Wiesiek1952 Opublikowano 24 Października 2020 Udostępnij Opublikowano 24 Października 2020 Jak się rano wstanie to można zobaczyć coś takiego: Running Man (NGC1977). Normalnie duch na niebie. Pojedyncza klatka cz-b, praktycznie nieobrabiana. Czas 60 sek. ogniskowa 3200 mm (RCT 1600mm z Barlowem 2x). 3 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Konrad_P Opublikowano 24 Października 2020 Udostępnij Opublikowano 24 Października 2020 Świetna fotka, gratuluje. Szkoda że nie w kolorze bo podejżewam, że w kolorze mogła by jeszcze bardziej spektakularna. Czyżbyś sprzęt zostawił na noc na dworze? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiesiek1952 Opublikowano 24 Października 2020 Udostępnij Opublikowano 24 Października 2020 Postawiłem wieczorem na tarasie bo mialo byc dobrze. Było zachmurzenie. Nie chcialo mi sie zwijac wiec zostało. Wstałem przed czwarą no i jest. W kolorze bedzie ale muszę dozbierać klatek RGB bo na razie to nie mam nic. 6 po 60 sek to mniej niz zero. ? Po 10-15 min zrobiła się mgła czyli d.... To zawsze jest tak, że pierwsze 30 min to ustawianie, kalibracja, strojenie, platesolving itp. EDIT: Fotka jest bylejaka. Nieobrabiana. Gwiazdy za duże. Milion niedoskonałości. Z jednej ekspozycji naprawdę niewiele można. Ostatnio na forumach astro dość popularny kierunek „zawodów” - kto wiecej wyciągnie z pojedynczej ekspozycji. EDIT2: To wszystko przez Patryka (zrobił przez 2 miesiace skok o 4 lata). Zrobilem upgrade napędu montażu. Mam paski zamiast trybów w moim NEQ6 Pro. Jest duzo lepiej ale nie mam okazji rzetelnie potestować. Patryk też ma upgrady ale niech sam opowie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patryk Sokol Opublikowano 25 Października 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Października 2020 W dniu 24.10.2020 o 19:44, Wiesiek1952 napisał: EDIT2: To wszystko przez Patryka (zrobił przez 2 miesiace skok o 4 lata). Zrobilem upgrade napędu montażu. Mam paski zamiast trybów w moim NEQ6 Pro. Jest duzo lepiej ale nie mam okazji rzetelnie potestować. Patryk też ma upgrady ale niech sam opowie. A tak, mam upgrade'y. Obecnie mój sprzęt wygląda tak (już odkablowany do przeniesienia). Czyli - poszerzyłem mój poprzedni zestaw o nowy montaż, czyli HEQ-5 GOTO i o guiding. Do tego jest sporo drobnych usprawnień. Zaczynając od grzania lunetki guidingowej: Które zasilane jest z osobnego pakietu 3s, który wisi na szynie dovetail teleskopu (robi za drobną przeciwwagę, bo ten sprzęt mocno ciężki na tyłek jest). Do tego dorzuciłem sensowny cable managment, dorobiłem zasilacz do laptopa (jak podepnę zasilanie do montażu, to od razu mogę podpiąć laptopa, mam do tego przetwornicę) i w ramach bonusu dorzuciłem woltomierz i amperomierz na zasilanie. Dzięki temu mogę uniknąć zmasakrowania akumulatora nadmiernym rozładowaniem (do tego woltomeirz), jak i również ocenić czy akumulator starczy na całą sesję i prawidłowo wyważyć montaż (mierząc pobór prądu podczas obrotu można ustalić czy ŚC układu znajduje się w osi obrotu). Całość jeszcze jest w miarę świeża, tzn. nie mam za sobą jeszcze żadnej porządnej sesji fotograficznej, na razie wciąż bardziej gapię się w wykres guidingu, niż fotografuję. Wciąż guiding nie zachowuje się tak jakbym chciał, ale to jest już do dogrania regulacją (z użyciem wykresów - YAY! wykresy są super). Tutaj pewnie pojawi się pytanie - a co z EQ3-2 w którego włożyłem ze 100 roboczogodzin, masę serca i kombinacji? Otóż... Pies go trącał... Tzn. Zamontowałem w nim układ GOTO, wyregulowałem i nawet zmusiłem go do działania. Tzn. po wielu godzinach regulacji i walki z koślawą przekładnią ślimakową udało mi się zrobić, ze GOTO działało naprawdę dobrze. Montaż trafiał po komendzie GOTO tak do stopnia dokładności. W efekcie kadrowanie stało się naprawdę wygodne, szczególnie wspomagane platesolvingiem. Problemem okazał się guiding. Tzn. cały układ GOTO zrobiłem po to, aby móc stosować długie czasy naświetlania z użyciem guidingu. I o ile oś rektascencji okropna nie była, tak oś deklinacji działała źle. Pierwszą próbę na Mgławic Półksiężyc: I tu już widać jajowate gwiazdy. Są one efektem właśnie złej pracy osi deklinacji (a to i tak 20% najlepszych klatek). Wyglądało to tak, że błąd w osi deklinacji narastał, narastał, a później przelatywał na drugą stronę błędu. Wynikało to z tego, że opory mechaniczne zjadały pierwsze kilka korekt, które jedynie napinały przekładnie, a ta w końcu przeskakiwała i oddawała energię jak sprężyna, Spędziłem masę czasu walcząc z przekładnią, ostatecznie poddałem się co do kwestii luzu zwrotnego (da się ogarnąć jeśli wymusi się guiding tylko w jedną stronę, da się to zrobić, jeśli oś montażu nei zgadza się perfekcyjnie z osią obrotu sfery niebieskiej), ale problem wciąż występował. Postanowiłem się więc zając łożyskowaniem osi, bo to było ostatnie co mogło powodować takie zachowanie. Kiedy rozebrałem łożyskowanie, to okazało się, że cała masa teleskopu jest łożyskowana na jednej (JEDNEJ!) krótkiej tulei z brązu... To po prostu nie może się obracać bez oporu. Kiedy to zobaczyłem, to tylko umyłem ręce ze smaru, poszedłem do Delta Opticala i kupiłem HEQ-5... Problem teraz polega na tym, że odkąd kupiłem montaż, to warunki są słabe. Na razie udało mi się znaleźć dwie noce kiedy warto było w ogóle sprzęt rozkładać. Pierwszej nocy walczyłem głównie z nastawami guidingu, ale wczoraj udało mi się coś sfotografować. Poniżej macie 2h (24 klatki po 5min) które naświetliłem z balkonu w mieszkaniu swojej partnerki (dla której to była dobra zabawa, bo na co dzień pracuje z mikroskopami). Na fotografii widzicie Mgławice Pacman: Jak widać - nazwa skądś się wzięła (co regułą w tym biznesie nie jest ): Jest to obiekt o tyle ciekawy, że jest to mgławica emisyjna HII. Obszar z którego narodzi się pewnego dnia sporo nowych gwiazd, ale na dziś jest jedynie chmurą zjonizowanego wodoru, który świeci jedną linią widmową bardzo, bardzo blisko podczerwieni. Tzn. Pozwala się uwidocznić na fotografii jedynie dzięki pozbawieniu mojej lustrzanki filtra IR Niemniej - nie skończyłem jeszcze z tym obiektem. Jest w nim jeszcze sporo szczegółów do odkrycia, tzn. więc pewnie jeszcze połapię jego fotony jeszcze. A po co łapać więcej fotonów? Tu macie porównanie 1h czasu naświetlania i 2h: Oba zdjęcia mają z grubsza podbity tak samo kontrast. Widać od razu, że na godzinnej ekspozycji jest dużo więcej szumu. A im mocniej podbije się kontrast tym więcej szumu wychodzi. Innymi słowy - im dłużej się świeci, tym ciemniejsze szczegóły można wyciągnąć i krawędzie mgławicy robią się coraz wyraźniejsze. Więc pewnie do Pacmana jeszcze wrócę. Chyba, że nie będzie pogody długo, a jak znowu będzie, to Orion już będzie o uczciwych porach na niebie. Bo tam jest parę rzeczy, którymi chcę się zająć. Z mgławicą Oriona na czele, do której mam olbrzymi sentyment, bo jest pierwszym obiektem mgławicowym który widziałem przez jakąkolwiek optykę. No chyba, że z pogodą będzie bardzo, bardzo źle. Wtedy to Pacman przegra na wiosnę z Warkoczem Bereniki, gdzie galaktyków jak mrówków. ps. Astronomia wymaga zadziwiająco solidnych pleców... Kiedyś myślałem, że mój Newton jest ciężki. Teraz już wiem, ze porządny montaż paralaktyczny to inna liga wagowa... ps.2 Te czarne plamki to nie syf na matrycy, to obłoki pyłu. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 26 Października 2020 Udostępnij Opublikowano 26 Października 2020 ... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patryk Sokol Opublikowano 26 Października 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Października 2020 Teraz, mr.jaro napisał: Ciekawe... Patryk, a nie obawiasz sie, ze balkon moglby byc do takich eksperymentow zbyt niestabilnym podlozem? Ogólnie - jak wyjdziesz na balkon to na wykresie guidingu to widać. Tzn. w momencie wyjścia wychodzą ze trzy sekundy kątowe różnicy. Tyle, że niespecjalnie trzeba wychodzić, tzn. laptopa na kablu puściłem do środka. Zbliżenie się do krawędzi balkonu jest już niezauważalne na wykresie guidingu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Konrad_P Opublikowano 26 Października 2020 Udostępnij Opublikowano 26 Października 2020 A temperatura od ścian nie odgrywa roli. Jak czytałem forum to ludzie zwracali na tu uwagę zwłaszcza w jesieni i zimie. Ogólnie zdjęcie z nowym montażem wygląda imponująco. Te pierwsze co pokazałeś to to ewidentne "jajka" Kurcze szykuje się do zakupu w przyszłym roku ale ilość problemów jakie opisujesz trochę, no dobra bardzo, mnie przeraża. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patryk Sokol Opublikowano 26 Października 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Października 2020 1 godzinę temu, Konrad_P napisał: A temperatura od ścian nie odgrywa roli. Jak czytałem forum to ludzie zwracali na tu uwagę zwłaszcza w jesieni i zimie. Na pewno to nie pomaga. Tyle, ze mnie to mało obchodzi Ogólnie mam podejście, że jak sprzętem nie ryzykuję, to mogę się bawić. 1 godzinę temu, Konrad_P napisał: Kurcze szykuje się do zakupu w przyszłym roku ale ilość problemów jakie opisujesz trochę, no dobra bardzo, mnie przeraża. E nie... Wszystkie problemy wynikały z próby władowania długiej ogniskowej, na dupowaty montaż. Jakbym na poprzedni montaż próbował zamontować ten teleskop:https://www.astroshop.pl/teleskopy/skywatcher-refraktor-apochromatyczny-ap-72-420-evostar-72-ed-ds-pro-ota/p,56994 To sporo dobrych ekspozycji bym na nim ugrał. A jakbym kupił od razu Evostara 72 i HEQ-5 to bym nic nie sprzedawał (bo poprzedni, pierwszy refraktor i montaż poszły na handel), robił szerokie fotografię i jedynie dokupił obecny teleskop do głębszych zdjęć nieba. Jeśli nie masz dużo doświadczeń z astronomią to krótsze ogniskowe są rozwiązaniem zdecydowanie preferowanym. Ogólnie ten Evostar to bardzo przyjemny kawałek optyki. Pewnie sobie taki kupię na prezent świąteczny wraz z korektorem pola. Będzie świetny sprzęt do dużych obiektów, jak Mglawica Andromedy, czy gromady galaktyk w Warkoczu Bereniki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiesiek1952 Opublikowano 21 Listopada 2020 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2020 Na dworze paskudnie, mokro i wilgotno więc z nudów taka ciekawostka... Wszyscy zapewne znają piękne zdjęcia NASA z teleskopu Hubble. Kolorki przecudne. Tyle, że cokolwiek nieprawdziwe. W Hubble używają tak zwanej Hubble Palette gdzie zdjęcia są robione z wykorzystaniem filtrów wąskopasmowych w trzech pasmach wodoru (Ha), siarki (SII) i tlenu O(III). Do każdego ze zdjęć "przypisany jest inny kolor: SII = Red, Ha = Green, OIII = Blue. (jest jeszcze drugi znany sposób przypisania CFHT - Canada France Hawaii Telescope ale to insza inszość.) Dwa zdjęcia poniżej zrobione tym samym teleskopem - raz z filtrami wąskopasmowymi i drugi raz z filtrami RGB. Łatwo poznać które jest RGB a które Hubble Palette. ? EDIT: Na obydwu zdjęciach coś podobnego do aberracji chromatycznej widać na gałązkach drzew. To nie aberracja a po prostu gałązki poruszył wiatr i na zdjęciach Luminancji + R + G + B są drobne różnice . Ten sam efekt w Hubble Palette Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Konrad_P Opublikowano 21 Listopada 2020 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2020 Wiesławie ale oba zaprezentowane zdjęcia są nie ostre, całkowicie. W żadnym miejscu nie ma ostrości więc albo powietrze nie było przeźroczyste i zmiękczyło zdjęcia albo nie do ostrzone, albo obiektyw ma problem albo nie wiem co. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiesiek1952 Opublikowano 21 Listopada 2020 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2020 Zdjęcia sa robione z mojego pokoju. Przez podwojna szybe. Brudna szybę. Ustawienie ostrości precyzyjnie w dzień (bez gwiazd) jest wręcz niemożliwe. Ostrzy się “na kontrast” a to precyzji ostrzenia na gwiazdy nie dorówna. Tu dodatkowo sa ruchome elementy w obrazie (gałazki drzew) i autofokuser ma spory kłopot z ocena kontrastu. Ustawienie “z nocy” jest nieprzydatne bo temperatury inne i “thermal expansion”.... No i jest jak jest. Ostrość jest całkiem przyzwoita. EDIT: nie ogladaj zdjec przez lupę i w 100% na kompie. Normalne zdjęcia tez oglada się z jakiejś odległości. ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Konrad_P Opublikowano 21 Listopada 2020 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2020 7 minut temu, Wiesiek1952 napisał: Przez podwojna szybe. Brudna szybę. To wszystko tłumaczy. W takich warunkach szans najmniejszych nie ma na "żyletkę". Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patryk Sokol Opublikowano 28 Listopada 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Listopada 2020 Nie lubię palety Hubble'a. Głównie dlatego, że sporą część dzieciństwa byłem przez nią oszukiwany i teraz mam traumę... Boję się, że już nie zaufam żadnej palecie, która nie jest RGB Tymczasem sam pogoniłem po raz pierwszy teleskop, który polecam innym, czyli Evostara 72. Efekt wygląda tak: Na fotce klasyk, klasyków, czy Messier 42, NGC 1976, bądź Wielka Mgławica w Orionie. Jest to absolutny klasyk klasyków, wszak pierwsza astrofotka która powstała to był Orion Albo podobno to był Orion Niemniej wrażenia bardzo pozytywne, tzn. słusznie robię poelcając ten teleskop na początek, bo: a. Lekki, więc prosty montaż go udźwignie b. Niewielka ogniskowa, więc nie wymaga precyzyjneo guidingu c. Zbiera zdecydowanie szybciej światło niż mój Ritchey-Chretein 6". Tzn. Mgławicę Oriona fotografowałem robiąc 3minutowe ekspozycje i to było zbyt dużo. W efekcie jądro jest prześwietlone i zjada mgławice. Powinienem robić ekspozycje na jakieś 90s. A krótkie ekspozycje zdecydowanie ułatwiają guiding. Ogólnie - rewelacja na szybkie wypady. Wiec jak już Konradowi mówiłem - świetny teleskop na początek, zdecydowanie robi mniej problemów niż długoogniskowa armata. Oprócz tego zdecydowałem się mocniej stunningować swój aparat, czyli dorobić mu chłodzenie. Zrobiłem to tak: 1. Demontaż: 2. Na tył matrycy poszły termopady, a wszędzie dookoła taśma izolacyjna 3. Na to blacha miedziana 2mm jako ciepłowód. Balsa na blaszy robi za izolację termiczną, oraz dociska ciepłowód do termopadów 4. Całość zmontowana (oczywiście obudowa ma wyciętą szczelinę, żeby miedź mogła się wydostać): 5. Na blachę idzie stos ogniw peltierach (trzy sztuki w szereg, żeby utrzymać pobór prądu w ryzach): I jak to działa? Całkiem nieźle. Z włączonym wiatraczkiem ściąga temperaturę matrycy 30stC w dół, a z wyłączonym wiatraczkiem ściąga temeprature o 20stC. Problem jest jednak inny - kiedy chłodzę, to na matrycy zbiera się woda Próbowałem już uszczelniania aparatu (stąd wszędzie taśma izolacyjna), później dorzuciłem do środka aparatu silica gel żeby pochłaniał wodę i efekt nie jest idealny. Tzn. Wciąż w komorze gromadzi się woda. Moim kolejnym pomysłem jest użycie ogrzewania na złączkę aparatu z teleskopem. W ten sposób powietrze w komorze będzie ciepłe i liczę, że to zapobiegnie skraplaniu się wilgoci na matrycy. A może Wy macie jakieś pomysły co z tym zrobić? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Konrad_P Opublikowano 29 Listopada 2020 Udostępnij Opublikowano 29 Listopada 2020 12 godzin temu, Patryk Sokol napisał: Wiec jak już Konradowi mówiłem - świetny teleskop na początek, zdecydowanie robi mniej problemów niż długoogniskowa armata No biorę go poważnie pod uwagę. Nie mniej moje inwestycje w to hobby nie szybciej niż w przyszłym roku. Przed samym zakupem na pewno będę się konsultował i z Tobą i z Wiesławem. Patryk napisz dlaczego tak bardzo chłodzisz matrycę. Ja nigdy nie robiłem do tej pory zdjęć dłuższych niż 1-2s więc tu mam braki w wiedzy. Czy przy długich ekspozycjach matryca tak bardzo się rozgrzewa że trzeba ją chłodzić. No i dla czego? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiesiek1952 Opublikowano 29 Listopada 2020 Udostępnij Opublikowano 29 Listopada 2020 Teraz, Konrad_P napisał: .. dlaczego tak bardzo chłodzisz matrycę. Ja nigdy nie robiłem do tej pory zdjęć dłuższych niż 1-2s więc tu mam braki w wiedzy. Czy przy długich ekspozycjach matryca tak bardzo się rozgrzewa że trzeba ją chłodzić. No i dla czego? Na każde 6.5°C w dół szumy spadają o 50%. Dla równego rachunku przyjmuje się 7°C więc schłodzenie o 20° to szumy są 10-12% tego co bez chłodzenia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patryk Sokol Opublikowano 29 Listopada 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 29 Listopada 2020 Dokładnie. To widać nawet jak się robi 'klatki' pozbawione światła. Tak wygląda zdjęcie zrobione bez światła dla 5min ekspozycji i braku chłodzenia: A tu ze schłodzonym aparatem: Obie klatki są czarno białe i mają podbity kontrast, żeby lepiej było widać o czym mówimy. Na oko widać, że klatka bez chłodzenia ma dużo, dużo więcej szumu. A im więcej szumu tym bardziej zjada on nam fotony. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Konrad_P Opublikowano 29 Listopada 2020 Udostępnij Opublikowano 29 Listopada 2020 O kurde ale różnica. Gołym okiem widać różnicę. Już kapuje o co biega. EDIT A co do zabezpieczenia aparatu to wpadły mi dwa szalone pomysły. Pierwszy to folia skreczowa ona dość dobrze izoluje. Można byłoby owinąć dokładnie cały aparat i tylko wciąć otwory na obiektyw. Dając transparentną będzie widać wszystko. Drugi równie szalony to rękaw termokurczliwy i też wyciąć otwór na obiektyw, ekran i pokrętła. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patryk Sokol Opublikowano 29 Listopada 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 29 Listopada 2020 Godzinę temu, Konrad_P napisał: O kurde ale różnica. Gołym okiem widać różnicę. Już kapuje o co biega. EDIT A co do zabezpieczenia aparatu to wpadły mi dwa szalone pomysły. Pierwszy to folia skreczowa ona dość dobrze izoluje. Można byłoby owinąć dokładnie cały aparat i tylko wciąć otwory na obiektyw. Dając transparentną będzie widać wszystko. Drugi równie szalony to rękaw termokurczliwy i też wyciąć otwór na obiektyw, ekran i pokrętła. E, nie testowane już. Tzn. Kiedy aparat jest przez dwa dni owinięty folią, wraz z silica gelem w środku tej folii to faktycznie matrycy się nie zrasza. Problem polega na tym, że to zwyczajnie jest niepraktyczne. Sama folia, bez odwilżacza w środku z kolei nic nie pomaga. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiesiek1952 Opublikowano 29 Listopada 2020 Udostępnij Opublikowano 29 Listopada 2020 Argon. Tak jak w szybach okiennych - tych podwójnych i "przepłukanie" komory argonem przed sesją fotograficzną. Koszt ok. 250 zł za butlę 8 L i 150 bar co powinno wystarczyć na jakieś 99 lat ? Zanim kupisz idź do pierwszego lepszego spawacza co spawa TIGiem w osłonie argonu i wypróbuj. ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patryk Sokol Opublikowano 29 Listopada 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 29 Listopada 2020 Teraz, Wiesiek1952 napisał: Argon. Tak jak w szybach okiennych - tych podwójnych i "przepłukanie" komory argonem przed sesją fotograficzną. Koszt ok. 250 zł za butlę 8 L i 150 bar co powinno wystarczyć na jakieś 99 lat ? Zanim kupisz idź do pierwszego lepszego spawacza co spawa TIGiem w osłonie argonu i wypróbuj. ? To już o jeden most za daleko Jeszcze mi butli z argonem w pokoju trzeba Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi