie były pod obciążeniem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pietka Opublikowano 10 Marca 2020 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2020 W dniu 1.03.2020 o 22:23, poharatek napisał: Tydzień temu pokazałem kilka pudeł z mnóstwem drukowanych części, teraz przyszedł czas, żeby pokazać, jak one wyglądają po zlepieniu do kupy. A wyszło coś takiego: Całkiem spory kawał plastiku; ten Mitchell ma 1,72m rozpiętości. 1,36 m długości, a to co na zdjęciu widać waży około 2120g. Co jest niezły wynikiem, bo wedle instrukcji części drukowane powinny ważyć 1980g, a tu jeszcze dochodzi: dźwigar (rura węglowa12/8mm o długości 750mm), wkręty które trzymają toto w kupie, a na sklejenie poszła butelka średniego CA Pierwotnie miałem drukować tą B-25 z PETG, ale po próbnych wydrukach zrezygnowałem z tego pomysłu. W 3DLabPrint zmodyfikowali nieco sposób projektowana wzmocnień. W poprzednich modelach wzmocnienie to była belka z okrągłymi (lub owalnymi) otworami ulżeniowymi. Tak to wyglądało w P-38: Teraz - ulżenia mają kształt prostokątów. Tak wygląda wnętrze centropłata B-25: Czyli: mosty, mostki, mosteczki... Nie da rady tego poprawnie wydrukować z PETa bez chłodzenia. Bo owszem za 3 - 4 przebiegiem głowicy w końcu się ten mostek wydrukuje, ale połączenie między górną , a dolną częścią belki będzie miało od 2/3 do 1/2 przewidzianej w projekcie grubości, a w konsekwencji cały element będzie "słabosilny"... Wydrukowałem próbnie kilka elementów z PLA i z PETG (konkretnie statecznik poziomy), a następnie zacząłem się nad nimi pastwić. I o ile, żeby zniszczyć część wydrukowaną z PLA trzeba było solidnie się namęczyć, to części wydrukowane z PETG dało się wygiąć, a następnie przełamać praktycznie bez wysiłku. Ogólnie ten Mitchell, to chyba maximum rozmiarów, jakie może mieć model wykonany w tej technologii. Zwłaszcza mam na myśli kadłub, ogon - wiadomo, trzeba pilnować wagi, więc segmenty ogonowe mają postać rury o grubości 0,42mm, średnicy kilkunastu cm z symbolicznymi wzmocnieniami (widać to nawet na zdjęciach). Cholernie toto wiotkie było, dopasowanie i sklejenie tych elementów nie było ani proste, ani przyjemne (zwłaszcza, że przy klejeniu CA, nawet średnim, ma się w zasadzie jedno podejście). Ale - gotowy kadłub jako całość jest sztywny i mocny, a usterzenie ani drgnie, więc może jest to tylko takie zrzędzenie marudy Z drugiej strony ta nowa technika łączenia elementów "na wpust", gdzie jeden element wchodzi w drugi na około 2mm, naprawdę usprawnia i ułatwia klejenie. Sklejenie B-25 zajęło mi jedno popołudnie, i było znacznie mniej nerwowo, niż przy składaniu P-38. Dodatkowo zaszalałem i kupiłem sobie do Mitchella atrapy silników. Tak wyglądają elementy jednego "silnika" po wydrukowaniu: A tak po pomalowaniu i sklejeniu: Przewody zapłonowe zrobione są z TPU pomalowanego na kolor mosiądzu. A tak wypada przymiarka do owiewki silnika: Z ich ostatecznym montażem wstrzymam się, aż będę miał napęd do modelu. Nie wiem też, jak to z wagą będzie, może się okazać, że te 60g (tyle ważą te dwie makiety) będzie robiło różnicę. I to na razie tyle. Teraz trzeba dziada pomalować i nanieść oznaczenia. Ale o tym - w następnym odcinku Marcin, ja z kolei z PLA i PETem ma odwrotne doświadczenia ale chętnie się dowiem, jakiej firmy masz te materiały i w jakich temperaturach drukowałeś. Może tu jest sedno różnic? Pozdrawiam Piotr Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
