Skocz do zawartości

Multiplex Lentus


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

To jest dość spory model więc te 20g to pojęcie względne czy odczujesz nadwagę czy jej brak.
Oczywiście można odchudzać tylko sam widzisz że dając lżejszy pakiet musiałeś doważyć drugim.
Model jest tak obliczony że dedykowane komponenty przez producenta gwarantują niejako bezproblemowe

wyważenie. O ile w rejonach silnika, kabinki jest taka możliwość odchudzania,
to z tyłem kadłuba już nie pokombinujesz. Co z tego że dasz np. lekki silnik, pakiet, czy nawet kabinkę odchudzisz

jak w rezultacie będziesz musiał doważać. No chyba że w linii okolic  SC czyli serwa kabelki i w sumie to tyle co można

ugrać na wadze.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Ares napisał:

Na moje oko to zbyt tylne wyważenie jest przyczyną takiego zachowania ....

 

Cześć Arek, nie wiem czy dobrze rozumiem "zbyt tylne wyważenie". Moim zdaniem warto przesunąć ś.ć. instrukcyjny z 67 mm na powiedzmy 69 mm dzięki czemu dziób może być lżejszy (przesunąć akumulatory w kierunku płatów).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, robas69 napisał:

 

Cześć Arek, nie wiem czy dobrze rozumiem "zbyt tylne wyważenie". Moim zdaniem warto przesunąć ś.ć. instrukcyjny z 67 mm na powiedzmy 69 mm dzięki czemu dziób może być lżejszy (przesunąć akumulatory w kierunku płatów).

Tak dokładnie jak piszesz, przesuwając powiedzmy pakiet w tył, czy cokolwiek, robisz wówczas tylne wyważenie, a tym samym punkty podparcia przesuwają się w kierunku spływu.
SC z 67mm na 69mm to jest tylko 2mm - kosmetyka, w tym i każdym innym ,,styropianie,, wręcz nie zauważalna. W takim przypadku nie musisz ruszać pakietu, wszak wystarczy

inaczej ułożyć kabelki, czujniki czy odbiornik. Co innego gdy w grę wchodzi powiedzmy 1cm.
Z tylnym wyważeniem model jest bardziej czuły na SW, natomiast zbyt drastyczne przesuniecie powoduje że model staje się nerwowy

wręcz od pewnego momentu nie sterowalny, co może doprowadzić do lotu w objęcia matki gleby. W takiej sytuacji trzeba niezłej ekwilibrystyki aby model sprowadzić

na ziemię w całości.
Ja np. lubię poeksperymentować z tylnym wyważeniem pod warunkiem że w powietrzu jest przysłowiowe ,,masełko,, zero wiatru, no może niewielki, od tylko muskanie.
I tu najlepiej sprawdza się Dive test i wszystkie trymowania z tym związane.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla robas69: Jeżeli chciałbyś mieć minimalną masę do lotu to wyrzuć z ogona dwa serwa i kabelki. Zastosuj popychacze i przenieś serwa do przodu. Jeżeli nie masz chowanego podwozia to w to miejsce wklej półkę na serwa. Nie liczyłem - ale na pewno zyskasz konkretną oszczędność na masie. Takie rozwiązanie mam zamiar zastosować w moim drugim Lentusie. Pierwszy gotowy do lotu waży 2,6 kg z baterią 3s 3200 mAh i chowanym podwoziem dodatkowo cały model jest oklejony na gorąco folią grubość 20 mikrometrów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, robas69 napisał:

 

Cześć Arek, nie wiem czy dobrze rozumiem "zbyt tylne wyważenie". Moim zdaniem warto przesunąć ś.ć. instrukcyjny z 67 mm na powiedzmy 69 mm dzięki czemu dziób może być lżejszy (przesunąć akumulatory w kierunku płatów).

A więc może wyraziłem się niewystarczająco precyzyjnie: Jeśli model zwala się w ciasnych zakrętach trzeba np. pakiet napędowy przesunąć do przodu. Z reguły położenie ść jest podawane jako odległość od krawędzi natarcia. 

Czyli jeśli np. Twoja odległość to 67mm to aby model był stabilniejszy podeprzyj go np na 64mm (cały czas liczymy od natarcia) i przesuwając pakiet do przodu ustaw model tak aby na wyważarce bardzo nieznacznie pochylał nos lekko w dół. 

To konkretnie miałem na myśli. 

