Skocz do zawartości

Multiplex Lentus


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

16 godzin temu, Ares napisał:

Krzyżowanie sterów to błąd.

W modelach F5J niektórzy modelarze do krążenia stosują mikser jednej lotki do steru kierunku. Ster kierunku w lewo - lewa lotka w dół, ster w prawo - prawa lotka w dół. W pewnym sensie jest to krzyżowanie sterów jednak w niektórych modelach np. w nowym Vertigo II działa bardzo dobrze. Testowałem ten mikser w starym Vertigo i stwierdziłem, że jest pomocny lecz wymaga specyficznego ustawienia miksu tzn. w początkowej fazie wychylenia steru kierunku wymaga znacznego wychylenia lotki w dół. Im większe wychylenie steru kierunku tym mniej lotki w dół czyli realizacja miksu na wielopunktowej krzywej. Nowy i stary Vertigo znacznie różnią się konstrukcją płata. Nowy ma cztery klapy i krótsze lotki a stary ma dwie klapy i dłuższe lotki. Wynika z tego, że nie wszystkie zasady z dużego lotnictwa muszą być  bezwzględnie stosowane w naszych modelach. Oczywiście wśród  modelarzy jest  podział na tych którzy preferują jak najmniej miksów i tych którzy kochają wszelkie miksy i doskonale się nimi bawią. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Ryszard_I napisał:

Nowy i stary Vertigo znacznie różnią się konstrukcją płata. Nowy ma cztery klapy i krótsze lotki a stary ma dwie klapy i dłuższe lotki. Wynika z tego, że nie wszystkie zasady z dużego lotnictwa muszą być  bezwzględnie stosowane w naszych modelach. Oczywiście wśród  modelarzy jest  podział na tych którzy preferują jak najmniej miksów i tych którzy kochają wszelkie miksy i doskonale się nimi bawią. 

Tak , z pewnością wszystkiego kopiować nie należy. Modele jako mniejsze statki powietrzne rządzą się swoimi prawami jednak bardzo dużo zjawisk jest wspólnych zarówno dla dużych jak i małych samolotów i szybowców.

Jednak nawet mix który opisałeś to jednak nie jest krzyżowanie sterów bo im więcej kierunku tym mniej lotki i to jednej  ,także jak napisałeś jest to tylko w pewnym sensie krzyżowanie sterów.

Propo nowego Vertigo widziałem go na zawodach F5J w Przylepie , rozmawiałem również z panem Grzesicą o tej ciekawej i nowatorskiej konstrukcji klap i lotek. Jeśli mam być szczery chyba więcej w tym efektu placebo  niż wyraźnych korzyści w locie:) ale nie jestem zawodnikiem w F5j i nie czuję się kompetentny wypowiadać na temat tej dosyć specyficznej klasy.

Jeśli ktoś lubi bawić się miksami to dobrze , nic w tym złego i z pewnością niektóre ustawienia przynoszą zysk ale moim zdaniem do rekreacji a szczególnie do nauki latania nie warto z tym przesadzać. 

Jestem zwolennikiem zasady ,że najpierw trzeba opanować pilotaż manualnie najlepiej bez miksów a potem to już jak kto lubi.

Gorzej jak ktoś tylko dlatego lata ,że ma wszystko z wszystkim pomiksowane a jak mu to wyłączysz to już nie potrafi.......i tacy modelarze się zdarzają.

Oczywiście jako pilot Vertigo z pewnością lepiej wiesz jak ten model ustawić niż ja który takowym nie latał . Więc nie wdaję się z Tobą w dyskusję na ile skuteczne są różnego rodzaju mixy.

Generalnie ciekawa rzecz choć podejrzewam ,że w innych modelach przy większym ob.pow.noś. i innych profilach oraz geometrii płata by się nie sprawdziła.

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Ares napisał:

Jestem zwolennikiem zasady ,że najpierw trzeba opanować pilotaż manualnie najlepiej bez miksów a potem to już jak kto lubi.

Zgadzam się i popieram. Osobiście mam dość duży nalot różnymi modelami jednak  F5J zweryfikowało moje umiejętności pilotażu. Generalnie jeżeli chodzi o mnie, jest źle. Dokąd nie wystartowałem w zawodach F5J nie wiedziałem , że nie umiem latać :). Podpatruję kolegów którzy znają się na tym znacznie lepiej niż ja i staram się ich naśladować. W połączeniu z treningiem zaczyna to dawać pozytywne efekty. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Ryszard_I napisał:

Zgadzam się i popieram. Osobiście mam dość duży nalot różnymi modelami jednak  F5J zweryfikowało moje umiejętności pilotażu. Generalnie jeżeli chodzi o mnie, jest źle. Dokąd nie wystartowałem w zawodach F5J nie wiedziałem , że nie umiem latać :). Podpatruję kolegów którzy znają się na tym znacznie lepiej niż ja i staram się ich naśladować. W połączeniu z treningiem zaczyna to dawać pozytywne efekty. 

Myślę ,że jesteś zdecydowanie zbyt surowy dla siebie i swoich umiejętności. F5J jest klasą o tyle trudną ,że trzeba bardzo precyzyjnie wylądować w ściśle określonym czasie a i znalezienie termiki z jak najnizszego pułapu nie jest zbyt proste:)

To nie jest tak ,że nie umiesz latać a po prostu brak ci zawodniczego obycia i nalotu. Postępy z pewnościa cieszą także lataj i poznawaj.

F5J zawsze mnie się podobało i moim skromnym zdaniem to jedna z najciekawszych klas FAI.

Powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.05.2023 o 23:11, Ares napisał:

To sterem kierunku inicjuje się zakręt a lotkami kontroluje przechył a nie tak jak napisałeś. Czy to w dużym czy małym lataniu zakręt rozpoczynasz od wychylenia steru kierunku, potem zakręt wykonujesz/kontrolujesz lotkami i gdy zakręt jest ciasny delikatnie podciągasz sterem wysokości. Tak to powinno wyglądać

 

Mnie na szybowcach uczyli dokładnie odwrotnie: skręt inicjujesz lotkami i w ten sposób ustalasz i trzymasz przechylenie, bo od niego zależy promień zakrętu - im ciaśniejszy chcesz zakręt tym większe ustalasz i trzymasz przechylenie. Sterem kierunku tylko korygujesz by zakręt był tzw. prawidłowy, tzn. bez ześlizgu i bez wyślizgu. A sterem wysokości trzymasz prędkość. I jest to logiczne dla pilota nabierającego nawyków, szczególnie do planowania kręgu nadlotniskowego, gdzie promień zakrętu powinien być niezmienny, żeby sobie zaplanować gdzie się zakręt zakończy. Korygowanie lotkami powodowałoby zmienny promień zakrętu i w efekcie można po zakończeniu ostatniego zakrętu wypaść daleko obok osi lądowiska - i wtedy zaczyna się wachlowanie lewo-prawo, żeby dociągnąć.

Mówię tu oczywiście o podstawowym lataniu, a nie o akrobacji czy lataniu wyczynowym, gdzie stosuje się różne sztuki dla doraźnego osiągnięcia jakiegoś wybranego stanu lotu. Jak np. podpieranie lotu poziomego sterem kierunku, który działa jak ster wysokości w pozycji nożowej, czy robienie jakiegoś płaskiego krążenia z zamierzonym wyślizgiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Market napisał:

Mnie na szybowcach uczyli dokładnie odwrotnie: skręt inicjujesz lotkami i w ten sposób ustalasz i trzymasz przechylenie, bo od niego zależy promień zakrętu - im ciaśniejszy chcesz zakręt tym większe ustalasz i trzymasz przechylenie. Sterem kierunku tylko korygujesz by zakręt był tzw. prawidłowy, tzn. bez ześlizgu i bez wyślizgu.

Nie latałem na szybowcach więc się nie będę sprzeczał. Mój kolega był uczony na kursie szybowcowym noga i drążek jednocześnie.

Wydaje mi się ,że trudno zainicjować skręt samymi lotkami bo wychylając je powodujesz tylko przechylenie a nie zakręt. Ster kierunku zaś wprowadza szybowiec/model w zakręt kadłub ustawia się w kierunku zamierzonego skrętu  a reszta tak jak napisałeś. Ja to tak rozumuje ale jestem otwaty na dyskusje .

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Cześć koledzy właśnie zamówiłem kit lentusa i już do mnie jedzie. Mam mały dramat odnośnie serwomechanizmów zastanawiam się co można by było opcjonalnie zamontować zamiast hiteka HS 65 mg. Wydają mi się one ciut za słabe jak do tego modelu( lubię ostre manewry) Jak rozwiązaliście ten problem co montowaliście u siebie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HS65MG miałem w planie lecz cena skutecznie mienie odstraszyła, tym bardziej że ostatnimi czasy Hitec jakoś dobrą sławą się nie cieszy.
W rezultacie  na lotki, klapy, SW, wjechały Corony DS 939 MG, na SK będzie KST DS113MG. Przy zasilaniu 6V powinno być OK
Oczywiście trzeba mieć na uwadze że maksymalny deklarowany moment uzyskamy przy długości ramienia orczyka 1cm 
Rozmiarowo pasują w gniazda więc obyło się bez większego grzebania.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Godzinę temu, silesia_system napisał:

Witajcie zdarzyło mi się polatać Lentusem Szymka i pozwolę sobie zostawić tu laurkę ;)

Ogólnie jestem fanem elaporowych konstrukcji Mulitiplexa a EasyGlidera uważam za najlepiej latający model na początek jaki kiedykolwiek powstał.

Wracając do Lentusa; charakterystyka lotna tego modelu lepsza niż większość semi makiet w rozmiarze 3m, jakimi miałem okazję latać lub mieć z nimi styczność.


Paweł z MPX__em nigdy nie miałem problemów więc trudno się nie zgodzić z Tobą.
W zasadzie od początku swojej przygody z szybowcami było mi bardziej po drodze z Multiplexem niż z jakimkolwiek innym producentem.
Solius, Cularis, Funray, Fun Cub teraz Lentus na tapecie, jakoś nie wierzę że coś może być ,,skopane,, i model źle będzie latać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
W dniu 2.06.2023 o 16:47, sbogdan1 napisał:

Solius, Cularis, Funray, Fun Cub teraz Lentus na tapecie, jakoś nie wierzę że coś może być ,,skopane,, i model źle będzie latać.

Też zawsze podejrzewam winę po stronie pilota jeśli ktoś narzeka na Multiplex.

A Lentus bardzo ładny i może się nawet skuszę...

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.