poharatek Opublikowano 10 Marca 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2020 40 minut temu, pietka napisał: Marcin, ja z kolei z PLA i PETem ma odwrotne doświadczenia ale chętnie się dowiem, jakiej firmy masz te materiały i w jakich temperaturach drukowałeś. Może tu jest sedno różnic? Pozdrawiam Piotr Zasadniczo drukuję PETem w temperaturze 230-235oC. Do próbnych wydruków użyłem srebrnego PETG Spectrum. Ale w przypadku tych specyficznych, cienkościennych wydruków musiałem zjechać z temperaturą do 225oC (i prędkością do 40mm/s), bo miałem spore "underextrusion" na początkach ścieżek po długich przejazdach jałowych, a nie mogłem zwiększać wartości "extra restart distance" przy retrakcji bo w innych miejscach lało by mi zbyt dużo filamentu. Z tym, że to może być kwestia związana z bowdenem, u Ciebie na ekstruderze direct pewnie wygląda to inaczej. Natomiast fakt, że próbne wydruki z PETa miały kiepską wytrzymałość wynika ze zmian w projekcie, jakie wprowadził 3DlabPrint. Pokazywałem wcześniej zdjęcie wnętrza skrzydła B-25, tak wygląda to w Fw Ta 152: Czyli znowu mostków w cholerę: z PETa, bez chłodzenia i przy sensownej prędkości się tego nie wydrukuje poprawnie. A wydrukowane niepoprawnie - nie ma żadnej wytrzymałości... Do wydruków z PLA użyłem srebrnego Zadar, granatowego Fiberology i czerwonego Colorfilla. Przy okazji ciekawostka z szarego Colorfilla PLA nie da się drukować w temp. powyżej 220oC, po 3-4 godzinach drukowania się taki zator w głowicy robi, że "cold pull" nie pomaga... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pietka Opublikowano 10 Marca 2020 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2020 Wiesz co? spróbuję wydrukować jedną część z B25 na moim profilu i sprawdzę czy tak się kruszy. Jeśli chodzi o Twoje problemy z tym Petem to stawiałbym na za dużą retrakcję. Ja wyłączam zazwyczaj extra retraction, wipe nozzle i coast at end. Mój slicer to Simplify3D . Poza tym nie chłodzę wydruku, prędkość retrakcji 30, temperatury 235/75. W załączniku masz profil fff, na Edku działa super, na Szafirku też, zobacz, może Ci podpasuje? Tylko wielkość retrakcji przy bowdenie masz na pewno większą. Tu może też jest problem, ja miałem niedolewki na początku warstwy przy zbyt dużej retrakcji. Niefajne dziury wyłaziły. Mój PETG 0% infill.fff Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
poharatek Opublikowano 10 Marca 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2020 Dzięki Piotrek za profil, ale nie skorzystam (mimo, że też używam S3D). Się już dawno naumiałem, że do ustawień trzeba dojść samemu - robiąc testy No i np. ustawienia retrakcji dla PET zajęło mi sporo czasu (i filamentu na piramidki testowe). Ten "problem" z PETem to w sumie żaden problem - bo się objawia przy specyficznych wydrukach, w specyficznych warunkach, no i udało mi się dojść jak temu zaradzić. A wynika on z tego, że PET ma niską lepkość, po retrakcji mam go wycofanego o 3,6mm, ale przy dłuższych jałowych przebiegach po prostu ścieka w dół pod pływem grawitacji, ciśnienie w dyszy spada i na początku ścieżki powstają "piękne" niedolewki. Ty, bez bowdena masz pewnie retrakcje około 1mm - więc to raczej u Ciebie nie wystąpi. Natomiast co do "procedury testów zniszczeniowych", to ja wydrukowałem i pastwiłem się nad statecznikiem poziomym. Mechanizm zniszczenia był taki, że przy wyginaniu najpierw było czuć, że najpierw wygina się, a potem ulega zniszczeniu wewnętrzna struktura wzmacniająca (mostki ), a następnie wygięcie jest na tyle duże, że puszcza spojenie pomiędzy warstwami poszycia - i jest po ptokach... Naprawdę mnie to zaskoczyło, jak niewiele siły musiałem w to włożyć. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pietka Opublikowano 10 Marca 2020 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2020 9 minut temu, poharatek napisał: Dzięki Piotrek za profil, ale nie skorzystam (mimo, że też używam S3D). Się już dawno naumiałem, że do ustawień trzeba dojść samemu - robiąc testy No i np. ustawienia retrakcji dla PET zajęło mi sporo czasu (i filamentu na piramidki testowe). Ten "problem" z PETem to w sumie żaden problem - bo się objawia przy specyficznych wydrukach, w specyficznych warunkach, no i udało mi się dojść jak temu zaradzić. A wynika on z tego, że PET ma niską lepkość, po retrakcji mam go wycofanego o 3,6mm, ale przy dłuższych jałowych przebiegach po prostu ścieka w dół pod pływem grawitacji, ciśnienie w dyszy spada i na początku ścieżki powstają "piękne" niedolewki. Ty, bez bowdena masz pewnie retrakcje około 1mm - więc to raczej u Ciebie nie wystąpi. Natomiast co do "procedury testów zniszczeniowych", to ja wydrukowałem i pastwiłem się nad statecznikiem poziomym. Mechanizm zniszczenia był taki, że przy wyginaniu najpierw było czuć, że najpierw wygina się, a potem ulega zniszczeniu wewnętrzna struktura wzmacniająca (mostki ), a następnie wygięcie jest na tyle duże, że puszcza spojenie pomiędzy warstwami poszycia - i jest po ptokach... Naprawdę mnie to zaskoczyło, jak niewiele siły musiałem w to włożyć. No własnie jestem zdziwiony bo w moich wydrukach jest taka adhezja, że trudno mi złamać cokolwiek bez nacięcia czy przebicia jakimś narzędziem, o rozerwaniu w rękach nie ma mowy. Chyba że słabiak jestem, nie wiem ? No ale kiedyś spadło mi skrzydło do pzlki z przeźroczystego peta i pękło jak szkło. sam już nie wiem czasami o co kaman..... No, wydrukuję i zobaczymy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Exu Opublikowano 11 Marca 2020 Udostępnij Opublikowano 11 Marca 2020 Model extra. Kawał dobre plastykowej roboty ? Co do wielkości modelu to chyba ten jest jeszcze większy. https://3dlabprint.com/shop/edge-540-73-martin-sonka-replica/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Osa Opublikowano 12 Marca 2020 Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2020 Model extra. Kawał dobre plastykowej roboty Co do wielkości modelu to chyba ten jest jeszcze większy. https://3dlabprint.com/shop/edge-540-73-martin-sonka-replica/Mam wydrukowane cztery pierwsze segmenty tego modelu. Robi jeszcze większe wrażenie niż na zdjęciach.Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
alvaro1987 Opublikowano 13 Marca 2020 Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2020 Kawał dobrej roboty:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wojcio69 Opublikowano 13 Marca 2020 Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2020 Kawał dobrej roboty i daj Boże żeby choć w 50% miła takie właściwości lotne ile roboty kosztowało jego stworzenie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
poharatek Opublikowano 13 Marca 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2020 Dziękuję za miłe słowa 46 minut temu, wojcio69 napisał: Kawał dobrej roboty i daj Boże żeby choć w 50% miła takie właściwości lotne ile roboty kosztowało jego stworzenie. No to jest problem... Robota drukarki też się liczy? Bo to Ender dzielnie walczył z materią przez prawie 3 tygodnie. Mnie poskładanie, do stanu, jak na zdjęciach - zajęło jedno popołudnie. Aktualnie Mitchell jest w lakierni, niedługo pokaże jak wygląda po ochlapaniu farbą. Natomiast być może, że będzie kłopot z oznaczeniami, bo umyśliłem sobie, że wydrukuję jest na folii samoprzylepnej, no i nie wiadomo, jak to w przyszłym tygodniu będzie z drukarniami w warunkach epidemii ... Ale: jakby nie było - to i tak jest projekt "długoterminowy", samo skompletowanie wyposażenia zajmie mi ładnych parę miesięcy. A w międzyczasie dłubie coś na szybko (z fajnego materiału, który byłby rewelacyjny, gdyby był tańszy ), ale o tym napisze więcej za parę dni w osobnym wątku. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