"tylne wyważenie" czyli ciężki ogon a lekki nos czyli jak pisał Bogdan powyżej. 

"lekki ogon" to cięższy przód, nieco leosza stateczność podłużna i wieksza prędkość (troszkę oczywiście). 

Tak to wygląda. Resztę napisali koledzy powyżej to już nie będę się powtarzać. 

Pozdrawiam i powodzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Być może źle Ciebie zrozumiałem .

Pytanie czy model w ciasnym zakręcie zrywa strugi i przepada/nurkuje czy ogólnie szybuje za szybko i nurkuje na dużej prędkości w zakrętach? Być może coś mi umknęło. Przepraszam 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lentus, którego jestem posiadaczem od kilku tygodni lata bardzo poprawnie i jeśli tylko "latacz" wie jaka jest różnica w wykonywaniu zakrętów z wiatrem i pod wiatr to się NIE ZWALA!.

Oczywiście relatywnie łatwo da się go wprowadzić w korek, podobnie jak zresztą Herona (tego nawet jeszcze łatwiej), którego też posiadam.

 

Oczywiście, że ster wysokości jest mało skuteczny jak już model wpadnie w korek -a jak ma być skuteczny jak model nie ma prędkości a ster opływu.

Oba te modele potrzebują pełnej zwitki, żeby wyjść z korka, więc jak się nam to przydarzy w ostatnim zakręcie do lądowania to kiepsko będzie.

 

Tak jak napisałem - przy odpowiedniej technice lotu te modele są posłuszne jak baranek. Przesuwanie środka ciężkości do przodu pogarsza osiągi, zwiększa tylko opadanie. Przesuwanie go do tyłu dla obu tych model to samobójstwo lub zabawa dla wytrawnych wyjadaczy w zupełnie spokojnym powietrzu.

 

Przekładanie serw w miejsce podwozia to poroniony pomysł! Serwa w Lentusie ważą po kilkanaście gramów! Bowden waży tyle samo albo i więcej a o ile do kierunku może się jeszcze nada to ster wysokości w tym modelu potrzebuje dość sztywnego cięgna stąd Multiplex dał krótki sztywny 2 mm popychacz metalowy.

 

Dla zaoszczędzenia wagi na ogonie lepiej już pociagnać z ogona zrobioną własnoręcznie skrętkę 4 żyłową - wspólny plus i minus dla obu serw i dwa osobne sygnały. Przy tak małych serwach 4 x 0,25 mm2 jest i tak z zapasem.

Oczywiście lutujemy i przez to znów ubywa wagi z wtyczek na ogonie (i ryzyka, że tam się kiedyś zgubi kontakt). U mnie tak właśnie jest.

 

Mój Lentus ma 2490 g z chowanym podwoziem,  vario na pokładzie, serwem do wyczepu i z dużym śmigłem 13 x 8 czyli full opcja włącznie z kilkoma wzmocnieniami z laminatu 0,6 mm, które zrobiłem tu i tam i nie ma żadnych niepokojących tendencji. Lata jak marzenie i powozi nim też mój 10 letni syn bez problemu.

Akku 3S, 1800 mAh, 45C SLS starcza na trzy wyjścia na 200 m a że Lentus łapie termikę bardzo ładnie to zabawy jest więcej niż dużo...

 

Moje uwagi - przy chowanym podwoziu zalecane serwo jest za słabe - ledwo daj radę i nie wróżę mu długiego życia. U mnie po próbach poza modelem wywaliłem go zastępując KST X10 i to jest to! Zero wysiłku, waga ta sama. Poza obcięciem trzeciego mocowania serwa zero przeróbek w podwoziu. Nawet otwory mocujące wykorzystałem te same.

 

Zabawa z chowanym podwoziem jest przednia a że jest ono dość wysokie (przy małym śmigle i 4S można startować z ziemi) to będzie idealny model do nauki startu na holu.

 

Pozdrawiam

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że ten filmik świetnie obrazuje to co napisał Łukasz ...
Zrobiłem wizje lokalną swojego Lentusa i przenoszenie serw to karkołomny pomysł i rzeźbienie z popychaczami.
Takie rozwiązanie posiada Cularis ale w nim jest zupełnie inne tylne usterzenie, przynajmniej SW

Łukasz silnik masz rekomendowany - ROXXY C35-48-990kV czy coś innego zastosowałeś ?

 




 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastosowałem silnik Emax GT 2826/05, który pasuje idealnie bez żadnych przeróbek a ze śmigłem 13x8 Graupner Cam folding prop nie ciągnie więcej niż 40A dając wznoszenie rzędu 7-8 m/s

Bardzo niedoceniane silniki, generalnie jestem super zadowolony z każdego Emaxa jakiego mam - trzymają parametry, nie grzeją się i są bardzo wydajne.

 

Pozdrawiam.

Zastosowałem też minimalnie większe serwa niż zalecane, bo 65 HB w takim modelu to nieporozumienie. W Heronie były nawet zalecane mocniejsze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Łukasz za info. dotyczące silnika, ja natomiast mam na oku Dualskiego XM3548EA-8 V3

ma podobne parametry co EMAX, nie wykluczone że zastosuje tego emaxa


Serwa 65HB to raczej  mocno na limicie w Lentusie, tym bardziej że na obecną chwilę są drogie i liche jak na taki model,
Ostatnimi czasy Hitec  też jakością za bardzo nie grzeszy.

Pozdrówka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, robas69 napisał:

Arek, zrywa strugi i przepada i trzeba go podrywać do góry, a ster wysokości jest mało skuteczny w tym kierunku.

Aha,jeśli  przeciąga w zakręcie i oderwą się strugi to ster wysokości nie będzie skuteczny. Srodek ciężkści można przesunąć parę milimetrów ale jak pisał powyżej kolega Łukasz nie warto z tym przesadzać.

Być może przyczyna tkwi w technice pilotażu? Nie wiem trudno tak bez patrzenia ocenić. 

Przemyśl to Robert i popróbuj ciasnych zakrętów na dużej wysokości. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chylę czoła przed Łukaszem za masę Jego modelu. Skoro ma podwozie co daje in plus 190 g, cięższy silnik od mojego o 20 g, Vario. Na stronie akumulatory.rc nie znalazłem w żadnej serii Aku o wydajności 45 C, więc nie mogę porównać jego masy do mojego 2450 mAh, 3s, 40 C. No i w moim nie ma oszczędności na złączkach i przekroju przewodów:⁠-⁠). I jeszcze kwestia robienia zakrętów pod wiatr. Mam robić zakręt tylko w takim momencie? Niech ktoś z czystym sumieniem powie, że rozpozna stojąc na płycie lotniska, które ma może nawet wiatrowskaz z jaką siłą i z jakiego kierunku wieje wiatr na wysokości lotu modelu.

Co do filmu Bogdana. Ja bardziej chciałem tym modelem latać spokojnie w termice, a nie w kołysce góra/dół. Wtedy raczej kupiłbym /w piankach/ Foxa z FMS 3 m, który do lotu ma pewnie z 5 kg i potrzebuje aku 5 S 5000 mAh do wyważenia:-(.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest APL Magnum SLS, teraz już ich nie ma na stronie, chyba wycofane. Waży 168g i z tym pakietem wyważa się u mnie bez ani grama ołowiu.

Vario waży 5 g. 

7 godzin temu, robas69 napisał:

 I jeszcze kwestia robienia zakrętów pod wiatr. Mam robić zakręt tylko w takim momencie? Niech ktoś z czystym sumieniem powie, że rozpozna stojąc na płycie lotniska, które ma może nawet wiatrowskaz z jaką siłą i z jakiego kierunku wieje wiatr na wysokości lotu modelu.

 

 

Wiatr nie ma siły tylko prędkość. Tego dokładnie nie ocenisz ale to nie jest Ci potrzebne aż tak bardzo a kierunek wiatru to każdy rozpozna nawet bez rękawu. Na ziemi czujesz go na twarzy a w górze wnioskujesz po prędkości modelu, która pod wiatr jest zauważalnie niższa. Jeśli różnicy nie zauważasz to znaczy, że prędkość wiatru jest mała i wtedy to ci nie przeszkadza.

Lecąc z wiatrem a zakręcając pod wiatr ryzyka nie ma - skręcasz bowiem w kierunku w którym opływ skrzydła będzie większy a korek mało ptrawdopodobny.

W przeciwnym kierunku lecąc pod wiatr poprostu delikatnie pochylasz nos sterem wysokości przed zakrętem. Najpierw właściwa prędkość, potem zakręt.

No i ostatnia rzecz- w szybowcach intensywnie pracuje ster kierunku. Lotkami tylko pomagamy albo dajemy impuls do wejścia w zakręt. Czasem nawet tak jak w prawdziwych szybowcach kierunek w jedną a lotki poziomują skrzydła w drugą (oczywiście delikatnie, bez przesady).

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakręt pod wiatr i z wiatrem dokonuje się dokładnie tak samo, i tu i tu musi być prędkość, aby model nie przepadł, tym większa im większe przechylenie modelu. Sek w tym, że kierunek wiatru zmienia parcepcję prędkości modelu. Lecąc pod wiatr wydaje się, że model leci wolno zatem pochylamy nos w dół aby zwiększyć prędkość modelu. Lecąc z wiatrem intuicyjnie hamujemy model, bo leci szybko. Ale on musi lecieć szybko bo ma mieć prędkość do wiatru a nie do nas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę że koledzy już napisali wszystko ...

 

Robert tak jak pisałem w nowy model trzeba się wpasować, trzeba go poznać, wszelakie kombinacje podczas lotu dobrze jest robić

dla bezpieczeństwa na większej wysokości. To z pewnością wiesz doskonale. Wszelaka dyskusja na forum z pewnością pomoże,

ale nie sprawi że będziemy latać lepiej a model będzie nas bardziej słuchał.

Nie ważne czy ma się bagaż doświadczeń i przelatane dziesiątki czy setki godzin. Oczywiście nie ujmując Twoim umiejętnościom

To jest oczywiście moje zdanie, może ktoś podchodzi do tego inaczej.

 

Z wiatrem czy pod wiatr hmm,  z wiatrem też można, ale nie ma zlituj się, musi być prędkość.
Jednak  większego problemu to mi nie sprawiało, poz tym że trzeba się pilnować będąc nisko na lotniskiem.
Powiem Ci z czystym sumieniem że nie wiem z jaką siłą wieje wiatr na lotnisku, a bywa różnie, a wiatrowskaz często mam za plecami,
Dlatego warto zwrócić uwagę na zachowanie modelu nie koniecznie wówczas kiedy jest metr czy dwa nad ziemią.

W termice nikt Ci nie broni latać, czyń to jak najwięcej o ile warunki pozwalają, natomiast leniwe bujanie się na pułapie

to nie to samo co ,,zabawa,, modelem na niskiej wysokości, chodzi o czas i reakcję modelu w ewentualnych awaryjnych sytuacjach.





 

Edytowane przez sbogdan1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.05.2023 o 08:18, Chuck Yeager napisał:

No i ostatnia rzecz- w szybowcach intensywnie pracuje ster kierunku. Lotkami tylko pomagamy albo dajemy impuls do wejścia w zakręt.

Pozwól ,że wdam się z Tobą w polemikę: z tym co napisałeś zgadzam się ale tylko w połowie bo reszta jest dokładnie na odwrót:)

To sterem kierunku inicjuje się zakręt a lotkami kontroluje przechył a nie tak jak napisałeś. Czy to w dużym czy małym lataniu zakręt rozpoczynasz od wychylenia steru kierunku, potem zakręt wykonujesz/kontrolujesz lotkami i gdy zakręt jest ciasny delikatnie podciągasz sterem wysokości. Tak to powinno wyglądać .

W samolotach szczególnie akrobacyjnych zakręt robi się tylko lotkami i wysokością a kierunek służy jedynie do wykonywania niektórych figur no i startu i lądowania. 

W dniu 5.05.2023 o 08:18, Chuck Yeager napisał:

kierunek w jedną a lotki poziomują skrzydła w drugą

Takie sterowanie powoduje jedynie wzrost oporu. To się nazywa ześlizg i stosuje się go do stromego podejścia do lądowania gdy szybowiec nie ma hamulców aerodynamicznych. Jeśli jak pisałeś robisz to delikatnie to straty nie są duże ale takie sterowanie powoduje ,że kadłub leci "bokiem "do kierunku lotu i tylko zwiększa się opór. Dlatego w dużych szybowcach jest przyrząd zwany kulką dzięki czemu początkujący pilot widzy czy wykonuje zakręt poprawnie czy też robi wyślizg/ześlizg.

Jeśli chcesz płasko krążyć ustal kierunkiem promień krążenia cofnij ster i wtedy  lotkami delikatnie ewentualnie odprostowuj ale nidgy nie jednocześnie.

Krzyżowanie sterów to błąd.

Nie zrozum mnie źle i nie odbierz tego ,że się czepiam pisze po prostu swoje zdanie poparte 17 letnim doświadczeniem w pilotażu RC.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.