japim Opublikowano 13 Marca 2020 Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2020 Czyżby czyżyk? LW PLA? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
poharatek Opublikowano 13 Marca 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2020 Ano. "Spoiler alert" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
poharatek Opublikowano 25 Marca 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2020 Pomalowany. Ale najpierw trzeba było się kilkoma rzeczami zająć. Stanowisko strzelca ogonowego wydrukowało się tak: no i wygląda tak se... Trzeba było coś z tym zrobić, kombinowałem na różne sposoby, w końcu postanowiłem okleić bibułą japońska na lakier do parkietów. A tak wygląda po pomalowaniu: Szału nie robi - ale jest lepiej Ogólnie malowanie wydruków jest upierdliwe jak cholera. Tzn. może nie tyle samo malowanie, co malowanie z maskowaniem. Bo podcieka straszliwie... Ta flaga na sterze kierunku - to malowanie, a potem retusz, poprawki, retusz retuszu itd. No zabawy było z tym mnóstwo, żeby jako tako wyglądało. Wydrukowałem też na nowo gondole silników. Poprzednio były wydrukowane z PLA w kolorze "navy blue" - który tak se pasował, a poza tym przemyślałem sprawę i doszedłem do wniosku, że łatwiej mi będzie pomalować srebrne PLA na niebiesko, niż niebieskie na srebrno. Przy okazji mały patent na maskowanie: te odcięcia były robione maskami wyciętymi z samoprzylepnej folii reklamowej, która potem przejechałem na krawędziach żelazkiem modelarskim ustawionym na 100oC. No i jak widać - nie podciekło. Niestety ten numer przejdzie tylko przy maskowaniu gołego plastiku. Zamontowałem makiety silników w owiewkach: A tak wygląda w tej chwili cały model: Teraz czas na oznaczenia - chce je wydrukować na folii samoprzylepnej. Mam już zrobioną grafikę, muszę je teraz przesłać do drukarni - no ale kij wie, kiedy je odbiorę... No i trzeba się zająć "szczelbami".. Bo co prawda ze zdjęć wynika, że meksykańskie B-25J latały ze zdemontowanym uzbrojeniem strzeleckim, no ale nie jesteśmy w dziale "makiety" i nic mnie nie powstrzyma przed uzbrojeniem tego Mitchella po zęby 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pietka Opublikowano 28 Marca 2020 Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2020 Postaraj się o próbkę folii i zobacz jak się klei. Moje nalepki niestety odłaziły po paru dniach. Trzeba wydruk pokryć warstwą lakieru , farby czy szpachli w sprayu i dopiero dobrze się przykleją. Tak było z moim korsarzem i pzlką i stearmanem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
poharatek Opublikowano 28 Marca 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2020 2 godziny temu, pietka napisał: Postaraj się o próbkę folii i zobacz jak się klei. Moje nalepki niestety odłaziły po paru dniach. Trzeba wydruk pokryć warstwą lakieru , farby czy szpachli w sprayu i dopiero dobrze się przykleją. Tak było z moim korsarzem i pzlką i stearmanem. Wczoraj posłałem do drukarni - obadamy jak z tym klejem będzie jak przyjdzie. Naklejek "na zepsucie' i testy będę miał od groma, bo minimalne zamówienie to 0,5m2, więc się obczai plany ratunkowe (lakier pod spód, UHU Por, żelazko). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi